Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Układ Słoneczny powstał maksymalnie w czasie 200 tys. lat
2020-11-27.
Zamiast od jednego do dwóch milionów lat formacja Układu Słonecznego zajęła mniej, niż 200 tysięcy - twierdzą naukowcy z międzynarodowego zespołu badaczy. Do takich wniosków doszli po analizie izotopów obecnych w meteorytach.
Układ Słoneczny narodził się około 4,5 mld lat temu. Słońce i inne elementy systemu powstały w wyniku grawitacyjnego zapadnięcia się potężnej chmury gazu i pyłu. Obserwacje innych układów planetarnych kazały naukowcom sądzić, że zapadanie się chmury z powstaniem i zapłonem gwiazdy zajmuje od jednego do dwóch milionów lat.
Badacze z amerykańskiego Lawrence Livermore National Laboratory oraz innych ośrodków w USA i w Niemczech przedstawili jednak pierwsze, jak twierdzą, konkretne dane dotyczące czasu powstania Układu Słonecznego. „Wcześniej ramy czasowe jego formacji nie były znane” - podkreśla Greg Brennecka, główny autor publikacji, która ukazała się na łamach „Science”.
„Nasza praca pokazuje, że zapadanie się chmury, prowadzące do powstania Układu Słonecznego, nastąpiło bardzo szybko, w czasie krótszym niż 200 tys. lat. Jeśli porównamy to do skali ludzkiego życia, formowanie się Układu można by porównać do ciąży trwającej ok. 12 godzin zamiast 9 miesięcy. To był szybki proces” - opowiada specjalista.
Naukowcy wyjaśniają, że najstarsze ciała stałe w Układzie Słonecznym to bogate w wapń i aluminium inkluzje obecne w meteorytach. Stanowią one niejako bezpośredni zapis formowania się systemu. Mierzące od kilku mikrometrów do kilku centymetrów inkluzje uformowały się w bardzo gorących warunkach - w temperaturze ponad 1000 st. C, prawdopodobnie w pobliżu bardzo młodego Słońca. Zostały potem przetransportowane na zewnątrz systemu, w chłodniejsze rejony, gdzie formowały się meteoryty zwane chondrytami węglowymi.
Większość wspomnianych inkluzji utworzyła się nieco ponad 4,5 mld lat temu, co zajęło od 40 tys. do 200 tys. lat.
Naukowcy sprawdzili obecność izotopów molibdenu w inkluzjach pochodzących z różnych węglowych chondrytów, w tym największego ze znalezionych na Ziemi - meteorytu Allende. Badanie wskazało, że inkluzje powstały z różnorodnego mateteriału obejmującego cały protoplanetarny dysk pyłu i gazu. Zapadanie to musiało więc trwać mniej więcej tyle, co powstawanie inkluzji, zatem nie przekroczyło 200 tys. lat.
Więcej informacji na stronach: https://www.llnl.gov/news/solar-system- ... 0000-years
https://science.sciencemag.org/content/370/6518/837 (PAP)
mat/ zan/
Fot. Fotolia
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci ... s-lat.html
Załączniki
Układ Słoneczny powstał maksymalnie w czasie 200 tys. lat.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Znajdujemy się bliżej potężnej czarnej dziury w centrum naszej galaktyki, niż myśleliśmy
2020-11-27.
W centrum Drogi Mlecznej znajduje się gigantyczna czarna dziura, która pożera obiekty znajdujące się w pobliżu. Kiedyś ten obiekt pochłonie całą materię galaktyki, włącznie z naszą planetą.
Do tego momentu pozostało jeszcze miliardy lat, ale najnowsze badania astronomiczne pokazują, że stanie się to szybciej, niż dotąd myśleliśmy. Okazuje się bowiem, że Układ Słoneczny, wraz z Ziemią, znajdują się o wiele bliżej czarnej dziury o nazwie Sagittarius A*.
Naukowcy z Japońskiego Narodowego Obserwatorium Astronomicznego (NAOJ) przeprowadzili zakrojone na szeroką skalę obserwacje czarnej dziury, znajdującej się w centrum Drogi Mlecznej. Nowe dane pozyskano w ramach jednego z największych w dziejach ludzkości projektu radioastronomicznego VERA, który był realizowany przez ostatnie 15 lat.
Astronomowie przeanalizowali dane z kilkunastu obserwatoriów w kraju. Na ich podstawie powstała najdokładniejsza w historii mapa Drogi Mlecznej. Co ciekawe, Ziemia znajduje się o 2000 lat świetlnych bliżej Sagittarius A*, niż dotąd nam się wydawało. Poznaliśmy też rzeczywistą odległość Układu Słonecznego do tej czarnej dziury. Dzieli nas kosmiczny dystans 25 800 lat świetlnych.
Nowe dane pozwoliły nam też poznać prawdziwą prędkość rotacji Ziemi i całego Układu Słonecznego wokół czarnej dziury. Dotychczas astronomowie bazowali na prędkości równej 220 kilometrów na sekundę, ale teraz wiemy już, że jest to 227 kilometrów na sekundę. Naukowcy podkreślają jednak, że w kolejnych latach zamierzają jeszcze doprecyzować te dane, dzięki badaniom prowadzonym za pomocą East Asian VLBI Network, czyli grupy radioteleskopów zlokalizowanych w Korei Południowej, Japonii i Chinach.
Źródło: GeekWeek.pl/National Astronomical Observatory of Japan / Fot. National Astronomical Observatory of Japan/NASA
https://www.geekweek.pl/news/2020-11-27 ... yslelismy/
Załączniki
Znajdujemy się bliżej potężnej czarnej dziury w centrum naszej galaktyki, niż myśleliśmy.jpg
Znajdujemy się bliżej potężnej czarnej dziury w centrum naszej galaktyki, niż myśleliśmy2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Zaskakujące odkrycie - Wszechświat wcale nie jest "czarny jak smoła"

