Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

"Elon Musk zaśmieca orbitę". Astronomom puszczają już nerwy

2022-01-20. Filip Mielczarek
Kosmiczny internet o nazwie Starlink od Elona Muska bardzo mocno drażni astronomów. Zaczynają im puszczać nerwy, ponieważ za kilka lat ich obserwacje otchłani Wszechświata mogą być bardzo utrudnione, a nawet niemożliwe.

Międzynarodowa Unia Astronomiczna, która zrzesza niemal 14 tysięcy członków, jakiś czas temu zaapelowała do firmy SpaceX o debatę na temat problemu w obserwacjach nieba prowadzonych przez najróżniejszy sprzęt astronomiczny. Sprawa jest poważna, ponieważ mikrosatelity kosmicznego internetu mogą zaburzać nawet 30 procent wszystkich prowadzonych obserwacji.
Astronomowie mówią bez ogródek, że "Elon Musk zaśmieca orbitę". Przeraża ich fakt, że do końca obecnej dekady w najbliższej nam przestrzeni kosmicznej ma znaleźć się 40 tysięcy takich urządzeń. Naukowcy wystosowali kolejny list do firmy Muska, w którym piszą, że jego konstelacja kosmicznego Internetu jest już na tyle jasna, że utrudnia obserwacje nieba, a przecież urządzeń będzie przybywało.
Obecnie nad naszymi głowami, na wysokości ok. 550 kilometrów, przemieszcza się już 2000 satelitów sieci Starlink. W tym roku może dołączyć do nich grubo ponad 1000 nowych urządzeń. Pojazd Starship pozwoli wynosić kilka razy więcej satelitów od obecnych rakiet Falcon-9.
Starlinki uniemożliwiają obserwacje astronomiczne
Najlepszym przykładem problemu, jaki czeka świat astronomii, może być projekt Teleskopu Samuela Oschina w obserwatorium Mount Palomar. Co dwie doby skanuje on nocne niebo w poszukiwaniu supernowych i planetoid, które mogą zagrozić naszej planecie. Okazuje się, że wykonując takie skany między listopadem 2019 roku a wrześniem 2021 roku, system zarejestrował na obrazach aż 5301 jasnych smug pozostawionych przez satelity Starlink. Astronomowie podkreślają, że smugi były widoczne na 20 procentach fotografii.
Według obliczeń naukowców, już w 2027 roku prawie wszystkie obrazy nocnego nieba wykonywane w ramach projektu ZTF będą zawierać przynajmniej jedną satelitarną smugę. Do tego czasu SpaceX zamierza umieścić na ziemskiej orbicie przynajmniej 10 tysięcy satelitów Starlink. Co się stanie, gdy trafi tam ponad 40 tysięcy urządzeń?
Astronomów przeraża taka wizja. SpaceX po prośbach naukowców udoskonaliło urządzenia, wyposażając je w osłony przeciwsłoneczne, ale wygląda na to, że nie jest to wystarczające rozwiązanie. Firma Elona Muska powiedziała astronomom, że w przyszłości na pewno powstaną algorytmy, które w szybki i skuteczny sposób usuną smugi na obrazach nocnego nieba i będzie można normalnie prowadzić obserwacje.

Satelitów kosmicznego internetu będzie o wiele więcej

Astronomów takie tłumaczenie nie uspokaja. Najgorszy jest w tym wszystkim fakt, że nie tylko SpaceX rozbudowuje lub zacznie budować swoją konstelację kosmicznego internetu. Do gry o nową komunikację włączył się OneWeb, Amazon czy Boeing. Mówimy tutaj tylko o USA, a podobne plany ma też Rosja i Chiny.

Nie zapominajmy też, że satelity Starlink kilka razy o mały włos nie zderzyły się z satelitami, a nawet Międzynarodową Stacją Kosmiczną i Chińską Stacją Kosmiczną. To pokazuje, jak niebezpieczne mogą to być urządzenia dla całego przemysłu kosmicznego i jak wielopłaszczyznowy jest z nimi problem.


Eksperci uważają, że kosmiczny internet to przyszłość globalnej komunikacji. Dzięki niemu będziemy mogli mieć kontakt z całym światem na najdalszych i najbardziej dzikich obszarach naszej planety. Orbitalne konstelacje pozwolą też zlikwidować miliony naziemnych stacji bazowych, przez co będzie można te tereny oddać przyrodzie. Czy to jednak usprawiedliwia pogorszenie jakości obserwacji otchłani kosmosu?

