Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

ICEYE wprowadza do sprzedaży kompletne systemy satelitarne
2022-06-30.
Firma ICEYE posiada w przestrzeni kosmicznej największą na świecie konstelację satelitów obserwacji Ziemi wyposażonych w radary z syntetyczną aperturą (SAR). Do tej pory przedsiębiorstwo skupiało się na oferowaniu klientom zobrazowań oraz powiązanych z nimi produktów i usług, przede wszystkim analitycznych. Teraz wprowadza do swojej oferty kompletne systemy satelitarne, które będą mogły być dostarczone nabywcy w ciągu kilku miesięcy od złożenia zamówienia.
Fińsko-polski operator satelitarny ogłosił właśnie utworzenie całkowicie nowej linii biznesowej wykorzystującej dotychczasowe doświadczenia w projektowaniu i budowie satelitów na potrzeby własnej konstelacji. Zadaniem tej części firmy będzie dostarczanie w pełni operacyjnych systemów satelitarnych klientom, którym zależy na budowaniu własnych, autonomicznych zdolności w zakresie orbitalnej obserwacji Ziemi z wykorzystaniem technologii SAR.
Nowa oferta ICEYE kierowana jest do rządów oraz dużych międzynarodowych korporacji. Nabywca będzie mógł zdecydować, ile własnych urządzeń chciałby umieścić w kosmosie, i czy chce obsługiwać je samodzielnie, czy też powierzyć to zadanie kontrolerom misji z ICEYE pracującym w warszawskim Centrum Operacji Satelitarnych firmy.
„Wprowadziliśmy pionierskie zmiany w zakresie projektowania, testowania i budowy statków kosmicznych, a także w dziedzinie elektroniki oraz wykonywania obliczeń na orbicie, dzięki czemu możemy produkować wysoce wydajne, mniejsze i tańsze satelity SAR, które spełnią wymagania międzynarodowych klientów w dziedzinie obrazowania" – mówi Rafał Modrzewski, CEO i współzałożyciel ICEYE – „uważnie obserwujemy rynek i odpowiadamy na wyraźną potrzebę na tak skrojoną ofertę".
Za nową linię biznesową przedsiębiorstwa odpowiedzialny będzie Steve Young, człowiek z wieloletnim doświadczeniem w branży kosmicznej, który na nowe stanowisko przeszedł z funkcji wiceprezesa ds. rozwoju biznesu i sprzedaży ICEYE. „Satelity SAR od ICEYE widzą w dzień i w nocy oraz przy złej pogodzie. Przed ich okiem bardzo trudno się ukryć. Żaden inny podmiot na świecie nie dostarcza tak szybko, tak zaawansowanych mikrosatelitów SAR. Cieszymy się mogąc zaoferować nasze urządzenia na rzecz misji klientów i umożliwić nabywcom niezależną kontrolę nad tak niezawodnym źródłem informacji" – tłumaczy Young.
ICEYE z powodzeniem dostarczył już kompletne systemy satelitarne dla kilku międzynarodowych klientów, wliczając w to dwa satelity wystrzelone w maju 2022 r., przekazane Brazylijskim Siłom Powietrznym (BAF). BAF są ich właścicielem i będą wykorzystywać pozyskiwane z nich dane do celów związanych z ochroną środowiska i bezpieczeństwem narodowym. Ze względu na niemal permanentne zachmurzenie utrzymujące się nad niektórymi obszarami Ameryki Południowej, satelity radarowe stanowią jedyne skuteczne rozwiązanie w kwestii niezakłóconego zbierania potrzebnych danych.
Wizualizacja satelity ICEYE-X1 na orbicie. Iliustracja: ICEYE
SPACE24
https://space24.pl/satelity/obserwacja- ... atelitarne
Załączniki
ICEYE wprowadza do sprzedaży kompletne systemy satelitarne.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Wojskowy samolot kosmiczny X-37B zbliża się do rekordu czasu trwania misji. Na orbicie jest już bardzo długo

2022-06-30. Przemysław Bicki

Kosmos to nie tylko statki kosmiczne i rakiety, które dostarczają ludzi na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Na naszej orbicie znajdują się również bardziej „przyziemne” obiekty. Takim przykładem są samoloty kosmiczne, a jeden z nich, amerykański X-37B, zbliża się właśnie do rekordu.