2020-11-27.

Mimo iż Wszechświat jest pełny gwiazd i planet, panuje przeświadczenie, że większość przestrzeni kosmicznej jest wyjątkowo ciemna. Nowe badania rzucają nowe światło na ten pogląd - okazuje się, że kosmos wcale nie jest czarny jak smoła, a wypełniony światłem.

Naukowcy z National Optical Astronomy Observatory w Arizonie badają światło pochodzące z głębokiej przestrzeni za pomocą sondy New Horizons. Wcześniej jej głównym celem było badanie Plutona, a teraz znajduje się ona ponad 6,5 mld km od domu.

Mimo iż Wszechświat jest wypełniony gwiazdami, sonda New Horizons znajduje się wystarczająco daleko w przestrzeni kosmicznej, aby przyjrzeć się otoczeniu uważanemu za "czarne jak smoła". Naukowcy zbadali to, co miało być najbardziej pustymi zdjęciami głębokiej przestrzeni uchwyconymi przez sondę, czyli rejonem, w którym nie ma żadnych jasnych obiektów. Obrazy te zostały przetworzone w celu usunięcia wszelkiego światła ze znanych źródeł, w tym ze stosunkowo bliskich gwiazd.

Naukowcy uzyskali obrazy głębokiej przestrzeni bez żadnego zanieczyszczenia światłem. Co ciekawe, pomimo usunięcia całego znanego światła ze znanych i nieznanych źródeł, na zdjęciach nadal znajdowało się dużo światła. To, skąd dokładnie pochodzi pozostałe światło, jest tajemnicą.


Teorie sugerują, że światło może pochodzić z gwiazd lub galaktyk, które nie zostały jeszcze odkryte. Jednak światło to może być czymś zupełnie nowym. Na razie jednak pozostaje ono wielką zagadką.


