Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Stonehenge mógł zostać przeniesiony. Odkryto ważne poszlaki
2022-05-19.ŁZ.MNIE
Jedna z najsłynniejszych budowli megalitycznych – Stonehenge – mogła powstać z elementów wcześniejszej konstrukcji na terenie Walii – informuje TVP Nauka.
Najnowsze badania wskazują, że dzisiejsze Stonehenge mogło po raz pierwszy stanąć 3 tysiące lat p.n.e. w pobliżu walijskich wzgórz Preseli. Archeolodzy z Uniwersytetu w Southampton zaczęli dokładnie analizować Waun Mawn – miejsce rozebranego neolitycznego, kamiennego kręgu na terenie Walii. Jeśli hipoteza naukowców potwierdzi się, to oznacza, że części Stonehenge zostały dostarczone z miejsca oddalonego o ponad 200 km.
Datowanie dziur po usuniętych kamieniach na terenie Walii było kluczowe dla weryfikacji związku ze Stonehenge. Do ustalenia daty osadu zawartego w otworach wykorzystano technikę zwaną Optycznie Stymulowaną Luminescencją (OSL). Określa ona czas, w którym ziarna mineralne w osadzie były ostatnio wystawione na działanie światła dziennego, bezpośrednio przed osadzeniem.
Data budowy zastanawia

Dzięki temu naukowcy określili datę budowy Waun Mawn na 3400-3200 lat p.n.e. To oznacza, że konstrukcja powstała na krótko przed pierwszym etapem budowy Stonehenge.

Co więcej, naukowcom udało się potwierdzić, że odłamek skały wulkanicznej dolerytu, który został znaleziony w jednym z otworów Waun Mawn, idealnie pasuje do jednego z 43 kamieni tego rodzaju w Stonehenge.
Poszlak jest więcej. Krąg Waun Mawn ma średnicę 110 m, tyle samo co Stonehenge. Niektóre z zagłębień pozostałych w ziemi po rozebranym walijskim pomniku odpowiadają rozmiarom poszczególnych kamieni w Stonehenge. Obie budowle są też zorientowane w ten sam sposób względem wschodu słońca podczas przesilenia letniego.

Dowody łączące Waun Mawn ze Stonehenge są poważne. Nasuwa się jednak pytanie dotyczące demontowania i przenoszenia kamieni. Badacze uważają, że dekonstrukcja Waun Mawn i powstanie Stonehenge mogły być częścią większej migracji ze wzgórz Preseli na równinę Salisbury.

