Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17561
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Powrót człowieka na Księżyc w 2024 pod dużym znakiem zapytania
2020-11-26.
Na listopad 2021 roku planowany jest pierwszy, testowy lot superciężkiego systemu nośnego SLS i statku Orion. To ten sprzęt wraz z lądownikiem ma umożliwić powrót człowieka na powierzchnię Księżyca w 2024 roku. Czy jednak plany te da się obecnie zrealizować i czy będzie na to polityczna wola nowej administracji w Białym Domu?
W artykule przedstawiamy co działo się z programem księżycowym Artemis w ostatnich tygodniach, jak wygląda stan przygotowań do pierwszej misji i jakie są szanse na debiut rakiety SLS już za niecały rok.
W skrócie:
• Artemis to program NASA, który zakłada ponowne lądowanie człowieka na Księżycu już w 2024 roku
• Przyspieszenie programu księżycowego zostało ogłoszone w 2019 roku przez Administrację Donalda Trumpa
• Problemy techniczne, braki w finansowaniu i zmiany polityczne mogą opóźnić te plany
• Pierwsza bezzałogowa misja rakiety SLS ze statkiem Orion zwana Artemis 1 ma wystartować w listopadzie 2021 roku
• Trwa test pierwszego egzemplarza Głównego Członu rakiety SLS - kluczowe próbne odpalenie już w grudniu

2024 czy 2028?
Plan powrotu człowieka na Księżyc już w 2024 powstał niecałe dwa lata temu. W marcu 2019 roku przyspieszenie lotów na Księżyc w programie Artemis ogłosił wiceprezydent USA Mike Pence. Wcześniej plany zakładały lot załogowy na powierzchnię dopiero w 2028 roku, a przed tym budowę stacji wokółksiężycowej Gateway.
Na razie nic politycznie nie wskazuje na wielkie zmiany, ale możliwe, że w agendzie NASA po zmianie w Białym Domu większy nacisk kładziony będzie na badania Ziemi i związane z tym badania nad zmianami klimatu. O ile nikt ani ze strony Demokratów ani ze strony Republikanów nie krytykuje powrotu załogowego na Księżyc to już czas w jakim cel ten zostanie zrealizowany jest od dawna kością niezgody.

Czy dla Administracji Bidena Księżyc pozostanie priorytetem?
Za programem Artemis w obecnym kształcie stoi obecny Administrator agencji Jim Bridenstine, który już potwierdził, że przestanie być szefem agencji po objęciu prezydentury przez Bidena. Co to oznacza dla programu Artemis i obecnych planów?
W sumie zmieni się niewiele. Już na obecnym etapie przygotowań nikt z polityków zasiadających w amerykańskich izbach parlamentarnych nie wierzył w ambitny cel lądowania w 2024 roku. Obecnie trwają dyskusje nad budżetem NASA na 2021 roku. Biały Dom chciał zwiększenia tego budżetu w stosunku do tego z 2020 roku o ponad 2,5 mld dolarów. W listopadzie 2020 r. komisja Senate Appropriations Committee opublikowała propozycję budżetu zwiększającą wydatki NASA rok do roku, ale tylko o 900 mln dolarów. Izba Reprezentantów proponowała wcześniej nawet mniej.
Ostateczne rozdanie środków nastąpi dopiero w lutym 2021 r. Po wszystkich przepychankach w izbach amerykańskiego kongresu, już po objęciu prezydentury przez Joe Bidena poznamy ostateczny budżet. Jednak wszystko wskazuje na to, że pieniędzy nie wystarczy na utrzymanie tempa projektowania i budowy komercyjnych lądowników księżycowych HLS, od których między innymi zależy czy uda się wykonać lądowanie człowieka na Księżycu w 2024 roku.
Przeczytaj też: Postępy w budowie załogowych lądowników księżycowych
Mamy możliwe więc dwa scenariusze. Na początku przyszłego roku ogłoszone zostanie przesunięcie załogowej misji lądowania na Księżycu programu Artemis o kilka lat (do 2026 albo nawet do 2028 roku), a w bardziej pesymistycznym scenariuszu diametralne zmiany w programie. To ostatnie jest też możliwe. Po zwycięstwie Obamy w 2008 roku program Constellation, który zakładał powrót ludzi na Księżyc został całkowicie anulowany, a w jego miejsce narodził się nowy program, choć z wieloma wspólnymi cechami w stosunku do poprzednika.
Możemy podejrzewać, że agencja NASA pod wodzą nowej administracji ponownie bardziej skupi się na badaniach zmian klimatu i szeroko rozumianych badaniach Ziemi.

Kluczowy test Green Run dokończony w grudniu
W listopadzie miało nastąpić próbne odpalenie Głównego Członu rakiety SLS - największego komponentu tego systemu. Główny Człon rakiety SLS przechodzi od wiosny 2020 r. kampanię testową Green Run, która ma sprawdzić wspólne działanie wszystkich systemów przed jej pierwszym bezzałogowym lotem pod koniec 2021 r.
Na listopad planowane były ostatnie dwa główne testy. Po raz pierwszy człon ma zostać zatankowany paliwem kriogenicznym (ciekłym tlenem i ciekłym wodorem). Później ma nastąpić ostatni sprawdzian czyli statyczne odpalenie silników. Cztery silniki RS-25 zasilające stopnie zostaną uruchomione i będą pracować nawet przez 8 minut, symulując pracę jaką wykonają następnym razem już podczas faktycznego lotu.
Podczas jednej z faz testów uszkodzeniu uległ jeden z zaworów doprowadzający ciekły wodór do jednego z silników RS-25. Po częściowym demontażu silnika znaleziono problem i wykonano naprawę. Potem przetestowano z powodzeniem wykonane zmiany.
To pozwala zaplanować ostatnie dwie fazy testów. 18 listopada NASA poinformowała, że 7. test czyli tzw. Wet Dress Rehearsal, polegający na próbnym zatankowaniu rakiety zostanie wykonany w tygodniu rozpoczynającym się 7 grudnia. Dwa tygodnie później, a więc tuż przed świętami ma zostać przeprowadzony ostatni, najważniejszy test, czyli próbne odpalenie silników. NASA w komunikacie prasowym stwierdziła, że nadal przygotowania do misji Artemis I postępują zgodnie z planem i termin listopad 2021 pozostaje bez zmian.