Wszechświat jest wypełniony światłem - nawet rejony bez gwiazd /123RF/PICSEL

/123RF/PIKSEL

Źródło: INTERIA

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,4874706
Załączniki
Zaskakujące odkrycie - Wszechświat wcale nie jest czarny jak smoła.jpg
Zaskakujące odkrycie - Wszechświat wcale nie jest czarny jak smoła2.jpg
Zaskakujące odkrycie - Wszechświat wcale nie jest czarny jak smoła3.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Między Saturnem a Uranem znajdowała się planeta podobna do Ziemi
Autor: admin (2020-11-27)
Nowa praca badawcza prowadzona przez Matta Clementa z Carnegie ujawnia przypuszczalne pierwotne położenie Saturna i Jowisza. Te odkrycia udoskonalają naszą wiedzę na temat sił, które ukształtowały niezwykłą architekturę naszego Układu Słonecznego, w tym zniknięcie dziewiątej planety 9, która prawdopodobnie znajdowała się między Saturnem a Uranem.
W młodości nasze Słońce było otoczone wirującym dyskiem gazu i pyłu, z którego narodziły się planety. Początkowo sądzono, że orbity wcześniej uformowanych planet były ciasno upakowane i okrągłe, ale oddziaływanie grawitacyjne między większymi obiektami zakłóciło ich ustawienie i doprowadziło do szybkiego ruchu małych planet, tworząc konfigurację, którą widzimy dzisiaj.
Teraz wiemy, że w samej naszej galaktyce Drogi Mlecznej istnieją tysiące układów planetarnych. Tym samym okazało się, że układ planet w naszym systemie jest bardzo niezwykły. Naukowcy przeprowadzili 6000 symulacji ewolucji naszego Układu Słonecznego zanim odkryli nieoczekiwane szczegóły dotyczące pierwotnego związku Jowisza i Saturna.
Uważano, że w przeszłości Jowisz wykonywał trzy obroty wokół Słońca na każde dwie orbity, które ukończył Saturn. Ale ten układ nie może w zadowalający sposób wyjaśnić dzisiejszej konfiguracji planetarnej. Matt Clement i współautorzy badania, wykazali, że stosunek dwóch orbit Jowisza do jednej orbity Saturna daje bardziej stabilne wyniki, podobne do naszej znanej architektury planetarnej.
To wskazuje, że chociaż nasz Układ Słoneczny jest trochę dziwny, to nie zawsze tak było. Co więcej, teraz, gdy ustalono skuteczność zastosowanego modelu, można go użyć, aby pomóc nam przyjrzeć się powstawaniu planet, w tym naszej własnej, i być może poinformuje naszą zdolność wyszukiwania podobnych układów w innych miejscach, które mogłyby mieć potencjał do podtrzymania życia.
Model pokazał również, że pozycje Urana i Neptuna zostały ukształtowane przez masę Pasa Kuipera - regionu przestrzeni na krawędziach Układu Słonecznego, składającego się z planet karłowatych i planetoid, których największym członkiem jest Pluton - oraz lodowej gigantycznej planety, która została wyrzucona z Układu Słonecznego.
Źródło: 123rf.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/mied ... a-do-ziemi
Załączniki
Między Saturnem a Uranem znajdowała się planeta podobna do Ziemi.jpg
Między Saturnem a Uranem znajdowała się planeta podobna do Ziemi2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Uzyskać tlen na Marsie. Specyficzna zdolność łazika Perseverance
2020-11-27.
Kilka miesięcy temu łazik Perseverance wyruszył w jednokierunkową podróż na powierzchnię Marsa. Obok wielu narzędzi, jakie ze sobą zabrał, a o których wspominano wówczas niewiele, jest eksperymentalny instrument MOXIE. System ten może pomóc w wytyczeniu ścieżki rozwoju wydajnych przemysłowych metod pozyskiwania tlenu na Marsie.
Skład chemiczny cienkiej marsjańskiej atmosfery to przede wszystkim dwutlenek węgla - w przybliżeniu 95-96 proc. całej objętości lokalnie występującego gazu. To stwarza warunki, by potencjalnie uzyskiwać na Marsie ważny składnik materiału pędnego (utleniacz) dla startów kosmicznych z powierzchni tej planety.
Umieszczony na łaziku Perseverance system MOXIE ma wytwarzać około 6 gramów tlenu na godzinę – na początek niewiele, ale wystarczy, aby przetestować mechanizm, który w przyszłości może przynieść przemysłowe zdolności uzyskiwania utleniacza dla rakiet odpalanych z Marsa. "Ciekły tlen do utleniania paliwa rakietowego to coś, co możemy wyprodukować na miejscu, nie musimy go zabierać ze sobą na pokładzie. Jednym z pomysłów jest to, by zabrać w podróż pusty zbiornik i napełnić go na Marsie" – wskazuje Michael Hecht z Haystack Observatory MIT (Massachusetts Institute of Technology), zastępca dyrektora projektu Event Horizon Telescope, a także główny inżynier w projekcie instrumentu Mars Oxygen In-Situ Resource Utilization Experiment (MOXIE).
Urządzenie MOXIE ma wielkość mniej więcej akumulatora samochodowego. Zostało zaprojektowane tak, aby w toku elektrolizy przekształcić dwutlenek węgla w tlen. NASA liczy, że to reakcja chemiczna, która w odpowiednio większej skali zapewni zdolności produkcji składników materiału pędnego. "Ludzie zazwyczaj pytają mnie, czy MOXIE jest rozwijany po to, by astronauci mieli czym oddychać na Marsie" – zdradza Michael Hecht. "Jednak rakiety potrzebują setki razy więcej tlenu niż ludzie" - uzupełnia.
Atmosfera na Marsie jest 170 razy cieńsza niż na Ziemi. "Powietrze" jest bogate w dwutlenek węgla, a niskie ciśnienie oznacza, że ilości gazu wpływające do reaktywnego rdzenia MOXIE nie będą miały zbyt wielkich dawek do elaboracji. Mechanizm urządzenia wytwarza tlen jak w podobny sposób jak roślina – wciąga dwutlenek węgla i wyprowadza tlen, poddając elektrolizie pod ciśnieniem zbliżonym do ziemskiego. Tam chemiczny katalizator działający w temperaturze 800 stopni Celsjusza "wyrywa" atom tlenu z każdej cząstki CO2. Pary atomów tlenu łączą się i tworzą dwuatomowy tlen, który wyrzucany jest razem z tlenkiem węgla.
NASA obecnie skupia się na przetestowaniu rozwiązania - jeśli się sprawdzi, na Marsie mogłaby stanąć znacznie większa wersja urządzenia, która pomoże w przyszłych misjach kosmicznych. Szacuje się, że chcąc wystartować z Czerwonej Planety, astronauci potrzebują około 30-45 ton paliwa, czyli mniej więcej tyle, ile waży prom kosmiczny. Przyszłe wytwornice tlenu, które obsłużą misje ludzi na Marsie, musiałyby być zatem dziesiątki razy większe niż MOXIE.
MOXIE jest zaprojektowany do wytwarzania około 6 do 10 gramów tlenu na godzinę. To wystarczająca ilość do oddychania dla małego psa. Pełnowymiarowy, docelowy system przystosowany do produkcji paliwa, które wystarczy na powrót astronautów z Marsa, wymagałby zwiększenia produkcji tlenu o około 200 razy.
Asad Aboobaker, inżynier systemów MOXIE w Jet Propulsion Laboratory w Południowej Kalifornii

