Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

SpaceX wysyła na orbitę 105 satelitów we współdzielonej misji Transporter-3
2022-01-14.
Firma SpaceX wykonała drugą misję orbitalną w 2022 roku. Rakieta Falcon 9 przeprowadziła lot Transporter-3 poświęcony mniejszym satelitom dla wielu klientów. Na orbitę trafiło 105 obiektów, w tym cztery statki polskiej firmy SatRevolution i dwa fińsko-polskiej spółki ICEYE.
Rakieta Falcon 9 wystartowała ze stanowiska SLC-40 na kosmodromie Cape Canaveral na Florydzie 13 stycznia 2022 r. o 16:25 czasu polskiego. Cały lot przebiegł pomyślnie i górny stopień rozpoczął proces wypuszczania wszystkich satelitów około 59 minut po starcie. Całość trwała 28 minut.
W misji wykorzystano po raz 10. dolny stopień rakiety Falcon 9 o oznaczeniu B1058. Za jego pomocą wykonano do tej pory następujące misje: pierwszy załogowy lot SpaceX Demo-2 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, ANASIS-II, Starlink L12, towarową misję CRS-21 do ISS, misję Transporter-1, loty satelitów Starlink Starlink L20, Starlink L23, Starlink L26 oraz Starlink 4-1. Również po tym locie stopień powrócił na Ziemię. Nie było to jednak typowe lądowanie na autonomiczną barkę, ale bezpośredni powrót na wybrzeże i lądowanie na wyznaczonym miejscu LZ-1 na terenie kosmodromu. Było to pierwsze lądowanie dolnego stopnia Falcona na lądzie od czerwca 2021 r. w misji Transporter-2.

O ładunkach w misji Transporter-3
Największym urządzeniem wysłanym w tej misji był ukraiński mikrosatelita Sich 2-1. To ważący 170 kg statek przeznaczony do wykonywania obserwacji Ziemi w świetle widzialnym i bliskiej podczerwieni na głównie cywilne potrzeby: planowania miast, zarządzania uprawami i kontroli środowiska naturalnego. Budowa satelity przez zakłady KB Jużnoje była opóźniona przez wiele lat z powodu rosyjskiej agresji na Ukrainie.
Największy udział w liczbie ładunków misji Transporter-3 miała amerykańska firma Planet Labs, która buduje na niskiej orbicie okołoziemskiej konstelację nanosatelitów obserwacji Ziemi. W misji Transporter-3 wysłano pierwsze 44 satelitów SuperDove serii Flock 4x. Po tym starcie firma posiada już ponad 200 działających satelitów. Już w tej chwili pokrywają oni około 350 mln km kwadratowych powierzchni lądowej z codziennie aktualizowanymi danymi obserwacyjnymi z maksymalną rozdzielczością 3 m/px.
Amerykańska firma Spire Global umieściła w ładowni rakiety Falcon 9 do tego lotu 4 satelity serii Lemur-2. Sieć satelitarna Lemur-2 pełni dwie funkcje: używa zakryć atmosferycznych sygnału z wyżej położonych satelitów GPS do profilowania atmosfery ziemskiej na potrzeby meteorologii oraz odbiorników AIS do śledzenia statków morskich.
Dwie firmy rozbudowały po tej misji swoje sieci satelitów wykorzystujących radar syntetycznej apertury SAR. Amerykańska Capella Space wysłała satelity Capella 7 i Capella 8, które są kolejno 6. i 7. użytkowanym komercyjnie satelitą sieci. Polsko-fińska firma ICEYE wysłała statki ICEYE X14 oraz X16, które są 15. i 16. satelitą sieci. W tej chwili ICEYE jest posiadaczem największej sieci SAR na orbicie. Swojego drugiego satelitę radarowego SAR wysłała też firma Umbra Space. Na orbitę trafił ładunek Umbra-02.
Izraelski ośrodek Space Laboratory of the Herzliya Science Centre zaangażował studentów i uczniów szkół średnich do zbudowania 8 identycznych edukacyjnych nanosatelitów Tevel standardu CubeSat 1U, które poleciały w tej misji.
Swoje satelity wysłała też polska firma SatRevolution. Wśród czterech ładunków wysłanych przez wrocławską firmę znalazły się dwa satelity STORK 1 i 2. Są to nanosatelity standardu CubeSat 3U, które mają budować sieć złożoną z 14 statków, wykonujących obserwację Ziemi dla celów komercyjnych z rozdzielczością dochodzącą do 5 m/px.
We współpracy z SatRevolution zbudowane też zostały: LabSat - satelita naukowy standardu CubeSat 3U powstały we współudziale Politechniki Wrocławskiej, Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu oraz Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN. Statek będzie badał wpływ środowiska kosmicznego na próbki biologiczne.
Ostatnim satelitą zbudowanym na tę misję przez SatRevolution jest SW1FT. Statek zbudowany również w standardzie CubeSat 3U będzie demonstrował możliwości wykorzystania platformy satelitarnej przez kilka komercyjnych ładunków użytkowych.
Amerykański startup Kepler Communications wysłał w misji Transporter-3 satelity Kepler 16, 17, 18 i 19. To kolejne statki budowanego przez firmę systemu komunikacji z urządzeniami Internetu Rzeczy (Internet of Things IoT).
Wśród orbitowanych satelitów pojawiły się też pikosatelity od firmy Fossa Systems. Organizacja non-profit wysłała w tym locie pierwsze sześć demonstracyjnych satelitów FossaSat 2E1-2E6.
Nasi czescy sąsiedzi również brali udział w tej misji. Czeski ośrodek badawczy Czech Aerospace Research Center VZLU wysłał w misji statek standardu CubeSat 3U VZLUSAT-2, który będzie testował technologie satelitarne dla przyszłej konstelacji.
Na orbitę trafił też satelita Dodona - CubeSat od Uniwersytetu Południowej Kalifornii, który testował będzie oprogramowanie i sprzęt La Jument firmy Lockheed Martin, która rozwija satelitarne technologie sztucznej inteligencji.
Na orbitę łącznie w tym locie trafiło 105 ładunków z 20 państw. Powyżej wymieniliśmy i opisaliśmy tylko wybrane z nich.