Rakieta SLS nabiera kształtów (a przynajmniej jej część)
Na terenie Kennedy Space Center na pierwszy start systemu SLS czekają już rakiety pomocnicze na paliwo stałe SRB. SRB to produkowana przez firmę Lockheed Martin powiększona wersja pomocniczej rakiety, która była wykorzystywana w programie wahadłowców kosmicznych. Rakiety SRB do systemu SLS różnią się też tym, że składają się z pięciu (a nie czterech segmentów) i nie są wyposażone w spadochronowe systemy odzyskiwania oraz mają zmodyfikowane materiały np. do osłon termicznych.
W czerwcu 2020 r. na Florydę przetransportowano segmenty rakiet, które mają być wykorzystane w pierwszej bezzałogowej misji rakiety SLS w 2021 r. We wrześniu 2020 r. pisaliśmy o udanym odpaleniu testowym jednego z wyprodukowanych egzemplarzy tej rakiety w ośrodku w stanie Utah.
Przeczytaj też: Misja Artemis I coraz bliżej. Udany test rakiety SRB i przegląd statku Orion
Następnie inżynierowie przystąpili do łączenia pierwszych elementów rakiety. W budynku Rotation, Processing and Surge Facility połączono dolną sekcję silnikową z pierwszym segmentem paliwowym rakiety, a następnie do całości zainstalowano dyszę silnikową. Tak ukończona dolna sekcja pierwszej rakiety SRB została przetransportowana 19 listopada do budynku pionowej integracji VAB. W budynku VAB znajduje się mobilna platforma startowa ML-1, na której integrowana będzie rakieta SLS i z której startować będzie po przewiezieniu na stanowisko startowe.
21 listopada tą pierwszą część SRB umieszczono na mobilnej platformie startowej. Teraz w kolejnych tygodniach poszczególne segmenty będą trafiać do budynku VAB, gdzie rakiety pomocnicze zaczną nabierać kształtów. Po zakończonym montażu rakiet bocznych na platformę w 2021 r. trafi główny człon (Core Stage) rakiety SLS, który zostanie przymocowany do bocznych rakiet. W dalszej kolejności na jego szczycie zostanie umieszczony górny stopień ICPS, a na samym końcu statek Orion.

Postępy w programie komercyjnych bezzałogowych lądowników księżycowych
Program Artemis to nie tylko loty załogowe. Do tej pory NASA przeprowadziła kilka konkursów, w wyniku których do 2023 r. jest planowanych 5 bezzałogowych misji na powierzchnię Księżyca. Agencja stale poszukuje nowych eksperymentów naukowych i testów technologii, które na tych lądownikach polecą na Księżyc.
5 listopada NASA ogłosiła konkurs PRISM (Payloads and Research Investigations on the Surface of the Moon) na propozycje ładunków, jakie mogłyby znaleźć się na misjach lądownikowych w 2023 i 2024 roku.
Ostatni konkurs czeka na propozycje od instytucji badawczych do 11 grudnia i dotyczy misji do anomalii magnetycznej Reiner Gamma i Basenu Schroedingera.
Obecnie w ramach programu CLPS planowane są następujące misję do powierzchni Księżyca:
• Astrobotic (2021) - 11 ładunków do morza księżycowego Lacus Mortis (Jezioro Śmierci)
• Intuitive Machines (2021) - 5 ładunków do morza księżycowego Mare Serenitatis (Morze Jasności)
• Masten Space Systems (2022) - 8 ładunków do okolic bieguna południowego
• Intuitive Machines (2022) - lądownik z demonstratorem wiercenia PRIME-1
• Astrobotic (2023) - dostarczenie łazika NASA VIPER do bieguna południowego

Do końca 2020 roku zostanie ogłoszony wykonawca jeszcze jednej komercyjnej misji lądowania na Księżycu w 2023 roku. Wyznaczony lądownik ma przywieźć na powierzchnię zestaw ładunków do badań geofizycznych w basenie Mare Crisium.

Podsumowanie
Trzeba czekać w najbliższych miesiącach na dwa kluczowe wydarzenia. W grudniu od powodzenia testu Green Run będzie zależeć czy jest szansa na poskładanie rakiety SLS do pierwszego lotu w 2021 roku. W lutym lub marcu 2021 r. powinno być z kolei jasne jak bardzo zmieni się program Artemis pod nowymi władzami agencji NASA.