Inna z hipotez sugeruje, że kamienie symbolizowały przodków ówczesnej społeczności. Ocenia się, że zabierając ze sobą skalne konstrukcje, mieszkańcy Preseli przenosili się do nowego miejsca pozostając w symbolicznej relacji ze zmarłymi.
źródło: TVP Nauka, Science.org
Części Stonehenge mogły zostać z miejsca oddalonego o ponad 200 km (fot. Pexels)
https://www.tvp.info/60268910/wielka-br ... -waun-mawn
Załączniki
Stonehenge mógł zostać przeniesiony. Odkryto ważne poszlaki.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Podstawowy efekt w fizyce cząstek elementarnych zaobserwowany
2022-05-19
Naukowcy z CERN po raz pierwszy bezpośrednio zaobserwowali tak zwany efekt martwego stożka - fundamentalne zjawisko w fizyce cząstek elementarnych.
Dzięki eksperymentowi ALICE na Wielkim Zderzaczu Hadronów (LHC) naukowcy zaobserwowali zjawisko nazywane efektem martwego stożka (ang. dead-cone effect). Jest to fundamentalna cecha teorii oddziaływań silnych.
W wyniku oddziaływań silnych cząstki elementarne, takie jak kwarki i gluony, łączą się w protony oraz neutrony, aby ostatecznie mogły powstać jądra atomowe. Dodatkowo, eksperyment ujawnił nowe fakty na temat pojedynczego kwarku powabnego. Wyniki pracy opublikowano w ,,Nature’’.
Jak zaobserwowano efekt martwego stożka?
Autorzy eksperymentu podkreślają, że bezpośrednie zaobserwowanie efektu martwego stożka jest niezwykle trudnym zadaniem. W tym celu wykorzystano dane ze zderzeń proton-proton w LHC z okresu trzech lat oraz zaawanasowane techniki analityczne.
Kwarki i gluony tworzą razem inną cząstkę elementarną, która nazywa się partonem. Partony powstają w wyniku zderzeń w LHC. Gdy powstają, przechodzą przez szereg zmian (,,deszcz’’ partonów, ang. parton shower), podczas których tracą energię poprzez emitowanie promieniowania w postaci gluonów. Charakterystyka promieniowania zależy od masy partonu emitującego gluony. Obszar, w którym emisja gluonu jest tłumiona nazywa się właśnie martwym stożkiem.
Efekt martwego stożka obserwowano pośrednio już trzydzieści lat temu podczas zderzeń cząstek. Jednak nigdy tego zjawiska nie udało się zaobserwować bezpośrednio. Stało się to możliwe dzięki eksperymentowi ALICE na LHC. Zastosowano zaawansowane techniki analizy danych do badania dużej próbki zderzeń proton-proton. Wykorzystana metoda analizowała przebieg ,,deszczu’’ partonów od początku aż do powstania produktów końcowych. Były nimi sygnały pozostawione w detektorze przez rozproszony strumień cząstek zwany dżetem.
Kwark powabny. Nowe informacje
W trakcie eksperymentu naukowcy zidentyfikowali również cząstkę zawierającą tak zwany kwark powabny.
,, Masy kwarków są podstawowymi wielkościami w fizyce cząstek elementarnych.
Andrea Dainase, CERN
Zastosowane techniki analizy danych umożliwiły odtworzenie historii emisji gluonów przez tę cząstkę.
Czym jest CERN i Wielki Zderzacz Hadronów?
CERN to największa i najnowocześniejsza placówka naukowo-badawcza na świecie z siedzibą znajdującą się na przedmieściach Genewy w Szwajcarii. Ośrodek powstał w 1954 roku. Koncentruje swoje badania wokół fizyki cząstek elementarnych. W laboratoriach CERN znajduje się największe urządzenie badawcze na świecie – Wielki Zderzacz Hadronów, który dostarcza ogromne ilości informacji. Tylko jeden eksperyment ALICE w każdej sekundzie swojej pracy wytwarza 3 terabajty danych pomiarowych.
źródło: CERN
Eksperyment ALICE w CERN. Fot. CERN/Mona Schweizer
https://nauka.tvp.pl/60271795/podstawow ... bserwowany
Załączniki
Podstawowy efekt w fizyce cząstek elementarnych zaobserwowany.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Załogowa misja na Marsa według NASA. Pierwsze pomysły
2022-05-19. Radek Kosarzycki
O tym, że kiedyś, w bliżej nieokreślonej przyszłości NASA chciałaby w końcu wysłać ludzi na Marsa, słyszymy od wielu lat. Ostatnio, wszelkie tego typu pomysły - przynajmniej według opinii publicznej - niejako zawłaszczył Elon Musk. Nie zmienia to jednak faktu, że NASA jak dotąd swoich planów nie zmieniła. Teraz usłyszeliśmy po raz pierwszy jakiś wstępny zarys takiej misji.
Oczywiście, jak na razie NASA skupiona jest w całości na przygotowaniach do załogowego powrotu na Księżyc. Pomimo 50 lat ogromnego rozwoju, przygotowanie misji księżycowej okazuje się równie trudne - jeżeli nie trudniejsze - co w latach sześćdziesiątych. Pierwotnie człowiek miał wrócić na Księżyc już w 2024 roku. Teraz jednak już wiemy, że do tego nie dojdzie, a start zostanie przesunięty na 2026, a być może na 2027 rok.