Podsumowanie
Misja Transporter-3 była drugim lotem orbitalnym w 2022 roku. Pierwszy również należał do firmy SpaceX i rakiety Falcon 9, która wysłała 6 stycznia kolejny zestaw satellitów telekomunikacyjnych Starlink.


Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: SpaceX/SN/NS


Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca w misji Transporter-3. Źródło: SpaceX.
Transporter-3 Mission


https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sp ... nsporter-3
Załączniki
SpaceX wysyła na orbitę 105 satelitów we współdzielonej misji Transporter-3.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Nieproszona gwiazda odwiedziła dwie młode gwiazdy. Narobiła zamieszania i uciekła
2022-01-14. Radek Kosarzycki
Co by się stało gdyby w pobliżu Układu Słonecznego pojawiła się inna gwiazda? Nie byłoby ciekawie. Jej oddziaływanie grawitacyjne na gazowe olbrzymy mogłoby zaburzyć ich orbity. Zrobiłby się tutaj niezły galimatias. Takie coś właśnie wydarzyło się w Wielkim Psie.
Słońce ze swoimi ośmioma planetami, licznymi księżycami i milionami planetoid znajduje się w stosunkowo przeciętnym miejscu w przestrzeni kosmicznej. W porównaniu do odległości między gwiazdami wszystko, co znajduje się w Układzie Słonecznym, jest blisko siebie. Gdy jednak wylecimy z Układu Słonecznego, na pierwszą gwiazdę napotkamy dopiero po przebyciu 4,26 lat świetlnych. Za jakiś czas to się zmieni, wskutek skomplikowanego ruchu trzech gwiazd tworzących układ Alfa Centauri, najbliższą gwiazdą od Słońca przestanie być Proxima Centauri, a jej miejsce zajmie Alfa Centauri A. Wszystkie gwiazdy w przestrzeni kosmicznej bezustannie zmieniają położenie względem siebie. Jedne się od nas oddalają, inne się do nas przybliżają. Nie ma w tym nic nowego.
Dla przykładu w 2016 roku astronomowie z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu opublikowali pracę, w której wykazali, że za około 1,36 mln lat w pobliżu Układu Słonecznego przeleci inna gwiazda. Czerwony karzeł Gliese 710 zbliży się do nas na odległość 13 000 AU (1 AU = 150 mln km). Zazwyczaj mówiąc o odległościach między gwiazdami, używamy jednak lat świetlnych. Jeden rok świetlny to odległość, jaką w ciągu całego roku pokonuje światło lecące z prędkością (!) światła. Tak jak wyżej wspomniałem, najbliższa gwiazda aktualnie znajduje się w odległości 4 lat i 3 miesięcy świetlnych. Za 1,36 mln lat Gliese 710 znajdzie się w odległości zaledwie… 77 dni świetlnych. W skali kosmicznej będzie naprawdę blisko. Tyle w kwestii wprowadzenia.
Kosmiczne spotkanie gwiazd w Wielkim Psie
Astronomowie obserwujący niebo za pomocą radioteleskopów ALMA oraz VLA odkryli właśnie nietypowe spotkanie gwiazd. Głównym bohaterem obserwacji był układ podwójny Z Canis Majoris (w Wielkim Psie) składający się z dwóch młodych protogwiazd otoczonych gęstym dyskiem protogwiezdnym.
Najciekawsze w tym układzie było to, że niezwiązana z nim inna gwiazda stosunkowo niedawno zbliżyła się do niego na odległość na tyle małą, że jej grawitacja zaburzyła strukturę dysku pyłowo-gazowego i doprowadziła do powstania wydłużonych włókien gazu i pyłu zawierających materię przyciągniętą przez przelatującą gwiazdę.
Jak dotąd takie bliskie przeloty między gwiazdami obserwowane były jedynie w symulacjach komputerowych, nigdy jednak nie udało się dostrzec takiego spotkania, bowiem w skali kosmicznej trwają one niezwykle krótko. Jak przekonują astronomowie, dostrzeżenie takiego przelotu przypomina uchwycenie na zdjęciu błyskawicy podczas burzy.
Co więcej, szczegółowa analiza smug pyłu i gazu pozwoliła badaczom jednoznacznie ustalić, która gwiazda przeleciała w pobliżu Z CMa. Według badaczy jest to niezwykle ciekawe zdarzenie. Jakby nie patrzeć w dysku protoplanetarnym otaczającym młode protogwiazdy mogły powstawać nowe planety. Przelot innej gwiazdy przez taki dysk musiał wpłynąć na jego wnętrze, na jego strukturę i panujące w nim temperatury. Pytanie, czy to mogło pomóc w stworzeniu nowych planet, czy też uniemożliwić powstanie już powstających na razie musi pozostać otwarte.
Źródło: ALMA (ESO/NAOJ/NRAO), S. Dagnello (NRAO/AUI/NSF), NAOJ

https://spidersweb.pl/2022/01/wielki-pi ... z-cma.html
Załączniki
Nieproszona gwiazda odwiedziła dwie młode gwiazdy. Narobiła zamieszania i uciekła.jpg
Nieproszona gwiazda odwiedziła dwie młode gwiazdy. Narobiła zamieszania i uciekła2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