Rafał Grabiański
Na podstawie: NASA/SpaceNews/NASASpaceflight

Więcej informacji:
• Biden administration expected to emphasize climate science over lunar exploration at NASA
• NASA reschedules final SLS Core Stage Green Run tests for December
• Engineers Move Forward with SLS Green Run Testing, Valve Repair Complete
• Artemis I Launch Preparations Are Stacking Up
• NASA Seeks More Lunar Science, Technology Experiments for Artemis Program
Na zdjęciu tytułowym: Widoczna z Ziemi strona Księżyca. Źródło: NASA.
Jedna z rozwojowych wersji silnika RS-25, montowana na hamowni w Stennis Space Center. Źródło: NASA.
Pierwsze segmenty pierwszej rakiety SRB przygotowywane do transportu do budynku VAB. Źródło: NASA/Cory Huston.
Pierwsze segmenty rakiety SRB do misji Artemis 1. Źródło: NASA/Kim Shiflett.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/po ... -zapytania
Załączniki
Powrót człowieka na Księżyc w 2024 pod dużym znakiem zapytania.jpg
Powrót człowieka na Księżyc w 2024 pod dużym znakiem zapytania2.jpg
Powrót człowieka na Księżyc w 2024 pod dużym znakiem zapytania3.jpg
Powrót człowieka na Księżyc w 2024 pod dużym znakiem zapytania4.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17561
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Powiew przeszłości – o CK Vulpeculae
2020-11-26.
Międzynarodowy zespół astronomów odkrył, że CK Vulpeculae, po raz pierwszy widziana jako gwiazda nowa w 1670 roku, znajduje się około pięć razy dalej niż wcześniej sądzono. To sprawia, że eksplozja CK Vulpeculae z 1670 roku jest znacznie bardziej energetyczna niż wcześniej szacowano i umieszcza ją w tajemniczej klasie obiektów, które są zbyt jasne, aby być członkami dobrze poznanego rodzaju eksplozji znanych jako nowe, ale zbyt słabe, aby być supernowymi.
350 lat temu francuski mnich Anthelme Voituret zobaczył, jak w konstelacji Liska (Vulpeculae) rozbłysła nowa, jasna gwiazda. W następnych miesiącach gwiazda stała się prawie tak jasna, jak Gwiazda Polarna i była monitorowana przez niektórych czołowych astronomów, w tym Jana Heweliusza i Giovanniego Cassiniego, zanim po roku zniknęła z pola widzenia. Nowa gwiazda ostatecznie zyskała nazwę CK Vulpeculae i przez długi czas była uważana za pierwszy udokumentowany przykład nowej – krótkotrwałego zdarzenia astronomicznego powstałego w wyniku eksplozji w bliskim układzie podwójnym, w którym jednym z członków był biały karzeł, pozostałość po gwieździe podobnej do Słońca. Jednak szereg niedawnych wyników podważył wieloletnią klasyfikację CK Vulpeculae jako nowej.
W 2015 roku zespół astronomów zasugerował, że pojawienie się CK Vulpeculae w 1670 roku było wynikiem kataklizmicznej kolizji dwóch normalnych gwiazd. Nieco ponad trzy lata później ci sami astronomowie zaproponowali, po odkryciu przez siebie radioaktywnego izotopu glinu w bezpośrednim otoczeniu eksplozji z 1670 roku, że jedna z gwiazd była w rzeczywistości rozdętym czerwonym olbrzymem. Jeszcze bardziej komplikując obraz, oddzielna grupa astronomów zaproponowała inną interpretację. W swoim artykule, również opublikowanym w 2018 roku, zasugerowali, że nagłe pojaśnienie w 1670 roku było wynikiem połączenia się brązowego karła z białym karłem.
Teraz, dodając do tej tajemnicy otaczającej CK Vulpeculae nowe obserwacje z międzynarodowego Obserwatorium Gemini, programu NOIRLab NSF, ujawniają, że ten enigmatyczny obiekt astronomiczny znajduje się znacznie dalej i wyrzucił gaz z dużo większą prędkością niż wcześniej podawano.
Zespół ten planował początkowo, w 2018 roku, użyć instrumentu Gemini Near-Infrared Spectrograph (GNIRS) na Gemini North na Hawai'i's Maunakea, aby potwierdzić wykrycie radioaktywnego glinu w sercu CK Vulpeculae. Po uświadomieniu sobie, że wykrycie tego w podczerwieni byłoby znacznie trudniejsze niż początkowo sądzili, astronomowie zaimprowizowali i uzyskali obserwacje w podczerwieni na całym obszarze CK Vulpeculae, w tym w dwóch pasmach mgławicy na jej najbardziej zewnętrznych krawędziach.
„Kluczem do naszego odkrycia były pomiary GNIRS uzyskane na zewnętrznych krawędziach mgławicy. Wykryta tam sygnatura przesuniętych ku czerwieni i błękitowi atomów żelaza pokazuje, że mgławica rozszerza się znacznie szybciej, niż sugerowały to poprzednie obserwacje” – wyjaśnia Tom Geballe z Obserwatorium Gemini.
Jak wyjaśnia dalej główny autor pracy i astronom Dipankar Banerjee z Indii: „Nie podejrzewaliśmy, że to właśnie znajdziemy. Było to ekscytujące, gdy znaleźliśmy gaz poruszający się z nieoczekiwanie dużą prędkością około 7 milionów km/h. To wskazywało na inną historię o CK Vulpeculae niż te, które zostały steoretyzowane.”
Mierząc zarówno prędkość ekspansji mgławicy, jak i to, jak bardzo zewnętrzne pasma przemieszczały się w ciągu ostatnich dziesięciu lat, a także uwzględniając nachylenie mgławicy na nocnym niebie, które zostało oszacowane wcześniej przez innych, zespół ustalił, że CK Vulpeculae znajduje się około 10 000 lat świetlnych od Słońca - około pięć razy dalej niż wcześniej sądzono. Oznacza to, że eksplozja z 1670 roku była znacznie jaśniejsza, uwalniając około 25 razy więcej energii niż wcześniej szacowano. To znacznie większe oszacowanie ilości uwolnionej energii oznacza, że jakiekolwiek zdarzenie, które wywołało nagłe pojawienie się CK Vulpeculae w 1670 roku, było znacznie bardziej gwałtowne niż zwykła nowa.
„Jeżeli chodzi o uwolnioną energię, nasze odkrycie umieszcza CK Vulpeculae w połowie drogi między nową a supernową. Jest to jeden z nielicznych takich obiektów w Drodze Mlecznej, a przyczyna – lub przyczyny – wybuchów tej pośredniej klasy obiektów pozostają nieznane. Myślę, że wszyscy wiemy, czym nie jest CK Vulpeculae, ale nikt nie wie, czym jest” – mówi Nye Evans z Keele University w Wielkiej Brytanii.
Wizualne pojawienie się mgławicy CK Vulpeculae i duże prędkości obserwowane przez zespół mogą pomóc astronomom w rozpoznaniu reliktów podobnych zdarzeń – w naszej Drodze Mlecznej lub zewnętrznych galaktykach – które miały miejsce w przeszłości.
„Na tym etapie trudno jest podać ostateczne lub przekonujące wyjaśnienie pochodzenia erupcji CK Vulpeculae w 1670 roku. Nawet 350 lat po odkryciu Voituretego natura eksplozji pozostaje tajemnicą” – podsumowuje Banerjee.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Gemini