O tego typu obiektach, jak samolot amerykańskich sił zbrojnych X-37B, wiemy niewiele. Są to zazwyczaj tajemnicze jednostki, które prowadzą jeszcze bardziej tajne misje. Samolot ten jest w pełni zautomatyzowany i przebywa na orbicie okołoziemskiej od 17 maja 2020 roku. Jest to jego szósty lot, który realizowany jest w ramach programu Orbital Test Vehicle-6.
Nie wszystkie zadania samolotu są jednak owiane tajemnicą, a Laboratorium Badawcze Marynarki Wojennej USA ujawniło kilka eksperymentów, jakie są przeprowadzane na pokładzie samolotu. Jednym z jego zadań było także pomoc w umieszczeniu malutkiego satelity FalconSat-8 na ziemskiej orbicie. Na pokładzie natomiast odbywają się badania nad samym środowiskiem kosmicznym, a także nad możliwością i wpływem kosmosu na uprawę roślin.
Samolot X-37B - latające centrum badawcze
Samolot X-37B, zbudowany przez amerykańskiego giganta lotniczego firmę Boeing i oddany do użytku w 2010 roku. Przez kolejne lata, po następnych misjach przeprowadzano liczne modernizacje wahadłowca. Napędzany jest on jednym silnikiem Rocketdyne AR2-3 (hydrazyna), a zasilanie zapewniają ogniwa słoneczne z arsenku galu. Na orbicie przemieszcza się z prędkością sięgającą 29 tysięcy kilometrów na godzinę.
Misje samolotu X-37B na przestrzeni lat:
• OTV-1: 22 kwietnia 2010 r. - 3 grudnia 2010 r., na orbicie ponad 224 dni.
• OTV-2: 5 marca 2011 r. - 16 czerwca 2012 r., na orbicie ponad 468 dni.
• OTV-3: 11 grudnia 2012 r. - 17 października 2014 r., na orbicie ponad 674 dni.
• OTV-4: 20 maja 2015 r. - 7 maja 2017 r., na orbicie prawie 718 dni.
• OTV-5: 7 września 2017 r.- 27 października 2019 r., na orbicie prawie 780 dni.
Samolot przebywa w kosmosie 774 dni, dzięki czemu już za tydzień pobije swój własny rekord, który został ustanowiony podczas poprzedniego lotu. Wynosi on 780 dób. Mowa tutaj oczywiście o rekordach w przypadku samolotów kosmicznych, bo niepodważalnym liderem jest satelita Landsat-5, który przebywał na orbicie prawie 30 lat.
Prawdziwe wojny kosmiczne?
Nie jest wielką tajemnicą, że prowadzone badania i najróżniejsze testy są głównie dla celów wojskowych. Amerykańskie siły zbrojne chcą w ten sposób przygotować swoje jednostki do ewentualnych starć kosmicznych, które wydają się być przyszłością, jednak bardzo realną. Odpowiada za to program Delta-9, który realizowany jest przez Siły Kosmiczne USA. Rodzaj tych sił został wyodrębniony pod koniec 2019 roku w celu stworzenie skutecznej obrony w przypadku zagrożenia w kosmosie, czy to na orbicie, czy w dalszych strefach. Brzmi to niczym cytowanie książek osadzonych w uniwersum Gwiezdnych Wojen, jednak zagrożenie takie nigdy nie było realne tak, jak teraz.
Samolot nie ma zaplanowanej daty powrotu na Ziemię, dlatego jego rekord może być śrubowany nawet przez kilka najbliższych tygodni.
Samolot kosmiczny /Pixabay.com

