Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Darmowe usługi cloud computingu w zakresie obserwacji Ziemi na platformie CREODIAS
2021-01-24.
Naukowcy prowadzący badania w zakresie obserwacji Ziemi (EO) mogą już bezpłatnie korzystać z usług chmurowych na platformie CREODIAS.eu. Firma CloudFerro, która jest operatorem platformy, została oficjalnym dostawcą OCRE dla wszystkich krajów europejskich.
Konsorcjum OCRE (Open Clouds for Research Environments) finansuje m.in. usługi przetwarzania w chmurze w projektach naukowo-badawczych. Istnieje od stycznia 2019 r. Jego celem jest przyspieszenie wdrażania korzystania z usług chmurowych na terenie Europy poprzez połączenie dostawców chmury, organizacji obserwacji Ziemi (EO) oraz społeczności naukowej i edukacyjnej. OCRE ma pomagać instytucjom, które korzystają z jego usług, oszczędzić czasochłonny i złożony proces samodzielnego wdrażania usług chumrowych. Partnerami konsorcjum są CERN, GEANT, RHEA i Trust-IT. Wspierane sa one przez EARSC, Evenflow i SixSq. Łączny budżet OCRE wynosi 9,5 mln EUR, w tym 5 mln EUR na usługi w zakresie przetwarzania w chmurze i 4,5 mln EUR na usługi w zakresie obserwacji Ziemi (EO).
Dzięki OCRE, członkowie społeczności naukowej mogą korzystać z darmowych usług chmury obliczeniowej (IaaS, PaaS, SaaS) oraz produktów związanych z obserwacją Ziemi (EO) w projektach naukowych i badawczych. W szczególności finansowanie OCRE może obejmować usługi chmury obliczeniowej oferowane na platformie CREODIAS oraz dodatkowo konkretne świadczenia w zakresie obserwacji Ziemi.
– Jesteśmy dumni, że staliśmy się dostawcą chmury obliczeniowej dla OCRE i tym samym możemy uczestniczyć w procesie przenoszenia europejskiej nauki na nowy poziom. Finansowanie OCRE to wielka szansa dla całej społeczności edukacyjnej i naukowej, która teraz będzie mogła bezpłatnie korzystać z zaawansowanych usług cloud computingu na CREODIAS.eu – komentuje Maciej Krzyżanowski, prezes CloudFerro, operatora platformy CREODIAS. – Finansowanie OCRE jest odpowiedzią na ograniczenia, z którymi boryka się wiele instytucji badawczych, takie jak brak skalowalnych zasobów informatycznych czy wysokie koszty utrzymania infrastruktury. Stając się kwalifikowanym dostawcą OCRE, CloudFerro po raz kolejny udowodniło, że jest wiarygodnym partnerem, który zapewnia wysoką jakość usług i doskonałe doświadczenia klientów – dodaje Maciej Krzyżanowski.
CloudFerro jest zaufanym dostawcą usług cloud computingu dla wielu renomowanych europejskich instytucji, tj.: Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), Europejskie Centrum Prognoz Średnioterminowych (ECMWF), EUMETSAT, Mercator Ocean International, Niemiecka Agencja Kosmiczna (DLR), EGI i wiele innych. Firma dostarcza oraz obsługuje platformy chmury obliczeniowej do przechowywania i przetwarzania wielkich zbiorów danych.
Firma CloudFerro dostarcza innowacyjne usługi przetwarzania w chmurze. Tworzy i obsługuje chmury obliczeniowe dla wyspecjalizowanych rynków, m.in. dla europejskiego przemysłu kosmicznego, badań klimatu i nauki. Posiada duże doświadczenie w przechowywaniu i przetwarzaniu wielkich zbiorów danych, w tym wielopetabajtowych repozytoriów danych satelitarnych obserwacji Ziemi.
Źródło: CloudFerro
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/da ... creodias-0
Załączniki
Darmowe usługi cloud computingu w zakresie obserwacji Ziemi na platformie CREODIAS.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Wszystkie planety układu TRAPPIST-1 są do siebie zaskakująco podobne
2021-01-24. Radek Kosarzycki
Wszystkie siedem planet krążących wokół czerwonego karła TRAPPIST-1 zdaje się mieć zbliżoną gęstość, co może bardzo dużo mówić o tym fascynującym układzie planetarnym.
TRAPPIST-1 to najliczniejszy układ planetarny poza Układem Słonecznym spośród dotychczas odkrytych. Nic zatem dziwnego, że jest on bardzo uważnie badany przez wiele zespołów badawczych.
Najnowsze badania wskazują, że wszystkie planety w układzie zdają się posiadać mniej więcej podobną gęstość, co z kolei wskazuje, że ich skład chemiczny jest mniej więcej taki sam. Co ciekawe, oznacza to, że wszystkie planety układu mają gęstość o jakieś 8 procent mniejszą od Ziemi.
Warto tutaj przypomnieć, że wszystkie siedem planet układu okrąża swoją gwiazdę w odległościach na tyle małych, że nawet najodleglejsza planeta zmieściłaby się wewnątrz orbity Merkurego w naszym układzie planetarnym. Oczywiście samych planet nie da się dostrzec bezpośrednio, ale na szczęście układ jest zorientowany w przestrzeni tak, że obserwator na Ziemi ma możliwość obserwowania tranzytów. Wszystkie siedem planet zostało odkrytych właśnie za pomocą tej metody.
Obserwacje spadków jasności gwiazdy TRAPPIST-1 pozwoliły badaczom oszacować masy i średnice planet, co z kolei pozwoliło na obliczenie ich gęstości. Wcześniejsze obserwacje wskazywały, że planety mają rozmiary masę zbliżone do ziemskiej, a więc są to planety skaliste. Nowe wyniki obserwacji stanowią jednocześnie najbardziej precyzyjne pomiary gęstości jakichkolwiek planet spoza Układu Słonecznego.
W Układzie Słonecznym część planet charakteryzuje się wyższą gęstością, a część mniejszą. Wynika to z faktu, że cztery pierwsze planety to planety skaliste, a cztery kolejne to gazowe olbrzymy o dużo mniejszej gęstości. W układzie TRAPPIST-1 jest jednak inaczej. Wszystkie planety zdają się być skaliste.
Różnice gęstości między tymi planetami nie są wielkie, mieszczą się w zakresie rzędu 3 procent. Modele opracowane przez naukowców wskazują, że niższa gęstość może oznaczać, że zawierają mniej żelaza niż Ziemia (21 zamiast 32 procent). albo przynajmniej część żelaza jest na nich utleniona.
Możliwe także, że na planecie jest więcej wody niż na Ziemi, aczkolwiek na trzech najbliższych gwieździe do utrzymania wody potrzeba by było gęstej atmosfery, aby utrzymać wodę na powierzchni. Zważając jednak na fakt, że wszystkie planety mają zbliżoną gęstość, jest to raczej mało prawdopodobne rozwiązanie.
Jak na razie zatem układ TRAPPIST-1 stawia więcej pytań niż daje odpowiedzi. Z drugiej strony cała historia odkrywania planet pozasłonecznych ma niecałe 30 lat, więc jeszcze wiele odkryć przed nami. To dobrze, będzie o czym pisać.

