
Obserwacje za dnia w niezbyt dobrych warunkach. Duże zachmurzenie i chwilowe opady deszczu ze śniegiem, były prawdopodobnie przyczyną tego, że okular nie wywarł na mnie dużego, pierwszego, wizualnego wrażenia, pokrywającego "bul" wydanych na niego pieniędzy. Pole faktycznie ogromne. Część, aby zobaczyć, trzeba zaglądać za diafragme okularu, ale jest to marginalny procent, który i tak raczej nie będzie zachwycał korecją pod ciemnym niebem. Osunięcie źrenicy od oka bardzo wygodne. Niema mowy o szuraniu powiekami o szkło, na czym najbardziej mi zależało. Es 11mm pod tym względem tak mnie zawiódł, że zaraz po zakupie pozbyłem się go. Najbardziej co mi się nie spodobało, to kolorowa, czerwonawa obwódka widoczna na krańcach pola widzenia. W nocy raczej będzie niewidoczna, jednak w dzień rzuca się w oczy. Aberracja w centrum bardzo mała. Im bliżej skrajów pola, tym wyraźniejsza. Dystorsja lekka zauważalna na bokach, tylko gdy się ją wypatruje. Bardzo mi się spodobała regulowana muszla, choć mogła by mieć trochę większy opór, dzięki czemu była by mniej podatna na przypadkowe przestawienie się. Napiszę coś więcej po nocnych obserwacjach. Jeszcze jedna rzecz, która mi się nie spodobała w okularze. Wiem że one prawie wszystkie, ale mogli by sobie darować na takim ładnym okularze ten drażniący napis CHINA na tulei mocującej okular do wyciągu.
Poniżej kilka zdjęć.