Urania

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... culae.html
Załączniki
Powiew przeszłości – o CK Vulpeculae.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17561
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Josef Aschbacher nominowany do funkcji dyrektora generalnego ESA
2020-11-27. Krzysztof Kanawka
Europejska Agencja Kosmiczna nominowała Austriaka Josefa Aschbachera na następcę Jana Woernera.
Jan Woerner (obywatel Niemiec) został mianowany na dyrektora generalnego Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w 2014 roku. Objęcie funkcji nastąpiło 1 lipca 2015 roku. W ciągu kolejnych lat Jan Woerner sprawnie kierował ESA, doprowadzając w 2019 roku do dużego sukcesu – znacznego podniesienia budżetu tej agencji na kolejne lata.
Dwudziestego ósmego lutego 2020 Jan Woerner na swoim blogu na stronie ESA poinformował, że postanowił nie ubiegać się o kolejną kadencję w roli dyrektora. Jan Woerner uważa, że ESA powinna być zarządzana przez młodszą osobę (obecny Dyrektor ma 67 lat).
W czerwcu 2020 ESA rozpoczęła proces wyboru nowego dyrektora generalnego. Był to dwumiesięczny okres zbierania kandydatur na to stanowisko.
Z dostępnych informacji wynika, że ESA otrzymała siedem bardzo mocnych kandydatur. Co ciekawe, każdy z kandydatów pochodzi z innego państwa członkowskiego ESA. W ostatnich kilkunastu latach sytuacja była nieco inna – najczęściej na tym etapie było po kilku kandydatów z Francji i Niemiec. Jedną z kandydatur jest Hiszpan Pedro Duque. Aktualnie Pedro Duque pełni funkcję ministra nauki w rządzie Hiszpanii.
Dwudziestego szóstego listopada pojawiła się informacja, że ESA postanowiła nominować Austriaka Josefa Aschbachera na następcę Jana Woernera. Aktualnie (od 2016 roku) Josef Aschbacher pełni funkcję dyrektora programów obserwacji Ziemi ESA oraz dyrektora ośrodka ESRIN we Włoszech.
Z ESA Josef Aschbacher jest związany nieprzerwanie od 2001 roku (zaś wcześniej był w tej agencji “Young Graduate”).
(ESA, PS)
https://kosmonauta.net/2020/11/josef-as ... lnego-esa/
Załączniki
Josef Aschbacher nominowany do funkcji dyrektora generalnego ESA.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17561
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Śladami Messiera: M108
2020-11-27. Michał Stefanik
O obiekcie:
M108 to galaktyka spiralna, w niektórych katalogach uznawana za galaktykę z poprzeczką. Leży ona w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy, około 49,5 milionów lat świetlnych od Ziemi, a jej jasność wynosi 10,7 magnitudo. W katalogu NGC ma oznaczenie 3556. Na niebie M108 zajmuje obszar 8,7′ na 2,2′, co odpowiada średnicy około 110 tysięcy lat świetlnych. Galaktykę tę właściwie widzimy bokiem, z naszej perspektywy jej inklinacja wynosi 75°. Choć widoczna jest tylko krawędź, M108 jest dość często obserwowanym obiektem z uwagi na fakt, że łatwo ją znaleźć, a także możliwość uzyskania wyraźnego obrazu z użyciem amatorskiego sprzętu obserwacyjnego.
Nasz obiekt według morfologicznej klasyfikacji galaktyk jest typu SBbc, czyli Galaktyką spiralną z poprzeczką z luźno zwiniętymi ramionami. Nie ma ona wyraźnego rdzenia. Wydaje się dość nakrapiana oraz pylista. Nie zawiera zbyt wiele obszarów H II oraz gromad młodych gwiazd.
Masę M108 szacuje się na około 125 miliardów mas Słońca. W tej galaktyce jest 14 miliardów gwiazd oraz 290 gromad gwiazd. M108 oddala się od nas w tempie 699 km/s.
W galaktyce znajdziemy również superpowłoki H1, warstwy rozszerzającego się gazu powstałe wskutek rozbłysków, narodzin gwiazd, wybuchów supernowych itp. W M108 są też liczne (co najmniej 83) źródła promieniowania rentgenowskiego. Jedno z nich znalezione blisko jądra galaktyki sugeruje, że może to być aktywne jądro galaktyki. Najjaśniejsze źródło w tej galaktyce to prawdopodobnie średniej wielkości czarna dziura.
Czarna dziura znajdująca się w centrum galaktyki ma masę 6-8 razy większą od supermasywnej czarnej dziury w środku naszej Galaktyki.
Podstawowe informacje:
• Typ obiektu: Galaktyka spiralna (z poprzeczką)
• Numer w katalogu NGC: NGC 3556
• Jasność: +10,7m
• Gwiazdozbiór: Wielka Niedźwiedzica
• Deklinacja: +55°40’27”
• Rektascensja: 11h 11m 31,0s
• Rozmiar kątowy: 8,7′ × 2,2′
Jak obserwować:
Galaktykę powinniśmy dostrzec już przy użyciu małych teleskopów. Ukaże się jako podłużna jasna plamka z jaśniejszym środkiem. Ze średniej wielkości teleskopem będziemy w stanie dostrzec pasma pyłu.
M108 leży 1,5° na wschód od Merak (β UMa), nieco na południe od linii łączącej Merak z Phecdą (γ Uma). Merak i Phecta to jedne z najjaśniejszych gwiazd Wielkiej Niedźwiedzicy, więc nie powinno być problemu ich znaleźć.
Szerokość geograficzna Polski sprawia, że obiekt ten można obserwować cały rok, w innych rejonach najlepszym czasem do obserwacji jest wiosna.
Obraz złożony z wielu zdjęć, Kosmiczny teleskop Hubble’a
NASA, ESA, STScI and G. Illingworth (University of California, Santa Cruz)

Galaktyka spiralna M108 na zdjęciu z przeglądu SDSS
Sloan Digital Sky Survey, CC BY 4.0

IAU and Sky & Telescope, edited by Michał Stefanik
Źródła:
Messier objects, NASA, Simbad
https://news.astronet.pl/index.php/2020 ... iera-m108/
Załączniki
Śladami Messiera M108.jpg
Śladami Messiera M108.2.jpg
Śladami Messiera M108.3.jpg
Śladami Messiera M108.4.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17561
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Ostateczny los naszego Układu Słonecznego
2020-11-27.
Jak skończy się nasz Układ Słoneczny? Niektórzy naukowcy mają odpowiedź: część zostanie pochłonięta a reszta prawdopodobnie się rozpadnie.
Po tym, jak Słońce się zestarzeje
Badanie prawdopodobnego losu naszego Układu Słonecznego jest „jednym z najstarszych zajęć astrofizyki, sięgającym wstecz do samego Newtona”, zgodnie z początkiem niedawnej publikacji, której głównym autorem jest Jon Zink (UC Los Angeles). Chociaż tradycja jest długa, dziedzina ta jest skomplikowana: rozwiązanie dynamicznych interakcji między wieloma ciałami jest nieustannie trudnym problemem.

Co więcej, należy wziąć pod uwagę nie tylko dynamikę niezmiennych obiektów. Słońce będzie dramatycznie ewoluowało w miarę jego starzenia się na ciągu głównym, zwiększając swój rozmiar, który obejmie orbity Merkurego, Wenus i Ziemi, tracąc prawie połowę swojej masy w ciągu następnych 7 mld lat.

Planety zewnętrzne przetrwają tę ewolucję, ale nie wyjdą bez szwanku: ponieważ grawitacyjne przyciąganie słonecznej masy jest tym, co rządzi orbitami planet, a utrata masy naszego Słońca spowoduje, że planety zewnętrzne podryfują jeszcze dalej, osłabiając swoją więź z Układem Słonecznym.

Co się stanie potem? Zink i jego współpracownicy pokazują scenariusz za pomocą serii symulacji numerycznych N-ciał.

Koniec z Układem Słonecznym
Symulacje autorów badają, co stanie się z planetami zewnętrznymi po tym, jak Słońce pochłonie planety wewnętrzne, straci połowę swojej masy i rozpocznie nowe życie jako biały karzeł. Zink i współpracownicy pokazują, jak olbrzymie planety będą migrować na zewnątrz w odpowiedzi na utratę przez Słońce masy, tworząc stabilną konfigurację, w której Jowisz i Saturn osiadają w rezonansie ruchu średniego 5:2 – Jowisz wykona 5 okrążeń na każde 2 okrążenia Saturna.

Ale nasz Układ Słoneczny nie istnieje w izolacji; w Galaktyce są inne gwiazdy i jedna przechodzi obok nas mniej więcej co 20 mln lat. Zink i współpracownicy uwzględniają ruchy tych innych gwiazd w swoich symulacjach. Pokazują, że w ciągu 30 mld lat przeloty gwiazd będą zakłócać planety zewnętrzne na tyle, że stabilna konfiguracja zmieni się w chaos, powodując gwałtowne wyrzucenie większości gazowych olbrzymów z Układu Słonecznego.

Ostatnia niewzruszona planeta pozostanie w pobliżu jeszcze przez chwilę. Ale w ciągu 100 mld lat nawet ta ostatnia pozostała planeta również zostanie zdestabilizowana przez przelot gwiazdy w jej pobliżu i wyrzucona z Układu Słonecznego. Po tej eksmisji, planety olbrzymy będą niezależnie wędrować po galaktyce, dołączając do populacji planet swobodnie poruszających się, bez gwiezdnych gospodarzy.