Satelity Starlink od SpaceX zakłócają obserwacje astronomiczne /Twitter

INTERIA


https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,5779823
Załączniki
Elon Musk zaśmieca orbitę  Astronomom puszczają już nerwy.jpg
Elon Musk zaśmieca orbitę  Astronomom puszczają już nerwy2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Naukowcy ruszają w pościg. Cel: dogonić Oumuamua za 30 lat
2022-01-20. Radek Kosarzycki
Naukowcy nie chcą odpuścić. Cztery lata po słynnym odkryciu przelatującego przez Układ Słoneczny przybysza z gwiazd, grupa badaczy chce rozpocząć pościg za tajemniczą planetoidą 'Oumuamua. Łatwo nie będzie.
W 2017 roku Robert Weryk analizujący dane obserwacyjne z programu Pan-STARRS odkrył 30 mln km od Ziemi nietypowy obiekt - Oumuamua. Początkowo uznany za kometę obiekt miał kilka nietypowych cech, z czego najbardziej intrygującą było jego niegrawitacyjne przyspieszenie i zaskakująco wysoka prędkość. Szczegółowa analiza wykazała, że nie jest to obiekt należący do Układu Słonecznego, a jedynie przez niego przelatujący. Późniejsze obserwacje potwierdziły, że po raz pierwszy udało nam się odkryć planetoidę, która przyleciała do nas z innego układu planetarnego, przeleciała w pobliżu Słońca i właśnie się od nas oddala. Prędkość zatem udało się wyjaśnić, jednak niegrawitacyjne przyspieszenie obiektu do dzisiaj pozostaje tajemnicą.
Od tego czasu powstało wiele teorii dotyczących natury Oumuamua. Część badaczy przypuszcza, że mogła to być planetoida, inni z kolei przekonani są, że jest to bryła zestalonego wodoru, która wskutek ogrzewania przez Słońce odparowuje wodór. W tym wypadku nie widzielibyśmy żadnego ogona materii jak w przypadku komety. Odparowywanie wodoru mogłoby zatem tłumaczyć przyspieszenie planetoidy. Problem jednak w tym, że takiej bryły zestalonego wodoru jak dotąd nigdzie nie widziano.
Bardziej oryginalną teorię proponuje z kolei prof. Avi Loeb, który uważa, że 'Oumuamua może być pozostałością po statku obcej cywilizacji lub też satelitą/sondą wysłaną przez przedstawicieli obcej cywilizacji. Jak sam zresztą przekonuje w swojej książce pt. Pozaziemskie, aby rozwiać wszelkie wątpliwości, należałoby po prostu planetoidę dogonić za pomocą jakiejś sondy i obejrzeć ją z bliska. Jeżeli nie jest to obiekt naturalny, to będzie to od razu widać.
Pościg za międzygwiezdną planetoidą Oumuamua
Nawet największe teleskopy nie są już w stanie dostrzec kształtu 'Oumuamua, bowiem obiekt ten jest już za daleko. Z tego też powodu zespół Initiative for Interstellar Studies przekonuje w najnowszym artykule, że wciąż mamy szansę dowiedzieć się, co nas odwiedziło ponad cztery lata temu.
Badacze proponują wysłanie żagla słonecznego, który po wystrzeleniu z Ziemi i skorzystaniu z asysty grawitacyjnej ze strony Jowisza, byłby w stanie dogonić sondę i rozwiać nasze wątpliwości.
Wyliczenia wskazują, że sonda, która wystartowałaby na początku 2028 roku, musiałaby najpierw dwukrotnie przelecieć w pobliżu Ziemi, raz w pobliżu Wenus i raz w pobliżu Jowisza, a następnie skierować się w pościg. Rozłożony żagiel wspomagany wiązką laserową emitowaną z Ziemi byłby w stanie dogonić 'Oumuamua w okolicach 2050-2054 roku. Nie jest to najszybciej, ale lepiej później niż wcale.
Tego typu misja miałaby jeszcze jedną istotną zaletę. W ramach projektu Breakthrough Starshot naukowcy i inżynierowie intensywnie pracują nad opracowaniem technologii
niezbędnych do wysłania żagla słonecznego, który w ciągu 20 lat byłby w stanie dotrzeć do najbliższej nam gwiazdy - Proximy Centauri.
Misja do 'Oumuamua byłaby zatem doskonałą okazją do przetestowania przynajmniej części technologii niezbędnych do realizacji głównego celu programu Breakthrough Starshot. Przyznacie, że misja do planetoidy wydaje się drobnostką w porównaniu do misji, która miałaby polecieć do gwiazd, prawda? Może zatem warto spróbować.
https://spidersweb.pl/2022/01/poscig-za ... sonda.html
Załączniki
Naukowcy ruszają w pościg. Cel dogonić Oumuamua za 30 lat.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Badanie magnetosferycznego pochodzenia szybkich błysków radiowych
2022-01-20.
Astronomowie zaczynają docierać do źródeł szybkich błysków radiowych – potężnych, ulotnych błysków fal radiowych obserwowanych w odległościach pozagalaktycznych. Silnie namagnesowane gwiazdy neutronowe, zwane magnetarami, mogą być odpowiedzialne za wiele z tych odległych zdarzeń, ale jak dokładnie te ekstremalne obiekty generują szybkie błyski radiowe?
Kosmiczna zagadka
Zagadka, skąd pochodzą szybkie błyski radiowe (FRB), w każdym razie niektóre z nich, wydawała się być rozwiązana, gdy okazało się, że pierwszy rozbłysk radiowy w Drodze Mlecznej pochodzi od magnetara – skrajnie gęstej pozostałości gwiazdowej o polu magnetycznym około 100 miliardów do 10 bilionów razy silniejszym niż typowy magnes na lodówce. Ale jak to często bywa w astrofizyce, rozwiązanie tej zagadki pociągnęło za sobą wiele innych: w jaki sposób magnetary generują te silne, krótkie wybuchy fal radiowych i czy powstają one w pobliżu powierzchni magnetara, czy z otaczającej go materii?

W artykule opublikowanym 19 stycznia 2022 roku Andriej Beloborodov (Uniwersytet Columbia i Instytut Astrofizyki Maxa Plancka, Niemcy) badał, czy FRB wygenerowany blisko powierzchni magnetara może wydostać się z jego magnetosfery – obszaru przestrzeni, w którym naładowane cząsteczki uginają się pod wpływem intensywnego pola magnetycznego magnetara.

Modele magnetara
Magnetosfery mają olbrzymie znaczenie w naszym Układzie Słonecznym – magnetosfera Ziemi chroni nas przez energetycznymi cząstkami generowanymi przez Słońce, a magnetosfera Jowisza zdominowałaby niebo, gdyby nasz wzrok był przystosowany do widzenia fal radiowych. Magnetosfera magnetara jest jednak o wiele dziwniejsza niż te pobliskie przykłady; namagnesowana gwiazda neutronowa w centrum generuje plazmę elektronów i ich dodatnio naładowanych odpowiedników, pozytonów, które wypełniają magnetosferę i mogą zapobiec ucieczce w przestrzeń kosmiczną błysków radiowych generowanych w pobliżu powierzchni magnetara.