Tajemnice TRAPPIST-1. Poszukiwanie egzoplanet - AstroLife


https://www.pulskosmosu.pl/2021/01/24/t ... sc-planet/
Załączniki
Wszystkie planety układu TRAPPIST-1 są do siebie zaskakująco podobne.jpg
Wszystkie planety układu TRAPPIST-1 są do siebie zaskakująco podobne2.jpg
Wszystkie planety układu TRAPPIST-1 są do siebie zaskakująco podobne3.jpg
Wszystkie planety układu TRAPPIST-1 są do siebie zaskakująco podobne4.jpg
Wszystkie planety układu TRAPPIST-1 są do siebie zaskakująco podobne5.jpg
Wszystkie planety układu TRAPPIST-1 są do siebie zaskakująco podobne6.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Okiem Hubble’a: galaktyka spiralna z poprzeczką – NGC 4535
2021-01-24. Radek Kosarzycki
NGC 4535 to galaktyka spiralna z poprzeczką znajdująca się 50 milionów lat świetlnych do Ziemi w kierunku gwiazdozbioru Panny. Powyższe zdjęcie zostało wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble’a.
Barwy na powyższym zdjęciu nie są przypadkowe. Bardzo dużo mówią o strukturze i ewolucji galaktyki. Niebieskie jasne gwiazdy widoczne wzdłuż ramion spiralnych galaktyki to młode gorące gwiazdy wskazujące na intensywne procesy gwiazdotwórcze. Kolor pomarańczowy dominujący w centralnej części galaktyki to z kolei gwiazdy starsze i chłodniejsze.
Zdjęcie wykonano w ramach przeglądu PHANGS (Physics at High Angular resolution in Nearby Galaxies), którego głównym celem jest poznanie zależności między obłokami chłodnego gazu, procesami gwiazdotwórczymi oraz kształtem i właściwościami galaktyk.
Źródło: ESA/Hubble & NASA
Źródło: Stellarium
https://www.pulskosmosu.pl/2021/01/24/o ... a-ngc4535/
Załączniki
Okiem Hubble’a galaktyka spiralna z poprzeczką – NGC 4535.jpg
Okiem Hubble’a galaktyka spiralna z poprzeczką – NGC 4535.2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

