Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Planetoidy NEO w 2022 roku
2022-08-07. Krzysztof Kanawka
Zbiorczy artykuł na temat odkryć i obserwacji planetoid NEO w 2022 roku.
Zapraszamy do podsumowania odkryć i ciekawych badań planetoid bliskich Ziemi (NEO) w 2022 roku. Ten artykuł będzie aktualizowany w miarę pojawiania się nowych informacji oraz nowych odkryć.
Bliskie przeloty w 2022 roku
Poszukiwanie małych i słabych obiektów, których orbita przecina orbitę Ziemi to bardzo ważne zadanie. Najlepszym dowodem na to jest bolid czelabiński – obiekt o średnicy około 18-20 metrów, który 15 lutego 2013 roku wyrządził spore zniszczenia w regionie Czelabińska w Rosji.
Poniższa tabela opisuje bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2022 roku. Aktualnie (stan na 28 lipca 2022) największymi obiektami, które przeleciały w 2022 roku w pobliżu Ziemi są planetoida 2022 CO6 i 2022 NR o szacowanej średnicy około 26 metrów.
W ostatnich latach ilość odkryć bliskich przelotów wyraźnie wzrosła:
• w 2021 roku odkryć było 149,
• w 2020 roku – 108,
• w 2019 roku – 80,
• w 2018 roku – 73,
• w 2017 roku – 53,
• w 2016 roku – 45,
• w 2015 roku – 24,
• w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Inne ciekawe badania i odkrycia planetoid w 2022 roku
2022 AA: pierwszego dnia nowego roku odkryto planetoidę o oznaczeniu 2022 AA. Obiekt ma średnicę około 40 metrów. Jest to obiekt NEO.
2022 AB: druga planetoida odkryta w nowym roku. Okazuje się, że ta planetoida charakteryzuje się bardzo szybkim obrotem o długości około 3 minut.
Przelot 1994 PC1: w nocy z 18 na 19 stycznia 2022 nastąpił stosunkowo bliski przelot planetoidy 1994 PC1. W ciągu kilku dni po przelocie pojawiły się amatorskie zdjęcia i nagrania ukazujące zbliżenie 1994 PC1 do Ziemi. (1994 PC1 została odkryta w 1994 roku i ma średnicę ponad 1 km).
2022 BH7: dużym obiektem NEO jest planetoida o oznaczeniu 2022 BH7. Obiekt zbliżył się do Ziemi 18 lutego na odległość około 6 razy dystans do Księżyca. Średnica 2022 BH7 jest szacowana na około 220 metrów. Jest to potencjalnie groźna planetoida dla Ziemi (PHA).
2022 AE1: wstępne obserwacje planetoidy 2022 AE1, tuż po odkryciu tego obiektu, sugerowały ryzyko uderzenia w Ziemię w dniu 4 lipca 2023. 2022 AE1 ma średnicę około 70 metrów, zatem impakt mógłby wyrządzić lokalne szkody. Dalsze obserwacje, wykonane przez blisko 30 obserwatoriów astronomicznych z całego świata, wykazały, że 2022 AE1 nie zagrozi w najbliższym czasie naszej planecie.
2022 EB5: mały, około trzymetrowy obiekt został odkryty na około 2 godziny przed wejściem w atmosferę naszej planety. Meteoroid (a później meteor) spłonął w atmosferze 11 marca 2022 w pobliżu Islandii około 22:30 CET. To dopiero piąty taki przypadek odkrycia obiektu zanim wszedł w atmosferę Ziemi!
2022 NA1: pierwsze “polskie” odkrycie planetoidy bliskiej Ziemi przy użyciu prywatnego sprzętu astronomicznego.
Zapraszamy do działu małych obiektów w Układzie Słonecznym na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA)
Bliskie przeloty w 2022 roku / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net

Orbita planetoidy 2022 BH7 / Credits – NASA, JPL

https://kosmonauta.net/2022/08/styczen- ... ciach-neo/
Załączniki
Planetoidy NEO w 2022 roku.jpg
Planetoidy NEO w 2022 roku2.jpg
Planetoidy NEO w 2022 roku3.jpg
Planetoidy NEO w 2022 roku4.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Sektor kosmiczny 1 – 14 sierpnia 2022
2022-08-08. Redakcja
Zapraszamy do relacji z sektora kosmicznego z dni 1 – 14 sierpnia 2022.
Smog pod lupą naukowców z AGH
Jowisz z JWST - przypominamy, bo wciąż się zachwycamy
Chicago z kosmosu
Mars & Samochody. Frytki & Sosy
Planetoidy NEO w 2022 roku
Mgławica Kalifornia NGC 1499
Tankowanie F-18 w powietrzu
Mała kometa zbliżyła się do Słońca i...
"Cisza" w odkryciach NEO w 2022
To się nazywa lądowanie!
Ovierview effect - William Shatner
Czym jest overview effect?
SSLV
SSLV - nieudany pierwszy start
Jak odpalić youtube na Commodore?
Plany misji Artemis Artemid
Dane z misji SDO - powróciły!
10 lat Curiosity na Marsie - świetny plakat od NASA
Gdzie obecnie znajduje się Curiosity?
Czego nauczyliśmy się od Curiosity?
https://kosmonauta.net/2022/08/sektor-k ... pnia-2022/
Załączniki
Sektor kosmiczny 1 – 14 sierpnia 2022.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