Beloborodov wykorzystał równania fizyki plazmy, aby zrozumieć, jak błysk radiowy może oddziaływać z naładowanymi cząstkami i polami magnetycznymi w magnetosferze magnetara. Gdy błysk radiowy przemieszcza się na zewnątrz, ściska magnetosferę, przenosząc swój pęd na pola magnetyczne i plazmę. Oscylujące elektrony i pozytony emitują promienie gamma, które mogą się zderzyć i wytworzyć jeszcze więcej elektronów i pozytonów – tworząc kaskadę cząstek i promieni gamma, które rozpraszają falę radiową i pozbawiają ją energii. Dla fali radiowej nie ma ucieczki; Beloborodov odkrył, że jest bardzo mało prawdopodobne, aby szybki błysk radiowy mógł uciec przed magnetosferą, gdyby została wygenerowana w odległości 100 000 km od powierzchni magnetara.

Więcej do nauczenia się
Podczas gdy wyniki badań Beloborodova wykluczają możliwość powstania szybkich błysków radiowych w wewnętrznej magnetosferze, istnieją inne sposoby, na jakie magnetary mogą być źródłem takich zjawisk. Inna możliwość jest taka, że FRB powstają znacznie dalej od magnetara, gdzie błyski magnetosferyczne zdarzają się z wiatrem wypływającym z magnetara.

Na szczęście kanadyjski eksperyment CHIME (Canadian Hydrogen Intensity Mapping Experiment) jest gotowy, aby dodać nowe obserwacje do istniejącego katalogu setek szybkich błysków radiowych, co pomoże nam zrozumieć źródła tych tajemniczych zdarzeń i skomplikowaną fizykę, która za nimi stoi.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS

Urania
Wizja artystyczna magnetara, gwiazdy neutronowej z silnym polem magnetycznym. Źródło: ESA.

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... zenia.html
Załączniki
Badanie magnetosferycznego pochodzenia szybkich błysków radiowych.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Czarna dziura zainicjowała proces narodzin gwiazd w galaktyce karłowatej Henize 2-10
2022-01-21.
Czarne dziury zwykle są opisywane jako kosmiczne potwory, które rozrywają gwiazdy, pochłaniają wszystko co zbliży się za bardzo i zatrzymują światło pod horyzontem zdarzeń. Jednak Kosmicznym Teleskopem Hubble’a uzyskano przekonujące dowody, które prezentują czarne dziury w nowym świetle – inicjują powstawanie nowych gromad gwiazdowych. Na zdjęciach i widmach galaktyki karłowatej Henize 2-10 wyraźnie widać wypływ materii, który - niczym pępowina, łączy czarną dziurę z jasnym obszarem gwiazdotwórczym, zmieniając gęste obłoki gazowe w rodzące się gromady gwiazdowe.
Galaktyka karłowata Henize 2-10 znajduje się w odległości około 30 milionów lat świetlnych w konstelacji Kompasu na południowej półkuli nieba. Około 10 lat temu ta galaktyka wywołała dyskusję w świecie astronomów (szczegóły: [1], [2], [3]), czy w galaktykach karłowatych rezydują czarne dziury o masach proporcjonalnie mniejszych niż w supermasywnych czarnych dziurach, które znajduje się w centralnych obszarach większych galaktyk.
Jako absolwent 10 lat temu uważałem, że mógłbym poświęcić całą moją karierę na badania narodzin gwiazd. Jednak spojrzałem na dane Henize 2-10 i wszystko zmieniło się - powiedział Amy Reines, który opublikował w 2011 roku pierwsze dowody na istnienie czarnej dziury w galaktyce karłowatej Henize 2-10. Jest on również kierownikiem zespołu astronomów, który właśnie opublikował w prestiżowym Nature analizę najnowszych obserwacji Henize 2-10 z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a.
Od początku wiedziałem, że coś niezwykłego i wyjątkowego dzieje się w Henize 2-10, a teraz Hubble dostarczył bardzo wyraźny obraz połączenia pomiędzy czarną dziurą i sąsiadującym obszarem powstawania gwiazd, znajdujących w odległości 230 lat świetlnych od czarnej dziury - powiedział Reines.

