Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17271
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Prof. Wrochna: polskie instytuty i firmy mogą uczestniczyć w wielu elementach programu Artemis
2021-11-23.
W programie Artemis realizowanym z USA jest wiele wątków. Polskie instytuty i firmy na pewno będą miały szansę wziąć w nich udział, dostarczając instrumenty badawcze, np. aparaturę do badania Księżyca i jego powierzchni - powiedział PAP prof. Grzegorz Wrochna, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej.
W październiku br. Polska Agencja Kosmiczna podpisała deklarację Artemis Accords. Ma ona otworzyć Polsce drogę do udziału w programach NASA, szczególnie związanych z eksploracją Księżyca i Marsa oraz innych ciał Układu Słonecznego. Trwają już prace projektowe, m.in. nad stacją kosmiczną Gateway, która ma orbitować wokół Księżyca.
PAP: Polski przemysł kosmiczny i krajowe badania w tej dziedzinie mogły zacząć się rozwijać pełną parą dopiero po wstąpieniu Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Czy podpisanie Artemis Accords może mieć podobnie duże znaczenie?
Prof. Grzegorz Wrochna: Na pewno będzie miało duży wpływ na polski sektor kosmiczny. Jestem o tym przekonany, bo to właśnie polskie firmy wręcz naciskały na Polską Agencję Kosmiczną, aby to porozumienie zostało podpisane.
Oczywiście, współpraca w ramach ESA, wspólne projekty, zwrot składki w postaci zamówień dla polskich firm są dla nas nadal bardzo ważne. Jednak ambicje polskich firm rosną. Chcą one brać udział w projektach także poza Europą, w innych agencjach i oczywiście NASA jest w tym zakresie bardzo atrakcyjna, ponieważ prowadzi wiele ambitnych misji.
PAP: Dzisiaj polskie firmy zajmują się głównie opracowywaniem niedużych podzespołów, np. czujników czy mniejszych elementów mechanicznych. Czy można się spodziewać ewolucji w kierunku bardziej złożonych systemów?
G.W.: Po pierwsze warto zauważyć, że polskie firmy i instytuty wytwarzały już nie tylko drobne komponenty, ale też całe instrumenty badawcze i na tym polu nie mamy się czego wstydzić. Tak też wygląda współpraca przy międzynarodowych misjach. Firmy czy instytuty dostarczają różnego rodzaju elementy, szczególnie instrumenty badawcze. Opracowanie przyrządów do pomiaru różnych parametrów fizycznych, detekcji promieniowania, czy elementów mechanicznych, które np. wbijały się w kometę, czy wwiercały w Marsa to były bardzo odpowiedzialne zadania. Niektóre z nich ESA zleciła Polsce, ponieważ inne kraje sobie z tym nie poradziły. Mamy więc powody, aby być dumni. Szkoda, że tak mało o tym słychać, ale taka jest specyfika projektów kosmicznych.
PAP: To znaczy?
G.W.: Pracuje się nad nimi kilkanaście lat, później następuje kulminacyjny moment, po którym przez kolejnych kilkanaście lat naukowcy w ciszy laboratoriów analizują zgromadzone dane. Media interesują się raczej sensacyjnymi odkryciami np., znalezieniem gdzieś warunków sprzyjających życiu. Mam nadzieje, że będziemy więcej o pracach ekspertów sektora słyszeli, bo rzeczywiście będziemy nie tylko budowali więcej aparatury, ale także coraz większe podsystemy i systemy kosmicznych misji. Ich celem będzie badanie kosmosu, pozyskiwanie informacji o Księżycu i innych ciałach Układu Słonecznego, czy dalekiego kosmosu.
PAP: Kosmiczne projekty to jednak nie tylko nauka i badania, prawda?
G.W.: Druga strona to użytkowe wykorzystanie kosmosu, czyli konkretne technologie - przede wszystkim telekomunikacja, nawigacja satelitarna, optyczne czy radarowe obrazowanie Ziemi, dzięki któremu uzyskujemy informacje absolutnie niezbędne w dziedzinach często niekojarzonych z kosmosem, np. w rolnictwie.
Myślę, że najsilniejszy rozwój polskiego sektora kosmicznego nastąpi właśnie w obszarze „kosmosu użytkowego”. Tego po prostu dzisiaj potrzebujemy. Krajowy Program Kosmiczny, nad którym prace właśnie finalizujemy, jest tak pomyślany, aby te potrzeby nowoczesnego państwa i nas wszystkich były realizowane z pomocą polskiego przemysłu, a nie tylko zakupu technologii z zagranicy. Będziemy więc rozwijać oba kierunki - zarówno badawczo-poznawczy, jak i użytkowy. Pozwoli to na stworzenie rynku usług związanych z technologiami kosmicznymi. Powstanie dzięki temu kolejna, szybko rozwijająca się, dochodowa gałąź gospodarki.
G.W.: Gateway to ważny element, ale planowane są też stałe bazy na Księżycu, który ma być eksplorowany. Być może wydobywane będą z niego rzadkie na Ziemi surowce. Gateway to też przystanek dla misji na Marsa, bo może być łatwiej skompletować statek kosmiczny na orbicie wokół Księżyca, z dostarczanych z Ziemi elementów. Trudno by było wynieść go poza Ziemię w całości. W programie Artemis jest więc wiele tematów, w których polskie instytuty i firmy będą miały szansę wziąć udział, dostarczając instrumenty badawcze, np. aparaturę do badania okolic Księżyca i jego powierzchni, elementy techniczne, ale także oprogramowanie. Bo ono również zaczyna być polską specjalnością w sektorze kosmicznym.
PAP: Wspomniał pan o wydobyciu surowców. Niektórzy twierdzą, że w kosmosie, w tym na Księżycu są ich ogromne zasoby. Grupa inżynierów związanych z AGH twierdzi, że Polska powinna inwestować w tę dziedzinę. Na ile, pana zdaniem, ten pomysł jest realny.
G.W.: Do dzisiaj górnictwo księżycowe, planetarne czy kometarne było przedmiotem tylko literatury science-fiction. Sam oglądałem już dwa filmy o kopalniach Helu-3 na Księżycu. Jednak w najbliższym czasie to się może zmienić, bo technologie wynoszenia ładunków w kosmos tak potaniały i technologia rakietowa tak się rozpowszechniła, że nie tylko duże agencje kosmiczne mogą sobie na to pozwolić. Także komercyjne firmy są w stanie budować rakiety, które mogą dotrzeć na Księżyc i coś z niego przywieźć. Na pierwszy ogień pójdzie więc Księżyc, potem komety, które znajdą się w pobliżu Ziemi. Z tych ciał będzie można rzeczywiście wydobywać rzadkie minerały. Myślę, że pierwsze próby nastąpią w ciągu najbliższych 10 lat, a regularne prace - w ciągu 20 lat. Program Artemis znacznie przyspieszy ten proces.
PAP: A czy możemy liczyć na samodzielne polskie misje, np. księżycowe, czy marsjańskie?
G.W.: Jeśli myślimy np. o Marsie, to zauważmy, że dotychczasowe misje służyły głównie zaspokajaniu ambicji, pokazaniu, że „już tam jesteśmy”. Wartość naukową, czy gospodarczą miały raczej niewielką, choć na pewno pomogły w rozwinięciu nowych technologii. Myślę, że możemy myśleć o pójściu o krok dalej i planować ambitniej, aby nasz udział w misji na Marsa przyniósł duże korzyści naukowe. Możemy to osiągnąć dzięki międzynarodowej współpracy i tutaj wracamy do Artemis Accords.
PAP: A Księżyc?
G.W.: Jeśli chodzi o Księżyc, nie musimy sami budować rakiety, tylko możemy skorzystać z oferty NASA czy firm komercyjnych. Stosunkowo łatwo będzie można przygotować misję, która poleci na Księżyc z pomocą rakiety innego państwa czy podmiotu prywatnego, a sam ładunek i aparatura mogłyby być wytworzone całkowicie w Polsce. Myślę, że w ciągu 10 lat coś takiego może się wydarzyć.
PAP: Kosmiczne badania, projekty i misje potrzebują kadr. Mamy już pierwsze kosmiczne kierunki studiów, czy będą kolejne? Czy podpisanie porozumienia to kolejny bodziec do ich powstania?
G.W.: Rzeczywiście takie kierunki już mamy i Polska Agencja Kosmiczna włącza się w pomoc w ich otwieranie i prowadzenie na kolejnych uczelniach. Czasami są to kierunki dedykowane, a czasami nieco bardziej uniwersalne, np. związane z lotnictwem. Młodzi ludzie chętnie je wybierają, ponieważ mają wtedy szersze perspektywy. Jednocześnie, często bariera kadrowa jest wskazywana jako przeszkoda w rozwoju przemysłu kosmicznego. Z drugiej strony zainteresowanie kosmosem wśród młodych ludzi jest ogromne i na pewno trzeba będzie tworzyć coraz więcej kierunków, albo dedykowanych, albo łączonych z innymi. Chodzi przede wszystkim o kształcenie inżynierów, ale potrzebni są także eksperci z różnych dziedzin, np. biolodzy, lekarze, menedżerowie, finansiści czy prawnicy. Oprócz nowych kierunków typowych studiów można się spodziewać otwierania studiów podyplomowych, czy organizacji dodatkowych kursów ułatwiających znalezienie pracy w branży kosmicznej.
PAP: Mówiliśmy do tej pory głównie o biznesie, a co jeszcze na Artemis Accords zyskają państwowe instytuty, np. uczelnie?
G.W.: Korzyści są obopólne - zarówno dla nauki, jak i dla biznesu. Przy budowie złożonej aparatury naukowej współpracujemy międzynarodowo. Jeśli polscy naukowcy chcą z niej skorzystać, Polska musi wnieść swój wkład do jej budowy - finansowy lub rzeczowy. Przy wkładzie finansowym, pieniądze wracają w postaci zamówień. Przy rzeczowym - wytwarzamy elementy aparatury. Myślę, że to będzie nasz model współpracy z NASA. Naukowcy zdobędą nowe możliwości badawcze, sami będą wnosili wkład do tworzenia tej aparatury. Dzięki temu polskie firmy zdobędą zamówienia na nowe technologie, na których będą mogły znakomicie zarabiać, a przy tym zdobyć doskonałe referencje. Udział w misji kosmicznej jest dla firmy więcej wart niż jakakolwiek nagroda.
PAP: Czy porozumienie będzie też oznaczało większe możliwości zagranicznych wyjazdów dla naukowców i studentów? I czy to zawsze jest korzystne - czy nie zaczną częściej opuszczać kraju?
G.W.: W momencie, gdy taka współpraca jest nawiązywana, naukowcy w naturalny sposób są do niej włączani. Pracujemy też nad tym, aby nowe możliwości otworzyły się dla studentów. Właściwie one już istnieją, tylko z różnych, drobnych powodów formalnych pojawiają się przeszkody. Pracujemy nad tym, aby te kanały udrożnić, także w kierunku współpracy z NASA i JPL. Nie bójmy się przy tym drenażu mózgów. Popatrzmy np. na Chiny, które budują swoją potęgę gospodarczą dzięki Chińczykom, którzy wyjechali do USA czy Europy, nauczyli się wielu rzeczy i wrócili, bo kraj stworzył im korzystne warunki. Polska jako kraj już jest bardzo dobrym miejscem do mieszkania i do pracy. Coraz częściej naukowcy z zagranicy przyjeżdżają do Polski pracować, coraz więcej firm zakłada tutaj swoje oddziały. Myślę, że coraz częściej będziemy obserwować to, co sam przeżyłem. Po siedmioletniej pracy w CERN wróciłem do kraju i mogę rozwijać swoją karierę. Myślę, że coraz więcej młodych ludzi będzie podążało podobną drogą, dzięki współpracy, czy to z ESA, czy to z NASA. Przywiozą do Polski wiedzę i kontakty. (PAP)
autor: Marek Matacz
mat/ ekr/
15.09.2021. Prezes Polskiej Agencji Kosmicznej Grzegorz Wrochna. PAP/Marcin Obara