USA: szósty lot turystyczny Blue Origin
2022-08-08. Mateusz Mitkow
Na początku sierpnia br. firma Blue Origin przeprowadziła szósty lot turystyczny w przestrzeń kosmiczną. Tak jak w przypadku poprzedniej wyprawy, na pokładzie statku znalazło się sześć osób, które zapamiętają kosmiczną wycieczkę.
Start został przeprowadzony czwartego sierpnia. Dwustopniowa suborbitalna rakieta New Shepard firmy Blue Origin oderwała się od powierzchni Ziemi w ośrodku Launch Site One w stanie Teksas o godz. 15:57 czasu polskiego.
Podróż trwała około 10 min licząc od startu do momentu lądowania. W trakcie operacji statek osiągnął wysokość ok. 106 km nad Ziemią, dając pasażerom kilka chwil pobytu w stanie nieważkości. Szósty turystyczny lot firmy Blue Origin przebiegł bez jakichkolwiek problemów i ok. 10 min później statek wrócił na powierzchnię Ziemi. Był to także trzeci lot miliardera Jeffa Bezosa w obecnym roku.
Na pokładzie pojazdu kosmicznego New Shepard znajdowali się twórca treści internetowej Coby Cotton, inżynier Sara Sabry (pierwsza Egipcjanka w kosmosie), inwestor Mário Ferreira (pierwszy Portugalczyk), biznesmen Steve Young, brytyjsko-amerykańska alpinistka Vanessa O'Brien (tym samym stała się pierwszą kobietą, która zdobyła Mount Everest, dotarła do najgłębszego punktu na Ziemi oraz znalazła się w przestrzeni kosmicznej) oraz pionier w dziedzinie technologii Clint Kelly III. Po wylądowaniu załoga nie kryła szczęścia z wydarzenia oraz z tego, że wrócili na ląd w jednym kawałku.
Firma Blue Origin planuje przeprowadzić jeszcze cztery takie kosmiczne podróże w obecnym roku kalendarzowym. Inauguracyjna misja Blue Orign odbyła się 20 lipca 2021 r. W pierwszej wyprawie ponad linię Kármána uczestniczyli Bezos, jego brat i dwójka innych pasażerów.
Fot. Blue Origin