ESA rezerwuje dwie misje na platformie Airbus Bartolomeo
2021-01-24,
uropejska Agencja Kosmiczna (ESA) i Airbus uzgodniły zamówienia dotyczące dwóch odrębnych misji, które mają dotrzeć do platformy Bartolomeo na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) odpowiednio w 2022 i 2024 roku.
Pierwszym wyniesionym ładunkiem będzie jest Platforma Egzobiologiczna ESA (EXPO). Posłuży ona do przeprowadzania szeregu eksperymentów radiacyjnych, których celem jest lepsze zrozumienie ewolucji cząsteczek organicznych i organizmów w kosmosie. Umieszczona w gnieździe Zenith, platforma połączy dwa moduły naukowe z Bartolomeo. Moduły te będą zawierać wszystko, co potrzebne do eksperymentów, w tym pojemniki na próbki naukowe, systemy strumieniowe i czujniki związane z eksperymentami o nazwach Exocube, IceCold i OREOcube. Pod koniec trzyletniej misji próbki zostaną odesłane na Ziemię w celu szczegółowego ich zbadania i analizy.
Drugim ładunkiem będzie platforma eksperymentalna Euro Material Aging (SESAME), opracowana przez Francuską Agencję Kosmiczną (CNES). Posłuży ona starzeniowym badaniom zachowania nowych materiałów w kosmosie. W tym wypadku także zastosowana zostanie wykorzystana oferowana przez Bartolomeo opcja powrotu ładunku. Po roku przebywania w kosmosie próbki wrócą na Ziemię i umożliwią naukowcom dokładne zbadanie próbek i pełne zrozumienie wpływu środowiska kosmicznego na materiały.
Uzgodnione zamówienia usługowe, warte 6,5 mln euro, są pierwszymi wynikającymi z nowej umowy ramowej, którą ESA i Airbus zawarły. Wstępnie też określili ogólne warunki handlowe organizacji misji ESA na Bartolomeo.
Dzięki umowie ramowej znacznie ułatwiamy ESA korzystanie z usług Bartolomeo w celu szybkiego i niedrogiego wyniesienia ładunków na IS – powiedział David Parker, dyrektor ESA ds. osobowej i robo tycznej eksploracji kosmosu. – Zawieranie umów handlowych zostało usprawnione, co pozwala naszym badaczom w pełni korzystać z krótkich czasów realizacji i wysokiej elastyczności misji Bartolomeo. Jesteśmy bardzo zadowoleni z zarezerwowania miejsca dla dwóch pierwszych ładunków ESA na platformie i czekamy na korzystanie z nowych europejskich zasobów na ISS.
Andreas Hammer, dyrektor ds. eksploracji kosmosu w Airbusie, mówi natomiast: – Czekamy na współpracę z partnerami z ESA przy wyniesieniu tych dwóch i przyszłych ładunków w kosmos i z powrotem – w razie potrzeby. Duże zainteresowanie ESA i innych instytucji, a także wielu graczy komercyjnych potwierdza zapotrzebowanie rynku na nasze wydajne i niedrogie rozwiązania pozwalające umieszczać ładunki na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO).
Platforma Bartolomeo Airbusa w 2020 r. została wyniesiona na orbitę i automatycznie zadokowana do modułu ISS Columbus. Po ostatecznym podłączeniu okablowania podczas „spacerów kosmicznych” załogantów, na początku 2021 r. będzie uzyska gotowość do uruchomienia.
Bartolomeo to inwestycja Airbusa w infrastrukturę ISS umożliwiająca obsługę do dwunastu zewnętrznych ładunków w środowisku kosmicznym i zapewniająca wyjątkowe możliwości badawcze. Działa dzięki współpracy Airbusa, ESA, NASA i ISS National Laboratory.
Bartolomeo nadaje się do realizacji wielu rodzajów misji, w tym obserwacji Ziemi, badań środowiskowych i klimatycznych, robotyki, materiałoznawstwa i astrofizyki. Zapewnia przyjęcie ładunków komercyjnych i badawczych w celu testowania technologii kosmicznych, weryfikacji nowego podejścia do biznesu kosmicznego, przeprowadzania eksperymentów naukowych w mikrograwitacji lub podejmowania przedsięwzięć związanych z produkcją kosmiczną.
Wyniesienie ładunków na platformę jest możliwe podczas każdej misji zaopatrzeniowej dla ISS, organizowanej mniej więcej co trzy miesiące. Bartolomeo może pomieścić ładunki o masie od 5 do 450 kg. Airbus zapewni klientom dostęp do optycznego łącza danych o przepustowości od jednego do dwóch terabajtów dziennie.
Ładunki wynoszone na orbitę mogą być przygotowane i gotowe do pracy w ciągu półtora roku od podpisania umowy. Ich rozmiary, interfejsy, przygotowanie przed uruchomieniem i procesy integracji są w dużej mierze znormalizowane. Skraca to czas realizacji i znacznie obniża koszty w porównaniu z tradycyjnymi misjami. Airbus oferuje łatwy dostęp do platformy Bartolomeo jako kompleksową usługę misji. Obejmuje ono wsparcie techniczne w przygotowaniu ładunku, uruchomienie i instalację, operacje i transfer danych oraz opcjonalny powrót ładunku na Ziemię.