INTERIA


https://geekweek.interia.pl/nauka/news- ... Id,6126629
Załączniki
Wojskowy samolot kosmiczny X-37B zbliża się do rekordu czasu trwania misji. Na orbicie jest już bardzo długo.jpg
Wojskowy samolot kosmiczny X-37B zbliża się do rekordu czasu trwania misji. Na orbicie jest już bardzo długo2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Mieli zniszczyć sondę w chmurach Jowisza, ale zmienili zdanie. Dlaczego NASA, chce rozbić ją na księżycu planety?
2022-06-30. Radek Kosarzycki
Misja sondy Europa Clipper może okazać się jeszcze bardziej ekscytująca niż do tej pory sądzono. Naukowcy właśnie wymyślili nowe, dużo bardziej ekscytujące niż poprzednio zakończenie misji.
Już 10 października 2024 roku w podróż kosmiczną wystartuje misja Europa Clipper, jedna z dwóch aktualnie przygotowywanych sond kosmicznych, których głównym celem będzie zbadanie Europy, lodowego księżyca Jowisza, który pod skorupą lodową skrywa ocean ciekłej wody zawierający dwa razy więcej wody niż wszystkie oceany na Ziemi. To jedno z najciekawszych miejsc w Układzie Słonecznych dla naukowców poszukujących w naszym otoczeniu życia pozaziemskiego.
Europa Clipper - harmonogram misji
Sonda kosmiczna Europa Clipper wyniesiona w kosmos na szczycie rakiety Falcon Heavy w lutym 2025 r. przeleci koło Marsa, a w grudniu 2026 r. w pobliżu Ziemi, w obu przypadkach wykorzystując obie planety jako trampoliny grawitacyjne. Do celu swojej misji dotrze w kwietniu 2030 roku.
Według obecnych planów sonda wejdzie na eliptyczną orbitę wokół Jowisza, na której 44 razy przeleci blisko Europy (w odległości od 25 do 2700 km) za każdym razem badając i fotografując jej powierzchnię oraz zagłębiając się w jej wnętrze za pomocą radarów. Po każdym przelocie sonda będzie miała dużo czasu na przekazanie wszystkich zebranych danych na powierzchnię Ziemi. Cała misja podstawowa potrwa 3,5 roku.
Pierwotnie zakładano, że po zakończeniu misji sonda zostanie skierowana w chmury Jowisza, gdzie uległaby zniszczeniu mniej więcej tak samo jak sonda Cassini w chmurach Saturna. Podstawowym celem takiego kontrolowanego zniszczenia sondy jest ochrona powierzchni Europy, której wnętrze może być zamieszkane przez jakąś formę życia.
Teraz jednak naukowcy poinformowali, że zamiast zrzucać sondę w chmury Jowisza (gdzie w 2003 r. skończyła swój żywot sonda Galileo), być może uda się uderzyć nią w powierzchnię Ganimedesa lub Kalisto, skalistych galileuszowych księżyców Jowisza.
Dlaczego warto uderzyć w Ganimedesa?
Przede wszystkim, mniej więcej w tym samym czasie wokół Ganimedesa, największego księżyca Układu Słonecznego, większego nawet od Merkurego, może krążyć europejska sonda JUICE (Jupiter Icy Moons Explorer). Jeżeli JUICE będzie wciąż działał na orbicie, gdy Clipper uderzy w powierzchnię księżyca, możliwe, że JUICE będzie w stanie zarejestrować moment uderzenia, a następnie za pomocą swoich instrumentów zbadać odsłoniętą materię znajdującą się przed zderzeniem tuż pod powierzchnią Ganimedesa. W ten sposób naukowcy otrzymaliby niezwykle cenne informacje o składzie chemicznym materii znajdującej się pod powierzchnią Ganimedesa.
Warto jednak zaznaczyć, że cmentarz, na którym zostanie pochowana sonda Europa Clipper wciąż może się zmienić. Naukowcy zauważają, że Ganimedes także może mieć podpowierzchniowy ocean. Ryzyko zanieczyszczenia tego oceanu jest tu jednak dużo mniejsze, ze względu na niezwykle grubą warstwę lodu i skał między powierzchnią a oceanem. Z drugiej strony nie wiadomo co na Ganimedesie odkryje sonda JUICE. Być może także i on stanie się globem wartym ochrony przed starzejącymi się sondami. Wtedy najprawdopodobniej naukowcy skierują Clippera na Kallisto.
Tak czy inaczej, będzie ekscytująco. Lata trzydzieste zapowiadają się fascynujące dla miłośników zewnętrznej części Układu Słonecznego. W tej dekadzie będziemy obserwować nie tylko Europa Clippera czy JUICE. W latach trzydziestych na powierzchnię Tytana, największego księżyca Saturna doleci sonda Dragonfly. W ramach tej misji potężny dron będzie latał nad powierzchnią Tytana i badał jego powierzchnię z powietrza. W 2032 roku w kierunku Urana występuje natomiast sonda Uranus Orbiter, która po 13-letnim locie odwiedzi Urana jako pierwsza sonda od 58 lat.

Sonda Europa Clipper

Alien Ocean: NASA’s Mission to Europa


Ganimedes

Karlisto
https://spidersweb.pl/2022/06/europa-cl ... misji.html
Załączniki
Mieli zniszczyć sondę w chmurach Jowisza, ale zmienili zdanie. Dlaczego NASA, chce rozbić ją na księżycu planety.jpg
Mieli zniszczyć sondę w chmurach Jowisza, ale zmienili zdanie. Dlaczego NASA, chce rozbić ją na księżycu planety2.jpg
Mieli zniszczyć sondę w chmurach Jowisza, ale zmienili zdanie. Dlaczego NASA, chce rozbić ją na księżycu planety3.jpg
Mieli zniszczyć sondę w chmurach Jowisza, ale zmienili zdanie. Dlaczego NASA, chce rozbić ją na księżycu planety4.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