Fot. Blue Origin
SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/st ... lue-origin
Załączniki
USA szósty lot turystyczny Blue Origin.jpg
USA szósty lot turystyczny Blue Origin2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Rosja pożyczy irańskiego satelitę? Celem obserwacja ukraińskiego wojska
2022-08-08. Kacper Bakuła
Na wtorek 9 sierpnia zaplanowano start kolejnej rakiety Sojuz 2.1b ze znajdującymi się kilkoma satelitami w przestrzeni ładunkowej. Wśród nich będzie irańskie urządzenie teledetekcyjne Chajjam. Według doniesień mediów miałby on być wypożyczany Rosji do monitorowania pozycji wojsk ukraińskich bądź wyszukiwania wyrzutni HIMARS.
We wtorek dziewiątego sierpnia z kazachskiego kosmodromu Bajkonur ma odbyć się kolejny start systemu nośnego Sojuz 2.1b ze stopniem Fregat. W przestrzeni ładunkowej pojazdu nośnego znajdzie się interesujące urządzenie - irański satelita teledetekcyjny. Chajjam to urządzenie nazwane na cześć dwunastowiecznego perskiego badacza, uczonego, astronoma i poety Omara Chajjama. Zostanie umieszczone we wtorkowy poranek na niesprecyzowanej orbicie (najpewniej LEO). Jest on wynikiem kilkuletniej tajnej współpracy Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej z rosyjskimi rządowymi i wojskowymi podmiotami. Za produkcję odpowiadały spółki zależne od Roskosmosu (w tym najpewniej Wszechrosyjski Instytut Badawczy Elektromechaniki, który mógł stworzyć platformę satelitarną). Urządzenie najprawdopodobniej posiada kamerę wielospektralną produkcji NPK Barl o rozdzielczości przestrzennej 1,2 m.
Jak czytamy z komunikatu agencji prasowej Iran Press Chajjam po zajęciu właściwej orbity będzie zarządzany przez krajową agencję kosmiczną, która wykorzysta urządzenie do obserwacji powierzchni kraju, skupiając się na polach uprawnych w wielu zakresach widma elektromagnetycznego. Takie jest oficjalne przeznaczenie sputnika, lecz mówi się także o planach "podglądania" państw ościennych, w tym Izraela, celem zdobycia informacji przydatnych na poczet budowy wiedzy o przeciwnikach Teheranu.
Pojawiają się także doniesienia Washington Post, jakoby Iran miałby jeszcze przed startem udzielić kilkumiesięcznego zezwolenia Siłom Zbrojnym Federacji Rosyjskiej na użytkowanie nowego satelity. Rosjanie z kolei, jako producenci Chajjama najpewniej wykorzystaliby urządzenie do rozpoznania pozycji wojsk i sprzętu ukraińskiego celem próby uzyskania przewagi informacyjnej nad Kijowem. Przewiduje się nawet, że satelita użyty zostałby do nadzoru sytuacji w obwodzie chersońskim, gdzie spodziewana jest ukraińska ofensywa bądź do poszukiwania zestawów artylerii rakietowej HIMARS lub centrów dowodzenia
Wewnątrz owiewki poza irańskim satelitą znajdziemy również 16 nano i mikrourządzeń stworzonych przez jednostki naukowe, firmy i organizacje pozarządowe. Celem tych sputników jest prowadzenie różnorakich badań orbitalnych, teledetekcji i licznych demonstracji na poczet przyszłych bardziej funkcjonalnych rozwiązań. Do wyniesienia powyższych instrumentów zostanie wykorzystany górny stopień Fregat. Nie wykluczone jest także, że poza wspomnianymi urządzeniami owiewkę będą współdzieliły jeszcze 22 dodatkowe nanosatelity dla zagranicznych użytkowników.
W ostatnim czasie, w dobie izolacji Moskwy na arenie międzynarodowej współpraca irańsko-rosyjska zdaje się być coraz to bardziej intensywna. W lipcu br. amerykański wywiad donosił o rosnącym zainteresowaniu Kremla perskimi bezzałogowcami, które to Teheran mógł zaprezentować podczas wizyty rosyjskich dyplomatów na Bliskim Wschodzie. W czerwcu i połowie ubiegłego miesiąca Iran na lotnisku Kaszan zaprezentował bojowe bezpilotowce Szahid-191 i Szahid-129 będące lokalnymi odpowiednikami amerykańskich Predatorów. Oznaczałoby to, że rosyjskie zapasy bsp musiały zostać w trakcie wojny znacząco uszczuplone, zatem kraj ten poszukuje zewnętrznych dostawców uzbrojenia. Nieoficjalnie mówi się także o tym, że ceną za setki Szahidów miałyby być myśliwce Su-35 . Jednakże na chwilę obecną brak jest potwierdzonych, jednoznacznych informacji dot. irańsko-rosyjskiej wymiany.
Fot. mil.ru
SPACE24
https://space24.pl/satelity/obserwacja- ... ego-wojska
Załączniki