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci ... elementach
Załączniki
Prof. Wrochna polskie instytuty i firmy mogą uczestniczyć w wielu elementach programu Artemis.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17271
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Starlink Group 4-1. Nowa dostawa satelitów po dłuższej przerwie
2021-11-23. Mateusz Mitkow.
Satelitarna superkonstelacja komunikacji internetowej firmy SpaceX została rozszerzona 13 listopada br. o kolejne 53 satelity. Dzięki misji Starlink Group 4-1, firma Elona Muska może pochwalić się wyniesieniem na orbitę ponad 1800 obiektów, które składają się na sieć dostępu internetowego o docelowo globalnym zasięgu. Był to przy tym pierwszy start w programie Starlink od prawie dwóch miesięcy.
Zaledwie kilka dni po udanym locie misji załogowej Crew-3, SpaceX przeprowadziło kolejny start rakiety Falcon 9. Misja Starlink Group 4-1 dostarczyła na orbitę 53 kolejne satelity rozwijanej superkonstelacji. Start odbył się dokładnie 13 listopada o godz. 13:19 czasu polskiego z platformy SLC-40 z kosmodromu Cape Canaveral Space Force Station na Florydzie.
Start odbył się z dobowym opóźnieniem ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe. Mimo opóźnienia, odpalenie odbyło się bezproblemowo i już 16 minut po górny stopień rakiety wypuścił satelity na wstępnej orbicie.
Zestaw nowych satelitów został po raz pierwszy umieszczony na orbicie o inklinacji 53 stopni. We wcześniejszym, wrześniowym starcie, firma SpaceX wystrzeliła 51 satelitów Starlink na orbitę o nachyleniu 70 stopni, także na rakiecie Falcon 9.
Pierwszy stopień rakiety (wykorzystany wcześniej m.in. do załogowego lotu testowego statku kosmicznego Crew Dragon) powrócił bezpiecznie lądując na platformie o nazwie "Just Read the Instructions" na Oceanie Atlantyckim. Sieć satelitów SpaceX telekomunikacyjnych na LEO, zostaje tym samym rozszerzona o kolejne 53 satelity.
na wstępnej orbicie.
Czytaj też: Protest firmy Amazon wobec planów rozbudowy konstelacji Starlink
Zestaw nowych satelitów został po raz pierwszy umieszczony na orbicie o inklinacji 53 stopni. We wcześniejszym, wrześniowym starcie, firma SpaceX wystrzeliła 51 satelitów Starlink na orbitę o nachyleniu 70 stopni, także na rakiecie Falcon 9.
Pierwszy stopień rakiety (wykorzystany wcześniej m.in. do załogowego lotu testowego statku kosmicznego Crew Dragon) powrócił bezpiecznie lądując na platformie o nazwie "Just Read the Instructions" na Oceanie Atlantyckim. Sieć satelitów SpaceX telekomunikacyjnych na LEO, zostaje tym samym rozszerzona o kolejne 53 satelity.
Począwszy od wrześniowej misji Starlink Group 2-1, na orbitę trafiają już satelity Starlink w wersji 1.5 (V1.5). Ich podstawowym udoskonaleniem jest obecność terminala laserowego poprawiającego sprawność komunikacji między składnikami superkonstelacji. Rozmieszczanie satelitów w tej wersji będzie kontynuowane w trakcie kolejnych misji.
Superkonstelacja Starlink ma zapewnić globalny dostęp do szybkiego Internetu, zwłaszcza w miejscach, które dotąd były odcięte od dostępu do tradycyjnych połączeń internetowych. Do tej pory usługa została zaoferowana i uruchomiona w co najmniej 14 różnych krajach (także w Polsce), a w kilku innych wnioski oczekują na finalne dopuszczenie.
Biorąc pod uwagę pierwsze testowe wersje satelitów Starlink, SpaceX może pochwalić się dostarczeniem na orbitę łącznej liczby 1844 satelitów. Firma posiada już pozwolenie od Federalnej Komisji Łączności (FCC) na wystrzelenie ok. 12000 satelitów Starlink.
Najnowszy start był także 31. wystrzeleniem Falcona 9 w ramach programu budowy opisywanej konstelacji (jak również 25. misją rakiety Falcon 9 w tym roku). Firma SpaceX ma zaplanowanych jeszcze co najmniej pięć misji przed końcem bieżącego roku, z czego cztery z nich mają wynieść kolejne zestawy satelitów sieci Starlink, a jedna z nich - statek kosmiczny DART (Double Asteroid Redirection Test), który ma zademonstrować technikę wpływania na trajektorie asteroid (potencjalnie zagrażających Ziemi). Start misji DART został zaplanowany na 24 listopada z Bazy Sił Kosmicznych Vandenberg w Kalifornii.
Fot. SpaceX [spacex.com]