Nasz los jest zatem ponury: zgodnie z tymi symulacjami połączenie utraty masy Słońca z przelotami gwiazd doprowadzi do całkowitego rozpadu Układu Słonecznego. Dobre wieści? Ten los rozciąga się na wiele miliardów lat w przyszłość.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... znego.html
Załączniki
Ostateczny los naszego Układu Słonecznego.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17561
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Profesor Krzysztof M. Górski został laureatem Nagrody FNP 2020
2020-11-27.

2 grudnia 2020 r. odbędzie się gala wręczenia Nagród Fundacji na rzecz Nauki Polskiej (FNP). Jednym z tegorocznych laureatów jest profesor Krzysztof M. Górski z Uniwersytetu Warszawskiego i NASA Jet Propulsion Laboratory, California Institute of Technology (Caltech), który otrzymał Nagrodę Fundacji na rzecz Nauki Polskiej 2020 w obszarze nauk matematyczno-fizycznych i inżynierskich za opracowanie i wdrożenie metodologii analizy map promieniowania reliktowego, kluczowych dla poznania wczesnych etapów ewolucji Wszechświata.
Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej otrzymują wybitni uczeni za szczególne osiągnięcia i odkrycia naukowe, które przesuwają granice poznania i otwierają nowe perspektywy poznawcze, wnoszą wybitny wkład w postęp cywilizacyjny i kulturowy Polski oraz zapewniają Polsce znaczące miejsce w podejmowaniu najbardziej ambitnych wyzwań współczesnego świata. Przedmiotem Nagrody mogą być ściśle zdefiniowane i potwierdzone osiągnięcia naukowe, które w ostatnim okresie otworzyły nowe perspektywy badawcze. Wysokość Nagrody wynosi 200 000 zł brutto.
Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej przyznawane są od 1992 r. Wśród laureatów z nauk ścisłych można znaleźć astronomów i astrofizyków, m.in. prof. Aleksandra Wolszczana (1992), prof. Bohdana Paczyńskiego (1996) czy prof. Andrzeja Udalskiego (2002).
Krzysztof M. Górski jest absolwentem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (1980 r.), na którym ukończył astronomię. Karierę naukową i badawczą kontynuował na Uniwersytecie Warszawskim. Na Wydziale Fizyki tej uczelni uzyskał stopień doktora (1987 r.) i doktora habilitowanego (1997 r.). Tytuł profesora otrzymał w 2003 r. Obecnie pracuje w NASA Jet Propulsion Laboratory, Caltech, w Pasadenie, ale również w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego.
Od pierwszych lat kariery naukowej pracował i odbywał staże w prestiżowych ośrodkach badawczych związanych z astrofizyką i badaniami przestrzeni kosmicznej. Były to m.in. Centrum Astronomiczne im. M. Kopernika PAN, Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley, Los Alamos National Laboratory w Nowym Meksyku, Institute for Advanced Study w Princeton w New Jersey, Uniwersytet Chicagowski, Institut d’Astrophysique w Paryżu oraz Uniwersytet w Tokyo i Yukawa Institute for Theoretical Physics w Japonii. W kolejnych zaś latach były to Centrum Lotów Kosmicznych NASA im. Roberta H. Goddarda w Greenbelt, Maryland, Centrum Astrofizyki Teoretycznej w Kopenhadze oraz Europejskie Obserwatorium Południowe w Garching w Niemczech.
Jako jeden z najważniejszych członków zespołu satelity Planck został laureatem prestiżowej „Gruber Cosmology Prize” w 2018 roku. Również za udział w tej misji, w latach 2010, 2011 i 2014 został współlaureatem NASA Honors Group Achievement Award. Ponadto dwukrotnie otrzymał indywidualną nagrodę NASA Achievement Award: Exceptional Achievement Medal w roku 2011 oraz Exceptional Technology Achievement Medal w roku 2019.

W swoim dorobku ma ponad 300 zrecenzowanych artykułów, które były cytowane ponad 63 tys. razy, a jego wskaźnik Hirscha wynosi 109 (wg. systemu NASA/ADS).

W 2018 roku prof. Krzysztof M. Górski był członkiem zespołu wyróżnionego tzw. „Gruber Cosmology Prize”.
W 2016 r. został zrealizowany w Los Angeles specjalny odcinek programu „Astronarium”, poświęcony badaniom określającym parametry i skład Wszechświata w oparciu o analizę mikrofalowego promieniowania tła oraz postaci prof. Górskiego.
Zainteresowania badawcze laureata
Prace prof. Krzysztofa M. Górskiego obejmują odkrycia w dziedzinie kosmologii obserwacyjnej, wielkoskalowej struktury Wszechświata i powstawania galaktyk. W ostatnich trzech dekadach zaangażowany był w dynamicznie rozwijającą się dziedzinę kosmologii – badania mikrofalowego promieniowania tła (CMB). Fundacja na rzecz Nauki Polskiej doceniła go za stworzenie i szerokie zastosowanie nowatorskiej metodologii konstrukcji i analizy map mikrofalowego promieniowania tła.
Kosmiczne mikrofalowe promieniowanie tła, zwane promieniowaniem reliktowym, to najstarszy znany nam rodzaj promieniowania we Wszechświecie, autentyczny ślad Wielkiego Wybuchu. Mapa jego temperatury na astronomicznym niebie – „niemowlęce zdjęcie Wszechświata” – wyjawia nam pierwotne niejednorodności przestrzennego rozkładu materii, z których z upływem czasu powstały wszechobecne galaktyki i całe zoo obiektów niebieskich. Precyzyjne pomiary promieniowania tła mają znaczenie fundamentalne dla badań procesów, jakie zachodziły dawno temu we Wszechświecie i pozwalają rozszyfrowywać jego historię.
Prof. Górski opracował rewolucyjną metodę formatowania liczbowego i analizy danych astronomicznych z przeglądów całego nieba – HEALPix (Hierarchical Equal Area isoLatitude Pixelization of the Sphere). Jest to wszechstronne, innowacyjne narzędzie do konstrukcji, wizualizacji i analizy map sygnałów astronomicznych rozłożonych na całej sferze niebieskiej, w szczególności mikrofalowej emisji promieniowania tła. Jest ono bardzo często wykorzystywane przez misje kosmiczne i projekty prowadzone z Ziemi. Z algorytmu tego korzystano w wielkoskalowych przeglądach całego nieba, takich jak WMAP, Planck, Fermi LAT czy Gaia. Badacz stał się ekspertem w dziedzinie matematycznej konstrukcji i analizy map nieba. Artykuł opisujący ten algorytm był cytowany już 3,1 tys. razy, a oparta na nim biblioteka oprogramowania została pobrana przez ok. 60 tys. użytkowników na całym świecie.
W badaniach kosmicznego promieniowania tła prof. Krzysztof Górski uczestniczył od wczesnych lat 90. XX wieku. Pierwszą bardzo znaną misją NASA, w której brał udział, był COBE (Cosmic Background Explorer). Był to pierwszy sztuczny satelita zbudowany specjalnie do badań nad wczesnym Wszechświatem poprzez obserwacje mikrofalowego promieniowania tła. Prof. Górski zrealizował pionierską metodę analizy danych zgromadzonych przez to urządzenie. Tak zanalizowane pomiary wykonane przez COBE umożliwiły przeprowadzenie odkrywczych badań nad pierwotną niejednorodnością Wszechświata.
Jednak największym naukowym przedsięwzięciem umożliwiającym badanie mikrofalowego promieniowania tła była misja Planck – zrealizowana przez Europejską Agencję Kosmiczną przy udziale NASA. Satelita został wystrzelony w 2009 r., a w 2013 r. zakończył misję po stworzeniu bezprecedensowo bogatego zbioru danych pomiarowych rozkładu mikrofalowej emisji na całym niebie w dziewięciu pasmach częstotliwości. W kolejnych latach dane te wraz z ich naukową interpretacją upubliczniono jako wyniki misji Planck. Te były olśniewające. Na podstawie pomiarów dokonanych przez satelitę naukowcy zespołu Planck skonstruowali najbardziej precyzyjne mapy kosmicznego promieniowania tła dochodzącego do nas z epoki około 380 tys. lat po Wielkim Wybuchu. Dzięki temu naukowcy mogą prowadzić niezwykle dokładne badania 13,8 miliardów lat historii Wszechświata po Wielkim Wybuchu.
Jednym z kluczowych członków amerykańskiego zespołu misji Planck był właśnie prof. Górski, zaangażowany we wszystkie stadia analizy danych CMB zebranych przez satelitę. Kierował grupą odpowiedzialną za opracowywanie algorytmów stosowanych w procesie wyodrębniania wyników naukowych misji. Wniósł znaczący wkład w proces eliminacji tzw. zanieczyszczeń sygnałów pochodzących z wczesnego Wszechświata przez m.in. mikrofalową emisję naszej Galaktyki – co umożliwiło skonstruowanie bezprecedensowo dokładnego obrazu początkowej epoki w ewolucji Wszechświata. W ramach naukowego programu misji Planck kierował m.in. badaniami globalnej geometrii i topologii Wszechświata, precyzyjnej statystyki anizotropii (czyli zależności od kierunku obserwacji) kosmicznego promieniowania tła oraz analizą anomalnych aspektów jego obserwowanego rozkładu przestrzennego. Poprzez stale członkostwo w Planck Editorial Board, prof. Górski wspomagał przygotowanie do publikacji wszystkich, ponad 160 recenzowanych artykułów zawierających podsumowanie kosmologicznych i astrofizycznych wyników misji Planck.
Więcej informacji:
• Sylwetka laureata na stronie Fundacji na rzecz Nauki Polskiej
• Nagroda Fundacji na rzecz Nauki Polskiej