Rosja pożyczy irańskiego satelitę Celem obserwacja ukraińskiego wojska.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Polacy stworzyli system przechwytywania, który może stać się częścią Lunar Gateway
2022-08-08.
System twardego przechwytywania HCS, który pozwoli na bezpieczne połączenie wahadłowca i stacji kosmicznej, opracowali inżynierowie warszawskiego SENER. Jako część uniwersalnego systemu dokowania IBDM, HCS będzie miał szansę stać się standardem wykorzystywanym w przyszłych załogowych misjach kosmicznych, dokujących na przykład do ISS czy Lunar Gateway. Jak wskazuje Łukasz Powęska – kierownik projektu HCS w SENER Polska, jego realizacja pozwoliła po raz kolejny potwierdzić zdolność firmy do sprostania wysoce skomplikowanym wyzwaniom.
HCS (Hard Capture System) to System Twardego Przechwytywania, który posłuży do wytworzenia sztywnego i hermetycznego połączenia między dwoma elementami. Mogą to być dwa moduły stacji orbitalnej – jak w przypadku Lunar Gateway albo na przykład wahadłowiec i stacja kosmiczna – zgodnie z założeniami obecnego projektu. Dzięki HCS możliwe będzie zapewnienie bezpiecznego przejścia pomiędzy dwoma statkami, a także stworzenie połączenia serwisowego. W awaryjnych sytuacjach system pozwoli na szybką separację pojazdów. Docelowo ma też pozwalać na transfer energii elektrycznej, danych i płynów, na przykład paliwa. System będzie mieć więc bezpośrednie przełożenie na bezpieczeństwo astronautów przechodzących pomiędzy statkiem, a stacją czy wykonujących prace serwisowe.
HCS powstał na potrzeby mechanizmu IBDM – International Berthing and Docking System. Jest to uniwersalny system dokowania, kompatybilny na przykład z adapterem znajdującym się w amerykańskiej części Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Na etapie tworzenia konstruktorzy przewidzieli też możliwość modyfikacji pod kątem innych adapterów i systemów dokowania. I właśnie ta uniwersalność sprawia, że ten system ma szansę stać się standardem, który będzie wykorzystywany w przyszłych misjach załogowych.
Cały mechanizm IBDM został zaprojektowany z myślą o nowym wahadłowcu Dream Chaser firmy Sierra Nevada Corporation (SNC) Space Systems, ale z powodzeniem może zostać wykorzystany także w innych misjach, dokujących na przykład do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej czy przy Lunar Gateway, której budowa ma rozpocząć się w 2025 roku.
Kluczowe komponenty powstały w Warszawie
SENER Polska realizował projekt HCS jako część międzynarodowego konsorcjum IBDM, w skład którego wchodziły firmy z Belgii, Hiszpanii, Szwajcarii i Polski. HCS to już kolejny projekt realizowany w ten sposób, a przez lata działalności SENER Polska zyskał w tego typu pracy istotne doświadczenia. Tym razem we współpracy brały udział firmy, takie jak: SENER Aeroespacial z Hiszpanii, QinetiQ Space z Belgii oraz Maxon ze Szwajcarii. Ostateczny nadzór nad projektem pełniła natomiast Europejska Agencja Kosmiczna, z którą SENER Polska współpracuje od lat.
Łukasz Powęska, który w zespole projektowym pełnił rolę kierownika opowiada o szczegółach pracy nad systemem:
Łącznie zaprojektowaliśmy, zintegrowaliśmy i przetestowaliśmy pięć rodzajów urządzeń. Stworzyliśmy separatory, które zapewnią energię do rozdzielenia statków podczas dokowania. Powstał system transmisji danych i energii – ten z kolei posłuży do łączenia i rozłączania połączeń elektrycznych pomiędzy wahadłowcem a stacją kosmiczną. Trzecim urządzeniem są osłony MMOD przeciwko mikrometeoroidom i śmieciom kosmicznym. Do tego mamy dwa rodzaje czujników: gotowości do dokowania (RTH) oraz informujące o poprawnej separacji pojazdów (UCS). Mówimy więc o komponentach kluczowych dla funkcjonowania całego systemu. (...) Praca nad tymi elementami była dla nas ogromnym wyzwaniem z różnych względów. Projekt obejmował szereg zróżnicowanych mechanizmów, dlatego sam zakres prowadzonych prac był bardzo szeroki. Co więcej musieliśmy sprostać wyjątkowo wysokim wymaganiom. To oczywiste, że standardy jakości instrumentów kosmicznych należą do najwyższych, ale są jeszcze bardziej wymagające, kiedy mamy do czynienia ze sprzętem, który będzie wykorzystany w misjach załogowych.