Starlink Mission


https://www.space24.pl/starlink-group-4 ... j-przerwie
Załączniki
Starlink Group 4-1. Nowa dostawa satelitów po dłuższej przerwie.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17271
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Mity wśród Gwiazd: Gwiazdozbiór Sekstantu
2021-11-23. Natalia Kowalczyk
Gwiazdozbiór Sekstansu – lub Sekstantu, bo obie te nazwy są prawidłowe – leży na południowym niebie. Jest to słabo widoczny gwiazdozbiór, znajdujący się w rejonie równika niebieskiego. Konstelacja została stworzona przez polskiego astronoma Jana Heweliusza w XVII wieku.
Sekstans to 47. co do wielkości konstelacja, jedna z 15 równikowych. W Polsce gwiazdozbiór widoczny jest zimą i wiosną. Nieuzbrojonym okiem można w nim zobaczyć 25 gwiazd. Konstelacja położona jest na południe od Lwa, sąsiaduje również z Hydrą i Pucharem. Należy do rodziny konstelacji Herkulesa m.in. z Koroną Południową, Centaurem, Wężem oraz Trójkątem Południowym.
Z konstelacją Sekstansu nie wiążą się żadne mity. Heweliusz pierwotnie nazwał konstelację Sextans Uraniae od instrumentu, którego używał do mierzenia pozycji gwiazd. Sekstans to optyczny przyrząd do mierzenia wysokości ciał niebieskich nad horyzontem.
Sekstans zawiera kilka godnych uwagi obiektów głębokiego nieba, wśród nich galaktykę NGC 3115, galaktyki spiralne NGC 3166 i NGC 3169. Najjaśniejszą gwiazdą w konstelacji jest Alfa Sextantis o jasności 4,49 magnitudo. Sekstans nie zawiera żadnych obiektów Messiera. Z konstelacją Sekstantu związany jest deszcz meteorów, występujący na przełomie października i listopada.
Źródła: Constellation Guide: Sextans Constellation (dostęp 20.11.2021 r.), Jan Ridpath's Star Tailes: Sekstans, The sextant (dostęp 20.11.2021 r.)
Zdjęcie w tle: ESO
Powyższa ilustracja pochodzi z dzieła Jana Heweliusza pod tytułem „Uranographia” i przedstawia rysunek sekstansu na tle tworzących je gwiazd. Źródło: Wikimedia Commons; Johannes Hevelius
Powyższy fragment mapy nieba przedstawia gwiazdozbiór Sekstansu w towarzystwie otaczających je konstelacji. Białymi okręgami oznaczone są obiekty katalogu Messiera. Źródło: Wikimedia Commons

Sekstant firmy Carl Plath, model z ok. 1885 r. Źródło: Wikimedia commons


Zgrupowanie galaktyk w Sekstansie. Po lewej NGC 3169. Po prawej NGC 3166. W dolnym prawym rogu NGC 3165. Pierwsze dwie są związane grawitacyjnie. Źródło. ESA