Produkcja tlenu na Marsie rozwiązałaby jedno z największych wyzwań odwlekających załogową eksplorację Marsa. Od lat 90. dyskusje na ten temat sprowadzały się zasadniczo do kilku kwestii - pierwsza dotyczyła bezpieczeństwa i tego, że powierzchnia Marsa jest groźna dla życia z powodu nieprzyjaznej atmosfery, burz piaskowych i promieniowania. Kolejna obejmowała zagadnienia inżynieryjne związane z technicznym zaprojektowaniem statków zdatnych do wylądowania na Marsie. Do rozwiązania tego problemu przybliżyły ludzkość m.in. misje dotychczasowych czterech łazików NASA, które wylądowały na nim bezpiecznie w latach 1996–2011.
Wciąż wiele problemów przysparza jednak przedmiot określenia sposobów zapewnienia większej samowystarczalności i utrzymania się przez konieczny czas załogom umieszczonym na Marsie. To warunek niezbędny, by myśleć w ogóle o przyszłym kolonizowaniu Czerwonej Planety.
"Zaangażowanie w rozwój MOXIE pokazuje, że NASA traktuje to poważnie" – podkreśla Michael Hecht. "MOXIE nie jest jeszcze pełną odpowiedzią, ale jest jej kluczowym elementem. Jeśli projekt się powiedzie, przyszli astronauci będą mogli polegać na tej technologii, która pomoże im bezpiecznie wrócić z Marsa do domu" - podkreśla.
Opracowanie: Newseria.pl / S24

Ilustracja: NASA/JPL-Caltech [mars.nasa.gov]

Schemat działania systemu MOXIE. Ilustracja: NASA [mars.nasa.gov]

Schemat rozlokowania instrumentu MOXIE w systemie łazika Perseverance. Ilustracja: NASA [mars.nasa.gov]

MOXIE na chwilę przed zamontowaniem na pokładzie łazika Perseverance. Fot. NASA/JPL-Caltech [mars.nasa.gov]

Źródło: Sapace24.
https://www.space24.pl/wytworzyc-tlen-n ... rseverance
Załączniki
Uzyskać tlen na Marsie. Specyficzna zdolność łazika Perseverance.jpg
Uzyskać tlen na Marsie. Specyficzna zdolność łazika Perseverance2.jpg
Uzyskać tlen na Marsie. Specyficzna zdolność łazika Perseverance3.jpg
Uzyskać tlen na Marsie. Specyficzna zdolność łazika Perseverance4.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Nowe plamy na Słońcu. Naukowcy ostrzegają przed burzami kosmicznymi
2020-11-27.IK.MSIES.
Nowe ogromne plamy na Słońcu, znajdujące się po stronie zwróconej bliżej Ziemi. Astronomowie ostrzegają przed niebezpiecznymi rozbłyskami słonecznymi, ponieważ mogą uszkodzić satelity i wpłynąć na sygnały radiowe naszej planety.
Plamy słoneczne są ciemnymi obszarami na powierzchni Słońca, które spowodowane są intensywną aktywnością magnetyczną. Ta aktywność prawie zawsze prowadzi do rozbłysków słonecznych i koronalnych wyrzutów masy – kiedy promieniowanie i gazy jądrowe wewnątrz gwiazdy są wystrzeliwane do kosmosu.
Naukowcy zaobserwowali, że aktywność słoneczna rośnie i spada w sposób naturalny co 11 lat, chociaż nie całkiem jak w zegarku, a astronomowie uważają, że zbliżamy się do intensywnego okresu.
NASA monitoruje prawdopodobne oznaki takiego rozbłysku, chociaż nie wydano jeszcze żadnego ostrzeżenia o pogodzie kosmicznej w odniesieniu do nowych miejsc.
Nowa rodzina plam słonecznych, odkryta na powierzchni naszej gwiazdy na początku tego roku, wyzwoliła największy rozbłysk słoneczny, jaki naukowcy widzieli od 2017 roku.
Wcześniejsze przypadki rozbłysków
Istnieje wiele klas rozbłysków słonecznych. W dwóch przypadkach w ciągu trzech godzin od siebie w 2017 r. spowodowały awarie radiowe. Pierwszą sklasyfikowano jako X2.2, a drugą X9.3 – była najsilniejszą od 2006 roku.
Naukowcy uważają, że promieniowanie magnetyczne z gigantycznych burz słonecznych spowodowało nagłą i niemal natychmiastową detonację dziesiątek min morskich w Wietnamie w latach 70.
Do największej zanotowanej burzy słonecznej doszło w 1859 r. Carrington w Wielkiej Brytanii. Spowodowała ona awarię systemów telegraficznych w całej Europie i Ameryce Północnej. Na niebie ówcześnie można było zaobserować widoczną zorzę – nawet na szerokościach geograficznych znacznie bliższych równika. W raporcie naukowcy stwierdzili, że to zjawisko było jaśniejsze niż światło księżyca podczas pełni.
źródło: Sky News
Burze słoneczne w kosmosie (fot. NASA, zdjęcie ilustracyjne)
https://www.tvp.info/51062607/plamy-na- ... -naukowcow
Załączniki
Nowe plamy na Słońcu. Naukowcy ostrzegają przed burzami kosmicznymi.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Bliski przelot 2020 WY4
2020-11-27. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego czwartego listopada nastąpił bliski przelot meteoroidu 2020 WY4. Obiekt przemknął w odległości 111 tysięcy kilometrów od Ziemi.
Meteoroid o oznaczeniu 2020 WY4 zbliżył się do Ziemi 24 listopada na minimalną odległość około 111 tysięcy kilometrów. Odpowiada to ok. 0,29 średniego dystansu do Księżyca. Moment największego zbliżenia nastąpił 24 listopada około 04:20 CET. Średnica 2020 WY4 szacowana jest na około 7 metrów.
Jest to 93 (wykryty) bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2020 roku. Z roku na rok ilość odkryć rośnie: w 2019 roku odkryć było 80, w 2018 roku odkryć było ich 73, w 2017 roku – 53, w 2016 roku – 45, w 2015 roku – 24, zaś w 2014 roku – 31. W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, rzędu zaledwie kilku metrów średnicy – co jeszcze pięć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT, WT)
https://kosmonauta.net/2020/11/bliski-przelot-2020-wy4/
Załączniki
Bliski przelot 2020 WY4.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Jak Chang’e 5 pobierze próbki z Księżyca?
2020-11-28. Krzysztof Kanawka
Na wieczór 29 listopada zaplanowano lądowanie chińskiej misji Chang’e 5. Jak zaplanowano pobranie próbek materii księżycowej przez ten pojazd?
Start misji Chang’e 5 nastąpił 23 listopada 2020 o godzinie 21:30 CET z kosmodromu Wenchang. W tym starcie wykorzystano rakietę CZ-5.
Celem misji Chang’e 5 jest miękkie lądowanie na powierzchni Księżyca, zebranie próbek materii i skał a następnie powrót na Ziemię. Jest to zatem misja typu “sample return”. Planowane jest zebraLądowanie Chang’e 5 jest planowane na wieczór (czasu europejskiego) 29 listopada.nie około 2 kilogramów skał i materii księżycowej – w tym z odwiertu.
How China's Chang'e-5 spacecraft will collect, return moon samples
Pobranie próbek materii księżycowej – misja Chang’e 5 / Credits – Xinhua