To połączenie jest wypływem gazu rozciągającym się w przestrzeni niczym pępowina do widocznego żłobka gwiezdnego. W tym obszarze już znajdował się gęsty kokon gazowy, gdy zderzył się z wypływem materii o małej prędkości. Dzięki widmom Henize 2-10 uzyskanym przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a astronomowie oszacowali, że wypływ poruszał się z prędkością około 1,6 miliona km/godz. (~450 km/sek), gdy zderzył się z gęstym gazem – podobnie jak woda z węża ogrodowego, która uderza w kupkę ziemi i ją rozrzuca. Nowe gromady gwiazdowe z młodymi gwiazdami znaczą ścieżkę tego procesu. Dane z Hubble’a pozwoliły również wyznaczyć wiek tych gromad.
Jest to zjawisko odwrotne do tego, co obserwujemy w większych galaktykach, gdzie materia opadająca na czarną dziurę jest szybko zabierana przez otaczające pole magnetyczne i powstaje ekstremalny dżet plazmowy, który rozpędza zjonizowaną materię do prędkości bliskiej prędkości światła. Obłoki gazowe „trafione” przez taki relatywistyczny dżet są rozgrzewane poza zakres temperatur, gdy po schłodzeniu jeszcze będą w stanie uformować gwiazdy. Natomiast wolniejsze wypływy materii z mniej masywnej czarnej dziury w Henize 2-10 wystarczająco zagęszczają gaz, aby przyspieszyć proces powstawania gwiazd.
Przy odległości zaledwie 30 milionów lat świetlnych, Henize 2-10 jest wystarczająco bliska, aby Kosmiczny Teleskop Hubble’a był w stanie bardzo wyraźnie zarejestrować zarówno dowody fotograficzne jak i spektroskopowe wypływu materii z czarnej dziury. Dodatkową niespodzianką jest to, że raczej zamiast blokowania procesu powstawania gwiazd, ten wypływ uruchomił mechanizm formowania się nowych gwiazd - powiedział główny autor publikacji Zachary Schutte, a zarazem student Amy Reines.
Od odkrycia w Henize 2-10 wyraźnych emisji w zakresie promieniowania radiowego i rentgenowskiego (szczegóły: [1], [2], [3]), Reines uważał, że najprawdopodobniej pochodzą one od masywnej czarnej dziury, ale nie od supermasywnej – jak obserwuje się w większych galaktykach. Inni astronomowie uważali, że bardziej prawdopodobne wydaje się pochodzenie tego promieniowania z pozostałości po wybuchu supernowej.
Dzięki niezwykłej rozdzielczości Hubble’a, wyraźnie widać spiralną strukturę prędkości gazu, którą możemy dopasować do modelu wypływu z czarnej dziury z precesją lub drganiami. Pozostałości po wybuchu supernowej nie mają takiej struktury, więc faktycznie jest to dowód rozstrzygający, że jest to czarna dziura - powiedział Reines.
Reines oczekuje większej liczby badań naukowych ukierunkowanych na czarne dziury w galaktykach karłowatych, które mogą dostarczyć wskazówek do wyjaśnienia tego, jak powstały supermasywne czarne dziury we wczesnym Wszechświecie. Dla astronomów jest to nierozwiązana zagadka. Takie wskazówki może zapewnić relacja pomiędzy masą galaktyki, a rezydującą w niej czarną dziurą. Czarna dziura w Henize 2-10 posiada masę ~1 000 000 Mʘ. W większych galaktykach czarne dziury mogą osiągać masy rzędu miliardów mas Słońca. Im bardziej masywna jest galaktyka macierzysta, tym bardziej masywna czarna dziura rezyduje w jej centrum.
Współczesne teorie pochodzenia supermasywnych czarnych dziur dzieli się na następujące trzy kategorie:
(1) Powstały one jak zwykłe, gwiazdowe czarne dziury, podczas kolapsu jądra gwiazdy masywnej i w jakiś sposób zebrały wystarczającą ilość materii, aby stać się supermasywnymi.
(2) Istniały specjalne warunki we wczesnym Wszechświecie, które pozwoliły na powstanie supermasywnych gwiazd, które zapadły się i od razu powstały „zalążki” masywnych czarnych dziur.
(3) Zalążki przyszłych supermasywnych czarnych dziur powstały w gęstych gromadach gwiazdowych, w których całkowita masa gromady była wystarczająca, aby w jakiś sposób one powstały w wyniku kolapsu grawitacyjnego.
Na razie żadna z teorii powstawania zalążków tych czarnych dziur nie jest wiodąca. Galaktyki karłowate takie jak Henize 2-10 dostarczają potencjalnie obiecujące wskazówki, ponieważ raczej przez cały czas pozostają małe, niż rosną i łączą się w większe galaktyki, jak nasza Droga Mleczna. Astronomowie uważają, że czarne dziury w galaktykach karłowatych są odpowiednikami czarnych dziur we wczesnym Wszechświecie, gdy właśnie zaczynały się tworzyć i rosnąć.
Epoka pierwszych czarnych dziur nie jest możliwa do zobaczenia, więc zostało sformułowane ważne pytanie – skąd one pochodzą? Galaktyki karłowate mogą zachować pewne ślady scenariusza powstania zalążków tych czarnych dziur, które w przeciwnym razie są stracone dla czasu i przestrzeni - powiedział Reines.

Opracowanie: Ryszard Biernikowicz

Więcej informacji:

Publikacja naukowa w Nature (dostęp zamknięty): Black-hole-triggered star formation in the dwarf galaxy Henize 2-10
Wersja ogólnodostępna publikacji naukowej na portalu STScI: Black-hole-triggered star formation in the dwarf galaxy Henize 2-10
Film na YouTube: Hubble finds a Black Hole Igniting Star Formation in a Dwarf Galaxy
Hubble Finds a Black Hole Igniting Star Formation in a Dwarf Galaxy

Podobny temat na portalu Urania: „Mała” supermasywna czarna dziura może zawierać wskazówki dotyczące tego, jak te olbrzymy powstają

Źródło: STScI

Na ilustracji: zdjęcie zrobione przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a w zakresie optycznym galaktyki karłowatej Henize 2-10 mieniącej się młodymi gwiazdami. Jasny obszar w centrum otoczony przez różowe obłoki i pasy ciemnego pyłu wskazują na położenie masywnej czarnej dziury i aktywnych obszarów tworzenia się gwiazd. Źródło: NASA, ESA, Zachary Schutte (XGI), Amy Reines (XGI), Alyssa Pagan (STScI)
Powiększony fragment centralnego obszaru galaktyki karłowatej Henize 2-10 prezentuje ślady wypływu (ang. outflow) materii. Jest to swego rodzaju most o długości około 230 lat świetlnych składający się z gorącego gazu, który łączy masywną czarną dziurę o masie ~1 000 000 Mʘ z obszarem powstawania gwiazd. Uzyskane z Hubble’a prędkości wypływu z czarnej dziury oraz wiek młodych gwiazd, wskazuje na związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy tymi strukturami. Kilka milionów lat temu, strumień gorącego gazu zderzył się z gęstym obłokiem i go rozpłaszczył - niczym woda z węża ogrodowego zderzająca się z kupką ziemi. Obecnie gromady młodych gwiazd są rozłożone prostopadle do kierunku tego wypływu. Źródło: NASA, ESA, Zachary Schutte (XGI), Amy Reines (XGI), Alyssa Pagan (STScI)