A gdyby czarna dziura wpadła do tunelu czasoprzestrzennego? Detektory fal grawitacyjnych mogłyby to wykryć
2022-01-14. Radek Kosarzycki
Tunele czasoprzestrzenne (gdyby na pewno istniały) mogą z zewnątrz przypominać czarne dziury. Jednak różnią się od nich tym, że gdy jakiś obiekt wpada do takiej, to już w niej zostaje. Gdy coś zaś wpadnie do tunelu, może przelecieć przez niego na drugą stronę. A gdyby to była czarna dziura? Takie zjawisko mogłyby wykryć detektory fal grawitacyjnych.
Detektory fal grawitacyjnych w ciągu ostatnich kilku lat odkryły wiele sygnałów pochodzących od łączących się czarnych dziur. Co by jednak było, gdyby udało się zobaczyć coś ciekawszego, np. tunele czasoprzestrzenne?
Czarna dziura wpadająca do takiego tunelu czasoprzestrzennego także emitowałaby fale grawitacyjne, ale wyglądałyby one inaczej niż te emitowane podczas łączenia dwóch czarnych dziur. Teoretycznie, detektory LIGO oraz Virgo byłyby w stanie zarejestrować także i takie fale.
Czym są tunele czasoprzestrzenne?
W skrócie tunel czasoprzestrzenny, kiedyś zwany także mostem Einsteina-Rosena, to swego rodzaju skrót między dwoma odległymi punktami we wszechświecie lub, w wersji ekstremalnej, przejście z jednego wszechświata do drugiego. Jak na razie nie ma żadnych dowodów na to, że takie twory w ogóle istnieją. Jedyne, co można o nich obecnie powiedzieć to to, że ogólna teoria względności ich nie wyklucza oraz że wyglądają fenomenalnie w hollywoodzkich produkcjach sci-fi.
Z zewnątrz tunele czasoprzestrzenne mogą przypominać czarne dziury, jednak różnią się od nich tym, że gdy jakiś obiekt wpada do takiej, to już w niej zostaje. Gdy coś zaś wpadnie do tunelu, może przelecieć przez niego na drugą stronę.
• Zobacz także: Tunelem czasoprzestrzennym w sekundę na drugi koniec galaktyki. Teoretycznie to możliwe
Należy tu jednak podkreślić, że tunele czasoprzestrzenne to czyste spekulacje, przez duże S. Niemniej jeżeli istnieją, to badacze obecnie mają instrumenty, które powinny pozwolić na ich odkrycie – mówi William Gabella, fizyk z Uniwersytetu Vanderbilt w Nashville.
Gdyby czarna dziura wpadła do tunelu czasoprzestrzennego...
Gabella wraz ze współpracownikami przeanalizował przypadek czarnej dziury o masie pięciokrotnie wyższej od masy Słońca, krążącej wokół tunelu czasoprzestrzennego znajdującego się 1,6 mld lat świetlnych od Ziemi. Zgodnie z obliczeniami okrążająca tunel czarna dziura stopniowo opadałaby na niego po spirali tak samo, jak to się dzieje w układach dwóch czarnych dziur. Początkowo emitowane w ten sposób fale grawitacyjne wyglądałyby identycznie jak standardowe fale grawitacyjne emitowane przez dwie czarne dziury. Ich częstotliwość rosłaby, aby zakończyć się jednym wysokim dźwiękiem.
Jednak po dotarciu do centrum tunelu czasoprzestrzennego, czarna dziura przeleciałaby przez niego. Badacze postanowili zbadać, co by się stało gdyby po takim przelocie pojawiła się np. w innym wszechświecie. W takim przypadku fale grawitacyjne w pierwszym wszechświecie gwałtownie znikną. W drugim wszechświecie czarna dziura wystrzeliłaby z drugiej strony tunelu tylko po to, aby po spirali z powrotem do niego opaść. Następnie przelatując przez tunel ponownie pojawiłaby się ponownie w pierwszym wszechświecie.
• Zobacz też: Nasza galaktyka to wielki tunel czasoprzestrzenny pozwalający na podróże na skróty?
Gdyby taka czarna dziura powróciła, najpierw po spirali wydostałaby się z tunelu, być może emitując odwrotny do klasycznego wzór fal grawitacyjnych, a następnie powróciłaby znów do niego. Z czasem, odbijając się między oboma wszechświatami, emitując w obu kolejne rozbłyski fal grawitacyjnych przerywane ciszą, emitowałaby energię do czasu, gdy w końcu zakończyłaby swoją podróż w samym środku tunelu.
Taki schemat fal grawitacyjnych nie może pojawić się w przypadku dwóch czarnych dziur. Byłby więc to jednoznaczny sygnał wskazujący na to, że mamy do czynienia z tunelem czasoprzestrzennym – mówi Dejan Stojkovic, fizyk z Uniwersytetu Buffalo w Nowym Jorku.
Skoro mamy już detektory, wypada nasłuchiwać
Detektory LIGO w USA oraz Virgo we Włoszech wykrywają fale grawitacyjne, czyli zmarszczki czasoprzestrzeni emitowane przez łączące się czarne dziury oraz gęste pozostałości po masywnych gwiazdach, tzw. gwiazdy neutronowe. Obiekty te przed połączeniem się w jedno okrążają się coraz szybciej po spirali, emitując ogromne ilości energii w postaci fal grawitacyjnych. Tracąc energię na emisję tych fal, zbliżają się stopniowo do siebie, a z czasem dochodzi do ich połączenia w jeden masywniejszy obiekt.
• Czytaj też: Czarne dziury mają drugą stronę i łączą się w tunel czasoprzestrzenny? I tak nim nie polecimy
Od 2015 r. udało się już zarejestrować kilkanaście takich sygnałów i z czasem naukowcy zaczną poszukiwać bardziej nietypowych fal grawitacyjnych. Być może w pewnym momencie uda się zarejestrować przelot czarnej dziury przez tunel czasoprzestrzenny. Skoro to nie jest niemożliwe… może warto nasłuchiwać, tak na wszelki wypadek.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.
Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy na spidersweb.pl 29.07.2020 roku
Will Wormholes Allow Fast Interstellar Travel?
Czy tunele czasoprzestrzenne pozwolą na szybkie podróże międzygwiezdne?