W podróż międzygwiezdną ludzkość może polecieć inną planetą. Statek kosmiczny nie będzie potrzebny
2022-06-30. Radek Kosarzycki
Naukowcy wskazują, że do wielopokoleniowych podróży międzygwiezdnych wykorzystać przelatujące w pobliżu planety swobodne.
Każdej bezchmurnej nocy wystarczy podnieść głowę, aby bez żadnego teleskopu, bez żadnej lornetki zobaczyć gwiazdy. Wydają się być na wyciągnięcie ręki, a mimo to wciąż nie rozgryźliśmy jak się do nich dostać. Właśnie pojawił się nowy pomysł. Polećmy tam inną planetą.
Na przestrzeni ostatniego stulecia ludzkość poczyniła ogromne postępy na drodze do załogowej eksploracji przestrzeni kosmicznej. W 1961 roku Jurij Gagarin jako pierwszy człowiek w historii dotarł w przestrzeń kosmiczną. Już osiem lat później Neil Armstrong postawił swojego buta na powierzchni Księżyca. Wkrótce po pół wieku przerwy człowiek znów wróci na Księżyc, ale tylko w ramach przygotowań do lotu na Marsa. W międzyczasie powstały już firmy, które wysyłają w kosmos zwykłych turystów, którzy są chętni zapłacić za kilka minut czy kilka tygodni w przestrzeni kosmicznej. Mimo to, myśli o tym, aby w końcu sięgnąć gwiazd, pozostają tylko marzeniami. Lot nawet do najbliższej gwiazdy zająłby współczesnemu statkowi kosmicznemu kilkadziesiąt tysięcy lat. Może jednak jest jakiś inny pomysł?
W kosmosie wszędzie jest za daleko
Owszem, wraz z rozwojem technologii zapewne da się z czasem skrócić czas niezbędny do pokonywania kosmicznych odległości międzygwiezdnych. Nie powinniśmy się jednak łudzić, że uda nam się go skrócić na tyle, że będziemy w stanie w ciągu jednego życia przedostać się z jednej gwiazdy do drugiej. Fizyka jest nieubłagana. Nawet światło poruszające się z prędkością światła, potrzebuje 52 miesięcy, aby pokonać odległość ze Słońca do najbliższej nam gwiazdy Proximy Centauri. Żaden jednak obiekt obdarzony masą nigdy nie będzie w stanie osiągnąć prędkości światła. Technologicznie jeszcze bardzo długo nie zbliżymy się do prędkości nawet bliskich prędkości światła. Aktualne pomysły wysłania sondy kosmicznej do Proximy Centauri (np. te proponowane przez naukowców z grupy Breakthrough Starshot) mówią o osiągnięciu prędkości rzędu kilkudziesięciu procent prędkości światła, ale jednocześnie mówią o sondach, które będą miał masę rzędu kilku gramów. Mimo to nadal realizacja takiej misji wymaga kilku dużych przełomów w nauce.
Być może zatem powinniśmy inaczej myśleć o podróżach międzygwiezdnych?
W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku International Journal of Astrobiology prof. Irina Romanowskaja z Houston Community College zastanawia się, czy odpowiednio zaawansowana cywilizacja nie byłaby w stanie rozpocząć takiej podróży międzygwiezdnej w dość nietypowy sposób.
Czego potrzebujemy, aby wybrać się w podróż międzygwiezdną? Oczywiście międzypokoleniowego statku kosmicznego. Budowa takiego statku, na tyle dużego, aby na jego pokładzie znalazło się miejsce dla pokoleń, które już się na nim urodzą i jeszcze na nim zdążą umrzeć, wydaje się zadaniem wprost niewyobrażalnie trudnym.
Planety swobodne sposobem na dalekie podróże kosmiczne
Prof. Romanowskaja wskazuje alternatywę dla takich konstrukcji. Naukowcy poszukujący planet pozasłonecznych we wszechświecie od lat napotykają na planety przemierzające przestrzeń kosmiczną bez żadnej gwiazdy. Tak zwane planety swobodne, które zostały wyrzucone grawitacyjnie ze swoich układów planetarnych mogą teoretycznie stanowić zaskakująco dobre statki kosmiczne. Wystarczy przedostać się z planety macierzystej na planetę swobodną, zamieszkać tam, dobrać się do podpowierzchniowych oceanów i żyć dalej. Życie dalej będzie trwało, a za przemieszczanie się między gwiazdami będzie odpowiedzialna planeta swobodna, która nawet żadnych silników nie potrzebuje. Gdyby jeszcze do czasu rozpoczęcia podróży udało się opracować technologię pozyskiwania energii w procesie fuzji jądrowej, zasadniczo wszystko, co niezbędne można by było zabrać ze sobą.
Jeżeli po drodze się nie pozabijamy i jeszcze trochę nasza technologia się rozwinie, być może i ludzkość złapie jakąś przelatującą w pobliżu planetę i wybierze się w podróż międzygwiezdną. Jakby nie patrzeć, aktualnie Ziemia jest idealnym miejscem dla życia, ale za kilkaset milionów lat, kiedy Słońce zacznie się powiększać, warunki na powierzchni Ziemi staną się nieprzyjazne dla życia. Wiemy, że za 800 mln lat na powierzchni Ziemi najprawdopodobniej nie będzie już wody. Istnieją zatem dwie opcje: albo ludzkość wybierze się w podróż międzygwiezdną, albo ludzkość będzie już historią. Być może warto zacząć o tym myśleć już teraz?
Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy na spidersweb.pl 03.06.2022 roku
The Alpha Centauri System