https://astronet.pl/autorskie/mity-wsro ... sekstantu/
Załączniki
Mity wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Sekstantu.jpg
Mity wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Sekstantu2.jpg
Mity wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Sekstantu3.jpg
Mity wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Sekstantu4.jpg
Mity wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Sekstantu5.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17271
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Incydent z Teleskopem Jamesa Webba - start ponownie przełożony
2021-11-23.
NASA wyraźnie nie ma szczęścia z Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba. W trakcie prac na kosmodromie w Gujanie Francuskiej wydarzył się incydent, który spowodował kolejne już przesunięcie daty startu.
Amerykańska agencja kosmiczna wielokrotnie przekładała plany startu teleskopu JWST, nazywanego często następcą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Najnowsza wersja przewidywała wystrzelenie teleskopu 18 grudnia 2021 roku. Ale już jest nieaktualna.
Wydawało się, że może tym razem uda się dotrzymać terminu, bo teleskop dotarł już do Gujany Francuskiej (12 października przypłynął statkiem) i rozpoczęto przygotowania do startu z kosmodromu w Kourou. Teleskop ma być stamtąd wyniesiony przy pomocy europejskiej rakiety Ariane 5.
W trakcie przygotowań zdarzył się niestety incydent w laboratoriach będących pod nadzorem firmy Arianespace. Technicy przygotowywali przymocowanie teleskopu do adaptera, aby następnie dokonać integracji z górnym członem rakiety nośnej. Nagle jednak zwolniła się opaska zaciskowa mocująca teleskop do adaptera, co było nieplanowane. Zdarzenie to spowodowało wibracje w całym teleskopie.
W reakcji na to NASA powołała natychmiast zespół do zbadania sprawy oraz przeprowadzenia dodatkowych testów, które wykażą czy żaden z komponentów nie uległ uszkodzeniu. Więcej informacji ma zostać podanych po zakończeniu testów, czyli pod koniec tygodnia. Aktualnie wiadomo, że teleskop osiągnie gotowość startową nie wcześniej niż 22 grudnia.
Projekt Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba prowadzony jest przez NASA, Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) oraz Kanadyjską Agencję Kosmiczną (CSA).
Więcej informacji:
• NASA Provides Update on Webb Telescope Launch

Autor: Krzysztof Czart
Źródło: NASA / ESA

Na ilustracji:
Artystyczna wizja Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba w trakcie wynoszenia przez rakietę Ariane 5. Źródło: ESA / D. Ducros.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/in ... przelozony
Załączniki
Incydent z Teleskopem Jamesa Webba - start ponownie przełożony.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17271
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Dzisiaj zaczyna się konferencja "O Lemie i kosmosie"
2021-11-23.
23 i 24 listopada potrwa konferencja poświęcona podsumowaniu Roku Lema 2021. Odbędzie się w formie hybrydowej: w Warszawie oraz jako transmisja online na YouTube. Urania objęła wydarzenie patronatem medialnym.
Trwający obecnie Rok Lema 2021 dobiega ku końcowi. Polska Agencja Kosmiczna oraz Ministerstwo Rozwoju i Technologii postanowiły zorganizować konferencję podsumowująca tę inicjatywę.
W pierwszy dniu odbędzie się panel, na który zaproszeni zostali naukowcy, następnie panel literacki oraz panel o nazwie "Młody kosmos w Polsce", a w trakcie drugiego dnia poznamy udział polskich podmiotów w aktualnie realizowanych misjach kosmicznych oraz propozycje przyszłych misji i projektów technologicznych
Wydarzenie będzie miało formułę hybrydową. Dla wszystkich uczestników dostępne będzie poprzez fanpage POLSA na Facebooku i YouTubie. Stacjonarnie wydarzenie będzie miało miejsce w Warszawie, w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, w sali „Pod Kopułą”.
Patronat mediany nad wydarzeniem objęły: space24.pl, Urania, Astronarium, Kosmonauta.net, Newseria. Szczegółowy program konferencji dostępny jest na stronie Polskiej Agencji Kosmicznej.
Agenda konferencji
23 listopada 2021 r.
10.00 - 10.05 Rozpoczęcie spotkania
10.05 - 10.15 Wystąpienie przedstawiciela Ministerstw Rozwoju i Technologii
10.15 - 10.25 Wystąpienie przedstawiciela MEiN/MKiDN
10.25 - 10.35 Wystąpienie prezesa POLSA prof. Grzegorza Wrochny
10.35 - 11.10 Wykład wprowadzający
11.10 - 12.35 Panel naukowy
prof. Łukasz Wyrzykowski - Astrofizyk, specjalista od badania czarnych dziur
prof. Iwona Stanisławska - Dyrektor Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauki
dr Łukasz Lamża - Dziennikarz naukowy, filozof, pracownik Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych Uniwersytetu Jagiellońskiego
prof. Leszek Błaszkiewicz - Radioastronom, popularyzator nauki, nowelista sci-fi, naukowo związany z Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie
prof. Andrzej Niedzielski - Astrofizyk, odkrywca egzoplanet, naukowo związany z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu
12.35 - 13.15 Lunch
13.15 - 15.00 Panel literacki
Przemysław Rudź - Geograf, popularyzator astronomii i nauk o Ziemi, muzyk, pracownik Departamentu Edukacji Polskiej Agencji Kosmicznej
Michał Kłodawski - Pisarz sci-fi
Lukasz Marek Fiema - Polska Fundacja Fantastyki Naukowej
Jakub Płodzich - Dyrektor Fundacji Instytut Polska Przyszłości
Rafał Kosik - Pisarz sci-fi
Jan Pomierny - Założyciel studia Science Now, jeden z twórców Pawilonu Polski na Wystawie Światowej EXPO 2020 w Dubaju
prof. Louisa Hall - Profesor uniwersytetu IOWA, pisarka
15.00 - 15.20 Przerwa kawowa
15.20 - 16.30 Panel młody kosmos w Polsce
Leszek Orzechowski - Dyrektor Stacji Badawczej Lunares
Wiktoria Dziaduła - Przewodnicząca Rady Studentów przy prezesie POLSA
Bartosz Sokoliński, Paweł Pacek - Agencja Rozwoju Przemysłu S.A.
Łukasz WIlczyński - Prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej
16.30 - 17.10 Wykład zamykający
17.10 - 17.20 Zakończenie konferencji

24 listopada 2021 r.
10.00 -10.05 Rozpoczęcie spotkania, przywitanie gości przez moderatora
10.05 - 10.15 Wystąpienie Prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej prof. Grzegorza Wrochny
10.15 - 10.25 Wystąpienie przedstawiciela MRiT
10.25 - 10.35 Wystąpienie przedstawiciela MEiN
10.35 - 10.55 Rozstrzygnięcie konkursu Polskiej Agencji Kosmicznej pt. "Moje kosmiczne wakacje", przedstawiciel POLSA
10.55 - 11.00 Aktualne i przyszłe misje kosmiczne z udziałem Polski, dr Oskar Karczewski, Dyrektor Departamentu Badań i Innowacji, POLSA
11.00 - 11.15 Przerwa kawowa
11.15 - 13.00 Udział polskich podmiotów w aktualnie realizowanych misjach kosmicznych
dr hab. inż. Piotr Orleański - Pracownik naukowy CBK PAN, kierownik Laboratorium Satelitarnych Aplikacji układów FPGA
prof. Agata Różańska - Profesor Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika Polskiej Akademii Nauk
Katarzyna Okulska-Gawlik - Project Manager w Sener Polska Sp. z o.o.
Jacek Kosiec- Wiceprezes Creotech Instruments S.A.
Łukasz Wiśniewski - członek Zarządu, Astronika Sp. z o.o.
Adam Zadrożny, Dominik Rynka - Narodowe Centrum badań Jądrowych
dr Bożena Łapeta - Kierownik Zakładu Teledetekcji Satelitarnej IMGW-PIB
13.00 - 13.40 Lunch
13.40 - 14.55 Propozycje przyszłych misji i projektów technologicznych
prof. Marek Sarna - Astrofizyk naukowo związany z Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN, prezes Polskiego Towarzystwa Astronomicznego, członek Rady POLSA
Grzegorz Zwoliński - Prezes Zarządu SatRevolution
Mikołaj Podgórski - Dyrektor operacyjny, Scanway Sp. z o.o.
Mateusz Wolski - Prezes Zarządu, PIAP Space Sp. z o.o.
Adam Okniński - Sieć badawcza Łukasiewicz - Instytut Lotnictwa
14.55 - 15.10 Przerwa kawowa
15.10 - 15.55 Propozycje przyszłych misji i projektów technologicznych c.d.
Witold Witkowicz - Członek Zarządu ICEYE Polska Sp. z o.o.
dr Marek Stęślicki - Zakład Fizyki Słońca, CBK PAN
Gordon Wasilewski, Astronika sp. z o.o.
15.55 - 16.00 Zakończenie konferencji
Marta Tokarz - Astronika Sp. z o.o.
dr Oskar Karczewski - POLSA