Rakieta SLS, która ma wynosić astronautów w drogę na Księżyc, jak dotąd nigdy nie oderwała się od powierzchni Ziemi, astronauci nie mają jak na razie żadnych skafandrów księżycowych, a do stworzenia i przetestowania załogowego lądownika księżycowego jeszcze bardzo długa droga. Póki co zatem plany księżycowe wydają się niezwykle ambitne i niezwykle trudne w realizacji. Jednocześnie, jak przyznają eksperci z NASA, zanim rozpoczną się jakiekolwiek przygotowania do załogowej misji marsjańskiej, musimy być już ekspertami w szybkim i bezproblemowym lataniu na Księżyc. Nic zatem dziwnego, że od jakichkolwiek misji marsjańskich dzieli nas co najmniej kilkanaście, jeżeli nie kilkadziesiąt lat.
Nie zmienia to jednak faktu, że planowanie załogowej misji na Marsa należy rozpocząć już teraz. Nic zatem dziwnego, że NASA już teraz zaprasza środowisko naukowe do składania swoich propozycji i komentarzy co do tego, jak należy zaprojektować rozwój od misji księżycowych do misji marsjańskich.
Kurt Vogel, dyrektor architektury lotów kosmicznych w NASA przedstawił właśnie swoje wstępne propozycje pierwszej załogowej misji na Marsa. Trzeba przyznać, że brzmi ona ciekawie.
Pierwsza załogowa misja na Marsa
Według pomysłu Vogela pierwsi astronauci mieliby udać się w wielomiesięczną wyprawę na Marsa na pokładzie statku, który w toku misji służyłby za swoisty habitat kosmiczny dla całej załogi. Sam statek napędzany byłby napędem hybrydowym składającym się z silników konwencjonalnych i elektrycznych.
Kiedy już statek dotrze w otoczenie Marsa, bezpiecznie wejdzie na stabilną orbitę wokół niego, stając się tymczasowym satelitą Czerwonej Planety. Niczym w przypadku misji Apollo, po wejściu na orbitę Marsa od statku miałby się odłączyć lądownik z dwójką astronautów, która miałaby wylądować na powierzchni Marsa. Na pokładzie statku pozostałyby dwie kolejne osoby.
Lądownik musiałby wylądować w pobliżu miejsca, w którym wcześniej wylądowałby 25-tonowy statek towarowy, który dostarczyłby na powierzchnię Marsa źródło zasilania, zapasy wody i pożywienia, ciśnieniowy łazik załogowy oraz przygotowany do lotu moduł wznoszenia, którym astronauci mieliby wrócić na pokład statku orbitującego wokół Marsa.
Warto tutaj zauważyć, że jak na razie najcięższym ładunkiem, który udało się bezpiecznie dostarczyć na powierzchnię Marsa, były łaziki Curiosity i Perseverance, których masa oscyluje w okolicach 1 tony. Dostarczenie 25-tonowego statku będzie wymagało wymyślenia zupełnie nowej technologii lądowania w rzadkiej, marsjańskiej atmosferze.
Załóżmy jednak, że uda się taki system wynaleźć, zapasy bezpiecznie czekają na pierwszych astronautów, a statek z załogą właśnie zbliża się do powierzchni. Dopiero tutaj zaczynają się istotne problemy. Przede wszystkim na Marsie nie ma jeszcze żadnych habitatów, w których astronauci mogliby zamieszkać. Według Vogela będą oni na początku musieli mieszkać w łaziku, który jednocześnie będzie stanowił ich źródło transportu na powierzchni Marsa.
Kolejnym problemem jest stan fizyczny załogi, która ostatnie 6-8 miesięcy spędziła w warunkach mikrograwitacji. Wynikające z długiego pobytu w przestrzeni kosmicznej osłabienie z pewnością będzie dawało się we znaki astronautom, którzy wylądują na powierzchni Marsa. Nie będzie zatem tak, że od razu po wylądowaniu astronauci wyjdą na powierzchnię Marsa, aby wygłosić słowa w rodzaju "to mały krok dla człowieka...". Po wylądowaniu załoga będzie musiała przetransportować się do łazika i przez kilka pierwszych dni, z trwającej 30 dni misji na powierzchni, będą raczej jeździć łazikiem po Marsie, jednocześnie przyzwyczajając się do grawitacji marsjańskiej. Dopiero po jakimś czasie będą mogli w miarę bezpiecznie założyć skafandry i wyjść na zewnątrz.
Pierwsza załogowa misja na Marsa, co widać już po powyższym opisie, będzie wiązała się z astronomicznymi wyzwaniami i iście kosmicznymi kosztami. Zakładając trzydziestodniowy pobyt na powierzchni Marsa, cała misja potrwa niemal dwa lata. Z czasem, wraz z rozwojem technologii, ale także z postępującą budową infrastruktury na Marsie, możliwe byłoby także wydłużenie pobytu astronautów na Marsie do nawet 500 dni. Tego typu misja trwałaby już jednak niemal 1000 dni.
Przyznam szczerze, że chciałbym zobaczyć realizację takiej załogowej misji marsjańskiej, aczkolwiek biorąc pod uwagę skalę trudności realizacji takiego programu, obstawiam, że w pierwszej połowie XXI wieku nie uda się tego dokonać. Obym się mylił.
Rakieta księżycowa Space Launch System (SLS)
NASA Seeks Input on Moon to Mars Objectives