Źródło: FNP
Opracowanie: Paweł Z. Grochowalski

Na zdjęciu u góry: Prof. Krzysztof M. Górski. Źródło: FNP.
Zdjęcie na dole: Po prawej prof. Krzysztof M. Górski (kadr z Astronarium).
Mikrofalowe promieniowanie tła - Astronarium odc. 31



https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pr ... y-fnp-2020
Załączniki
Profesor Krzysztof M. Górski został laureatem Nagrody FNP 2020.jpg
Profesor Krzysztof M. Górski został laureatem Nagrody FNP 2020.2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17561
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

50. rocznica wystrzelenia pierwszego polskiego instrumentu badawczego
2020-11-27.
Równo 50 lat temu, 28 listopada 1970 roku, poleciał w kosmos pierwszy skonstruowany w Polsce kompleks instrumentów badawczych. Na radzieckiej rakiecie Wertikal-1 został wyniesiony w kosmos na wysokość 500 km pierwszy polski eksperyment kosmiczny, czyli spektroheliograf rentgenowski z baterią kamer fotograficznych dla krótkofalowego promieniowania rentgenowskiego. Instrument ten, umożliwiający otrzymanie zdjęć Słońca, o masie kilku kilogramów zaprojektował dr Zbigniew Kordylewski, dziś pracownik Zakładu Fizyki Słońca CBK PAN.
Rakieta ze stworzonym przez nas spektroheliografem rentgenowskim wzniosła się na wysokość 500 kilometrów, po czym wróciła na Ziemię. I choć sama rakieta uległa zniszczeniu w trakcie przedzierania się przez atmosferę, to zasobnik z instrumentem przetrwał, a sam spektroheliograf wciąż był sprawny i nawet poleciał w kolejną misję – wspomina dr Zbigniew Kordylewski z Zakładu Fizyki Słońca Centrum Badań Kosmicznych PAN we Wrocławiu, jeden z konstruktorów urządzenia. Tym samym rozpoczęła się trwająca po dziś era polskich obserwacji satelitarnych Słońca i udziału w badaniach kosmosu.
Wszystko zaczęło się od Interkosmosu, radzieckiego programu pozwalającego państwom zależnym od ZSRR na udział w badaniach kosmosu, programu najbardziej znanego z tego, że umożliwił Mirosławowi Hermaszewskiemu założenie kombinezonu kosmonauty i zostanie jedynym Polakiem, który odbył lot kosmiczny. Jednocześnie sprawił, że to Polacy zostali czwartym narodem w kosmosie, po Rosjanach, Amerykanach i Czechach. Interkosmos dał też impuls do czegoś innego, bardziej trwałego i rozwijanego do dziś: do tworzenia instrumentów badawczych wykorzystywanych do eksploracji kosmosu i lepszego zrozumienia zjawisk fizycznych.
Propozycję dołączenia do programu Interkosmos przywiózł z Warszawy do Wrocławia Dyrektor Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego, profesor Jan Mergentaler. Wydała się nierealna. Nikt z naukowców, którym przedstawiono pomysł, nie miał doświadczenia w budowaniu instrumentów na misje kosmiczne. Pozostawała wiedza książkowa i maleńki warsztat wyposażonym w przestarzałe maszyny obsługiwane przez jednego mechanika. Mimo to profesor Mergentaler zdecydował się zrobić pierwszy przełomowy krok w metodyce badania Słońca.
Choć pierwszy eksperyment był raczej rzuceniem się z motyką na Słońce – tak określili to przyglądający się pomysłom pracowników wrocławskiego ośrodka koledzy po fachu. Profesor Mergentaler parł do przodu i nie patrzył na to. Rozumiał, że takiej propozycji nie można odrzucić, a choć przyszła z ZSRR, to podszedł do niej tak, jak Amerykanie do misji Apollo – stwierdził, że porażka nie wchodzi w grę. Dr Zbigniew Kordylewski, wówczas wciąż doktorant, dostał się na miesięczny staż w Instytucie Fizyki Akademii Nauk ZSRR – placówce wiodącej prym w badaniach rentgenowskiego promieniowania Słońca.
Zaskoczyła mnie nieustanna kontrola wszystkich osób przebywających na terenie wielkiego Instytutu Fizyki im. Lebiediewa. Już przy przejściu przez portiernię wszyscy pracownicy musieli okazywać specjalne legitymacje. Ode mnie żądano paszportu, z którym często obsługa nie znająca łacińskiego alfabetu miała problemy i regularnie nie mogła znaleźć mojego nazwiska na liście gości Instytutu. W dodatku na każdym piętrze stał cywilny wartownik, codziennie inny, któremu przy każdorazowym przejściu trzeba było pokazywać legitymację, a w moim przypadku – paszport – wspomina dr Zbigniew Kordylewski.
Tak krótki staż oraz wiedza teoretyczna musiały wystarczyć do skonstruowania pierwszego instrumentu – spektroheliografu rentgenowskiego. Problemem była łączność z instrumentem. W tamtych czasach wrocławski zespół nie miał technicznych możliwości wyposażenia tworzonej aparatury w elementy łączności radiowej. Jedyną szansą było skonstruowanie urządzenia, które wróci na Ziemię i nie spali się w atmosferze w trakcie tego powrotu. Okazało się, że Rosjanie dysponowali rakietami, które wracały na Ziemię. Nie tak, jak współczesne rakiety wielokrotnego użytku, bo wracał jedynie fragment z instrumentem badawczym. To już dawało pewne możliwości. Mogły wynieść instrument i wrócić z nim przez granicę atmosfery, gdzie już po oddzieleniu się od rakiety zasobnik z urządzeniem badawczym mógł wylądować dzięki spadochronom.
Tak też zrobiono, składający się z piętnastu kamer spektroheliograf rentgenowski został umieszczony w zasobniku rakiety. Start miał odbyć się nie z kosmodromu, lecz z poligonu w Kapustin Jarze w Obwodzie Astrachańskim w ZSRR. To był obiekt wojskowy i wszystko, co tam się działo, było tajne, nie mogliśmy niczego powiedzieć. Ale minęło 50 lat, ZSRR nie istnieje, dlatego mogę śmiało wspominać, że jadąc na poligon regularnie mijaliśmy nieustannie przemieszczające się konwoje z rakietami bojowymi. Wiało grozą – wspomina dr Kordylewski.
Rakieta wzbiła się na wysokość 500 km, czyli aż o 400 dalej, niż wynosi umowna granica kosmosu, znajdująca się na wysokości 100 km tzw. linia Kármána. Przebywała w kosmosie zaledwie 10 minut, a cała operacja trwała może pół godziny. Później należało jeszcze znaleźć w stepie zasobnik z aparaturą naukową i jak najszybciej wywołać filmy – ale udało się. Urządzenie przetrwało, filmy nadawały się do wywołania, w dodatku okazało się, że mieliśmy dużo szczęścia – aparatura zarejestrowała plamy silnej aktywności na Słońcu, plamy pojawiające się okresowo. Całkiem przypadkiem wystrzeliliśmy nasz spektroheliograf w odpowiednim momencie – dodaje dr Kordylewski.