Ciekawą cechą misji Chang’e 5 jest automatyczne cumowanie dwóch pojazdów na orbicie księżycowej. Tego działania nie wykonała jeszcze żadna misja bezzałogowa.
Chińskie misje księżycowe
Jest to kolejna chińska misja księżycowa. Pierwszą był Chang’e 1 – orbiter naszego naturalnego satelity. Ta misja trwała od października 2007 do marca 2009. Po niej przyszedł czas na wyprawę Chang’e 2, która pomiędzy październikiem 2010 a czerwcem 2011 krążyła wokół Księżyca – a następnie w grudniu 2012 roku wykonała przelot obok planetoidy Toutatis.
Rok później, w grudniu 2013, na powierzchni Księżyca osiadł lądownik Chang’e 3 wraz z łazikiem Yutu. Było to pierwsze miękkie lądowanie na Srebrnym Globie od 37 lat, od czasów radzieckiej misji Łuna 24. Misja Chang’e 3 trwała aż do 2018 roku – do czasu misji Chang’e 4 – kolejnego lądownika księżycowego z łazikiem Yutu 2.
Polecamy wątek dotyczący misji Chang’e 5 na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, CGTN)
https://kosmonauta.net/2020/11/jak-chan ... -ksiezyca/
Załączniki
Jak Chang’e 5 pobierze próbki z Księżyca.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Za niespełna 3 miesiące na Marsie odbędzie się historyczny eksperyment
2020-11-28.
Do Czerwonej Planety zbliża się nowy łazik NASA. Wykona on badania planety, które nie tylko mogą pozwolić nam dowiedzieć się, czy kiedyś istniało tam biologiczne życie, ale również czy można zmienić ten glob w drugą Ziemię.
Łazik Perseverance to najbardziej zaawansowane urządzenie, jakie stworzyła ludzkość z myślą o eksploracji obcej planety. Pojawi się on na powierzchni Marsa już w połowie lutego 2021 roku. Dotychczas mówiło się o nim tylko w kwestii poszukiwań biologicznego życia, które mogło tam rozkwitać miliardy lat temu, gdy Ziemia jeszcze przypominała rozgrzaną do czerwoności Wenus.
Sześciokołowy robot przeprowadzi jednak inne kluczowe eksperymenty, które będą związane z przyszłością planety, a mianowicie możliwości przemiany jej w drugą Ziemię. Ludzkość chce kolonizować Marsa, by nie tylko w końcu stać się cywilizacją międzyplanetarną, ale również z myślą o jej zabezpieczeniu na wypadek ziemskiego globalnego kataklizmu.
Eksperyment będzie nosił nazwę Mars Oxygen In-Situ Resource Utilization Experiment (MOXIE), a w jego ramach łazik spróbuje zmienić dwutlenek węgla w tlen. Atmosfera Marsa jest przepełniona tym gazem. Niestety, tlenu jest tam bardzo mało. Jak wszyscy wiemy, jest on niezbędny zarówno do oddychania, jak i do przeprowadzenia reakcji chemicznych w silnikach rakietowych.
Jeśli łazikowi uda się to uczynić, to w naszych rękach znajdzie się technologia, która pozwoli nam zacząć powolny proces przemiany tej planety w drugą Ziemią, a na dobry początek wybudować bazy i dostarczyć do nich tlen na potrzeby przeżycia tam astronautów.
Robot zassie za pomocą specjalnej pompy dwutlenek węgla, a następnie na drodze reakcji elektrochemicznej, odbywającej się w temperaturze aż 800 stopni Celsjusza, rozdzieli cząsteczki, docelowo uzyskując z każdej po dwa atomy tlenu i jeden węgla. Naukowcy zbiorą wszystkie dane z eksperymentu i je przeanalizują. Celem jest odpowiedź, jak dużo uda się uzyskać tlenu z dwutlenku węgla.
System MOXIE zaprojektowano tak, by wytwarzał ok. 6 do 10 gramów tlenu na godzinę, czyli tyle, ile mały pies potrzebowałby do przeżycia. Inżynierowie zamierzają uruchomić proces przemiany dwutlenku węgla w tlen przynajmniej 10 razy w trakcie całego programu eksploracji Marsa, prowadzonego przez łazik Perseverance. Naukowców ciekawi, czy produkcja tlenu będzie przebiegać podobnie w różnych porach roku, nasłonecznienia i temperatury.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
Could NASA’s MOXIE Help Astronauts Breathe on Mars?