https://spidersweb.pl/2022/05/zalogowa- ... mysly.html
Załączniki
Załogowa misja na Marsa według NASA. Pierwsze pomysły.jpg
Załogowa misja na Marsa według NASA. Pierwsze pomysły2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Po 45 latach sonda Voyager 1 zaczyna wariować w przestrzeni międzygwiezdnej
2022-05-19.

Radek Kosarzycki
W 1977 roku w odstępie zaledwie kilku tygodni od siebie w przestrzeń kosmiczną wystartowały sondy Voyager 1 oraz Voyager 2. Od tego czasu obie sondy przeleciały przez Układ Słoneczny i każda w swoją stronę rozpoczęła podróż w przestrzeń międzygwiezdną. Teraz jedna z nich zaczyna szwankować.
Jak na razie naukowcy tak naprawdę nie wiedzą, co poszło nie tak na pokładzie sondy Voyager 1. Co do zasady, sonda nadal przesyła na powierzchnię Ziemi ograniczone, ale jednak wciąż dane naukowe. Co więcej, sonda bez problemu otrzymuje i wykonuje wszystkie wysyłane w jej kierunku polecenia z Ziemi.
Problem natomiast leży w instrumencie AACS, który służy do kontrolowania orientacji sondy w przestrzeni. Jest to dość istotny element sondy Voyager 1, bo to właśnie on odpowiada za to, aby antena wysokiego zysku znajdująca się na pokładzie sondy kosmicznej wiecznie była skierowana w stronę Ziemi i zapewniała nam jakąkolwiek komunikację z aparatem.
Tymczasem 45-letni już układ zaczyna przesyłać na powierzchnię Ziemi nietypowe informacje. Dane telemetryczne wyglądają, jakby pochodziły z generatora liczb losowych i nie mają żadnego sensu. Co ciekawe, sonda Voyager 1 zdaje się utrzymywać bardzo dobrze orientację w przestrzeni. Sygnał wysyłany w kierunku Ziemi nie słabnie, co mogłoby wskazywać, że antena znajdująca się na pokładzie sondy zaczyna się od nas odwracać. To akurat byłoby bardzo niebezpieczne dla przyszłości misji. Gdyby sonda się od nas odwróciła, stracilibyśmy kontrolę nad nią i możliwość jakiejkolwiek komunikacji.
Sonda Voyager 1 jest już w przestrzeni międzygwiezdnej
Niestety już nikt nie poleci do Voyagera 1, aby usunąć usterkę, gdyby taka się pojawiła. Sonda aktualnie znajduje się w przestrzeni międzygwiezdnej, ponad 23 miliardy kilometrów od Ziemi i każda wiadomość wysłana z niej na Ziemię potrzebuje aż 20 godzin i 33 minut, aby dotrzeć do celu.
Aktualnie inżynierowie z centrum kontroli misji starają się usunąć usterkę. Jeżeli to się nie powiedzie, to być może trzeba będzie wyłączyć wadliwie działający element i skorzystać z innego systemu awaryjnego. Wbrew pozorom nie byłby to pierwszy raz w przypadku tej misji. W 2017 roku, gdy awarii uległ jeden z głównych silników Voyagera 1, inżynierowie postanowili wyłączyć go i uruchomić zestaw innych silniczków, który wcześniej wykorzystywany był podczas przelotów w pobliżu planet Układu Słonecznego. Silniki zadziałały bez najmniejszego problemu, choć wcześniej pozostawały wyłączone przez 37 lat. Pozostaje trzymać kciuki za to, że i problemy z AACS uda się rozwiązać i zapewnić sondzie jeszcze kilka lat spokojnego życia.
Sonda Voyager 1 opuszcza Układ Słoneczny.
https://spidersweb.pl/2022/05/voyager-1-awaria.html
Załączniki
Po 45 latach sonda Voyager 1 zaczyna wariować w przestrzeni międzygwiezdnej.jpg
Po 45 latach sonda Voyager 1 zaczyna wariować w przestrzeni międzygwiezdnej2.jpg
Po 45 latach sonda Voyager 1 zaczyna wariować w przestrzeni międzygwiezdnej3.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Na Księżycu może być mnóstwo wody dla astronautów. Kilka metrów pod powierzchnią
2022-05-19. Radek Kosarzycki
Choć obecnie Księżyc wydaje się być martwym geologicznie globem pozbawionym atmosfery, to jednak nie zawsze takim był. Najnowsze badania wskazują, że jego młodość była znacznie bardziej fascynująca, a jej pozostałością mogą być duże pokłady lodu wodnego tuż pod powierzchnią.
Miliardy lat temu formowanie się powierzchni Księżyca mogło być zdominowane przez setki erupcji wulkanicznych bezustannie wstrząsających księżycem. To zresztą właśnie te erupcje odpowiadają za powstanie ciemnych plam na powierzchni Księżyca, tak zwanych mórz i oceanów widocznych gołym okiem.
Teraz badacze z Boulder w Kolorado przekonują, że w owych erupcjach na powierzchnię Księżyca wydostały się olbrzymie ilości wody, która dzisiaj w formie lodu wciąż może znajdować się tuż pod powierzchnią Księżyca lub w jego kraterach. Jak przekonują, gdyby wtedy na Księżycu znajdowali się ludzie, mogliby obserwować powstawanie szronu na granicy między dzienną a nocną stroną Księżyca. Niestety jednak takie procesy na Księżycu zachodziły wtedy, kiedy jeszcze nawet na Ziemi nie było żadnego życia wielokomórkowego.
Jeden z autorów opracowania, Paul Hayne z Uniwersytetu Kolorado w Boulder przekonuje, że obecnie ta zamierzchła woda może znajdować się zaledwie 5-10 metrów pod powierzchnią Księżyca.
To niezwykle interesująca informacja szczególnie w kontekście powrotu ludzi na Księżyc. Jakby nie patrzeć, gdyby się udało potwierdzić istnienie tej wody, naukowcy mogliby wziąć ją pod uwagę jako źródło zapasów dla członków załóg księżycowych, szczególnie tych, którzy za kilkanaście lat zamieszkają w teoretycznych bazach księżycowych i będą tam spędzać nie po kilka dni naraz, a po kilka miesięcy.
Haynes przekonuje, że woda może się znajdować pod powierzchnią Księżyca na obszarze nawet 15 000 kilometrów kwadratowych, przy czym głównie na biegunach tego globu. Tam też lód miałby być zgromadzony zaledwie kilka metrów pod cienką warstwą księżycowego regolitu.
https://spidersweb.pl/2022/05/astronauc ... ezycu.html
Załączniki
Na Księżycu może być mnóstwo wody dla astronautów. Kilka metrów pod powierzchnią.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Gwiezdny przybysz z supernowej. Meteoryt znaleziony w 1996 roku w Egipcie okazał się starszy niż Układ Słoneczny

2022-05-19. Robert Bernatowicz

To może być najdziwniejszy meteoryt, jaki kiedykolwiek dotarł do Ziemi. Tajemnicza "skała z kosmosu" o nazwie Hypatia może pochodzić z eksplozji supernowej. Meteoryt znaleziony na pustyni w Egipcie w 1996 roku to pierwszy namacalny ślad po gwiezdnej eksplozji poza Układem Słonecznym.