Był to niewątpliwy sukces, pierwszy krok w stronę tworzenia instrumentów wykorzystywanych przy wielu światowych misjach i budowania renomy polskich ośrodków naukowych zagranicą.
Wszystkich, którzy chcą bliżej zapoznać się z historią 50 lat wrocławskich obserwacji Słońca, zapraszamy na sobotnie spotkanie z ekspertami CBK PAN, które wieńczy tegoroczny World Space Week Wrocław. W spotkaniu transmitowanym na kanałach WSWW udział wezmą dr Zbigniew Kordylewski oraz prof. Janusz Sylwester.
Od pierwszej edycji World Space Week Wrocław prezentujemy działalność wrocławskiego ośrodka CBK PAN i jego niezwykłą historię. Wierzymy, że mamy tu prawdziwy skarb, instytucję wyjątkowo zasłużoną dla rozwoju badań Słońca. Mamy też nadzieję na dalszą bliską współpracę w temacie popularyzacji nauk kosmicznych – mówi Włodzimierz Tarnowski, organizator WSWW.
Transmisja z sobotniego spotkania dostępna będzie na YouTube oraz na profilu wydarzenia na Facebooku.

Źródło: CBK PAN
Opac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/50 ... dawczego-0
Załączniki
50. rocznica wystrzelenia pierwszego polskiego instrumentu badawczego.jpg
50. rocznica wystrzelenia pierwszego polskiego instrumentu badawczego2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17561
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Fundacja TworzyMY Kraków zaprasza do wzięcia udziału w ogólnopolskim konkursie architektonicznym na projekt “24-godzinnego Zegara Słonecznego”
2020-11-27.
Jesteś architektem, designerem lub inżynierem, a może fanem astronomii? Twoi znajomi potrafią projektować, a Ty znasz się na ciałach niebieskich?
Skonstruuj unikatową rzeźbę - zegar słoneczny działający nocą!
Fundacja TworzyMY Kraków zaprasza do wzięcia udziału w ogólnopolskim konkursie architektonicznym na projekt „24-godzinnego Zegara Słonecznego”.
Zadaniem uczestników jest przygotowanie autorskiego projektu małej bądź średniej formy architektonicznej. Obiekt ma stanowić wyobrażenie autora/autorów na temat „Zegara Słonecznego” – instalacji nie związanej na stałe z gruntem, mającej dowolny kształt.
Pomysł powinien nosić znamiona nowatorskiego rozwiązania architektonicznego i łączyć w sobie elementy sztuki nowoczesnej z wykorzystaniem innowacyjnych rozwiązań technologicznych.
Mechanizm zegara ma obejmować:
• działanie w systemie całodobowym (wskazywać czas po zmierzchu),
• symulację ruchu Słońca po ekliptyce,
• wskazanie czasu słonecznego i strefowego.
Wytyczne projektowe dostępne na stronie http://tworzymykrakow.org/zegarsloneczny/
Zwycięski projekt zostanie zbudowany przez Fundację i będzie eksponowany u stóp Zamku Królewskiego na Wawelu w Krakowie. Jako rzeźba mobilna (należy uwzględnić łatwy demontaż jej elementów) będzie prezentowana w prestiżowych miejscach największych polskich miast.
Z uwagi na interdyscyplinarny charakter konkursu, swoje projekty mogą wysyłać zarówno zespoły wieloosobowe, jaki i samodzielni uczestnicy. Jedynym kryterium jest umiejętność przygotowania projektu zgodnego z wytycznymi.
Nagroda główna to 15 000 zł. Łączna pula nagród wynosi 25 000 zł.
Termin nadsyłania prac upływa 14.03.2021 r. (wymagane jest wcześniejsze zgłoszenie na stronie www. Organizatora).
W jury zasiadają wybitni specjaliści z dziedziny sztuki, astronomii i architektury. Prace oceniać będą m.in.: dr hab. Ewa Janus, prof. ASP, popularyzator astronomii Radosław Kosarzycki, Dziekan prof. dr hab. Zbigniew Zembaty, architekt Stanisław Deńko, Plastyk Miasta Krakowa Agnieszka Łakoma oraz dziennikarz naukowy Karol Wójcicki.