Gwiazdotwórcza galaktyka karłowata Henize 2-10 z oznaczeniami. Źródło: NASA, ESA, Zachary Schutte (XGI), Amy Reines (XGI), Alyssa Pagan (STScI)

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/cz ... enize-2-10
Załączniki
Czarna dziura zainicjowała proces narodzin gwiazd w galaktyce karłowatej Henize 2-10.jpg
Czarna dziura zainicjowała proces narodzin gwiazd w galaktyce karłowatej Henize 2-10.2.jpg
Czarna dziura zainicjowała proces narodzin gwiazd w galaktyce karłowatej Henize 2-10.3.png
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

AGU 2021: badania naukowe misji Juno
2022-01-21. Krzysztof Kanawka
Ciekawe podsumowanie badań orbitera Jowisza.
Na konferencji AGU Fall Meeting 2021 przedstawiono ciekawe wyniki badań z misji Juno – orbitera Jowisza.
Misja Juno (JUpiter Near-polar Orbiter) jest drugą sondą w historii, która weszła na orbitę największej planety naszego Układu Słonecznego. Start z Ziemi nastąpił w 2011 roku, a po trwającym pięć lat locie, w 2016 Juno weszła na orbitę Jowisza. Juno krąży po eliptycznej orbicie polarnej wokół Jowisza, zbliżając się raz na 53 dni do szczytów chmur tego gazowego giganta. Podczas każdego z przelotów minimalna wysokość nad chmurami wynosi zaledwie kilka tysięcy kilometrów.
Początkowo NASA planowała zakończenie misji Juno jeszcze w 2018 roku. Miało to związek z dużą dawką promieniowania, jaką orbiter miał otrzymać krążąc wokół Jowisza po 14 dniowej orbicie. Ta orbita nie została jednak osiągnięta i Juno krąży po bardziej eliptycznej orbicie o czasie obiegu wynoszącym 53 dni. Taka orbita znacznie zmniejsza dawkę promieniowania, przez co stan techniczny orbitera jest lepszy, niż to wcześniej zakładano.
W zeszłym roku NASA zadecydowała o przedłużeniu misji Juno. Sonda jest w świetnym stanie technicznym.
Najnowsze wyniki badań misji Juno
Na konferencji AGU 2021 Fall Meeting, która odbyła się w dniach 13-17 grudnia 2021, przedstawiono wyniki badań naukowych misji Juno. Oprócz badań Jowisza, wykonano m.in. obserwacje górnych warstw atmosfery Jowisza, pomiary magnetosfery księżyca Ganimedesa czy obserwacje optyczne księżyców Jowisza.
Zaprezentowano także plany na kolejne obserwacje, m.in. bliski przelot nad Europą.
Misja Juno jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
#AGU21 Press briefing: Latest science from NASA’s Juno mission to Jupiter

Najnowsze wyniki badań naukowych misji Juno / Credits – AGU

https://kosmonauta.net/2022/01/agu-2021 ... isji-juno/
Załączniki
AGU 2021 badania naukowe misji Juno.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Sukces miłośników astronomii. Znaleźli egzoplanetę podobną do Jowisza
2022-01-21. Nicole Makarewicz
Grupa miłośników astronomii pomogła w odkryciu planety pozasłonecznej (egzoplanety), analizując dane z kosmicznego obserwatorium TESS – poinformowała NASA.
Współpraca nie-naukowców z profesjonalnymi astronomami przynosić czasami nowe odkrycia dotyczące naszej wiedzy o kosmosie. Tak stało się w przypadku najnowszej detekcji planety pozasłonecznej TOI-2180 b.
Angielskie określenie "citizen science" można tłumaczyć jako nauka obywatelska albo nauka społecznościowa. Dotyczy zaangażowania osób, które nie są naukowcami, ale które pomagają w badaniach naukowych, np. udostępniając codziennie ułamek mocy obliczeniowej swoich komputerów na potrzeby analizy danych obserwacyjnych, albo przeglądając tysiące zdjęć kosmosu. Dzięki tysiącom takich osób naukowcy są w stanie wykryć np. obiekty, które umknęły algorytmom przetwarzającym wielkie ilości danych z teleskopów.
Właśnie do takich osób należy były oficer Marynarki Wojennej Tom Jacobs z Bellevue (Waszyngton, USA) i grupa miłośników astronomii Visual Survey Group (złożona z dwóch zawodowych astronomów i grupy miłośników astronomii), którzy zostali współodkrywcami planety pozasłonecznej. Planeta TOI-2180 b jest odległa od nas o 379 lat świetlnych i okrąża gwiazdę o masie podobnej do Słońca.
Obiekt jest podobny do Jowisza - największej planety Układu Słonecznego. Ma masę 2,8 mas Jowisza, okrąża swoją gwiazdę co 261 dni, a więc jego orbita przebiega nieco dalej niż orbita Wenus wokół Słońca. Według obliczeń na planecie panuje średnia temperatura 77 stopni Celsjusza.
Jak doszło do odkrycia?
Tom Jacobs wraz z innymi osobami z grupy nazwanej Visual Survey Group przeglądał wykresy z danych teleskopu TESS pokazujące, jak zmienia się jasność gwiazd wraz z upływem czasu. Taki wykres nazywany jest przez astronomów krzywą zmian blasku. Dane z teleskopu TESS są udostępnione przy pomocy specjalnego programu LcTools, który pozwala na ich "naoczne" przeglądanie przez człowieka.
1 lutego 2020 r. Jacobs zauważył, że wykres krzywej zmian blasku dla gwiazdy TOI-2180 pokazuje osłabienie blasku o mniej, niż pół procenta, a potem - po 24 godzinach - powrót do normalnej jasności. Wśród danych było tylko jedno takie zdarzenie dla gwiazdy TOI-2180. Algorytmy projektu TESS nie wychwyciły tego zdarzenia, gdyż są nastawione na poszukiwanie powtarzających się osłabień blasku, które mogą być spowodowane przejściem planety przed gwiazdą na naszej linii widzenia (tzw. tranzytem).
"Na tym obszarze człowiek sprawuje się lepiej od komputera"
Włożony wysiłek ludzki jest bardzo ważny i naprawdę imponujący, ponieważ bardzo trudno jest napisać kod, który przeglądałby miliony krzywych zmian blasku i w wiarygodny sposób identyfikował zjawiska pojedynczych tranzytów. Na tym obszarze człowiek sprawuje się lepiej od komputera - wskazał Paul Dalba, astronom z University of California w Riverside (USA), kierujący badaniami oraz zespołem Visual Survey Group.
Grupa zaalarmowała astronomów, którzy sprawdzili tę anomalię i potwierdzili, że jej powodem jest planeta krążąca wokół gwiazdy. Udało się przeprowadzić obserwacje spektroskopowe przy pomocy Automated Planet Finder Telescope w Lick Observatory (USA), dzięki czemu określono okres obiegu i wyznaczono masę planety. W sierpniu 2020 roku zorganizowano też kampanię obserwacyjną, do której dołączyły teleskopy z 14 obserwatoriów profesjonalnych i amatorskich. W ten sposób udało się zebrać 55 zestawów danych obserwacyjnych w ciągu 11 dni. Nadal jednak nie udało się wykryć kolejnego tranzytu z odpowiednim poziomem pewności. Uzyskano jednak w ten sposób ograniczenia pozwalające na uściślenie okresu obiegu planety, który wynosi 261 dni. Według przewidywań kosmiczny teleskop TESS będzie w stanie zaobserwować drugi tranzyt w lutym 2022 roku.
W naszej grupie kochamy dokładać swoją cegiełkę do nauki, a ja uwielbiam tego typu przeglądy, wiedząc, że działamy na nieodkrytym terytorium, nigdy wcześniej nie obserwowanym przez człowieka powiedział Tom Jacobs.
Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie naukowym "Astronomical Journal", zostały też zaprezentowane przez Amerykańskie Towarzystwo Astronomiczne.
Wkład nie-naukowców do odkryć astronomicznych może być jeszcze ważniejszy w przyszłości, gdyż budowane nowe teleskopy będą wkrótce generować gigantyczne ilości danych obserwacyjnych, niemożliwe do przeanalizowania w szybkim czasie przez ograniczone liczbowo grono zawodowych astronomów.
TESS to teleskop wysłany przez NASA w kosmos w 2018 roku. Jego zadaniem jest obserwowanie bardzo wielu gwiazd w celu odkrywania planet pozasłonecznych metodą tranzytów. Obecnie trwa przedłużona faza misji, przewidziana do września 2022 roku.
Źródło: PAP