https://www.geekweek.pl/news/2020-11-28 ... speryment/
Załączniki
Za niespełna 3 miesiące na Marsie odbędzie się historyczny eksperyment.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Dlaczego niektóre białe karły tkwią przez miliardy lat w tym samym miejscu na diagramie HR?
2020-11-28.
W 2019 roku astronomowie odkryli, że niektóre masywne białe karły wychładzają się wolniej niż inne. Wygląda to tak, jakby „chwilowo” uzyskały dodatkowe źródło energii i przestała spadać ich temperatura powierzchniowa i jasność. Czyli na kilka miliardów lat utknęły w tym samym miejscu na diagramie HR (Hertzprunga-Russella), które nazywa się gałęzią Q białych karłów. Takim źródłem energii branym pod uwagę jest energia uwalniana podczas grawitacyjnej sedymentacji kryształów izotopu neonu 22Ne głęboko we wnętrzu białego karła. Ale czy to wystarczy?
Samotne gwiazdy o masach poniżej ~8-10 Mʘ w naszej Galaktyce kończą żywot jako białe karły po wyczerpaniu źródeł energii jądrowej (synteza wodoru, a następnie helu). W ich jądrze panuje za małe ciśnienie i temperatura, by zapalił się węgiel w wyniku syntezy termojądrowej.
Po odrzuceniu otoczki następuje kurczenie się jądra takiej gwiazdy składającej się głównie z węgla i tlenu. Materia białego karła staje się tak gęsto upakowana, że 1cm3 z obszaru centralnego gwiazdy waży nawet około 10 ton. Oznacza to, że np. zawartość łyżeczki zaczerpniętej ze środka białego karła waży około 50 ton (tyle co czołg!). W obszarach zewnętrznych gęstość jest około tysiąc razy mniejsza.
Tylko tak zwane ciśnienie zdegenerowanych elektronów zapobiega kolapsowi jądra białego karła. Jest to skierowane na zewnątrz ciśnienie, które wynika z zakazu zajmowania tego samego stanu energetycznego w tej samej objętości przez elektron o takim samym spinie. Bardziej masywne białe karły mają coraz mniejszą średnicę, ponieważ siła grawitacji ściska gwiazdę do coraz mniejszej objętości - wymuszając, by elektrony zajmowały coraz wyższe stany energetyczne i poruszały się z coraz większymi prędkościami. Masa najcięższych białych karłów nie przekracza granicy Chandrasekhara (~1.44 Mʘ), ponieważ przy takiej masie ciśnienie wywierane przez elektrony poruszające się z prędkością zbliżoną do prędkości światła przestaje wystarczać.
Po zatrzymaniu kurczenia się jądra, takie młode białe karły mają temperaturę powierzchniową powyżej 100 tysięcy K. Konieczny jest bardzo długi czas by utracić ciepło zgromadzone w ich wnętrzu, ponieważ są bardzo gęste i mają małą powierzchnię. Astronomowie uważają, że jeszcze żaden biały karzeł od początku Wszechświata nie wychłodził się całkowicie, by w końcu stać się czarnym karłem.
Astronomowie dzielą proces wychładzania białego karła na następujące etapy (w nawiasie podano orientacyjne jasności): chłodzenie neutrinowe (L > 0.03 Lʘ), chłodzenie cieczy (0.001 Lʘ < L < 0.03 Lʘ), krystalizacja (L < 0.001 Lʘ), chłodzenie Debye'a.
Do niedawna obszar białych karłów na diagramie H-R był bardzo ubogi, jeśli chodzi o liczbę obiektów i wyznaczone odległości do nich. Misja satelitarna Gaia Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) drastycznie zmieniła sytuację. Od 2013 r. Gaia wykonuje przegląd całego nieba. Wyznacza jasność i pozycję na niebie (czyli fotometria + astrometria) gwiazd jaśniejszych od 20.7 magnitudo.
Rysunek poniżej przedstawia diagram H-R sporządzony w oparciu o obserwacje satelity Gaia, które zostały opublikowane w 2018 r. Zawiera on więcej niż 4 miliony gwiazd znajdujących się w odległości do 5 tysięcy lat świetlnych.
Na poniższym diagramie znajduje się ponad 25 tysięcy białych karłów grupujących się w obszary zwane zwyczajowo „gałęziami” (ang. branch), które oznaczono A, B oraz szczególnie nas interesującej gałęzi Q.
Gałęzie A i B są miejscem występowania białych karłów o najczęściej obserwowanych masach rzędu ~0.6 Mʘ z silnymi liniami w widmach odpowiednio wodoru i helu. Jednak gałąź Q, gdzie skupia się większa liczba najcięższych białych karłów o masach > 1.0 Mʘ nadal pozostaje zagadką.
Gałąź Q na diagramie H-R rozpoczyna się przy jasności absolutnej w filtrze zielonym G ~ 13 mag i wskaźniku barwy BP-RP = -0.3 mag, i nieznacznie obniżając się - łączy z pozostałymi gałęziami białych karłów przy BP-RP = +0.2 mag.
Większość białych karłów wychładza się wzdłuż ścieżek ewolucyjnych biegnących na diagramie H-R tak, jak gałęzie A i B na poniższym rysunku w stronę coraz mniejszych jasności i temperatur powierzchniowych. Jednak gałąź Q nie pasuje do żadnej ze ścieżek wychładzania się białych karłów lub izochron (populacja gwiazd o tym samym wieku na diagramie HR) - co sugeruje, że to „zagęszczenie” gwiazd jest raczej spowodowane przez opóźnienie w tempie wychładzania się białych karłów.
Gałąź Q znajduje się w obszarze diagramu HR, gdzie masywne białe karły ulegają krystalizacji. Jako przejście fazowe ze stanu ciekłego do stałego w jądrze białego karła, krystalizacja uwalnia energię poprzez wydzielanie się ciepła utajonego i separację faz - co faktycznie może prowadzić do opóźnienia w wychładzaniu się białego karła. Jednak obserwowane zagęszczenie białych karłów w gałęzi Q jest większe i węższe niż oczekiwane ze standardowych modeli krystalizacji.
Okazuje się więc, że około 6% masywnych białych karłów wychładza się nawet wolniej niż to wynika z dotychczasowej wiedzy o krystalizacji białych karłów. Sihao Cheng (John Hopkins University, USA) ze współpracownikami opublikował pracę w 2019 r., z której wynika, że dla tego małego ułamka białych karłów wychładzanie opóźnia się o około 8 miliardów lat w porównaniu do innych białych karłów, ponieważ nieznany mechanizm podtrzymuje przez te miliardy lat jasność białych karłów na poziomie ~0.001 Lʘ. Bardzo obrazowo widać to na animacjach ścieżek ewolucyjnych wychładzania się białych karłów na stronie domowej głównego autora.
Cheng ze współpracownikami zasugerowali, że izotop neonu 22Ne, który został wykryty w niewielkich ilościach w niektórych białych karłach może być odpowiedzialny za dodatkowe źródło ciepła. W białych karłach o jądrach składających się głównie z węgla i tlenu, stopniowe przemieszczanie się kryształów 22Ne pod wpływem grawitacji w stronę centralnych obszarów gwiazdy (obrazowo mówiąc - „tonięcie”) może dostarczyć dodatkową energię, by opóźnić zamarzanie białych karłów.