Łukasz Powęska
Pracę nad projektem HCS rozpoczęły się w 2017 roku. W związku z tym, że poszczególne komponenty tworzone były od podstaw, początkowe fazy projektu poświęcono na konsolidację wymagań i przygotowanie pierwszych pomysłów związanych z rozwiązaniami technicznymi mechanizmów, za które SENER Polska był odpowiedzialny. W dalszej kolejności dopracowane zostały kwestie techniczne, później nastąpiła faza produkcji, integracji i kwalifikacji pięciu zupełnie różnych podsystemów. Jak podkreśla Powęska, ten okres był dla zespołu bardzo wymagający z uwagi na pięć kompletnie różnych kampanii kwalifikacyjnych prowadzonych równocześnie. Dodaje jednak, że wszystkie z nich zakończyły się sukcesem.
Jeden z najważniejszych projektów roku
IBDM jest dla SENER Polska jednym z wysoce istotnych projektów. Łukasz Powęska wymienia: uważamy HCS za projekt kluczowy przede wszystkim dlatego, że jego realizacja była dużym wyzwaniem, za czym idzie równie duża satysfakcja i wysoki prestiż realizacji takiego projektu, z uwagi na fakt, że jest to pierwszy system jaki SENER Polska realizuje w ramach misji załogowych. Zyskaliśmy dzięki temu bezcenne doświadczenie, które wykorzystamy przy nadchodzących projektach. Po drugie, dzięki udziałowi w konsorcjum IBDM przykładamy się do powstania i wprowadzenia do użytku technologii, która ma szansę stać się międzynarodowym standardem i bezpośrednio wspierać bezpieczeństwo astronautów. Nie bez znaczenia jest też fakt, że IBDM to projekt o charakterze komercyjnym. Zaangażowanie w jego realizację pozwoliło nam umocnić pozycję SENER jako zaufanego partnera na poziomie globalnym. Po raz kolejny pokazujemy, że jesteśmy zdolni do realizacji dużych, komercyjnych projektów. To jest szczególnie istotne biorąc pod uwagę, że komercjalizacja to naturalny kierunek rozwoju sektora. Krótko mówiąc, takie przedsięwzięcia to dla nas coraz lepsze perspektywy na pozyskiwanie bardziej korzystnych kontraktów w przyszłości.
Kosmiczne innowacje powstają w zespole
Na sukces realizacji projektu składa się szereg czynników, z których najważniejszymi są kompetencje zespołu projektowego. Łukasz Powęska wskazuje, jakie cechy powinny mieć osoby, które planują rozpoczęcie ścieżki w sektorze kosmicznym:
Oczywiście podstawą są umiejętności techniczne, niezbędne do zrozumienia wytycznych i stworzenia mechanizmu, który będzie im odpowiadał. Poza tym liczą się kompetencje miękkie, niezbędne w każdej pracy, na przykład sprawna praca w zespole – pracujemy w jednym zespole przez dłuższy czas, dlatego po prostu trzeba umieć się porozumieć. Często też w obcym języku, także znajomość przynajmniej angielskiego to podstawa. (...) Na pewno trzeba mieć dużo cierpliwości. Sama kampania kwalifikacyjna jednego mechanizmu obejmuje szereg działań: od fizycznego złożenia, przez testy funkcjonalne, wibracyjne, poprzez weryfikację w komorze termiczno-próżniowej, badanie odporności na wyładowania elektrostatyczne kończąc na demontażu mechanizmu, inspekcji każdego z elementów i ponownym złożeniu. W przypadku HCS tego takie kampanie prowadziliśmy tydzień po tygodniu przez kilka miesięcy.
Łukasz Powęska
SENER Polska realizuje międzynarodowe zadania
SENER Polska zaangażowany obecnie jest w szereg różnych projektów o charakterze europejskim i globalnm. Obejmują one zarówno mechanizmy jak i naziemne urządzenia pomocnicze (Mechanical Ground Support Equipment). Przykładami projektów, których efektem końcowym są mechanizmy to na przykład: ATHENA Instrument Selection Mechanism, ATHENA Hold Down and Release Mechanism, ONESAT Ejection System, International Habitat Module (kontynuacja IBDM HCS), PROBA-3 Solar Array Mechanisms. Natomiast w dziedzinie MGSE są to urządzenia do takich programów jak – PLATO, ELT, ATHENA, GALILEO, BioMass.
Opracowanie: SENER Polska
Fot. Sener
Fot. Sener Polska
SPACE24
https://space24.pl/przemysl/sektor-kraj ... ar-gateway
Załączniki
Polacy stworzyli system przechwytywania, który może stać się częścią Lunar Gateway.jpg
Polacy stworzyli system przechwytywania, który może stać się częścią Lunar Gateway2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Czy naukowcy kolorują zdjęcia z Webba? To nie tak, jak myślicie...