Czytaj więcej:
• Zgłoszenia, wytyczne projektowe i regulamin dostępne na stronie Fundacji TworzyMY Kraków

Masz pytania? Zadzwoń lub napisz do nas: + 48 692 422 717, joanna.kowalik@tworzymykrakow.org
Źrodło: Fundacja TworzyMY Kraków
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/fu ... -konkursie
Załączniki
Fundacja TworzyMY Kraków zaprasza do wzięcia udziału w ogólnopolskim konkursie architektonicznym na projekt 24-godzinnego Zegara Słonecznego.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17561
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Briefing prasowy Prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej
2020-11-27. Redakcja
Serdecznie zapraszamy na briefing prasowy Prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA) Michała Szaniawskiego.
Spotkanie dotyczyć będzie podsumowania działań POLSA w tym m.in. zadań związanych z upowszechnianiem wykorzystania danych satelitarnych przez administrację publiczną.
Spotkanie online odbędzie się 30 listopada 2020 roku o godzinie 11:00 w formacie online
Link do wydarzenia:
W wydarzeniu weźmie udział ponadto Kinga Gruszecka, Dyrektor Departamentu Edukacji Polskiej Agencji Kosmicznej,
RSVP do 27 listopada 2020 roku, na adres konferencje@kdkevents.pl
Szczegóły wydarzenia: Rzecznik prasowy POLSA Agnieszka Gapys, tel.: 735 953 603
Polska Agencja Kosmiczna POLSA powstała na mocy ustawy z 26 września 2014 r. Jej zadaniem jest wspieranie polskiego przemysłu kosmicznego oraz środowiska naukowego poprzez łączenie świata biznesu i nauki. Polska Agencja Kosmiczna współpracuje z międzynarodowymi agencjami oraz administracją państwową, w zakresie badania i użytkowania przestrzeni kosmicznej. POLSA prowadzi projekty, zgodnie z Polską Strategią Kosmiczną, min. Krajowy system świadomości sytuacyjnej w przestrzeni komiczniej, program zamawianych aplikacji dla administracji publicznej, a także w zakresie edukacji, w tym rozwoju kadr dla przemysłu z sektora kosmicznego. Działa także na rzecz rozwoju technik satelitarnych w codziennym życiu, m.in. w komunikacji, monitoringu środowiska czy prognozowaniu pogody.
Informacje prasowe POLSA
https://kosmonauta.net/2020/11/briefing ... osmicznej/
Załączniki
Briefing prasowy Prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17561
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Statek Chang'e 5 zbliża się do Księżyca
2020-11-27.
Pierwsza chińska misja przywiezienia próbek Księżyca na Ziemię wchodzi w kluczowy etap. Statek Chang’e 5 wykonał już dwa manewry korekcji trajektorii i w sobotę 28 listopada wejdzie na orbitę wokół naszego naturalnego satelity.
24 listopada rakieta Długi Marsz 5 wyniosła w kierunku Księżyca chiński statek Chang’e 5. Chang’e 5 to pierwsza od 1976 roku misja, której celem jest pobranie próbek z Księżyca i przewiezienie ich na Ziemię.
Do tej pory to chyba najbardziej skomplikowana misja kosmiczna wykonywana przez Chiny. Statek, który został wysłany we wtorek z kosmodromu Wenchang składa się z trzech elementów: orbitera księżycowego i lądownika ze statkiem wznoszenia.
Po udanym wyniesieniu przez największą chińską rakietę nośną Długi Marsz 5 Chang'e 5 znalazł się na wysokoeliptycznej orbicie okołoziemskiej, na której w odpowiednim momencie znajdzie się pod wpływem pola grawitacyjnego Księżyca. Odpowiedni moment znaczy tyle, że sonda nie będzie musiała zużyć dużo paliwa, by wejść na orbitę wokółksiężycową.

Udane manewry korekcyjne
24 listopada chińska agencja prasowa Xinhua poinformowała, że statek wykonał pierwszą udaną korekcję orbity, 17 godzin po starcie. Główny silnik orbitera o ciągu 3000 N pracował przez 2 sekundy i to wystarczyło, by dostroić jego trajektorię.
Jedną dobę później, bo 41 godzin po starcie statek wykonał drugi manewr korekcji orbity. Tym razem odpalono parę mniejszych silników o ciągu 150 N. Napęd pracował przez 6 sekund.
Chińska agencja kosmiczna CNSA poinformowała też, że wszystkie systemy statku działają prawidłowo i komunikacja sondy ze stacjami naziemnymi przebiega sprawnie.
Przed odpaleniem umieszczającym cały system na orbicie wokół Księżyca, statek wykona jeszcze trzecie dostrojenie trajektorii.

Kiedy lądowanie?
Chang’e 5 wejdzie na orbitę wokół Księżyca już 28 listopada, po wykonaniu manewru Lunar Orbit Insertion w pobliżu naszego naturalnego satelity. Najprawdopodobniej dzień później (nieoficjalnie mówi się, że 29 listopada około 21:30 czasu polskiego) lądownik oddzieli się od orbitera, obniży swoją orbitę, a następnie wyląduje na powierzchni Księżyca.
Celem lądowania misji jest północna część Oceanu Burz (Oceanus Procellarum), a dokładnie Mons Rümker - formacja wulkaniczna na wysokości 1300 m, znana z tego, że formacje skalne tam występujące są najmłodsze geologicznie z całej powierzchni Księżyca i powstały w wyniku aktywności wulkanicznej 1,3 mld lat temu.
Po wylądowaniu lądownik pobierze próbki z powierzchni i umieści je w stopniu wznoszenia. Po najwyżej dwóch dniach operacji, stopień wznoszenia oddzieli się od lądownika i spotka się na orbicie z orbiterem. Po udanym spotkaniu i zadokowaniu pobrany materiał zostanie przetransportowany ze stopnia wznoszenia do kapsuły powrotnej na orbiterze.
Orbiter z kapsułą powrotną po 10 dniach okrążania Księżyca, gdy już ustawienie względem Ziemi będzie odpowiednie, wykona manewr kierujący go z powrotem w stronę naszej planety. Lot potrwa 5 dni. Nie znamy dokładnych dat, ale można wykalkulować, że lądowanie kapsuły powrotnej powinno nastąpić w okolicy 17 grudnia.

Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: CNSA/Xinhua

Więcej informacji:
• informacja o pierwszym udanym manewrze korekcyjnym
• informacja o drugim udanym manewrze korekcyjnym

Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 5 startująca z misją Chang'e 5. Źródło: CNSA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/st ... o-ksiezyca
Załączniki
Statek Chang'e 5 zbliża się do Księżyca.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”