W 1996 roku na pustyni znajdującej się na terytorium Egiptu geolog Aly Barakat znalazł bardzo dziwny kamień. Był ciemny, miał żółte plamy i wyraźne pęknięcia. Niezwykły głaz nazwany został Hypatią na cześć starożytnej, aleksandryjskiej filozofki i matematyczki. Początkowo nikt nie przypuszczał, że kamień może pochodzić z kosmosu. W 2013 roku naukowcy z Uniwersytetu w Johannesburgu opublikowali sensacyjne wyniki badań kamienia. W skład Hypatii wchodziły izotopy argonu, a to wykluczało ziemskie pochodzenie. Ale to miał być zaledwie początek dziwnych odkryć dotyczących Hypatii. Nikt z naukowców nie przypuszczał, że być może trafił im się najdziwniejszy meteoryt na Ziemi.

Gwiezdny przybysz z supernowej
Od samego początku kamień zdumiewał naukowców. Ta ważąca zaledwie 30 gramów "skała z kosmosu" miała skład niepodobny do żadnego znanego meteorytu. Hypatia nie przypominała szczątków komet czy planetoid. Uczeni zauważyli, że kamień z Egiptu zawiera bardzo nietypowe kombinacje pierwiastków, z którymi nigdy się nie spotkali. Stwierdzono dziwne anomalie w składzie izotopowym gazów szlachetnych, azotu oraz węgla. Kolejne badania w 2018 roku wykazały, że Hypatia ma dużą zawartość węgla i zaskakująco mało krzemu. W kamieniu z Egiptu znaleziono wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (an. PAH), które są znajdywane w kosmosie m.in. w materii międzygwiezdnej. Kolejne badania przeprowadzono metodą mikro-PIXE. Polega ona na skierowaniu na powierzchnię badanego obiektu wiązki protonów, co w żaden sposób nie niszczy badanej próbki. Wniosek był jeden: skała nie powstała na Ziemi i nie pochodzi z żadnego znanego meteorytu lub komety.
Kolejne badania wykazały, że kosmiczna skała nie powstała także z pyłu w Układzie Słonecznym, ani też z pyłu międzygwiazdowego. Naukowcy z RPA zrozumieli, że być może historia meteorytu jest o wiele dziwniejsza niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Stało się jasne, że kamień może pochodzić spoza Układu Słonecznego. A to oznaczało, że dla nauki o historii Ziemi i kosmosu jest bezcenny.


W najnowszym wydaniu naukowego pisma "Icarus" przedstawiono hipotezę dotyczącą meteorytu, który od dekady jest badany przez naukowców z Johannesburga w RPA. Zgodnie z nią kamień to pozostałość po eksplozji supernowej typu la. Kosmiczny przybysz z samego jądra supernowej po długiej podróży w przestrzeni kosmicznej dotarł na Ziemię i wylądował w Egipcie. Naukowcy zrozumieli, że mają do czynienia z naukową sensacją - pierwszym, fizycznym dowodem na eksplozje supernowych.

Można powiedzieć, że „złapaliśmy” wybuch supernowej Ia „na żywo”. Atomy gazu powstałe po eksplozji stworzyły ten meteoryt. Jeśli ta hipoteza jest poprawna, kamień Hypatii byłby pierwszym namacalnym dowodem znalezionym na Ziemi na wybuch supernowej typu Ia
Jan Kramers z Uniwersytetu w Johannesburgu.

Uczeni z RPA podejrzewają, że do wybuchu supernowej (który stworzył kamień) doszło miliardy lat temu w mgławicy, z której powstał nasz system planetarny. To oznacza, że Hypatia może być starsza niż Układ Słoneczny i jest prawdopodobnie najstarszym meteorytem, jaki kiedykolwiek znaleziono na Ziemi.