Więcej informacji:
• Komunikat o konferencji na stronie Polskiej Agencji Kosmicznej
• Link do transmisji

Opracowanie: Krzysztof Czart
Źródło: POLSA
Konferencja "O Lemie i kosmosie"


https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dz ... i-kosmosie
Załączniki
Dzisiaj zaczyna się konferencja O Lemie i kosmosie.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17271
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Strumień Magellana nad Drogą Mleczną może być pięć razy bliżej niż wcześniej sądzono
2021-11-23.
Nasza Galaktyka nie jest sama. Wokół Drogi Mlecznej krąży kilka mniejszych galaktyk karłowatych – największe z nich to Mały i Wielki Obłok Magellana, widoczne na niebie południowym.
Podczas swojego trwającego miliardy lat tańca wokół Drogi Mlecznej, grawitacja Obłoków Magellana wyrwała z każdego z nich ogromny łuk gazu – Strumień Magellana. Strumień ten pomaga opowiedzieć historię tego, jak powstała Droga Mleczna i najbliższe niej galaktyki oraz jak wygląda ich przyszłość.

Nowe modele astronomiczne opracowane przez naukowców z University of Wisconsin–Madison i Space Telescope Science Institute odtwarzają narodziny Strumienia Magellana w ciągu ostatnich 3,5 mld lat. Wykorzystując najnowsze dane dotyczące struktury gazu, naukowcy odkryli, że Strumień ten może być pięć razy bliżej Ziemi niż wcześniej sądzono.

Odkrycia sugerują, że Strumień może zderzyć się z Drogą Mleczną wcześniej niż się spodziewano, pomagając w formowaniu się nowych gwiazd w naszej Galaktyce.

Pochodzenie Strumienia Magellana było wielką tajemnicą przez ostatnich 50 lat. Zaproponowaliśmy nowe rozwiązanie za pomocą naszych modeli – mówi Scott Lucchini, absolwent fizyki na UW-Madison i główny autor pracy. Zaskakujące było to, że modele znacznie przybliżyły Strumień do Drogi Mlecznej.

Nowe modele dostarczają również precyzyjnych przewidywań co do tego, gdzie można znaleźć gwiazdy w Strumieniu. Gwiazdy te zostałyby wyrwane ze swoich macierzystych galaktyk wraz z resztą gazu w Strumieniu, ale tylko kilka z nich zostało wstępnie zidentyfikowanych. Przyszłe obserwacje teleskopowe mogą w końcu dostrzec gwiazdy i potwierdzić, że nowa rekonstrukcja pochodzenia Strumienia jest poprawna.

To zmienia paradygmat Strumienia, mówi Lucchini. Niektórzy sądzili, że gwiazdy są zbyt słabe, aby je zobaczyć, ponieważ są zbyt daleko. Ale teraz widzimy, że Strumień znajduje się w zasadzie w zewnętrznej części dysku Drogi Mlecznej.

To wystarczająco blisko, aby je dostrzec, mówi Elena D'Onghia, profesor astronomii na UW-Madison i opiekunka projektu. Przy obecnych urządzeniach powinniśmy być w stanie znaleźć gwiazdy. To ekscytujące, mówi.

Lucchini, D'Onghia i naukowiec z Space Telescope Science Institute Andrew Fox opublikowali swoje odkrycia w The Astrophysical Journal Letters 8 listopada 2021 roku.

Najnowsza praca została oparta zarówno na świeżych danych, jak i na innych założeniach dotyczących historii Obłoków Magellana i Strumienia. W 2020 roku zespół badawczy przewidział, że Strumień jest otoczony przez dużą koronę ciepłego gazu. Włączyli więc tę nową koronę do swoich symulacji, jednocześnie uwzględniając nowy model galaktyk karłowatych, który sugeruje, że mają one stosunkowo krótką historię orbitowania wokół siebie – zaledwie ok. 3 miliardy lat.

Dodanie do problemu korony zmieniło orbitalną historię obłoku – wyjaśnia Lucchini.

W tej nowej rekonstrukcji, gdy galaktyki karłowate były przechwytywane przez Drogę Mleczną, Mały Obłok Magellana orbitował wokół Wielkiego Obłoku Magellana w przeciwnym kierunku niż wcześniej sądzono. Gdy orbitujące galaktyki karłowate odbierały sobie nawzajem gaz, wytworzyły Strumień Magellana.

Orbita o przeciwnym kierunku pchała i ciągnęła strumień w kierunku Ziemi, zamiast rozciągać się dalej w przestrzeń międzygalaktyczną. Najbliższe podejście Strumienia będzie prawdopodobnie zaledwie 20 kiloparseków od Ziemi, czyli około 65 000 lat świetlnych stąd. Same Obłoki znajdują się w odległości od 55 do 60 kiloparseków.

Zmodyfikowana odległość zmienia nasze rozumienie Strumienia. Oznacza to, że nasze szacunki dotyczące wielu właściwości Strumienia, takich jak masa i gęstość, będą musiały zostać zrewidowane – mówi Fox.

Jeżeli Strumień jest tak blisko, to prawdopodobnie ma on tylko ⅕ wcześniej szacowanej masy. Zbliżenie się strumienia oznacza, że gaz ten zacznie łączyć się z Drogą Mleczną za około 50 mln lat, dostarczając świeżego materiału potrzebnego do rozpoczęcia procesu narodzin nowych gwiazd w Galaktyce.

Gwiazdy w samym Strumieniu Magellana wymykały się badaczom przez dziesięciolecia. Jednak nowe badania sugerują, że być może po prostu szukali oni w złym miejscu.