Animation of Free-Floating Planets

Planeta swobodna na animacji

https://spidersweb.pl/2022/06/planety-s ... iczne.html
Załączniki
W podróż międzygwiezdną ludzkość może polecieć inną planetą. Statek kosmiczny nie będzie potrzebny.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Przepalą miliardy by dołączyć do wyścigu. Korea ma kosmiczny apetyt na dalsze podboje
2022-06-30. Maciej Gajewski
Największe kosmiczne potęgi na świecie? Pierwsza myśl to Stany Zjednoczone, Chiny, Rosja i Unia Europejska. O Korei Południowej nikt w tym kontekście nie myśli. To błąd, biorąc pod uwagę bieżącą politykę tego kraju. Są wielkie ambicje i niewiele mniejsze pieniądze.
Korea Południowa ma za sobą start pierwszej rakiety zaprojektowanej w tym kraju. Co więcej, misja zakończyła się pełnym sukcesem. 200-tonowa rakieta Nuri z powodzeniem wystartowała z centrum kosmicznego Naro i dostarczyła na orbitę ładunek w postaci satelitów. Ów sukces był wyraźnym bodźcem do dalszych działań. Władze Korei, rozochocone radością opinii publicznej i realną szansą na rozwinięcie kolejnej gałęzi przemysłu ogłosiły, że na takich misjach jak powyższa ów kraj nie poprzestanie. Zamierza inwestować znaczne kwoty w rozwój technologii kosmicznej. Ma z czego.
Na początek ogłoszono inwestycję w kwocie 800 mld wonów (ok. 2,78 mld zł), która trafi na Goung - wyspę znajdującą się u południowych wybrzeży kraju, gdzie znajduje się centrum kosmiczne Nero. - Otworzyliśmy Korei Południowej ścieżkę do kosmosu - jak mówił w swoim przemówieniu prezydent Yoon Suk Yeol, zapewniając przy tym, że szykują się kolejne inwestycje w agencje kosmiczną i pokrewny jej przemysł.
Koreański Goheung niczym Merrit Island. A centrum kosmiczne Naro ma w przyszłości dorównać Centrum Kosmicznemu Johna F. Kennedy’ego.
Inwestycje mają dotyczyć budowy, między innymi, centrum badawczych, poligonów testowych i w startupy, które pomogą koreańskiej agencji w rozwijaniu podzespołów do rakiet. Dwa stanowiska startowe, aktualnie znajdujące się w Naro, mają być uzupełnione o kolejne trzy. Na co liczy Korea długoterminowo nietrudno się domyślić. Ale jak te inwestycje mają się opłacać w ujęciu nieco bliższej przyszłości?
Korea ma nadzieję stworzyć własny system nawigacji, który stanowiłby alternatywę dla amerykańskiego GPS-u, czy też europejskich, czy rosyjskich rozwiązań. Koreański program kosmiczny ma też wpłynąć korzystnie na rozwój 6G, czyli sieci komórkowej szóstej generacji. Władze mają też nadzieję na zyski z planowanych misji księżycowych, w szczególności w kontekście możliwych do odnalezienia tam rzadkich surowców. Prawdopodobnie też kraj ten myśli o zastosowaniach wywiadowczych i militarnych, mając za bliskich sąsiadów Chiny, Rosję i Koreę Północną. O tym jednak już oficjalnie nie mówi.
Korea Południowa na Księżycu w 2031 r. Jako czwarty kraj w historii, po Stanach Zjednoczonych, Związku Radzieckim i Chinach.
To zamożny kraj, który od długiego czasu inwestuje w innowacje. Korea Południowa będzie miała jednak trudne zadanie w kwestii wyścigu kosmicznego i rywalizowania z innymi państwami. Jej przekleństwem jest wspomniana wyżej geografia i sytuacja polityczna. Rosja, Korea Północna, Chiny i Japonia nie chcą zezwolić na przeloty koreańskich rakiet po ich niebie. Oznacza to, że jedynym możliwym kierunkiem jest południe, by uzyskać południową orbitę polarną wokół Ziemi. To znacząco ogranicza możliwości planowania niektórych misji.
Korea, przynajmniej w oficjalnych przekazach od administracji publicznej, jest jednak pełna optymizmu i trudno się tej postawie dziwić. Pozostaje przywitać kolejnego członka kosmicznej społeczności, świętować jego zaangażowanie i oczekiwać wspaniałej przyszłości. Nie jest jednak jasne jak długo koreańska opinia publiczna będzie popierać tak znaczne inwestycje, pomimo ogólnej względnej zamożności kraju.
Pięć państwowych agencji kosmicznych o największym finansowaniu ze skarbu państwa to NASA (Stany Zjednoczone), Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna, Europejska Agencja Kosmiczna, Centre National d’Études Spatiales (Francja) i Roskosmos (Rosja). Ich roczne budżety to, odpowiednio, 22,6 mld dol., 11 mld dol. (dane z 2018 r.), 7,4 mld dol, 3,4 mld dol i 1,92 mld dol. A warto pamiętać, że Korea ma mnóstwo do nadrobienia. Nawet tak prozaiczna sprawa, jak infrastruktura transportowo-pracowniczo-socjalna dla przyszłych tysięcy specjalistów zatrudnionych w Goheung na dziś nie istnieje i dopiero wymaga wybudowania. Szczegółów na temat tego rodzaju inwestycji na dziś brak.