2022-08-08. Sławomir Matz

Ilekroć w internecie przewijają się fotografie publikowane przez NASA, tylekroć część osób powątpiewa w ich autentyczność. Największe kontrowersje wzbudza obróbka, która często sprawia, że obrazy przedstawiane publiczności są trochę inne niż surowe zdjęcia prosto z teleskopów. Dlaczego tak się dzieje? Ile prawdy przedstawiają ostateczne zdjęcia?

12 lipca po raz pierwszy opublikowano fotografie z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, które przedstawiały mgławice, gromady galaktyk oraz widmo planety pozasłonecznej. Zaprezentowano obraz znanych obiektów w niespotykanej dotychczas kolorystyce, co wzbudziło liczne kontrowersje. Jakim sposobem teleskop działający w bliskiej podczerwieni jest w stanie zobaczyć kolory?
Nie dla Kowalskiego, dla naukowca to!
Osoby zajmujące się obróbką obrazów z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba mają niesamowicie trudne zadanie. Polega ono na nadaniu danym zebranym w podczerwieni, możliwe najbardziej żywych kolorów, atrakcyjnych dla statystycznego Kowalskiego.
Żeby tego dokonać, przypisuje się poszczególnym długościom fal podczerwonych określone barwy z zakresu widma widzialnego takie, jak na przykład czerwień, błękit, czy żółć. Astrofotografia naukowa często wykonywana jest poza zakresem fal widzialnych przez człowieka, ponieważ wiele obiektów w kosmosie świeci w ultrafiolecie, promieniach rentgenowskich, a nawet falach radiowych.


Teleskop Jamesa Webba potrafi wyłapywać światło podczerwone, które ma wyjątkowo interesujące właściwości. Potrafi ono przenikać przez gęste obłoki gazu i pyłu w kosmosie, pozwalając naukowcom na poznanie wcześniej nieznanych tajemnic wszechświata. Co ma wyjątkową wartość z punktu widzenia naukowców NASA.
Tłumaczą z Webbowego na światło widzialne
Surowe dane zebrane przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba mają kolosalne rozmiary, dlatego przed obróbką muszą zostać zmniejszone. Osoby, które się tym zajmują, dokonują również pracy nad usunięciem artefaktów takich, jak promienie kosmiczne, odbicia jasnych gwiazd i inne. Zanim fotografia z Webba nabierze naturalnych kolorów, przypomina czarny prostokąt z kilkoma białymi kropkami.
Myślę, że istnieją pewne skojarzenia, które wiążą się z koloryzowaniem lub fałszywym kolorem, co oznacza, że zachodzi pewien proces, w którym wybieramy kolory, aby stworzyć kolorowy obraz. - komentuje Joe DePasquale, programista odpowiedzialny za obróbkę obrazów w Space Telescope Science Institute w rozmowie z Gizmodo.
Tymczasem praca osób odpowiedzialnych za obróbkę bardzo przypomina tłumaczenie. Polega na przekładaniu danych zebranych w zakresie fal niewidocznych dla ludzkiego oka na kolory, które są reprezentatywne.
Mamy filtry w instrumentach zbierających określone długości fal światła, na które następnie nakładamy kolor najbardziej zbliżony do tego, który naszym zdaniem będzie w widmie widzialnym. - mówi Alyssa Pagan, projektantka wizualizacji naukowych w Space Telescope Science Institute.
Dłuższym falom podczerwonym przypisuje się czerwone kolory, a krótszym przypisywane są bardziej niebieskie. To dlatego, że światło niebieskie i fioletowe ma najkrótsze długości fal w zakresie widzialnym, a czerwone ma najdłuższe. Proces ten nazywa się porządkowaniem chromatycznym.
To rodzaj równowagi pomiędzy sztuką, a nauką, ponieważ chcemy zaprezentować naukę i jej funkcje, a czasami te dwie rzeczy niekoniecznie współpracują ze sobą. - dodaje Pagan w rozmowie z Gizmodo.

Nadawanie kolorów reprezentatywnych fotografiom z Webba to manipulacja? Nie do końca... /ESA, CSA, and STScI \ NASA, CSA, and FGS team /NASA

INTERIA


https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,6207511
Załączniki
Czy naukowcy kolorują zdjęcia z Webba To nie tak, jak myślicie....jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Żyjemy w bańce. Takiej o średnicy 1000 lat świetlnych
2022-08-08. Radek Kosarzycki
Tak, wszyscy żyjemy w bańce - i to pustej w środku. Przy okazji ta bańka ma średnicę 1000 lat świetlnych i astronomowie nazywają ją Bąblem Lokalnym.
Jeżeli patrząc na nocne niebo masz wrażenie, że żyjemy w jakiejś niezmierzonej pustce, to masz rację. Naukowcy od dawna wiedzą, że Ziemia wraz z całym naszym układem planetarnym znajduje się w dość dużej bańce, w której za wiele nie ma. Teraz wiadomo już, jak do tego doszło.
Szczegółowa analiza naszego kosmicznego otoczenia już dekady temu wykazała, że w naszym bezpośrednim otoczeniu jest stosunkowo pusto. Znajdujemy się mniej więcej w środku pustej bańki o średnicy 1000 lat świetlnych nazwanej przez astronomów Bąblem Lokalnym. Co ciekawe to właśnie na granicach tejże bańki istnieje wiele znanych obecnie obszarów gwiazdotwórczych, w których powstają młode gwiazdy.
Jak do tego doszło?
Najpierw warto przyjrzeć się trójwymiarowej animacji, która pokazuje wszystkie młode gwiazdy oraz obszary gwiazdotwórcze w naszym otoczeniu. Wszystkie te gwiazdy znajdują się na granicy naszego Bąbla Lokalnego, który - jak wskazują najnowsze badania - powstał na skutek eksplozji pobliskich supernowych, z których pierwsze eksplodowały około 14 milionów lat temu.
Każda taka eksplozja wywiewała obecne tutaj wcześniej pokłady gazu i pyłu międzygwiezdnego na zewnątrz. Stąd i na przestrzeni 14 mln lat na skutek co najmniej 15 eksplozji supernowych powstał pokaźny bąbel lokalny, w którym gazu jest niewiele.
Na powierzchni tego bąbla znajduje się siedem dobrze znanych obszarów gwiazdotwórczych. Gaz wywiewany z naszych okolic, oddalając się od miejsca eksplozji, uderza w gaz w przestrzeni międzygwiezdnej. Na samym czole tej fali powstają zatem lokalne zagęszczenia gazu, który w odpowiednich warunkach nabiera odpowiedniej gęstości, aby rozpoczął się proces grawitacyjnego zapadania się tychże zagęszczeń w gęste obszary, w których wnętrzu mogą powstawać nowe gwiazdy.
Warto tutaj zauważyć, że pomimo upływu 14 mln lat, nasz Lokalny Bąbel wciąż się rozszerza, choć robi to już znacznie wolniej niż na początku, z prędkością zaledwie 6 km/s. Wiemy o tym dzięki pomiarom prędkości młodych gwiazd znajdujących się na obrzeżach bąbla. Kosmiczny teleskop Gaia ustalił, że właśnie z taką prędkością wszystkie te gwiazdy się od nas oddalają.
Przyszliśmy tu na gotowe
Co ciekawe, kiedy pierwsze supernowe eksplodowały, ani Ziemi, ani Słońca tu nie było. 14 mln lat temu byliśmy daleko od tego regionu. Wszystko wskazuje, że na drodze wokół centrum Drogi Mlecznej nasz Układ Słoneczny wleciał do Bąbla Lokalnego jakieś 5 mln lat temu. Od tego czasu do teraz dotarliśmy mniej więcej do środka tegoż Bąbla.
Fakt, że Ziemia znajduje się w takim bąblu, przynajmniej statystycznie, wskazuje, że musi być ich mnóstwo w całej Drodze Mlecznej. To oznacza, że eksplozje supernowe podziurawiły naszą galaktykę jak ser szwajcarski i wszędzie wokół znajdują się liczne pustki tego typu.
Naukowcy planują poszukać i zmierzyć rozmiary i kształty innych bąbli tego typu w naszym otoczeniu.
Wiedza o ich obfitości pozwoli natomiast ustalić jaką rolę eksplozje supernowych odgrywają w procesie powstawania nowych gwiazd.
* Wpis został pierwotnie opublikowany w serwisie spidersweb.pl w styczniu 2022 r.
Scientists Discovered a Bubble Around Our Solar System!