https://www.rmf24.pl/nauka/news-sukces- ... rp_state=1
Załączniki
Sukces miłośników astronomii. Znaleźli egzoplanetę podobną do Jowisza.jpg
Sukces miłośników astronomii. Znaleźli egzoplanetę podobną do Jowisza2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

USA: dane radarowe z satelitów ICEYE w próbnym użytku Narodowego Biura Rozpoznania
2022-01-21.
W czwartek 20 stycznia br. przedsiębiorstwo ICEYE US poinformowało o otrzymaniu kontraktu od amerykańskiego Narodowego Biura Rozpoznania (NRO). Na mocy umowy dane satelitarne ICEYE zostaną poddane ocenie NRO pod kątem ich przydatności dla realizacji celów tej agencji związanych z zapewnieniem szeroko rozumianego bezpieczeństwa narodowego USA. Porozumienie ewaluacyjne jest jednym z kilku zawartych ostatnio przez NRO z szeregiem komercyjnych dostawców zobrazowań radarowych działających na rynku amerykańskim.
ICEYE US jest amerykańską spółką zależną międzynarodowego koncernu ICEYE, specjalizującego się w produkcji i eksploatacji niedużych satelitów do radarowej obserwacji Ziemi z wykorzystaniem technologii SAR. Polski oddział firmy ma siedzibę w Warszawie i to właśnie z tego miejsca sprawowana jest kontrola nad prawidłowym działaniem na orbicie większości urządzeń wywodzącego się z Finlandii operatora.
Ocena przydatności danych ICEYE pod kątem misji NRO będzie się odbywać w ramach programu Strategic Commercial Enhancements Broad Agency Announcement, zwanego w skrócie BAA. Jak wynika z oficjalnej narracji Biura, celem BAA jest "zapewnienie rządowi USA dostępu do najlepszych komercyjnie dostępnych możliwości w zakresie teledetekcji". Oprócz ogłoszonego kontraktu z ICEYE US, podobne umowy zawarto w tym wątku ze spółkami Airbus U.S., Capella Space, PredaSAR oraz Umbra.
Współpracujący z NRO specjaliści z ICEYE US będą wspomagać rządowych ekspertów ds. wywiadu geoprzestrzennego, jeśli chodzi o szczegółową ocenę: trybów zobrazowania, jakości zobrazowań, dokładności geolokalizacji, skali pokrycia obszaru oraz innych istotnych parametrów technicznych.
Bycie postrzeganym jako partner wspierający misję NRO to dla nas zaszczyt" - tłumaczy Jerry Welsh, CEO ICEYE US. "Przyczyniamy się do rozwoju najnowocześniejszych komercyjnych możliwości teledetekcji dla rządu USA oraz do radykalnej poprawy dostępu NRO do sprawdzonych satelitów, które zbierają wysokorozdzielcze obrazy radarowe dla dowolnego miejsca na Ziemi" - dodał.
Realizacja podpisanego kontraktu będzie też stanowić ważny krok dla samego NRO. Wpisuje się bowiem w plan tego podmiotu na rzecz wykorzystania danych radarowych nowej generacji od komercyjnych dostawców dla zapewniania innowacyjnych i godnych zaufania zobrazowań satelitarnych na potrzeby wywiadu, obrony i działań humanitarnych. "Wykorzystując możliwości komercyjne w maksymalnym dostępnym stopniu, zapewniamy zwiększoną elastyczność i przepustowość, większą responsywność i lepszą zastępowalność" - tłumaczy Pete Muend, dyrektor Commercial Systems Program Office w NRO. Wtóruje mu Eric Jensen, prezes ICEYE US: "cieszymy się, że możemy współpracować z NRO, aby wyposażyć odbiorców w najistotniejsze, wysokiej jakości dane potrzebne do wspierania podejmowania krytycznych decyzji".
ICEYE US ma swoją siedzibę w Irvine, w stanie Kalifornia, i to właśnie tam spółka buduje satelity na rynek amerykański. Tamtejsza filia jest również odpowiedzialna za licencjonowanie swoich satelitów SAR w USA. Pierwszy satelita, za którego powstanie i wystrzelenie w pełni odpowiadało przedsiębiorstwo ICEYE US, poleciał w przestrzeń kosmiczną w styczniu 2022 r.
W kontekście uczestnictwa firmy w programie ewaluacyjnym National Reconnaissance Office Jensen stawia sprawę jasno: "naszym celem (...) jest pokazanie, w jaki sposób satelity ICEYE zapewniają globalną świadomość sytuacyjną i uzupełniają istniejące systemy rządowe, aby NRO mogło jak najlepiej zaspokajać przyszłe wymagania rządu USA w zakresie rozpoznania geoprzestrzennego".
Źródło: Materiały prasowe ICEYE
Radarowe zdjęcie satelitarne Waszyngtonu, wykonane z użyciem satelity ICEYE SAR.
Fot. ICEYE
SPACE24
https://space24.pl/satelity/obserwacja- ... ozpoznania
Załączniki
USA dane radarowe z satelitów ICEYE w próbnym użytku Narodowego Biura Rozpoznania.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