Hipoteza Cheng'a została zweryfikowana przez zespół astronomów kierowany przez Matta Caplana z Illinois State University (USA). Według autorów tej publikacji, która ukazała się w październikowym wydaniu The Astrophysical Journal Letters, jest to niemożliwe!
M. Caplan ze współpracownikami wykazali za pomocą symulacji dynamiki molekularnej i diagramów fazowych, że najprawdopodobniej tempo sedymentacji (opadania w stronę jądra gwiazdy) pojedynczych kryształów 22Ne jest zbyt wolne, by zapewnić obserwowaną emisję ciepła. Zdaniem autorów publikacji tutaj nie pomoże nawet zwiększone wydzielanie się ciepła w wyniku opadania w stronę centrum gwiazdy grup kryształów 22Ne.
W tych symulacjach okazało się, że mikrokryształy 22Ne są zawsze niestabilne, gdy zanurzyć je w plazmie węglowo-tlenowej (zachowuje się jak ciecz) o obfitościach jak w białych karłach. Możliwe są tylko dwa stany - albo mieszanina jest tak gorąca, że kryształy rozpuszczają się i neon staje się płynny, albo cała mieszanina zamarza, czyli krystalizuje się. Nie ma punktu pośredniego.
I nawet, jeżeli we wnętrzu białego karła ta „ciecz” węglowo-tlenowa z domieszką kryształów neonu ma temperaturę poniżej topienia się kryształów neonu, ale powyżej punktu topienia się węgla i tlenu, to kryształy neonu rozpuszczają się!
Następnie naukowcy wykorzystali diagramy fazowe (wykresy przedstawiające zależność stanu fizycznego substancji w zależności od temperatury i ciśnienia), aby wyznaczyć ile neonu byłoby konieczne w tej mieszaninie by kryształy neonu były stabilne.
Zwykle węglowo-tlenowe białe karły zawierają około 2% jonów neonu. Aby kryształy neonowe nie rozpuszczały się w „cieczy” węglowo-tlenowej mieszanina powinna zawierać przynajmniej 30% neonu.
W skrócie, - jak napisał M. Caplan ze współpracownikami w swojej publikacji - odkryliśmy, że nie istnieją warunki, w których wzbogacony klaster 22Ne jest stabilny w białym karle węglowo-tlenowym i dlatego przyspieszona dyfuzja 22Ne nie może wytłumaczyć istnienia gałęzi Q.
To sugeruje, że białe karły na gałęzi Q mogą mieć osobliwy skład, by wyjaśnić to dodatkowe ciepło.
Gdyby te gwiazdy były bardziej bogate w neon (około 6% - zamiast obserwowanych 2%), to sedymentacja pojedynczych jonów zamiast mikrokryształów, mogłaby dostarczyć to ciepło. Sód i magnez również byłyby kiepskimi kandydatami - podobnie jak neon, nie tworzą stałych struktur, gdy występują w małych obfitościach.
Natomiast bardziej obiecująco wyglądają pierwiastki z grupy żelaza. Żelazo tworzy stabilne mikrokryształy w plazmie węglowo-tlenowej i nawet 0.1% składu białego karła może dostarczyć istotną ilość ciepła. Jednak zdaniem badaczy, konieczna jest zawartość żelaza około 1%, aby wyjaśnić to, że dzięki sedymentacji kryształów żelaza masywne białe karły na gałęzi Q przez kilka miliardów lat mają stałą jasność (~0.001 Lʘ) i temperaturę powierzchniową.