Detektor fal grawitacyjnych LIGO

https://spidersweb.pl/2022/01/detektory ... zenny.html
Załączniki
A gdyby czarna dziura wpadła do tunelu czasoprzestrzennego Detektory fal grawitacyjnych mogłyby to wykryć.jpg
A gdyby czarna dziura wpadła do tunelu czasoprzestrzennego Detektory fal grawitacyjnych mogłyby to wykryć2.jpg
A gdyby czarna dziura wpadła do tunelu czasoprzestrzennego Detektory fal grawitacyjnych mogłyby to wykryć3.jpg
A gdyby czarna dziura wpadła do tunelu czasoprzestrzennego Detektory fal grawitacyjnych mogłyby to wykryć4.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Polskie satelity poleciały w kosmos w niezwykły sposób

2022-01-14. Filip Mielczarek

Firma należąca do Richarda Bransona właśnie wysłała na orbitę kolejne satelity. Co ciekawe, dostały się one tam w innowacyjny sposób, bo na pokładzie rakiety, która wystartowała z pokładu Jumbo Jeta.

To już kolejna misja Virgin Galactic, tuż po zeszłorocznej Tubular Bells, która zakończyła się pełnym sukcesem. Do niedawna wielu nie wierzyło, że za pomocą samolotu Boeing 747-400 Cosmic Girl można w bezpieczny i tani sposób wysyłać ładunki na orbitę. Podczas najnowszej misji, która odbyła się w czwartek (13.01), w kosmos poleciały dwa polskie urządzenia od firmy SatRevolution.
Jest to wielkie wydarzenie w historii Polski i rozwoju naszego rodzimego przemysłu kosmicznego. Firma SatRevolution rozpoczęła budowę konstelacji składającej się z czternastu satelitów obserwacyjnych o nazwie STORK (Bocian). W trakcie najnowszej misji o wymownej nazwie Above the Clouds (Ponad chmurami), na orbitę zostało wyniesione kolejne urządzenie STORK-3, które będzie prowadzić obserwacje na użytek energetyki i rolnictwa.
Oprócz STORK-3, na orbicie znajdują się już cztery inne urządzenia z tej konstelacji, a mianowicie STORK-1, STORK-2, STORK-4 i STORK-5. Ale to nie wszystko. Na pokładzie rakiety LauncheOne od Virgin Galactic znalazło się również drugie urządzenie. Jak informuje firma SatRevolution, stanowić ma ono platformę testową dla rozwoju nowej satelitarnej jednostki napędowej opartej na wodnym materiale pędnym.

Polskie innowacyjne urządzenia na pokładzie Launcher One
SteamSat-2 jest demonstratorem technologii opracowanym dla brytyjskiego SteamJet Space System. Ideą projektu jest innowacyjny napęd, dzięki któremu będzie można bezpiecznie deorbitować małe satelity typu CubeSat i tym samym ograniczyć problem kosmicznych śmieci. Testy laboratoryjne pokazały, że taki napęd miałby ciąg na poziomie 6 miliniutonów, impuls właściwy 172 sekund, zaś pobór mocy nie przekroczyłby 20W.
Cóż za niezapomniane przeżycie obserwować, jak zespół Virgin Orbit idealnie zrealizował kolejną misję w kosmos. Nie mógłbym być bardziej dumny z pracy, którą wykonują. Promuję się obok nich. Dzisiaj wspieraliśmy eksperymentalne ważne prace dla naszych trzech zadowolonych klientów. Gratuluję im i naszemu wspaniałemu zespołowi - powiedział Richard Branson, założyciel Virgin Orbit.

Virgin Galactic pochwaliło się na swoim profilu na Twitterze, że poza polskimi urządzeniami, na orbicie pojawiły się: austriacki ADLER 1, NASA: PAN A i PAN B, GEARRSAT 3 i TechEdSat 13. ADLER 1 będzie miał za zadanie wykryć niewielkie kosmiczne śmieci. NASA: PAN A i PAN B (Pathfinder for Autonomous Navigation) są przeznaczone do realizacji eksperymentu z autonomicznym dokowaniem przy obniżonym koszcie realizacji misji. Tymczasem GEARRSAT 3 to system, który pozwoli stworzyć technologię kontroli nad rojem miniaturowych obiektów, a TechEdSat 13 jest akademickim instrumentem badawczym powstałym przy współpracy z NASA.

INTERIA

STORK-3 i SteamSat-2 - dwa polskie satelity poleciały w kosmos z Virgin Orbit /Virgin Orbit / SatRevolution /materiały prasowe

LauncherOne launches “Above the Clouds”