Ten model mówi nam dokładnie, gdzie powinny się znajdować gwiazdy – mówi D'Onghia.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of Wisconsin-Madison

Urania
Widok gazu w Układzie Magellanów tak, jak by to wyglądało na nocnym niebie. Obraz ten, zaczerpnięty bezpośrednio z symulacji numerycznych, został nieco zmodyfikowany dla estetyki. Źródło: COLIN LEGG / SCOTT LUCCHINI
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... eczna.html
Załączniki
Strumień Magellana nad Drogą Mleczną może być pięć razy bliżej niż wcześniej sądzono.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17271
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

NASA zbuduje reaktory jądrowe na Księżycu. Zasilą przyszłe misje
2021-11-23.
Konkurs na projekt małego reaktora atomowego dla misji kosmicznych ogłosiła amerykańska agencja NASA. Reaktor ma wspomóc załogowe wyprawy badawcze na Księżyc i Marsa.
NASA przedstawiła wymagania dla kosmicznej elektrowni jądrowej. Reaktor musi wytwarzać 40 kilowatów energii elektrycznej nieprzerwanie przez 10 lat. Taka moc wystarczyłaby do zasilenia 30 gospodarstw domowych.
,, Duże ilości energii będą kluczem do przyszłej eksploracji kosmosu.
Jim Reuter, zastępca administratora NASA w Space Technology Mission Directorate
Jakich reaktorów poszukuje NASA?
Reaktor musi się zmieścić do obecnie produkowanych i rozwijanych rakiet kosmicznych. Przybliżone maksymalne wymiary to 5 metrów średnicy i 6 metrów długości przy masie do 6 ton.
Firmy będą miały rok na opracowanie projektów reaktorów atomowych. Gotowa elektrownia ma zostać wysłana na Księżyc w ramach misji demonstracyjnej.
Jak wyprodukować prąd w kosmosie?
Eksploracja odległych światów wymaga wydajnego źródła energii. Prąd jest niezbędny do konstruowania budynków, wydobywania minerałów, prowadzenia badań i zapewnienia łączności. Większość kosmicznych misji i sond badawczych wykorzystuje baterie słoneczne. Nie jest to jednak rozwiązanie pozbawione wad. Elektrownie solarne zajmują dużą powierzchnię i są trudne w transporcie.
Przewagi energii atomowej
W przypadku Księżyca podstawowym problemem są długie noce, trwające pół miesiąca. Energia elektryczna z paneli słonecznych musiałaby być zatem magazynowana w ciężkich i trudnych w transporcie bateriach. Reaktory jądrowe dostarczają stałego zasilania. Są niezależne od Słońca. Mogą latami działać w zacienionych kraterach księżycowych. Są stosunkowo łatwe w transporcie w porównaniu z elektrowniami słonecznymi o podobnej mocy. Reaktory atomowe cechują się też wysoką niezawodnością. W zależności od konstrukcji, nie wymagają obsługi przez miesiące lub lata.
,, Spodziewam się, że opracowane systemy zasilenia, oparte na energii rozszczepienia atomu, przyniosą korzyści w kontekście rozwoju architektury zasilania na Księżycu i Marsie, a nawet wprowadzą innowacyjne zastosowania tutaj, na Ziemi.
Jim Reuter, zastępca administratora NASA w Space Technology Mission Directorate
Energia atomowa w misjach kosmicznych
Reaktory wykorzystujące rozpad jąder atomowych nie są nowością w misjach kosmicznych. Zarówno w przypadku eksploracji Marsa jak i najdalszych planet Układu Słonecznego. Radioizotopowe generatory termoelektryczne wykorzystują ciepło powstające przy rozpadzie plutonu-238. Małe jądrowe baterie zasilają marsjańskie łaziki Curiosity i Perseverance. Innym przykładem są misje programu Voyager. Sondy Voyager 1 i Voyager 2 działają od ponad 40 lat nieprzerwanie dostarczając danych. Gdyby były zasilane bateriami słonecznymi, znaczna odległość do Słońca już dawno uniemożliwiłaby kontynuowanie pracy.
źródło: NASA
Artystyczna wizja reaktorów jądrowych na Marsie. Fot. NASA

https://nauka.tvp.pl/57073602/nasa-zbud ... szle-misje
Załączniki
NASA zbuduje reaktory jądrowe na Księżycu. Zasilą przyszłe misje.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17271
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Czy 12 000 lat temu nad Ameryką Południową eksplodowała kometa?
2021-11-23.
Ogromne kawałki i poskręcane płyty ciemnego szkła rozrzucone na skrawku chilijskiej pustyni Atacama. Czy mają one kosmiczne pochodzenie?
Dziesięć lat temu naukowcy odkryli ogromne kawałki ciemnozielonego i czarnego szkła, które wydają się rozrzucone na 75-kilometrowym fragmencie pustyni Atacama w północnym Chile. Nowe badania sugerują, że zostały one utworzone przez nadlatującą z kosmosu kulę ognia.
Przede wszystkim te szklane odłamki są zadziwiająco podobne do trynitytu – szklistego minerału, jaki powstał na skutek ciepła generowanego po... wybuchu pierwszej, testowej bomby atomowej na pustyni w Nowym Meksyku w 1945 roku. Datowanie radiowęglowe wykonane dla materii organicznej obecnej w glebie bezpośrednio w kontakcie ze szkłem oraz pod nim wskazuje na to, że kawałki tej szklistej substancji uformowały się około dwunastu tysięcy lat temu, gdy cały ten obszar był trawiastym terenem podmokłym, gdzieniegdzie usianym drzewami. Dawniej badacze sugerowali, że to właśnie intensywne pożary rosnących tam traw stopiły piaszczystą glebę, tworząc rozległe pola szkła.
Jednak nowe odkrycie zespołu kierowanego przez Petera Schulza z Uniwersytetu Browna zdaje się obalać to wyjaśnienie. W raporcie z 2 listopada zespół naukowy proponuje znacznie bardziej gwałtowne, a do tego prawdziwie kosmiczne rozwiązanie szklistej zagadki.
Schultz i jego współpracownicy poddali szeroko zakrojonej analizie chemicznej aż 300 szklanych próbek zebranych w odległych od siebie miejscach na pustyni Atacama. Odkryli dzięki temu, że ziarna minerału o nazwie cyrkon (chemicznie jest to krzemianu cyrkonu) osadzonego w szkle zostały częściowo przekształcone w baddeleit, rzadką formę czystego tlenku cyrkonu. Taka przemiana wymaga jednak temperatury przekraczającej 1670°C. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że odpowiada ona ciepłu znacznie wyższemu od tego, jakie może generować jakikolwiek pożar traw.
Wiemy z kolei, że erupcje wulkaniczne mogą transportować baddeleit na powierzchnię Ziemi z jej górnego płaszcza, gdzie pokrywa on cząsteczki cyrkonu zawarte w diamentonośnej skale o nazwie kimberlit. Nie ma jednak żadnych dowodów na to, że właśnie aktywność wulkaniczna wytworzyła charakterystyczne szkło z pustyni Atacama.
Co ciekawsze, badane szkło było pełne wtrąceń kilku obcych minerałów, znalezionych również w próbkach pobranych z komety Wild 2, które misja NASA Stardust pozyskała w 2006 roku. Znalezione na pustyni szkliste płyty wydają się poskręcane i pofałdowane, zupełnie jakby podczas topienia się minerałów zostały one poddane działaniu wiatru o sile tornada. Dla Schultza i jego kolegów specyficzny skład chemiczny, konieczność zaistnienia wyjątkowo wysokich temperatur, powykrzywiane formy wielu znalezionych odłamków szkła i brak krateru uderzeniowego są przekonującym dowodem na to, że jakiś kosmiczny intruz eksplodował ponad Ameryką Południową przed dwunastoma tysiącami lat. Intensywne promieniowanie cieplne takiego obiektu stopiło wówczas znajdującą się pod nią glebę do postaci szkła. Następnie seria postępujących po sobie fal uderzeniowych pocięła i rozrzuciła to szkło wokół, nim zdążyło się ono zestalić.
Wydłużony kształt szklanego pola może być wynikiem działania pojedynczego ciała kometarnego lub skupiska fragmentów komety, które weszły w atmosferę pod kątem większym niż w przypadku kolizji komety Shoemaker-Levy 9 z Jowiszem w 1994 roku. Zdaniem Schultza energia wybuchu takiego ciała nad Chile musiała być większa od mniej więcej 12-megatonowej eksplozji tunguskiej, która w 1908 roku powaliła 80 milionów drzew w odległej syberyjskiej puszczy.
Wiek szkła znalezionego na pustyni Atacama zbiega się również z ponownym postępem lodowców w Andach i nagłym zniknięciem ponad 80% dużych ssaków w Ameryce Południowej. Schultz nie twierdzi, że istnieje bezpośredni związek przyczynowy pomiędzy tymi wydarzeniami klimatycznymi a masowym wymieraniem gatunków, uważa jednak, że ta koincydencja jest dość intrygująca.
Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Oryginalna publikacja naukowa: Widespread glasses generated by cometary fireballs during the late Pleistocene in the Atacama Desert, Chile (Geology 2021)