Opracowanie: Ryszard Biernikowicz

Więcej informacji:

Publikacja naukowa: Neon Cluster Formation and Phase Separation during White Dwarf Cooling
Something's Making Dead Stars Mysteriously Hot, And We're Running Out of Explanations
Strona domowa Sihao Cheng: A Cooling Anamaly of White Dwarfs

Na ilustracji: zdjęcie gromady kulistej M4 (NGC 6121) uzyskane teleskopem Hubble'a. Uważa się, że ta gromada gwiazdowa zawiera około 40 tysięcy białych karłów. Źródło: NASA and H. Richer (University of British Columbia)

Diagram Hertzprunga-Russela sporządzony na podstawie obserwacji satelity Gaia (DR2) z zaznaczoną czerwonym rombem gałęzią „Q” białych karłów (ang. Q branch of white dwarfs), która została zauważona w 2018 r. dzięki obserwacjom satelity Gaia. Jasność absolutna w barwie G dla każdej gwiazdy została wyznaczona bezpośrednio z paralaksy. Wskaźnik barwy BP-RP (różnica jasności w filtrach fotometrycznych satelity Gaia BP i RP) określa temperaturę powierzchniową każdej gwiazdy. Źródło: Gaia Data Processing and Analysis Consortium (DPAC); Carine Babusiaux, IPAG – Université Grenoble Alpes, GEPI – Observatoire de Paris, France

Diagram Hertzsprunga-Russella dla białych karłów sporządzony w oparciu o obserwacje satelity Gaia (DR2). Na diagramie widać trzy zagęszczenia występowania białych karłów, które nazywa się gałęziami (ang. branch) A, B, Q związanymi z występowaniem białych karłów typu DA (linie wodoru w widmie), DB (linie helu w widmie), i DQ (linie węgla w widmie). Źródło: Wikipedia - ESA Gaia
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dl ... jscu-na-HR
Załączniki
Dlaczego niektóre białe karły tkwią przez miliardy lat w tym samym miejscu na diagramie HR.jpg
Dlaczego niektóre białe karły tkwią przez miliardy lat w tym samym miejscu na diagramie HR2.jpg
Dlaczego niektóre białe karły tkwią przez miliardy lat w tym samym miejscu na diagramie HR3.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”