https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,5769596
Załączniki
Polskie satelity poleciały w kosmos w niezwykły sposób.jpg
Polskie satelity poleciały w kosmos w niezwykły sposób2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Misja Artemis-1 jeszcze w marcu '22? Optymistyczne zapowiedzi NASA
2022-01-14. Mateusz Mitkow
Pomimo nowych opóźnień i komplikacji godzących w przygotowania ciężkiej rakiety SLS do debiutu na wyrzutni, urzędnicy NASA nie wykluczają, że pierwszy start nowego systemu nośnego Space Launch System (SLS) będzie mógł dojść do skutku jeszcze w marcu 2022 r. Doniesienia o spodziewanym momencie debiutu rakiety SLS skomentowała podczas konferencji SpaceCom dyrektor Centrum Lotów Kosmicznych im. Johna F. Kennedy'ego, Janet Petro.
Długo wyczekiwana misja Artemis-1 jest pierwszym krokiem w powrocie człowieka na Księżyc pod znakiem amerykańskiej agencji kosmicznej NASA. Ma ona na celu przeprowadzenie testów nowego systemu nośnego SLS i kapsuły Orion, która podczas parotygodniowej podróży wykona przelot wokół Księżyca, pokazując gotowość przyjęcia pierwszych astronautów na pokład pojazdu kosmicznego podczas misji Artemis 2.
Z niedawnych doniesień dotyczących przygotowań do misji agencja informuje, że spodziewa się w połowie lutego przetransportowania SLS na stanowisko startowe LC-39B w celu dokonania testowego tankowania i próbnego odliczania. W dalszej kolejności rakieta wróci do charakterystycznego Vehicle Assembly Building (VAB) celem "dopieszczenia" systemu nośnego przed ostateczną podróżą na wyrzutnię.
Ostateczny test urządzenia początkowo miał odbyć się już w styczniu bieżącego roku, jednak zostało to wstrzymane z powodu awarii jednego z czterech silników RS-25 w stopniu centralnym rakiety. Inżynierowie NASA pracujący przy projekcie byli zmuszeni do wymiany sterownika, co spowodowało zmianę w terminarzu. Sprecyzowana data lotu rakiety zostanie podana dopiero po udanej "próbie generalnej", która będzie polegała na napełnieniu zbiorników rakiety paliwem i utleniaczem. Pomimo powyższego NASA nie wyklucza startu owej rakiety jeszcze w marcu br.
Wynika to z wypowiedzi dyrektor KSC z dnia 12 stycznia, jaka została wygłoszona podczas konferencji SpaceCom. Janet Petro oznajmiła, że test skompletowanej rakiety i pierwszy start w programie Artemis odbędzie się jeszcze w pierwszym kwartale tego roku. Pierwsze okienko startowe zostało przewidziane pomiędzy 12 a 27 marca, a późniejsze z kolei na 8-23 kwietnia. Jest to uzależnione od kilku czynników, w tym zajętości personelu centrum kosmicznego, terminu przydatności uszczelniaczy w segmentach rakiet pomocniczych na paliwo stałe, które do połowy bieżącego roku powinny zostać w jakiś sposób wykorzystane, inaczej dwa SRB muszą zostać rozebrane, aby przejrzeć i w razie potrzeby wymienić je. Dodatkowo NASA wymaga, aby pojazd Orion wylądował na Oceanie Spokojnym w ciągu dnia.
Termin startu Artemis 1 wpłynie również na harmonogram kolejnej operacji, tym razem załogowej misji Artemis 2, ze względu na to, iż będzie ona wykorzystywała zdobyte informacje jak i doświadczenie w pierwszym lot programu księżycowego. Jest to związane z „żelazną granicą", czyli okresem 20-21 miesięcy pomiędzy misjami. Marcowa czy nawet kwietniowa data wydaje się być sporym optymizmem ze strony NASA, biorąc pod uwagę opóźnienia, jakie do tej pory miały miejsce. Niewykluczone jest także, że podczas próby pojawią się problemy, które opóźnią oczekiwany start do nawet następnego roku.
Pierwotnie rakieta SLS miała wzbić się w powietrze w 2016 roku, jednak z powodu przestojów związanych z awariami elementów składowych urządzenia i spowolnienia prac w związku z pandemią COVID-19 w 2020 r. ukończona rakieta w dalszym ciągu nie doczekała się swojego startu. NASA dąży obecnie do powrotu ludzi na powierzchnię Księżyca nie wcześniej niż w 2025 r., w ramach misji Artemis 3, która pierwotnie została zaplanowana na 2024 r., a decyzja o dość szybkim toku spraw została podjęta jeszcze za czasów administracji powołanej za prezydentury Donalda Trumpa. Jednakże powrót człowieka został odroczony z wielu powodów, m.in. ze względu na kwestię finansowania owego programu. Nie da się ukryć, że program Artemis pochłania ogromne koszty, dlatego też NASA próbuje ograniczyć wydatki jak tylko to możliwe.
Utrudnienia nie ominęły także wątku związanego z rozwojem kapsuły Orion czy projektowania i produkcji specjalnie przystosowanych skafandrów kosmicznych. Wśród powodów należy wymienić także te związane ze skargą i pozwem złożonym przez firmę Blue Origin, która nie była w pełni zadowolona z wyników przetargu dotyczącego budowy lądownika księżycowego HLS (Human Landing System). Zamówienie to zostało przydzielone tylko jednemu przedsiębiorstwu (zamiast dwóch spodziewanych) - spółce SpaceX.
Fot. NASA [nasa.gov]
SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/mi ... iedzi-nasa
Załączniki
Misja Artemis-1 jeszcze w marcu 22 Optymistyczne zapowiedzi NASA.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Zorza polarna nad Polską. Była widoczna gołym okiem
2022-01-15. Źródło: Kontakt 24, tvnmeteo.pl, "Z głową w gwiazdach"