Niezwykły kamień znaleziony w Egipcie powstał w eksplozji supernowej. Naukowcy z RPA opublikowali sensacyjne wyniki badań / foto: Romano Serra /domena publiczna

Meteoryt znaleziony w Egipcie powstał na skutek wybuchu tzw. supernowej i przywędrował na Ziemię /123RF/PICSEL

INTERIA

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,6035053
Załączniki
Gwiezdny przybysz z supernowej. Meteoryt znaleziony w 1996 roku w Egipcie okazał się starszy niż Układ Słoneczny.jpg
Gwiezdny przybysz z supernowej. Meteoryt znaleziony w 1996 roku w Egipcie okazał się starszy niż Układ Słoneczny2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Nowa teoria rozwoju życia na Ziemi
2022-05-19
Niemiecki zespół, na łamach prestiżowego magazynu „Nature”, przedstawił nową koncepcję, według której ewolucja życia rozpoczęła się od cząsteczek zbudowanych z RNA i peptydów. Pomysł ten pozwala rozwiązać główne problemy dotychczasowej teorii.
Jakie warunki musiały panować na Ziemi, aby powstały pierwsze cegiełki życia, i jak takie cząsteczki wyglądały? Jedna z uznawanych szeroko odpowiedzi opisuje tzw. świat RNA opisany w 1986 r. przez Waltera Gilberta - noblistę (choć nagrodę tę otrzymał on za inne dokonanie). Według tej hipotezy z tzw. pierwotnej zupy wyłoniły się nukleotydy - podstawowe cegiełki kwasów nukleinowych, takich jak RNA. Nukleotydy te (A, C, T, U) łączyły się właśnie w niedługie łańcuchy RNA, niosąc już w ten sposób pewną niewielką informację genetyczną.
Te pojedyncze nici RNA mogły także łączyć się w pary, co sugeruje też możliwość powielania takich łańcuchów. Z upływem czasu taka replikacja mogła ulec udoskonaleniu, co w końcu mogło doprowadzić rozwoju coraz bardziej złożonego życia.
„Pomysł świata RNA daje ogromną przewagę, nakreślając drogę, w której mogą powstać skomplikowane biomolekuły, takie jak kwasy nukleinowe, posiadające jednocześnie zdolności katalityczne i dotyczące kodowania informacji” - zwraca uwagę Thomas Carell z Uniwersytet Ludwika i Maksymiliana w Monachium (LMU).
Przechowujące informację genetyczną zwierząt czy roślin DNA bardzo przypomina RNA. Hipoteza świata opartego na RNA rodzi jednak pewne problemy. Po pierwsze cząsteczki te są wrażliwe, szczególnie przy większych długościach.
Przede wszystkim jednak nie wiadomo, jak połączyć cząsteczki RNA ze światem białek, które dzisiaj budują wszystkie organizmy żywe.
DNA (czasami RNA) przechowuje informację potrzebną do budowy białek. Nie znano jednak dotąd sposobu na to, aby w dotychczasowej teorii te dwa światy połączyć. Naukowcy z Monachium, ma łamach periodyku „Nature” opisali eleganckie, możliwe rozwiązanie.
Jak wyjaśniają, RNA - oprócz podstawowych cegiełek niosących informację genetyczną - zawiera także czasami dodatkowe, nietypowe elementy. Są one ważne dla działania takiej cząsteczki. To właśnie one mogą być pomostem między światem RNA i światem białek. Okazuje się bowiem, że potrafią one przyłączać do siebie aminokwasy - podstawowe elementy białek, a nawet małe peptydy (krótkie łańcuchy aminokwasów). To właśnie klucz dla ewolucji życia - uważają badacze.
W takich strukturach aminokwasy mogą nawet reagować z sobą, tworząc większe peptydy.
Badacze pokazali już te mechanizmy w eksperymentach.
„W ten sposób wytworzyliśmy w laboratorium złożone z RNA i peptydów cząsteczki, które mogą kodować genetyczną informację, i jednocześnie tworzyć wydłużające się peptydy” - donosi prof. Carell.
Pradawne, dające początek życiu cząsteczki miały się więc składać ze zbudowanego z RNA rdzenia, z "rosnącymi" na nim łańcuchami peptydów. „To było bardzo zaskakujące odkrycie” - twierdzi prof. Carell. - „Możliwe, że nigdy nie było czystego świata RNA, a peptydy współistniały z RNA od początku, w tych samych cząsteczkach”.
Obecną koncepcje należałoby więc zmienić, mówiąc o świecie RNA i peptydów.
Oba te rodzaje związków wspierały nawzajem swoją ewolucję - uważają naukowcy. „RNA powoli ewoluowało w coraz lepiej działający katalizator, przyłączający aminokwasy” - wyjaśnia prof. Carell.
Relacja między RNA i peptydami utrzymała się do dzisiaj.
Najważniejszym tego typu katalizatorem zbudowanym z RNA jest rybosom - skomplikowana, zbudowana z RNA struktura, która we wszystkich komórkach tworzy wszelkie białka na podstawie informacji genetycznej.
„Świat oparty na RNA i peptydach rozwiązuje problem jajka i kury. Nowa idea stwarza fundament, na bazie którego można wytłumaczyć stopniowe powstawanie życia” - twierdzi ekspert.
Więcej informacji na stronach:
https://www.lmu.de/en/newsroom/news-ove ... shift.html
https://www.nature.com/articles/s41586-022-04676-3
Marek Matacz
mat/ zan/
Fot. Adobe Stock
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/new ... ziemi.html
Załączniki
Nowa teoria rozwoju życia na Ziemi.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Sektor kosmiczny 16 – 31 maja 2022
2022-05-19. Redakcja
Zapraszamy do relacji z sektora kosmicznego z dni 16 – 31 maja 2022.
Tu taj
https://kosmonauta.net/2022/05/sektor-k ... maja-2022/
Załączniki
Sektor kosmiczny 16 – 31 maja 2022.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