Źródło: Skyandtelescope.org
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Zgrupowanie szklistych płyt (ciemne obszary) w okolicy Quebrada de Chipana. Źródło: P. Schultz et al. / Geology 2021.
Na zdjęciu: Cyrkonowe inkluzje w kawałkach znalezionego szkła pokazują, że pewna ilość krzemianów cyrkonu została tu przetworzona do postaci tlenku cyrkonu, co musiało się odbyć w bardzo wysokiej temperaturze. Źródło: Schultz et al. / Geology 2021
ALMA | Atacama Large Millimeter/Submillimeter Array [HD Timelapse]


ALMA | Atacama Large Millimeter/Submillimeter Array
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/cz ... ala-kometa
Załączniki
Czy 12 000 lat temu nad Ameryką Południową eksplodowała kometa.jpg
Czy 12 000 lat temu nad Ameryką Południową eksplodowała kometa2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17271
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Bieguny magnetyczne zamienią się miejscami jeszcze za naszego życia? „Świat stanie na głowie”
2021-11-24.
Naukowcy mają niepokojące wieści. Pole magnetyczne Ziemi, które chroni nas przed promieniowaniem kosmicznym, słabnie znacznie szybciej niż wcześniej prognozowano. To oznacza, że zamiana biegunów magnetycznych może nastąpić lada chwila. Co nam grozi?
Temat nagłej zmiany ziemskich biegunów magnetycznych wraca niczym bumerang, ponieważ jest to jedno z tych zjawisk, które mogłoby zmieść wszelkie życie z powierzchni naszej planety, a my nie jesteśmy na nie w nawet najmniejszym stopniu przygotowani. Ostatnie informacje naukowe wskazują, że powinniśmy się wziąć ostro do roboty, zanim będzie za późno.
Od kilku lat ziemskie pole magnetyczne jest monitorowane przez trzy sondy o nazwie Swarm (Rój), należące do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Pierwszy komplet danych, który zakończyli analizować naukowcy, potwierdza to, czego obawiano się już od jakiegoś czasu, a co na samą myśl jeży nam włosy na głowie.
Okazuje się, że pole magnetyczne słabnie, a to oznacza, że czeka nas nieuchronna powtórka sprzed ponad 780 tysięcy lat, gdy miała miejsce ostatnia zamiana biegunów magnetycznych. Północny biegun stał się południowym i na odwrót.
Nie jest to wydarzenie niezwykłe, ponieważ następuje średnio co około ćwierć miliona lat. Tym razem jednak się spóźnia i to nawet bardzo, a to oznacza, że mamy mniej aniżeli więcej czasu na przygotowanie się na efekty, które ze sobą przyniesie.
Większości z nas wydaje się, że mieszkamy na spokojnej planecie, na której, jeśli zdarzają się kataklizmy, to wyłącznie w skali lokalnej i w żadnym razie nie zagrażają istnieniu ludzkości. Tymczasem historia pokazuje nam, że zdarzyć się może wszystko i to niemal w każdej chwili.
Zamiana biegunów jeszcze za naszego życia?
Jak wynika z danych, w ciągu ostatniego wieku magnetyczna północ przeniosła się aż o 1,5 tysiąca kilometrów. Obecnie wędruje o około 90 metrów na dobę z Kanady w stronę Syberii. W ciągu ostatnich 150 lat pole magnetyczne Ziemi osłabło o 10 procent.
Teraz okazuje się, że prędkość słabnięcia pola przyspiesza i to systematycznie. Wstępne badania pokazują, że ma to miejsce 10 razy szybciej niż powinno. Prognozuje się, że proces ten będzie postępować o 5 procent na każde 10 lat. Istnieje więc znaczne prawdopodobieństwo, że do zamiany biegunów może dojść jeszcze za naszego życia.
Co więcej, naukowcy nie wiedzą czy słabnięcie pola będzie jeszcze bardziej przyspieszać, im bliżej zamiany biegunów będziemy się znajdować. Nie wiadomo też jak długo podczas zamiany biegunów pole magnetyczne będzie zupełnie nieaktywne.
Już niewielki ubytek w polu magnetycznym może sprawić, że wszelkie urządzenia z nim skalibrowane będą zakłócane, z czasem stając się zupełnie bezużyteczne. Człowiek, zwierzęta i rośliny zostaną wystawieni na działalność wiatru słonecznego i promieniowania rentgenowskiego. Ptaki, używające pola magnetycznego do nawigacji, mogą nagle „zwariować”.
Magnetosfera jest dla nas jak ochronny klosz, bez którego znajdziemy się dla zabójczych sił działających w kosmosie, jak na przysłowiowym talerzu. To oznacza powolną degradację wszelkich form życia. Skutki będą odczuwalne również na orbicie, gdzie na wyrzuty materii ze Słońca będą narażone satelity.
W zagrożeniu znajdzie się cała współczesna cywilizacja oparta na elektronice. Brak sygnału w telefonie komórkowym, brak internetu czy też masowe wyłączenia prądu cofnęłyby nas z powrotem do epoki kamienia łupanego.
Pole słabnie szybciej niż przewidywano
Naukowcy, którzy jeszcze nie tak dawno uspokajali, że jest mało prawdopodobne, iż nagłe osłabnięcie ziemskiego pola magnetycznego i zamiana biegunów nastąpi z dnia na dzień, teraz zmieniają swe zdanie. Jednak bez dalszych analiz niewiele na ten temat możemy powiedzieć.
Do tej pory sądzono, że jest to proces szybki, ale tylko z astronomicznego punktu widzenia, a jak wiemy dla astronomów szybko, znaczy tyle co kilka pokoleń. Dlatego sam proces zmiany biegunów miałby zająć około 3-5 tysięcy lat, lecz wejście w niego może trwać zaledwie 500 lat.
Tymczasem ostatnie badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego ujawniło, że podczas ostatniego przebiegunowania, 786 tysięcy lat temu, zamiana biegunów nastąpiła w mniej niż stulecie, nawet w zaledwie 20 lat, co było procesem bardzo szybkim, wręcz zaskakująco dynamicznym.
Podczas ponownego przejścia pole magnetyczne znajdowałoby się w stanie kompletnego chaosu, a kompasy były zupełnie bezużyteczne, jako że mielibyśmy wiele północy i południ. Pole magnetyczne Ziemi działa na zasadzie geodynama, a jego siłą napędową są prądy konwekcyjne w płynnym jądrze planety.
Naukowcy mogą tylko mniej więcej szacować jak ten proces będzie przebiegać, jednak nie wiemy do końca, co go wywołuje. Do ziemskiego jądra jeszcze nikt nie dotarł i zapewne nie dotrze jeszcze długo, o ile nie nigdy.
Ziemia „przewróci się”?
Nie wiadomo też jak pole magnetyczne wpływa na nachylenie osi obrotu Ziemi i czy zamiana biegunów np. nie spowoduje zmiany kierunku obrotu naszej planety wokół własnej osi lub jej „przewrócenia się”. Skutki tego byłyby opłakane. Podobne zjawisko mogło mieć miejsce na Wenus, która wiruje w przeciwnym kierunku niż Ziemia.
U sąsiadujących z Ziemią planet proces zmiany pola magnetycznego był bardzo gwałtowny. Na przykład na Marsie mógł zakończyć proces tworzenia się prymitywnego życia, co miało miejsce 4 miliardy lat temu.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Science Alert.
Fot. Max Pixel.