Zorza polarna była widoczna w Polsce ostatniej nocy. To zjawisko, które rzadko pojawia się w naszej szerokości geograficznej. Zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Zorza polarna widoczna jest najczęściej na wysokich szerokościach geograficznych, głównie na obszarach podbiegunowych. W nocy z piątku na sobotę okazję do jej obserwacji mieli także mieszkańcy naszego kraju. Największe szanse na podziwianie tego zjawiska miały osoby znajdujące się nad morzem. Zorza pojawiła się jednak nie tylko w północnych regionach, ale także w centrum.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy zdjęcia zorzy polarnej widzianej z Łeby, miejscowości Niedźwiady w pobliżu Kalisza oraz z Nowego Miasta Lubawskiego w woj. warmińsko-mazurskim.
Zorza Polarna widoczna w Polsce
Jak przyznaje popularyzator astronomii i autor bloga "Z głową w gwiazdach" Karol Wójcicki "minionej nocy, dosyć niespodziewanie, utworzyła się 'wyrwa' w magnetosferze, która wywołała silne zorze polarne, przy wcale nie tak ekstremalnych parametrach wiatru słonecznego". W wyniku tego - wyjaśnił - "zorze polarne dało się zobaczyć na dużo niższych niż zwykle szerokościach geograficznych, w tym w Polsce".
Wójcicki dodał, że w niektórych miejscach zorzę dało się dostrzec gołym okiem. Obserwacji sprzyjało pogodne lub nawet bezchmurne niebo.
Jak powstaje zorza polarna
Obserwowana z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej lub innego obiektu na orbicie zorza polarna ukazuje się jako świecący na zielono owal wokół jednego z ziemskich biegunów. Jednak w polu magnetycznym zbiera się energia, która co pewien czas jest gwałtownie uwalniana w atmosferę w postaci prądu elektrycznego. Taki wybuch koronalnych wyrzutów masy (CME) powoduje zmiany barw zorzy na purpurową, czerwoną i białą. To wyrzuty gorącej materii w przestrzeń międzyplanetarną, wywołane gwałtowną ekspansją pola magnetycznego tworzącego pętle i łuki w koronie słonecznej.
Rozbłysk zorzy może trwać od kilku do kilkunastu minut. Gdy cząstki te docierają do Ziemi, poruszają się wzdłuż linii pola magnetycznego naszej planety. Część cząstek trafia w okolice biegunów, powodując świecenie zorzy polarnej. Inne poruszają się wzdłuż wyciągniętego "ogona" pola magnetycznego, ciągnącego się w kierunku od Słońca, czyli w cieniu Ziemi.
Aktywność słoneczna cyklicznie się zwiększa i zmniejsza w 11-letnich cyklach. Obecnie trwa 25. cykl słoneczny. Jak informuje Wójcicki, "gdy mamy maksimum aktywności słonecznej, na tarczy naszej gwiazdy widzimy więcej plam, jest więcej regionów aktywnych i rozbłysków. Do ziemi dociera wtedy więcej materii słonecznej, która wprost przekłada się na aktywność zórz polarnych na dużych szerokościach geograficznych" - tłumaczy. Jak podkreśla, "dziś jesteśmy w fazie zaawansowanego wstępu, a raczej solidnego rozkręcania się 25. cyklu słonecznego".
Autor:ps
Źródło: Kontakt 24, tvnmeteo.pl, "Z głową w gwiazdach"
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/Patryk
https://tvn24.pl/tvnmeteo/polska/zorza- ... ia-5559945
Załączniki
Zorza polarna nad Polską. Była widoczna gołym okiem.jpg
Zorza polarna nad Polską. Była widoczna gołym okiem2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Pamiętacie meteoryt marsjański, w którym znaleziono ślady materii organicznej? Nie mamy dobrych wieści
2022-01-15. Radek Kosarzycki
ALH 84001 to oznaczenie, które kilkanaście lat temu pojawiało się na okładkach wszystkich czasopism. To meteoryt marsjański odkryty na Antarktydzie w 1984 roku. Do mainstreamu trafił, gdy naukowcy wykazali, że znaleźli w nim ślady po materii organicznej.
Choć w najbliższym punkcie orbity Mars znajduje się niemal 60 milionów kilometrów od Ziemi, to na przestrzeni czterech miliardów lat obie planety wielokrotnie wymieniały się skałami kosmicznymi. Gdy potężna planetoida uderzała w jedną z tych dwóch planet, z jej powierzchni wybijane były miliony ton materii skalnej, które wyrywając się z więzów grawitacyjnych swojej planety, po milionach lat podróży mogły przypadkiem trafić na planetę sąsiednią. Nic zatem dziwnego, że jak do dzisiaj naukowcom udało się odkryć na Ziemi kilkadziesiąt meteorytów marsjańskich. Zapewne i na Marsie można znaleźć wiele kamieni pochodzących z Ziemi.
ALH 84001 powstał na Marsie około 4 miliardów lat temu, wkrótce po powstaniu samego Układu Słonecznego. W jakimś kosmicznym kataklizmie został jednak wyrzucony z Marsa i po milionach lat podróży trafił na swojej drodze na Ziemię, gdzie wylądował na polu lodowym Alan Hills na Antarktydzie. Badający go naukowcy odkryli w jego wnętrzu ślady organicznego węgla, co początkowo zostało zinterpretowane jako dowód na procesy biologiczne na powierzchni Marsa. Stąd też się wzięła powszechna rozpoznawalność tego meteorytu.
Rzeczywistość okazała się jednak prostsza
Najnowsze badania tego obiektu wskazują jednak na zgoła inne pochodzenie. Naukowcy podejrzewają, że materia organiczna w próbce meteorytu jest efektem oddziaływania skały z wodą w procesach hydrotermalnych. Podobne procesy zachodzą zresztą także na Ziemi.
Aby dojść do tego - jakby nie patrzeć rozczarowującego - wniosku naukowcy poddali wycinek skały szczegółowej analizie obejmującej analizę widma oraz skład izotopowy skały. Wnioski przyszły same. Takie same cechy jak ALH 84001 posiadają skały na Ziemi, które ulegają serpentynizacji, np. gdy zastygnięta lawa bogata w żelazo lub magnez wchodzi w interakcje z wodą.
Warto jednak zauważyć, że takie reakcje jak serpentynizacja czy karbonizacja mogą długofalowo być odpowiedzialne za powstanie zbiorników wody bogatych w materię organiczną, w których po raz pierwszy mogło pojawić się życie na Ziemi. Podobnie zresztą mogło być też na Marsie.
Zatem choć ALH 84001 nie jest ostatecznie dowodem na to, że na Marsie zachodziły kiedykolwiek jakiekolwiek procesy biologiczne, to wyraźnie wskazuje, że warunki po temu na wczesnym Marsie jednak istniały. Trudno, weźmiemy i to.
ALH 84001