https://spidersweb.pl/2022/08/wszyscy-z ... lnych.html
Załączniki
Żyjemy w bańce. Takiej o średnicy 1000 lat świetlnych.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Wideo dnia: tak sonda OSIRIS-REx tańczyła wokół planetoidy Bennu
2022-08-08. Radek Kosarzycki
Główna i najbardziej ekscytująca część misji sondy Bennu dobiegła końca pod koniec 2020 roku i aktualnie sonda zmierza w kierunku Ziemi, gdzie już w przyszłym roku dostarczy próbki gruntu pobrane z powierzchni niewielkiej planetoidy. Naukowcy postanowili jednak pokazać jak wyglądała kluczowa faza misji, kiedy to sonda doleciała do planetoidy Bennu. Wizualizacja pokazuje jedno: przestrzeń kosmiczna jest wciąż tylko dla najlepszych.
W krótkiej czterominutowej animacji naukowcy ukazali jak wyglądały zmagania z planetoidą Bennu i jej mikroskopijnym polem grawitacyjnym od momentu przybycia do momentu odlotu od niej sondy OSIRIS-REx.
Od dolotu do planetoidy do momentu pobrania próbki gruntu z jej powierzchni misja trwała dwa i pół roku. Dopiero po pobraniu próbki i upewnieniu się, że w zasobniku znalazło się co najmniej 60 gramów regolitu sonda odleciała w kierunku Ziemi. Tutaj na nagraniu cały ten okres zajmuje cztery minuty.
Monetized by optAd360
Warto tutaj zauważyć, że w przeciwieństwie do tego co się zazwyczaj przedstawia na filmach science-fiction sterowanie i wykonywanie manewrów sondą czy statkiem kosmicznym w niczym nie przypomina ani sterowania samochodem, ani samolotem. Co więcej, nic nie odbywa się „na żywo”. Wszystkie manewry i procedury planowane są z odpowiednio dużym wyprzedzeniem i z niespotykaną precyzją. Jakby nie patrzeć, wystrzelona w 2016 roku sonda po dwóch latach lotu w niemal całkowitej ciemności przestrzeni kosmicznej doleciała precyzyjnie do poruszającej się przecież w Układzie Słonecznym planetoidy Bennu, której średnica to zaledwie niecałe 500 metrów. Między Ziemią a Bennu sonda musiała pokonać ponad 3,2 mld km. Już zaplanowanie trajektorii lotu, która po 3 miliardach kilometrów trafia precyzyjnie w obiekt o średnicy 500 metrów sprawia, że trzeba zbierać zęby z podłogi. To był jednak dopiero początek. Sami zresztą zobaczcie.
Pracę nad takim graficznym przedstawieniem trajektorii lotu sondy rozpoczęto już na podstawie projektu trajektorii w 2015 roku. Specjaliści od wizualizacji na bieżąco analizowali dane tworząc z nich powyższy film. Pierwotnym założeniem było przedstawienie całości w momencie gdy sonda odleci już od planetoidy. Okazało się jednak, że stworzenie faktycznie przestrzennego filmu, ukazującego w jednym ciągłym ujęciu każdy manewr sondy na orbicie wokół Bennu, wymagało analizy olbrzymiej ilości danych. Dlatego film został opublikowany dopiero teraz.
Jak wyglądało spotkanie sondy z planetoidą?
Po wykonaniu wstępnego rekonesansu otoczenia planetoidy, 1 stycznia 2019 r. sonda weszła na orbitę wokół Bennu. W tym momencie Bennu stała się najmniejszym obiektem w historii, wokół którego kiedykolwiek krążyła jakakolwiek sonda kosmiczna. Podczas pierwszego rekonesansu przeprowadzonego w pierwszej połowie roku sonda wykonała niezwykle szczegółowe fotografie powierzchni planetoidy z rozdzielczością zaledwie 5 cm/piksel. Żadnego innego ciała niebieskiego nie sfotografowano tak szczegółowo z orbity.
• Późnym popołudniem powierzchnia planetoidy Bennu ożywa. Aż drzazgi lecą
Następnie, w połowie roku sonda ponownie weszła na orbitę kołową wokół planetoidy, tym razem krążąc w odległości zaledwie 680 metrów od jej powierzchni. We wrześniu 2019 r. sonda zerwała się z orbity i zaczęła szczegółowo badać cztery wstępnie wybrane przez naukowców miejsca, w których OSIRIS-REx mógłby wylądować, aby pobrać próbki regolitu. Pod koniec kwietnia 2020 r. wykonano pierwszą próbę podejścia do planetoidy, aby sprawdzić, czy wszystkie procedury są prawidłowe. Wtedy to sonda zbliżyła się do powierzchni Bennu na zaledwie 65 metrów, po czym wróciła na orbitę. W sierpniu wykonano jeszcze jedną próbę, tym razem zbliżając się na 40 metrów do powierzchni. Skoro jednak wszystko wyglądało dobrze, podjęto decyzję o lądowaniu.
20 października 2020 r. sonda opuściła się delikatnie na powierzchnię planetoidy, pobrała próbkę gruntu i natychmiast wróciła w przestrzeń kosmiczną. Udało się! Ponad 60 gramów gruntu znalazło się w zasobniku i było gotowych na podróż w kierunku Ziemi.
• Niedomknięty zasobnik. Sonda OSIRIS-REx ma problemy po pobraniu próbki materii z planetoidy Bennu
Sonda OSIRIS-REx odleciała od Bennu w kwietniu 2021 r. i rozpoczęła trwającą ponad 2 mld km podróż w kierunku Ziemi. Badacze spodziewają się, że 24 sierpnia 2023 r. kapsuła z próbkami z Bennu wejdzie w ziemską atmosferę i wyląduje na spadochronie na poligonie wojskowym Sił Powietrznych USA w Utah. Stamtąd próbki trafią do laboratoriów w USA oraz w Japonii.
• Planetoida Bennu to istny pluszak. Sonda o mało się w niej nie utopiła
W atmosferę ziemską trafi tylko zasobnik z próbkami. Sonda kosmiczna, która je tu dostarczy ominie Ziemię i poleci w kierunku planetoidy Apophis, tej samej, która 14 kwietnia 2029 r. przeleci w odległości zaledwie 30 000 km od Ziemi. Dosłownie dzień przed tym przelotem sonda OSIRIS-REx zbliży się do Apophis, sfotografuje ją z bliska i… wejdzie na orbitę wokół niej, aby zbadać ją dokładnie tak, jak to zrobiła z Bennu.