South Korea successfully launches Nuri space rocket


Centrum kosmiczne Naro
https://spidersweb.pl/2022/06/korea-kos ... tycje.html
Załączniki
Przepalą miliardy by dołączyć do wyścigu. Korea ma kosmiczny apetyt na dalsze podboje.jpg
Przepalą miliardy by dołączyć do wyścigu. Korea ma kosmiczny apetyt na dalsze podboje2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Misja Comet Interceptor została zaakceptowana
2022-06-30. Ania Hansdorfer
Comet Interceptor zostanie wystrzelona wraz z egzoplanetarną misją Ariel w roku 2029. Prowadzona będzie przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) z pomocą Japońskiej Agencji Kosmicznej (JAXA). Pomysł przeprowadzenia misji został przedstawiony ESA w lipcu 2018 roku, a wybrany w czerwcu 2019 r. Obie misje lecieć będą do punktu L2, znajdującego się 1.5 miliona kilometrów od Ziemi. Tam Comet Interceptor poczeka na odpowiednie ciało niebieskie i kiedy takie zostanie zauważone i wybrane, misja wznowi działania. Chociaż możliwość odkrycia komety około roku przed ich najbliższym przelotem od Słońca to za mało, aby zaplanować i przeprowadzić misję, jest to wystarczająca ilość czasu dla Comet Interceptor aby dotrzeć z L2 do badanego obiektu.
Comet Interceptor jest przykładem misji klasy F, czyli takiej, która zajmuje tylko około 8 lat od wybrania do startu, a urządzenie waży mniej niż tonę. Składać będzie się z głównego statku kosmicznego oraz dwóch sond okrążających kometę, aby zaobserwować ją z różnych perspektyw. Każda z nich wyposażona będzie w inne instrumenty, które pomogą lepiej odkryć dynamiczną naturę komet. W ten sposób naukowcy będą w stanie stworzyć dokładny profil 3D, który obejmie charakterystykę powierzchni, kształt oraz strukturę tego fascynującego ciała niebieskiego.
Celem misji będzie przeanalizowanie komety, która spędziła niewiele czasu w wewnętrznej części Układu Słonecznego lub nawet odwiedza go po raz pierwszy, możliwie pochodzącej z rozległego Obłoku Oorta, znajdującego się około tysiąckrotnie dalej niż Pas Kuipera. Kolejnym potencjalnym obiektem badań misji może być egzokometa, czyli pochodząca spoza Układu Słonecznego. Analiza takiego ciała może dać astronomom odpowiedź na pytanie jak formują się i ewoluują komety w innych systemach.
Misja ta wpływa także na próby ochrony naszej planety. Wiemy o prawie 120 kometach oraz 29 000 asteroidach, które przelatują blisko Ziemi podczas krążenia wokół Słońca. Dzięki badaniu tych obiektów nie tylko poznamy bliżej Układ Słoneczny, ale także będziemy lepiej przygotowani na potencjalną obronę, gdyby jedno z tych ciał znalazło się na kursie kolizyjnym z naszą planetą.
Źródła:
• Comet Interceptor approved for construction, ESA
30 czerwca 2022
Lokalizacja punktu L2 oraz jego odległość od Ziemi i Słońca. Źródło: ESA
https://astronet.pl/uklad-sloneczny/mis ... ceptowana/
Załączniki
Misja Comet Interceptor została zaakceptowana.jpg
Misja Comet Interceptor została zaakceptowana2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Supermasywna czarna dziura w naszej Galaktyce
2022-06-30.
Wiele galaktyk posiada w swoich jądrach supermasywne czarne dziury, które są tysiąc raz większe od naszej, np. jądro M87, którego obraz został wykonany przez Teleskop Horyzontu Zdarzeń (EHT) w 2020 roku. Ale Sgr A* jest stosunkowo blisko nas, zaledwie około 25 000 lat świetlnych, a jej bliskość oferuje astronomom unikalną możliwość zbadania supermasywnej czarnej dziury.
Supermasywna czarna dziura w jądrze naszej Galaktyki, Sagittarius A*, ma skromne rozmiary – zaledwie 4,15 miliona mas Słońca. Naukowcy pracujący przy programie EHT opublikowali niedawno submilimetrowy obraz, na którym widać ją oświetloną przez jej świecące otoczenie.