https://spidersweb.pl/2022/01/alh-84001 ... anski.html
Załączniki
Pamiętacie meteoryt marsjański, w którym znaleziono ślady materii organicznej Nie mamy dobrych wieści.jpg
Pamiętacie meteoryt marsjański, w którym znaleziono ślady materii organicznej Nie mamy dobrych wieści2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Katalog materii z Ryugu
2022-01-15. Krzysztof Kanawka
Ciekawy katalog materii zebranej przez sondę Hayabusa 2.
Japońska Agencja Kosmiczna JAXA opublikowała katalog ziarenek materii zebranej przez sondę Hayabusa 2 z planetoidy Ryugu.
Japońska sonda Hayabusa 2 została wystrzelona w grudniu 2014 roku. Jej celem była planetoida 162173 Ryugu. Dotarła do niej po ponad trzech latach lotu, 27 czerwca 2018. Misja w pobliżu tej planetoidy przebiegła sprawnie – dwa razy sonda pobrała próbki materii z powierzchni Ryugu.
Trzynastego listopada 2019 Hayabusa 2 rozpoczęła podróż powrotną na Ziemię. Na początku grudnia 2019 silniki jonowe sondy zostały przestawione na pełny ciąg. Podróż w kierunku Ziemi trwała rok – piątego grudnia 2020 kapsuła Hayabusy 2 wylądowała na terenie poligonu wojskowego w Australii w regionie Woomera. Sonda Hayabusa 2 wykonała w międzyczasie przelot obok Ziemi i rozpoczęła swoją misję rozszerzoną.
Przez kolejny rok trwało katalogowanie materii zebranej przez misję Hayabusa 2. 13 stycznia 2022 JAXA opublikowała katalog ziarenek materii. Katalog jest dostępny na stronie JAXA. Katalog ma możliwości przeszukania dostępnych zasobów, np pod względem rozmiarów.
Katalog nie jest jeszcze pełny, ale docelowo będzie zawierać takie informacje jak wymiary i masa każdej próbki, podstawowe analizy pod różnymi urządzeniami, typ materii (np pojedyncze ziarenko lub “zlepieniec”) a nawet i fotografia. Na skatalogowanie i pogrupowanie czekają setki ziarenek.
Misja Hayabusa 2 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(JAXA)
Planetoida Ryugu widziana z odległości 22 km / Credits – JAXA

Wnętrze kapsuły powrotnej sondy Hayabusa 2 / Credits – JAXA

https://kosmonauta.net/2022/01/katalog-materii-z-ryugu/
Załączniki
Katalog materii z Ryugu.jpg
Katalog materii z Ryugu2.png
Katalog materii z Ryugu3.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Sektor kosmiczny: 16 – 31 stycznia
2022-01-16. Redakcja
Zapraszamy do relacji z sektora kosmicznego z dni 16 – 31 stycznia 2022.
(Poczekaj na załadowanie relacji. Jeśli “nie działa” – odśwież stronę).
Jeśli masz “news” – wyślij email na kontakt (at) kosmonauta.net
Jak wygląda strumień materii z komety?
Wygląda o tak! Zdjęcie powierzchni komety 67P - tej, którą odwiedziła sonda Rosetta. Zdjęcie w pełnej rozdzielczości m.in. na stronie APOD.
Pojazd crawler dla promów kosmicznych
Warto sobie to przypomnieć - niebawem zobaczymy podobny wyjazd, ale z rakietą SLS!
Space Shuttle Era: Crawler Transporter

Nasze najciekawsze artykuły początku stycznia
Polecamy! Oto najciekawsze artykuły serwisu Kosmonauta.net z pierwszej połowy stycznia 2022:
• Publikacja: polskie rakiety cywilne
• Kierunek Luna – misje księżycowe w 2022 roku
• ISS do 2030 roku
• JWST rozłożony!
• Sezon huraganów 2021 na Atlantyku – podsumowanie
Ile rosyjskich startów w 2022 roku?
Rosjanie się odgrażają: nawet 30 startów rakiet orbitalnych w 2022 roku! Więcej niż 10 z nich ma być komercyjnych.
(W 2021 roku było 25 rosyjskich startów). Link do strony Roskosmos.
1994 PC1 zbliża się do Ziemi...
Już niebawem, 18 stycznia, w odległości nieco mniejszej od 2 mln km, w pobliżu Ziemi przeleci planetoida 1994 PC1. Jest to dobrze poznany obiekt, o dobrze poznanej orbicie. Średnica tego obiektu to około 1,05 km. Mamy nadzieję, że będą dobre obserwacje radarowe 1994 PC1!


Near-Earth #asteroid 1994 PC1 (~1 km wide) is very well known and has been studied for decades by our #PlanetaryDefense experts. Rest assured, 1994 PC1 will safely fly past our planet 1.2 million miles away next Tues., Jan. 18.

Track it yourself here: https://t.co/JMAPWiirZh pic.twitter.com/35pgUb1anq
— NASA Asteroid Watch (@AsteroidWatch) January 12, 2022
JWST - końcówka podróży do L2
W drugiej połowie stycznia 2022 kosmiczny teleskop JWST dotrze do punktu L2 układu Ziemia - Słońce.
James Webb Space Telescope Launch and Deployment