SpaceX wyniósł już ponad 2000 satelitów Starlink. Udana misja Starlink 4-6
2022-01-21.
19 stycznia z kosmodromu Kennedy Space Center na Florydzie wystartowała rakieta Falcon 9 firmy SpaceX. W udanej misji wyniosła na orbitę 49 satelitów telekomunikacyjnych Starlink. Była to już druga misja poświęcona budowie tej sieci w tym roku.
Start został przeprowadzony 19 stycznia 2022 r. o 3:02 w nocy czasu polskiego (w miejscu startu był jeszcze 18 stycznia). Rakieta Falcon 9 wystartowała ze stanowiska SLC-39A. Lot przebiegł pomyślnie i po około 15 minutach drugi stopień rakiety wypuścił cały zestaw satelitów na wstępnej orbicie.
W misji wykorzystano dolny stopień rakiety Falcon 9 o oznaczeniu B1060, który brał udział wcześniej już w dziewięciu misjach kosmicznych: GPS III SV-03, Starlink L11, Starlink L14, TurkSat 5A, Starlink L18, Starlink L22, Starlink L24, Transporter-2 oraz Starlink 4-3. I tym razem po wykonanej pracy oddzielił się od górnego stopnia rakiety i powrócił na Ziemię. Wylądował o własnym napędzie na barce autonomicznej ASOG na Oceanie Atlantyckim.

O misji
W udanym locie oznaczonym jako Starlink 4-6 na wstępną orbitę trafiło 49 satelitów sieci Starlink. Starlink to sieć satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej, która ma zapewnić tani dostęp do sieci Internet w miejscach, gdzie naziemne usługi są zawodne bądź w ogóle niedostępne.
Obecnie wysyłane są satelity Starlink wersji V1.5. Każdy z nich ma masę powyżej 260 kg. Ich ładunek telekomunikacyjny składa się z anten obsługujących pasma radiowe Ka i Ku oraz laserów i systemów odbiorczych do międzysatelitarnej komunikacji laserowej. Statki mają też zamontowane specjalne osłony zmniejszające odbijanie promieni słonecznych od nich. Po wypuszczeniu na orbicie rozkładają swoje pojedyncze panele słoneczne i po testach działania każde z urządzeń odpala silniki jonowe Halla, by trafić na docelową orbitę kołową.
W 2021 roku SpaceX zakończył budowę pierwszej powłoki orbitalnej sieci satelitów Starlink. Teraz przyszedł czas na intensywne obsadzanie kolejnych powłok. Misja Starlink 4-6 wysłała statki Starlink V1.5 na powłokę nr 4: orbitę o wysokości 540 km i inklinacji 53,2 stopni. W ramach sieci Starlink aktywnych jest około 1800 satelitów. Pierwsza powłoka (nr 1) o wysokości 550 km i inklinacji 53 stopni mieści już docelową liczbę ponad 1500 statków. Na powłokę nr 4 wysłano już 5 misji, licząc omawiany tutaj start. Satelity Starlink wysłano też na powłokę nr 2 o inklinacji 70 stopni i polarną nr 3 (w obu przypadkach przeprowadzono na razie 1 misję).
Obecnie trwają testy beta usługi dostępu do Internetu z satelitów Starlink. Wśród prawie 30 państw, w których można się na takie testy zapisać znajduje się od września 2021 r. Polska.