OSIRIS-REx Slings Orbital Web Around Asteroid to Capture Sample | 4K


Tour of Asteroid Bennu

https://spidersweb.pl/2022/08/wideo-dni ... bennu.html
Załączniki
Wideo dnia tak sonda OSIRIS-REx tańczyła wokół planetoidy Bennu.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Wczesna Ziemia sama mogła wytwarzać tlen
2022-08-08.
Źródłem tlenu sprzed procesu fotosyntezy mogły być ruchy skał na wczesnej Ziemi – odkryli naukowcy z Uniwersytetu Newcastle.
Tlen to pierwiastek niezbędny dla większości procesów życiowych. Bez tlenu życie na Ziemi, jakie znamy nie mogłoby istnieć. Są jednak różne hipotezy pojawienia się tlenu na naszej planecie. Najnowsza głosi, że tlen powstawał pod wpływem wysokiej temperatury z nadtlenku wodoru wytwarzanego przez ruchy tektoniczne. W ten sposób mikroby mogły zaopatrywać się w ten pierwiastek jeszcze zanim wyewoluowała fotosynteza - proces, w którym następuje uwalnianie tlenu do atmosfery wskutek przemiany materii na przykład sinic czy roślin.
Tajemnice wczesnych skał
Badacze przeprowadzili eksperyment w laboratorium. Stworzyli warunki podobne do panujących na wczesnej Ziemi. Skały takie jak bazalt, granit czy perydotyt dodawano do wody pod wpływem różnych temperatur. Okazało się, że we wrzącej wodzie powstawał nadtlenek wodoru, z którego może powstać tlen. Co więcej, zakres temperatur sprzyjających powstawaniu nadtlenku wodoru pokrywał się z zakresami temperatur, w których wzrastają najstarsze mikroby.
,, To woda w wysokich temperaturach kruszy skały, a takie warunki są zbliżone do tych na wczesnej Ziemi.
Dr. Jon Telling, Uniwersytet Newcastle
Naukowiec wyjaśnia, że działo się to jeszcze przed procesem fotosyntezy zapoczątkowanym przez sinice. To te organizmy są uważane za odpowiedzialne za uwalnianie tlenu do atmosfery. Wskutek tego procesu w atmosferze Ziemi obecny jest tlen, którego na samym początku powstania naszej planety nie było. Tlen zapoczątkował zaś ewolucję życia w formy bardziej złożone.
Czas wytwarzania tlenu przez Ziemię
Badacze szacują, że jeśli Ziemia powstała około 4,5 miliarda lat temu, a pierwsze formy życia pojawiły się około 4 miliardów lat temu, to wytworzenie tlenu wskutek ruchów tektonicznych mogło nastąpić między 3,5 a 3 miliarda lat temu. Uwalnianie tlenu do atmosfery dzięki sinicom to zaś proces, który trwał około 2,5 – 2 miliardy lat temu. Formy złożonego życia pojawiły się około 1,5 miliarda lat temu.
Naukowcy podejrzewają, że życie mogło pojawić się w aktywnych sejsmicznie regionach Ziemi. Ruchy tektoniczne nie tylko bowiem powodują trzęsienia ziemi, ale także pęknięcia skał, które stają się bardziej podatne na reakcje chemiczne. Ułatwia to działanie wodzie. Wysokie temperatury wpływają zaś na chemię i mikrobiologię. Wyniki eksperymentu naukowców opisano na łamach “Nature Communications”.
źródło: Uniwersytet Newcastle
Ziemia. Fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/61720059/wczesna-z ... arzac-tlen
Załączniki
Wczesna Ziemia sama mogła wytwarzać tlen.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Curiosity – 10 lat na Marsie
2022-08-08.
Sześciokołowy łazik już od 10 lat bada powierzchnię Czerwonej Planety poszukując śladów dawnego życia. Jak długo potrwa marsjańska misja Curiosity?
Dziesięć lat temu łazik NASA Curiosity wylądował na powierzchni Marsa. Zadaniem urządzenia jest badanie planety pod kątem śladów pierwotnego życia oraz geologiczna analiza skał Marsa. Trudne warunki panujące na Czerwonej Planecie pozostawiły wyraźne ślady na łaziku. Pojazd pokrył się grubą warstwą kurzu, a w metalowych kołach powstały liczne pęknięcia. Pomimo wyraźnego zużycia, naukowcy przewidują, że Curiosity będzie w stanie prowadzić badania jeszcze przez wiele lat.
Curiosity to marsjański łazik wielkości małego samochodu osobowego. Urządzenie waży 900 kilogramów, a na pokładzie znajduje się 80 kilogramów instrumentów naukowych. Misja łazika rozpoczęła się 26 listopada 2011 roku, kiedy to rakieta Atlas V wysłała pojazd w trwającą 9 miesięcy podróż w kierunku Czerwonej Planety. 6 sierpnia 2012 roku, Curiosity wylądował na powierzchni Marsa. Misja najbardziej zaawansowanego marsjańskiego łazika rozpoczęła się.
Misja Curiosity miała trwać przynajmniej dwa lata. Doskonałe wyniki pracy i brak usterek sprawiły, że program badawczy łazika został przedłużony. Od czasu lądowania Curiosity przebył dystans 29 kilometrów i pokonał ponad 600 metrów przewyższeń w czasie eksploracji krateru Gale i podnóża góry Mount Sharp. Sześciokołowy pojazd zbadał 41 próbek skał i gleby. NASA Curiosity zaobserwował świetliste marsjańskie chmury, a także zaćmienie Słońca i tranzyt Merkurego na tle tarczy słonecznej. Czujniki promieniowania kosmicznego urządzenia dostarczają informacji o zagrożeniach jakie czekają astronautów, którzy wylądują na Marsie. Jednym z najważniejszych dokonań łazika jest potwierdzenie, że woda w stanie ciekłym, a także chemiczne elementy budulcowe i składniki odżywcze potrzebne do podtrzymania życia były obecne w kraterze Gale przez co najmniej dziesiątki milionów lat.
,, Widzimy dowody na dramatyczne zmiany w starożytnym klimacie Marsa.
Ashwin Vasavada, naukowiec misji NASA Curiosity
Zespół odpowiedzialny za misję łazika Curiosity planuje spędzić kilka następnych lat na badaniu obszaru bogatego w siarczany. W przeszłości dochodziło tam do częstych zmian poziomu wód, cyklicznego wysuszania i nawadniania. Takie zmiany warunków mogły sprzyjać powstawaniu cegiełek budujących życie i doprowadzić do rozwinięcia się prymitywnych organizmów.
Jak dbać o marsjański łazik?
Zespół inżynierów NASA stale czuwa, aby łazik Curiosity zachował sprawność. Dokumentowane jest każde pęknięcie i uszkodzenie kół pojazdu. Droga łazika jest wyznaczana tak, aby unikać ostrych skał i zagłębień, które mogłyby unieruchomić pojazd.
Przed pobraniem próbki skał, naukowcy testują parametry wiercenia w specjalnym laboratorium na Ziemi, gdzie znajdują się dokładne kopie instrumentów Curiosity. Czynności te wykonuje się, aby uniknąć uszkodzenia wierteł. Proces pobierania próbek przez Curiosity był wielokrotnie wymyślany na nowo od czasu lądowania. W pewnym momencie wiertło było niedostępne przez ponad rok, ponieważ inżynierowie przeprojektowali sposób jego użycia.
Łazik zasilany jest przez radioizotopowy generator termoelektryczny, który działa jak mała elektrownia jądrowa. Rozpad plutonu wytwarza ciepło, które urządzenie przekształca w energię elektryczną. Moc dostarczana przez generator zmniejsza się z czasem. Naukowcy optymalizują wykorzystanie prądu elektrycznego, aby zapewnić nieprzerwaną pracę łazika z najwyższą możliwą wydajnością. Pomimo starań inżynierów, Curiosity nie jest w stanie wykonywać takiej samej ilości badań jak w pierwszych kilku latach trwania misji.
źródło: NASA
,,Selfie" łazika Curiosity wykonane w 2018 roku. Fot. NASA/JPL-Caltech/MISS
https://nauka.tvp.pl/61722751/curiosity ... -na-marsie
Załączniki
Curiosity – 10 lat na Marsie.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”