Zaczynamy relację!
Witamy w tej relacji, w której będziemy obserwować sektor kosmiczny do końca stycznia 2022. Dużo się wydarzy! Zostańcie z nami!
• Relacja z 1 – 15 stycznia jest dostępna pod tym linkiem.
• Relacja z 16 – 31 grudnia 2021 jest dostępna pod tym linkiem.
• Relacja z 1 – 15 grudnia 2021 jest dostępna pod tym linkiem.
• Relacja z 16 – 30 listopada 2021 jest dostępna pod tym linkiem.
• Relacja z 3 -15 listopada 2021 jest dostępna pod tym linkiem.
• Relacja z 16 października – 2 listopada 2021 jest dostępna pod tym linkiem.
• Relacja z 1-15 października 2021 jest dostępna pod tym linkiem.
• Relacja z września 2021 jest dostępna pod tym linkiem.
• Relacja z wakacji 2021 jest dostępna pod tym linkiem.
https://kosmonauta.net/2022/01/sektor-k ... -stycznia/
Załączniki
Sektor kosmiczny 16 – 31 stycznia.jpg
Sektor kosmiczny 16 – 31 stycznia2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Los gniewnego wulkanu z Tonga. Satelity radarowe wejrzały za zasłonę pyłu i popiołu
2022-01-16.
Po gigantycznej i gwałtownej erupcji wulkanu Hunga Tonga Hunga Ha'apai, do jakiej doszło na południowym Pacyfiku w sobotę 15 stycznia br. (przed zmierzchem czasu lokalnego), miejsce kataklizmu przesłoniła gęsta i rozległa chmura pyłu, gazu oraz popiołu. W połączeniu z nastałymi wkrótce nocnymi warunkami, sprawiło to, że rozpoznanie rejonu wystąpienia zdarzenia było znacząco utrudnione w pierwszych kilkunastu godzinach od krytycznego momentu. Dotyczyło to zwłaszcza samego epicentrum wybuchu - tutaj jednak niezawodnie z pomocą przyszła radarowa technika satelitarna (zwłaszcza na usługach europejskiego programu Copernicus), która pozwoliła bezpośrednio spojrzeć na miejsce erupcji, nie zważając na porę dnia i warunki atmosferyczne. Z przeglądu tego wyłonił się obraz drastycznych zmian, jakie spowodowała wspomniana erupcja w samej "strefie zero".
Pierwszych publicznie dostępnych danych i zobrazowań radarowych ukazujących dokładne miejsce wielkiej erupcji w obrębie archipelagu Tonga dostarczyły satelity Sentinel-1, należące do konstelacji obserwacji Ziemi w służbie programu Copernicus. Europejski system w ciągu kilku godzin zapewnił otwarty dostęp do zobrazowań miejsca wybuchu, wykonanych dzięki zastosowaniu technologii radaru o syntetycznej aperturze (SAR).
Wydobyty w ten sposób aktualny widok "strefy zero" jednoznacznie wskazał, jak dalece erupcja zmieniła lokalny krajobraz. W zestawieniu z serią wcześniejszych zobrazowań tego obszaru, stwierdzono niemal całkowite zniknięcie niewielkiej połączonej wyspy wulkanicznej, dotychczas naprzemiennie spiętrzanej i naruszanej na skutek pomniejszych erupcji w tym rejonie (na przestrzeni grudnia i stycznia). Nad powierzchnią oceanu w rejonie istniejącej kaldery widoczne pozostały jedynie szczątkowe fragmenty niedawnej wulkanicznej wyspy.
Gigantyczna erupcja z soboty nie zakończyła przy tym bynajmniej aktywności "gniewnego" wulkanu z epicentrum wybuchu. W ciągu zaledwie kilkunastu kolejnych godzin po jego wystąpieniu stwierdzono oznaki kolejnych, pomniejszych już erupcji (sugerowanych kolejnymi silniejszymi wstrząsami). Sytuację sejsmiczną w tym rejonie trwale monitoruje z pewnego dystansu m.in. centrum geologiczne w Nowej Zelandii.
Wcześniej, spektakularny przebieg samej erupcji Hunga Tonga Hunga Ha'apai został ukazany przede wszystkim dzięki systemowi satelitarnemu Himawari-8, obsługiwanemu przez Japońską Agencję Meteorologiczną. Materiał z obserwacji zgromadziły też systemy satelitarne NOAA (amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej) - na czele z satelitą GOES West. Według danych zgromadzonych przez NOAA w dniu wystąpienia wybuchu, chmura wulkaniczna objęła krótko po erupcji obszar o promieniu aż 260 km od epicentrum.
Wiele uwagi na całym świecie poświęcono też skutkom mniej dotkliwym, ale nie mniej spektakularnym - zwłaszcza szybko rozchodzącej się w skali całej kuli ziemskiej (a podczas wybuchu wyraźnie widocznej z orbity) fali uderzeniowej. Wyzwolony podczas erupcji na wyspach Tonga skok ciśnienia został jeszcze tego samego dnia zarejestrowany nawet w Europie, o czym donosiły kolejne stacje meteorologiczne na Starym Kontynencie. W Polsce wystąpienie anomalii stwierdzono w sobotę 15 stycznia wieczorem, w okolicach godz. 20.00 tego dnia.
Sobotnia erupcja wulkanu Hunga Tonga Hunga Ha'apai na południowym Pacyfiku to jak dotąd zdecydowanie najsilniejsze z serii notowanych w ostatnim czasie poważnych zjawisk wulkanicznych w rejonie pacyficznego "Pierścienia Ognia" (obszaru wzmożonej aktywności sejsmicznej na styku lokalnych płyt tektonicznych). W odróżnieniu od poprzedniej poważniejszej (grudniowej) erupcji, wybuch z 15 stycznia br. był co najmniej 7 razy silniejszy.
Kataklizm poważnie ograniczył możliwości monitorowania i śledzenia sytuacji w regionie. W efekcie gwałtownej erupcji, archipelag Tonga przesłonił sięgający 20 km wysokości i ponad 500 km średnicy piuropusz pyłu, popiołu i gazów wulkanicznych. Sądzi się, że w jej wyniku dojść mogło do uszkodzenia lub upośledzenia działania krytycznej infrastruktury Królestwa Tonga - na czele z podmorską linią światłowodową oraz naziemną infrastrukturą nadawczo-odbiorczą oraz lotniskową.
Podstawowa konstelacja radarowa programu Copernicus składa się z dwóch satelitów, Sentinel-1A i Sentinel-1B, dzielących tę samą płaszczyznę orbitalną. Wyposażone są w radar z syntetyczną aperturą działający w pasmie C, który zapewnia zbieranie danych w każdych warunkach atmosferycznych, w dzień i w nocy. Instrument zapewnia rozdzielczość przestrzenną do 5 m i zasięg obserwacji do 400 km w jednym ujęciu. Konstelacja znajduje się na orbicie heliosynchronicznej - orbita ma 12-dniowy cykl kontynuacji, obejmując 175 okrążeń w pojedynczej serii.
Pierwszy satelita (Sentinel-1A) został wystrzelony na orbitę 3 kwietnia 2014 r., podczas gdy Sentinel-1B trafił tam 25 kwietnia 2016 r. Oba satelity wystartowały z centrum kosmicznego Kourou w Gujanie Francuskiej.
Fot. HIMAWARI-8 / RAMMB - JMA [jma.go.jp]

SPACE24

https://space24.pl/satelity/obserwacja- ... -i-popiolu
Załączniki
Los gniewnego wulkanu z Tonga. Satelity radarowe wejrzały za zasłonę pyłu i popiołu.jpg
Los gniewnego wulkanu z Tonga. Satelity radarowe wejrzały za zasłonę pyłu i popiołu2.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”