
Kolejna lornetka w moich rękach to Nikon Action VII 10x50. Najlepsza jaką do tej pory posiadałem.
Kupiłem też okazyjnie starego Zenitha 10x50, ale szybko sprzedałem go na aukcji z o dziwo zyskiem pokrywającym nawet poniesione przez zemnie koszta za wysyłkę przy zakupie. To był jedyny plus tej lornetki. Będąc w posiadaniu Nikona kupiłem również nową, zachwalaną lornetkę Celestron 15x70. Generalnie sprzęt w porządku, jednak jak dla mnie zbyt masywny i mało poręczny z trzęsącym się nadmiernie obrazem przy obserwacjach z ręki. Dużo nowego nie wnosiła względem posiadanego Nikona, dlatego postanowiłem dość szybko odsprzedać tego kolosa. Miałem w niej też problem z kolimacją, którą sam poprawiałem. Krążą w internecie plotki, że Celestron 15x70 to w rzeczywistości odpowiednik lornetki 12x62, więc parametry mogą być dość mocno zakłamane. Lornetka z wyższej półki o takich samych parametrach, ale o lepszej transmisji i bez obcięcia apartury czynnej, pozwoli dostrzec więcej gwiazd i słabsze obiekty mgławicowe. Czytając dużo o słynnej lidletce, doznałem olśnienia. Poco trzymać Nikona, skoro mogę mieć dobrą lornetkę trzy razy tańszą. Sprzedałem Nikona i kupiłem lidletkę w wersji Meade. Bardzo szybko pożałowałem tej decyzji. Przesiadka z Mondeo na Poloneza nie mogła mieć szczęśliwego zakończenia. Bardzo szybko zacząłem szukać dla Meade nowego właściciela. Lidletki były wypuszczane przez sieć sklepu Lidl kilka razy, ale od różnych producentów. Z tego co mi wiadomo były to Bresser, Meade, Rocktrail i Auriol. W internecie można wyczytać, że również ich parametry mogą być mocno przekłamane i w rzeczywistości mamy do czynienia z lornetkami o średnicy czynnej obiektywu 38-45mm. Transmisją również raczej nie grzeszą, tak więc może się okazać, że lepiej zaopatrzyć się w lornetkę z wyższej półki o parametrach 10X40, która będzie mniejsza, poręczniejsza łatwiejsza w transporcie, a na nocnym niebie pokaże to samo co lidletka 10x50. Obecnie jestem w posiadaniu BGSZ 2.3x40, którą opisałem co nieco w tym temacie viewtopic.php?f=8&t=21.
Jeszcze kilka słów o tzw lidletce. Mi osobiście nie przepadła do gustu, ale droższa lornetka nie zawsze oznacza lepsza. Kilka lat temu pewna grupa miłośników boleśnie dla DO Silver 10x50 to potwierdziła. Przy obserwacji księżyców Jowisza, gdy jeden z nich znajdował się bardzo blisko tarczy planety, Silver miał problemy z ich rozdzieleniem. W lidletce księżyc był widoczny bez problemu, natomiast w DO Silver ciężko było go wypatrzyć wprawionemu obserwatorowi. Link do źródła https://astropolis.pl/topic/9294-rzesz%C3%B3w/?page=12 Czwarty post od góry.