Fot. Max Pixel.

Pxhere.

Fot. TwojaPogoda.pl
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... na-glowie/
Załączniki
Bieguny magnetyczne zamienią się miejscami jeszcze za naszego życia Świat stanie na głowie.jpg
Bieguny magnetyczne zamienią się miejscami jeszcze za naszego życia Świat stanie na głowie2.jpg
Bieguny magnetyczne zamienią się miejscami jeszcze za naszego życia Świat stanie na głowie3.jpg
Bieguny magnetyczne zamienią się miejscami jeszcze za naszego życia Świat stanie na głowie4.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17271
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Tego wszyscy wyczekujemy z niecierpliwością. Kiedy dnia wreszcie zacznie przybywać?
2021-11-24.
Czekamy na to już niemal pół roku, czyli od momentu, kiedy dzień zaczął się skracać. Kiedy dnia zacznie wreszcie przybywać, a nocy ubywać? Ile jeszcze do tego czasu godzin ze Słońcem odbierze nam noc? Mamy dobrą wiadomość.
Nie do uwierzenia, a jednak, już od 5 miesięcy, a więc od końca czerwca, dzień z każdą kolejną dobą skraca się, a to oznacza, że Słońce świeci nad horyzontem coraz to krócej. Niekorzystny wpływ niedostatecznych ilości promieni słonecznych większość z nas odczuwa na własnej skórze.
Jesteśmy wobec tego senni, niechętni do aktywności, rozdrażnieni i bardziej podatni na choroby chłodnej pory roku, w tym sezonie dodatkowo na koronawirusa. Dlatego czekamy z utęsknieniem, a więc na chwilę, gdy nastąpi odwrócenie, dnia zacznie przybywać, a nocy ubywać.
Stanie się to już za niecały miesiąc. Dlaczego? Ponieważ najkrótszy dzień w tym roku przypada 21 grudnia. Punktualnie o godzinie 16:59, a więc już po zmroku, rozpocznie się astronomiczna zima, która oznacza również przesilenie zimowe. 22 grudnia będzie od niego o kilka sekund dłuższy.
Nie od razu przybywanie dnia będzie dla nas zauważalne. Zachód Słońca następować będzie coraz to później już między 16 a 19 grudnia, jednak na coraz wcześniejszy wschód naszej gwiazdy będziemy musieli poczekać dłużej, do 3-5 stycznia.
Niestety, do tego czasu dnia jeszcze nam ubędzie i to dosyć sporo. Dzień obecnie najkrótszy jest na północnych krańcach Polski, gdzie np. w Gdańsku trwa 8 godzin 9 minut. Dla porównania noc panuje przez 15 godzin 51 minut. W ciągu niecałego miesiąca dzień skróci się o prawie godzinę. To oznacza, że zmrok zacznie zapadać już około godziny 15:00, a jaśnieć nie będzie wcześniej niż krótko przed 8:00.
Im dalej na południe naszego kraju, tym dzień jest dłuższy i tym mniej się jeszcze skróci. W Krakowie od wschodu do zachodu Słońca mija 8 godzin 45 minut. W ciągu miesiąca dnia ubędzie o 30 minut. Noc trwa obecnie 15 godzin 15 minut, a więc jest o ponad pół godziny krótsza niż w Trójmieście.
Jednak mieszkańcy północnej Polski nic na tym nie tracą, ponieważ latem to u nich dzień jest dłuższy, a noc krótsza niż na południu, więc wychodzi po równo. Pozostaje nam jeszcze uzbroić się w cierpliwość i korzystać z pogodnych dni ile tylko możemy. Spacery w promieniach jesiennego i zimowego słońca są nieocenionym źródłem energii, poprawiają humor i sprawiają, że pozytywniej patrzymy na otaczający nas świat.
Źródło: TwojaPogoda.pl
Fot. Pixabay.

Godziny wschodu i zachodu Słońca w dniu 24 listopada 2021 roku. Fot. TwojaPogoda.pl

Długość dnia i nocy w dniu 24 listopada 2021 roku. Fot. TwojaPogoda.pl

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... przybywac/
Załączniki
Tego wszyscy wyczekujemy z niecierpliwością. Kiedy dnia wreszcie zacznie przybywać.jpg
Tego wszyscy wyczekujemy z niecierpliwością. Kiedy dnia wreszcie zacznie przybywać2.jpg
Tego wszyscy wyczekujemy z niecierpliwością. Kiedy dnia wreszcie zacznie przybywać3.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”