Gaz i pył powoli akreują na otaczające czarną dziurę gorące, podobne do dysku środowisko i promieniują w całym spektrum elektromagnetycznym. Epizodyczna akrecja i zmienne wybuchy promieniowania dostarczają wskazówek co do natury akrecji, rozmiarów i lokalizacji każdego zdarzenia w złożonym środowisku czarnej dziury (w torusie lub jego pobliżu? w jakiejś części wiatru?), a także jak te epizody mogą być powiązane ze sobą i z własnościami czarnej dziury, na przykład z jej spinem. Każda długość fali niesie ze sobą własne informacje, a jednym z kluczowych narzędzi diagnostycznych jest różnica czasu pomiędzy rozbłyskami na różnych długościach fali, która pozwala prześledzić, gdzie w wybuchu zachodzą różne mechanizmy produkcji. Sgr A* jest na tyle blisko, że jest monitorowana na falach radiowych od czasu jej odkrycia w latach 50-tych; średnio Sgr A* akreuje materię w bardzo niskim tempie, kilka setnych części masy Ziemi na rok, ale wystarczająco, aby wytworzyć zmienność, jak również bardziej dramatyczne rozbłyski.

Astronomowie CfA wraz ze współpracownikami zakończyli analizę czasową skoordynowanych, równoczesnych obserwacji Sgr A* w bliskiej podczerwieni, promieniach X i na falach submilimetrowych przy użyciu kamery IRAC znajdującej się na Kosmicznym Teleskopie Spitzera, teleskopu rentgenowskiego Chandra, misji NuSTAR, ALMA oraz instrumentu GRAVITY na interferometrze VLTI; kampania wymagała złożonego planowania misji i redukcji wielu rodzajów zbiorów danych. Rozbłyski miały miejsce w dniach 17-26 lipca 2019 roku. Zespół zauważa, że aktywność z 2019 roku wydaje się odzwierciedlać niezwykle wysoki wskaźnik akrecji. Podczas gdy niektóre zdarzenia obserwowano jako występujące jednocześnie, rozbłysk submilimetrowy (ALMA) pojawił się około 20 minut po rozbłyskach w podczerwieni i promieniowaniu rentgenowskim (Chandra).

Naukowcy rozważają trzy scenariusze: emisja podczerwieni i rentgenowska w tych rozbłyskach powstała z naładowanych cząstek poruszających się spiralnie w potężnych polach magnetycznych; podczerwień i fale submilimetrowe pochodziły z tego pierwszego procesu, ale emisja rentgenowska powstała, gdy fotony podczerwieni zderzyły się z naładowanymi cząsteczkami poruszającymi się z prędkością bliską prędkości światła; i wreszcie, że tylko promieniowanie submilimetrowe pochodziło z pierwszego procesu, a wszystkie inne pasma zostały wytworzone przez drugi. Niestety obserwacje naziemne nie mogą być ciągłe, w związku z czym nie udało się zaobserwować szczytu emisji rozbłysku submilimetrowego, co utrudniło ustalenie jakiegokolwiek opóźnienia czasowego między nim a promieniowaniem rentgenowskim, które mogłoby sygnalizować jego powstanie w innym miejscu lub z innego procesu. Zespół, łącząc swoje wyniki z wcześniejszymi badaniami zmienności, znalazł jeden spójny obraz, w którym podczerwień i promieniowanie X pochodzą z drugiego procesu, po którym następuje submilimetrowa emisja z pierwszego w rozszerzającej się, chłodzącej namagnesowanej plazmie.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CfA

Urania
Wizualizacja symulowanej aktywności rozbłyskowej i obłoków materii wokół supermasywnej czarnej dziury w centrum Galaktyki, Sgr A*. Źródło: ESO, Gfycat.