Podsumowanie
Był to już drugi lot orbitalny poświęcony budowie sieci Starlink w 2022 roku. Firma SpaceX wykonała już w tym roku 3 misje. Oprócz Starlinków rakieta Falcon 9 przeprowadziła też współdzielony lot z wieloma satelitami od różnych dostawców Transporter-3. Na świecie przeprowadzono już w tym roku (stan na 21 stycznia) 6 lotów rakiet orbitalnych.
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: SpaceX/NS
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca w misji Starlink 4-6. Źródło: SpaceX.
Starlink Mission

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sp ... arlink-4-6
Załączniki
SpaceX wyniósł już ponad 2000 satelitów Starlink. Udana misja Starlink 4-6.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Astronomowie znajdują paliwo gwiazdowe otaczające galaktyki
2022-01-21.
Większość galaktyk, w tym nasza własna, rośnie poprzez gromadzenie nowej materii i przekształcanie jej w gwiazdy – tyle wiemy. Nie wiadomo natomiast, skąd pochodzi ta nowa materia i w jaki sposób wpływa do galaktyk, tworząc gwiazdy.
W niedawno opublikowanych badaniach, astronom z Arizona State University Sanchayeeta Borthakur zidentyfikowała słabe zbiorniki paliwa, które otaczają galaktyki, oraz to, w jaki sposób to paliwo może wpadać do galaktyk, pozwalając im na formowanie nowych gwiazd i układów planetarnych. Jej badania zostały opublikowane w „Astrophysical Journal” Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego.

Wcześniejsze badania w dziedzinie formowania się gwiazd sugerowały, że niektóre galaktyki produkują więcej gwiazd niż pozwala na to zapas gazu gwiazdotwórczego. Dla Borthakur sugerowało to, że nowy gaz musi napływać do galaktyk i wspierać formowanie się nowych gwiazd i planet.

Aby określić, skąd może pochodzić gaz, Borthakur wykorzystała metodę statystyczną zwaną korelacją krzyżową (do pomiaru związków pomiędzy dwiema wielkościami) oraz dane z dwóch publicznie dostępnych katalogów astronomicznych: ALFALFA z teleskopu Arecibo oraz Survey of the Low-Redshift Intergalactic Medium z Cosmic Origins Spectrograph Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Dzięki tym danym była w stanie określić, w jaki sposób galaktyki bogate w gaz są powiązane z obłokami widocznymi w ośrodku międzygalaktycznym.

W kolejnych krokach Borthakur ma nadzieję zidentyfikować drogi, którymi te obłoki gazu mogą dotrzeć do wewnętrznych obszarów galaktyk, gdzie powstają gwiazdy.

Galaktyki takie jak nasza będą nadal rosły tworząc wiele więcej układów słonecznych w miarę napływu nowej materii – mówi Borthakur. Zrozumienie źródła paliwa gwiazdowego pozwala nam przewidzieć, czy w przyszłości będą powstawały nowe gwiazdy.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
ASU

Urania
Ilustracja słabych zbiorników paliwa, które otaczają galaktyki, umożliwiając im formowanie nowych gwiazd i układów planetarnych.
Obraz autorstwa Shireen Dooling/ASU.

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... zdowe.html
Załączniki
Astronomowie znajdują paliwo gwiazdowe otaczające galaktyki.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Gwiazda śmierci może skrywać podziemny ocean i... życie?

2022-01-21. Daniel Górecki

Astronomowie poinformowali, że słynna "Gwiazda Śmierci", jak nazywany bywa jeden z księżyców Saturna ze względu na podobieństwo do kultowej stacji z Gwiezdnych wojen, może skrywać bardzo interesującą tajemnicę.

Według znanej nam wiedzy Saturn ma 82 księżyce, z czego aż 53 mają nadane nazwy, ale jeden z nich zwraca na siebie ostatnio szczególną uwagę. A mowa o Mimasie, zwanym też Gwiazdą śmierci - w czasie misji, której celem było sprawdzenie, czy księżyc ten jest geologicznie martwy, naukowcy odkryli coś bardzo zaskakującego, a mianowicie bardzo przekonujący dowód obecności podziemnego oceanu.
Jeśli odkrycie uda się potwierdzić, liczba miejsc potencjalnie nadających się do zamieszkania w naszym układzie słonecznym się powiększy. Księżyce lodowe ze śladami podziemnych oceanów to zresztą ostatnio obiekt zainteresowania naukowców, a dwa najlepsze przykłady to Europa, czyli księżyc Jowisza oraz inny z księżyców Saturna, a mianowicie Enceladus.
Gwiazda śmierci - księżyc Mimas - może mieć podziemny ocean
Ten ostatni został odkryty razem z Mimasem w 1789 roku przez Williama Herschela i zdaje się mieć wszystko, czego potrzeba do podtrzymania życia - analiza danych ze spektrometru masowego Cosmic Dust Analyzer, zainstalowanego na pokładzie sondy Cassini, wskazuje, że w gejzerach tryskających z powierzchni księżyca znajdują się związki organiczne tworzące aminokwasy.
Tyle że powierzchnia Mimasa, w odróżnieniu od tych wyżej wymienionych, nie wykazuje śladów aktywności geologicznej, czyli wewnętrznego źródła ciepła pozwalającego na utrzymanie wody w stanie ciekłym.

Dotąd uważaliśmy więc, że ten jest raczej zamarzniętym blokiem lodu, ale... nowe analizy pokazują, że obecność podziemnego oceanu jest jednak możliwa.
Naukowcy wskazują w nich, że delikatną librację orbity księżyca, uchwyconą przez sondę Cassini, można wyjaśnić grawitacyjną interakcją z Saturnem, która produkuje wystarczająco ciepła, by pod lodową pokrywą utrzymać wodę w stanie ciekłym.
Co prawda warstwa lodu ma być gruba na 22 do 32 kilometrów, ale odkrycie jest na tyle przekonujące, że warto przeprowadzić dalsze badania.
Gwiazda śmierci, czyli księżyc Saturna Mimas, może kryć podziemny ocean /123RF/PICSEL

Księżyce Saturna - z prawej Enceladus, a z lewej Mimas /NASA / JPL-Caltech / Space Science Institute /materiały prasowe

INTERIA

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,5783718
Załączniki
Gwiazda śmierci może skrywać podziemny ocean i... życie.jpg
Gwiazda śmierci może skrywać podziemny ocean i... życie2.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”