O kosmosie przy kawie: co kosmos mówi nam o klimacie?
2022-05-19. Redakcja
Centrum Nauki Kopernik zaprasza 25 maja o godzinie 18:00 na spotkanie z cyklu „O kosmosie przy kawie”. Temat: co kosmos może nam powiedzieć o klimacie.
Spotkanie odbędzie się online, ZAPISZ SIĘ PRZEZ FORMULARZ!
Problem zmian klimatycznych jest obecnie jednym z głównych wyzwań społeczno-ekonomicznych, stojących przed ludzkością. To, w jaki sposób obywatele mogą i powinni wpływać na działania polityków oraz instytucji, które są odpowiedzialne za decyzje dotyczące poszanowania dobrostanu naszej planety, zależy od dostępu do informacji. Do danych z satelitów obrazujących Ziemię. Duża ich część pozyskiwana jest właśnie dzięki kosmicznym technologiom. Połączenie problematyki klimatycznej z kosmiczną jest tematem spotkania.
Uczestnicy porozmawiają o:
• danych satelitarnych i wykorzystaniu ich w badaniach i edukacji klimatycznej
• zależnościach między takimi zjawiskami jak powodzie, a zmianami klimatu
• źródłach informacji, które można wykorzystać na potrzeby edukacyjne
• wybranych scenariuszach lekcji, opracowanych dla różnych poziomów edukacyjnych, w których wprowadzamy kontekst kosmiczny:
o na poziomie szkół ponadpodstawowych
o na poziomie szkół podstawowych
• wyzwaniu Climate Detectives
Narzędzia, które warto poznać
Platforma porównywania zdjęć satelitarnych przed/po zdarzeniach
https://climate.nasa.gov/images-of-change
Symulacje klimatyczne Climate Interactive.
https://www.climateinteractive.org/tool ... -workshops
więcej informacji: https://esero.kopernik.org.pl/o-kosmosi ... ny-klimat/
Wydarzenie FB:
https://kosmonauta.net/2022/05/o-kosmos ... -klimacie/
Załączniki
O kosmosie przy kawie co kosmos mówi nam o klimacie.jpg
O kosmosie przy kawie co kosmos mówi nam o klimacie2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17525
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Nowy sposób pomiarów i detekcji młodych gwiazd i ich dysków protoplanetarnych
2022-05-19.
Astronomowie z Boston University opracowali nowy sposób pomiaru i wykrywania obecności dysków protoplanetarnych wokół młodych gwiazd w najbardziej nieprzezroczystych regionach kosmosu.
Wyobraź sobie, że idziesz przez gęstą mgłę w środku nocy, widząc w oddali migoczące plamy świateł z samochodów i miast. Niemal niemożliwe jest stwierdzenie, czy światła są głęboko we mgle, czy poza nią. Astronomowie próbujący znaleźć młode gwiazdy borykają się z podobnym problemem: światło z poszukiwanych przez nich gwiazd migocze przez wielkie obszary mglistego gazu i pyłu w przestrzeni kosmicznej, zwane obłokami molekularnymi.
Jednak serca tych obłoków są często wylęgarniami młodych gwiazd i planet, idealnymi miejscami do prób zrozumienia, jak tworzą się ciała niebieskie – zakładając, że astronomowie są w stanie dostrzec przez mgłę, co się dzieje.
Teraz grupa naukowców z wydziału astronomii BU znalazła niedrogi sposób na przebicie się przez tę mgłę. Opracowali oni nową metodę, która mierzy zamglenie obłoku pyłu i pozwala wykryć obecność struktur planetotwórczych, znanych jako dyski protoplanetarne – dyski gazu i pyłu, które są obecne wokół młodych gwiazd i dostarczają materiału do formowania się planet. Wykorzystali swoją technikę, aby uzyskać pełniejszy wgląd we wnętrze obłoku molekularnego znajdującego się 450 lat świetlnych od Ziemi, w gwiazdozbiorze Byka. Znajduje się tam układ dwóch gwiazd, których dyski protoplanetarne są wciąż obecne i prawdopodobnie są w trakcie tworzenia wielu nowych planet.
W rzeczywistości próbujemy spojrzeć przez mgłę obłoku, aby zobaczyć, co robią te gwiazdy, które są jak latarki świecące przez chmurę – mówi Dan Clemens, profesor College of Arts & Sciences i kierownik katedry astronomii oraz główny autor pracy opisującej techniki zastosowane w celu bliższego przyjrzenia się dyskom protoplanetarnym gwiazd. Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie Astrophysical Journal.