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... aszej.html
Załączniki
Supermasywna czarna dziura w naszej Galaktyce.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Polski teleskop astrofizyczny wyśledzi niebezpieczne obiekty
2022-06-30.
Trzeci element Globalnego Teleskopu Astrofizycznego został uruchomiony. Niezwykły projekt polskich naukowców śledzi planetoidy i sztuczne satelity z najwyższą dokładnością.
Globalny Teleskop Astrofizyczny (GTA) to system trzech specjalistycznych obserwatoriów astronomicznych. Dwa z nich znajdują się w Europie a jeden w Ameryce Północnej. GTA był rozbudowywany przez ostatnie 20 lat. Nadzór nad projektem pełnią eksperci z Instytutu Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza (UAM).
Z czego składa się Globalny Teleskop Astrofizyczny?
Pierwszy teleskop systemu GTA - Poznański Teleskop Spektroskopowy 1 (PST1) – został zbudowany w 2007 roku w Borówcu pod Poznaniem. Jest to zdalnie sterowany, podwójny instrument fotometryczno-spektroskopowy. Teleskop wyposażony jest w optyczny spektrograf astronomiczny o najwyższej rozdzielczości i stabilności w kraju. PST1 wykorzystywany jest głównie do obserwacji planetoid.
Drugi teleskop systemu GTA - Teleskop Romana Baranowskiego (RBT/PST2) – został zbudowany w 2011 roku. Dwa lata później teleskop przeniesiono do Obserwatorium Winer w Arizonie (USA). Jest to najbardziej zrobotyzowany teleskop UAM. Od 2019 roku Teleskop Romana Baranowskiego wchodzi w skład europejskiego systemu śledzenia sztucznych satelitów utworzonego przez powołane w 2014 roku Konsorcjum Unii Europejskiej do Wykrywania i Śledzenia Sztucznych Satelitów Ziemi (EU SST). W ramach przeprowadzanych co kwartał testów, Teleskop Romana Baranowskiego uzyskuje najwyższą dokładność pomiarów pozycji sztucznych satelitów Ziemi spośród wszystkich instrumentów optycznych całego konsorcjum.
Budowa trzeciego elementu systemu GTA - zespołu teleskopów PST3 – rozpoczęła się w 2019 roku. We wtorek 28 czerwca 2022 roku został on uruchomiony podczas zdalnego łączenia Obserwatorium Astronomicznego UAM z Ośrodkiem Edukacji Przyrodniczej w Chalinie koło Sierakowa. PST3 składa się z pięciu teleskopów i może być wykorzystywany do różnego typu obserwacji astronomicznych. Najnowsze obserwatorium będzie wykorzystywane do testów astronomicznych kamer cyfrowych oraz oprogramowania.
Zespół teleskopów PST3 zgłoszono do europejskiego Konsorcjum EU SST. Wspólnie z pozostałymi instrumentami systemu GTA, wykorzystywany będzie do realizacji najnowszych projektów Europejskiej Agencji Kosmicznej realizowanych przez Instytut Obserwatorium Astronomiczne UAM.
Projekt GTA powstawał ze wsparciem Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz projektów Narodowego Centrum Nauki.
źródło: PAP
Polski teleskop astrofizyczny wyśledzi niebezpieczne obiekty. Fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/61033329/polski-te ... ne-obiekty
Załączniki
Polski teleskop astrofizyczny wyśledzi niebezpieczne obiekty.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Sektor kosmiczny 1 – 17 lipca 2022
2022-07-01. Redakcja
Zapraszamy do relacji z sektora kosmicznego z dni 1 – 17 lipca 2022.
https://kosmonauta.net/2022/07/sektor-k ... ipca-2022/
Załączniki
Sektor kosmiczny 1 – 17 lipca 2022.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

New SPace Leaders
5 lipca 2022, godz. 17:00
PCI ProtoLab | ul. Lenartowicza 6, Rzeszów
"Fazy projektu kosmicznego według standardów ECSS dla misji satelitarnych"
Bezpłatne spotkanie inspiracyjne programu

Zaproszenie na spotkanie New Space Leaders | 5 lipca 2022


odkrywaj z nami tajemnice kosmosu podczas
PCI ProtoLab | ul. Lenartowicza 6, Rzeszów

Już w najbliższy wtorek zapraszamy na pierwsze stacjonarne spotkanie NSPL: "Fazy projektu kosmicznego według standardów ECSS dla misji satelitarnych".

Gośćmi specjalnymi będą Rafał Magryś – Wiceprezes Zarządu EXATEL oraz Przewodniczący Rady Klastra Technologii Kosmicznych i Marek Krawczyk – Menadżer Programu Kosmicznego EXATEL.


https://event.pcinn.org/nspl?utm_campai ... etresponse
Załączniki
New SPace Leaders.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”