Naukowcy nie wiedzą dokładnie, jak powstają gwiazdy i planety – choć znają niektóre składniki, takie jak gaz, pył, grawitacja i pola magnetyczne – dlatego badanie takich układów może dać wgląd w przebieg tego procesu. W Obłoku Molekularnym w Byku młoda małomasywna gwiazda oraz brązowy karzeł krążą wokół siebie co pół miliona lat – brązowy karzeł jest czasem nazywany nieudaną gwiazdą, ponieważ nie zaszedł w nim proces spalania wodoru i helu, jak się to dzieje w przypadku jaśniejszych gwiazd. Zarówno brązowy karzeł, jak i młoda gwiazda mają otaczające je dyski protoplanetarne.
Zespół z BU po raz pierwszy zbadał dyski w Obłoku Byka, gdy Anneliese Rilinger, studentka piątego roku studiów magisterskich na wydziale astronomii BU, zaczęła badać układ gwiazd za pomocą fal radiowych zbieranych przez Atacama Large Millimeter Array (ALMA). Rilinger opublikowała wcześniej pracę wraz z Catherine Espaillat, profesorem nadzwyczajnym astronomii w CAS i współautorką nowej pracy, w której badały i szczegółowo modelowały struktury dysków otaczających gwiazdy.
Jej praca z wykorzystaniem fal radiowych zainteresowała Clemensa, który razem z resztą zespołu, w tym Rilinger i Espaillat, postanowił sprawdzić obserwacje Rilinger tego samego układu przy użyciu światła w bliskiej podczerwieni – fali o krótszej długości niż fale radiowe, niewiele dłuższej od tej, którą jest w stanie wykryć ludzkie oko. Chcieli pokazać, że możliwe jest dokładne modelowanie położenia dysków protoplanetarnych za pomocą alternatywnych – i w rezultacie bardziej dostępnych – narzędzi.
Kiedy gwiazdy emitują światło, jest ono niespolaryzowane (co oznacza, że fale świetlne rozchodzą się w wielu kierunkach). Jednak gdy światło przechodzi przez gęsty obłok molekularny, staje się ono spolaryzowane – fale światła oscylują w jednym kierunku – ze względu na właściwości ziaren pyłu i pole magnetyczne wbudowane w obłok. Badacze użyli polarymetru pracującego w bliskiej podczerwieni w Perkins Telescope Observatory BU, aby zmierzyć polaryzację światła przechodzącego przez obok. Pomiar polaryzacji pozwolił zespołowi dostrzec sygnatury gwiazd, co pozwoliło określić orientację dysków. Wyzwanie polegało na tym, jak odjąć wpływ otaczającego obłoku, aby określić naturę światła pochodzącego od gwiazd i ujawnić orientację dysków protoplanetarnych – szukając pyłu wewnątrz obłoku pyłowego.
Zespół potwierdził, że dane o polaryzacji w bliskiej podczerwieni zgadzają się z danymi na falach radiowych, co pokazuje, że możliwe są pomiary dysków protoplanetarnych bez użycia wielkoskalowych narzędzi, takich jak ALMA. Ich praca ujawniła również coś ciekawego w tym układzie: dyski znajdują się w dziwnym ułożeniu, które nie często jest obserwowane przez astronomów – równolegle do siebie i prostopadle do pola magnetycznego większego obłoku. Często dyski protoplanetarne obracają się równolegle do pola magnetycznego obłoku pyłu, co czyni ten układ rzadkim i daje naukowcom możliwość uzyskania nowych informacji na temat formowania się planet z dysków.
To było ekscytujące i stanowiło wyzwanie, aby rozwinąć wiedzę o tym, jak usunąć wkład obłoków z wewnętrznych polaryzacji gwiazd i młodych obiektów gwiazdowych – jest to coś, czego wcześniej nie robiono – mówi Clemens. Wykonana przez nas polarymetria w bliskiej podczerwieni dała nam unikalny wgląd w dyski, jak również możliwość zajrzenia w głąb tych optycznie nieprzezroczystych regionów, gdzie formują się nowe gwiazdy. Ich narzędzia mogą być wykorzystane do badania obecności i orientacji dysków w innych głęboko ukrytych regionach kosmosu.
Chociaż proces formowania się planet wciąż trwa, brązowy karzeł i młoda gwiazda w Obłoku w Byku już teraz wydają się mieć towarzyszy o mniejszej masie, którzy balansują na granicy między byciem planetą a innym brązowym karłem. W tym kawałku kosmosu planety prawdopodobnie będą się formować w ciągu najbliższych pięciu milionów lat.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
• Seeing through the Fog—Pinpointing Young Stars and Their Protoplanetary Disks
• Near-infrared Polarization from Unresolved Disks around Brown Dwarfs and Young Stellar Objects
Źródło: Boston University
Na ilustracji: Wizja artystyczna przedstawiająca brązowego karła. Źródło: NASA/JPL-Caltech.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/no ... anetarnych
Załączniki
Nowy sposób pomiarów i detekcji młodych gwiazd i ich dysków protoplanetarnych.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”