Czytaj więcej:
• Informacje o firmie Airbus
Airbus jest globalnym liderem branży lotniczej, kosmicznej i powiązanych gałęzi przemysłu. W 2019 r. wygenerował przychody w wysokości 70 miliardów euro, zatrudniając około 135.000 osób. Oferuje najszerszą gamę samolotów komunikacyjnych. Airbus jest również europejskim liderem produkcji samolotów do tankowania w powietrzu, bojowych, transportowych i do określonych misji, oraz wiodącym producentem systemów kosmicznych. W sektorze śmigłowcowym Airbus oferuje najbardziej efektywne systemy wiropłatów cywilnych i wojskowych na całym świecie.

Źródło: Airbus Defence and Space
Na zdjęciu: Platforma Bartolomeo na orbicie. Źródło: Airbus
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/es ... bartolomeo
Załączniki
ESA rezerwuje dwie misje na platformie Airbus Bartolomeo.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Falcon 9 wynosi 143 satelity w jednym locie
2021-01-24.
Rakieta Falcon 9 firmy SpaceX wykonała pierwszą misję swojego programu SmallSat Rideshare Program, w którym oferuje dedykowane loty rakietowe dla dużych grup małych satelitów. W pierwszej takiej misji nazwanej Transporter 1 na orbitę trafiły 143 ładunki.
Rakieta wystartowała 24 stycznia ze stanowiska SLC-40 w kosmodromie Cape Canaveral na Florydzie. Lot przebiegł pomyślnie i około godzinę po starcie pierwsze satelity zaczęły być wypuszczane. Cały proces trwał nieco ponad 30 minut.
Dolny stopień rakiety po wykonanej misji powrócił na Ziemię i wylądował na autonomicznej barce OCISLY. Był to egzemplarz członu o oznaczeniu B1058, który brał już wcześniej udział w czterech misjach: załogowym locie Demo-2 do ISS, misji ANASIS-II, Starlink L12 oraz zaopatrzeniowej misji Dragon CRS-21 do ISS.

Rekordowa misja
W misji pobito rekord liczby jednocześnie wyniesionych ładunków za pomocą jednego startu rakiety. Do tej pory rekord ten należał do amerykańskiej firmy Northrop Grumman, która przy okazji wyniesienia statku zaopatrzeniowego Cygnus NG-10 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wyniosła 108 satelitów w 2018 roku.
Na orbitę trafiły za pomocą Falcona 9 aż 143 ładunki, a wśród nich kolejna grupa 10 satelitów Starlink firmy SpaceX. Docelową orbitą misji była heliosynchroniczna orbita polarna o wysokości 550 km. Starty na orbity polarne są możliwe z Florydy od 2020 roku i jest to dopiero drugi taki start od końca lat 60.
Pierwsze polarne Starlinki
SpaceX umieściła pod owiewką rakiety Falcon 9 kolejnych 10 satelitów Starlink 1. generacji. Jest to pierwsza grupa statków tej sieci, która trafiła na orbitę polarną. Satelity przy użyciu własnego napędu wejdą na kołową orbitę o wysokości 770 km.
Firma SpaceX buduje sieć satelitów telekomunikacyjnych dostępu do Internetu. Na orbicie wokół Ziemi aktywnie działa już prawie 1000 statków. Te 10 wysłanych w tym locie zacznie rozszerzać zasięg flotylli na rejony w wyższych szerokościach geograficznych.

Trzy satelity fińsko-polskiej firmy ICEYE
Na orbitę trafiła kolejna trójka mikrosatelitów firmy ICEYE, która buduje sieć obserwacji Ziemi, bazującą na radarze syntetycznej apertury SAR, działającym w paśmie radiowym X. Trzy pierwsze satelity zostały wysłane jeszcze przed 2019 rokiem. W 2019 i 2020 w dwóch startach rakiety Sojuz na orbitę poleciały satelity ICEYE X4, X5, X6 i X7. W dzisiejszej misji na orbitę trafiła kolejna trójka: ICEYE X8, X9 i X10.
Firma już oferuje swoje produkty oparte na obrazowaniach satelitarnych. W październiku 2020 r. część swojego katalogu liczącą prawie 18 000 obrazów udostępniła na prawach wolnej licencji Creative Commons BY-NC 4.0 do użytku niekomercyjnego.

Rozbudowa sieci obserwacyjnej Planet Labs
Największą liczbę satelitów w tej misji wysłała amerykańska firma Planet Labs. Na orbitę trafiło aż 48 satelitów Flock 4s, które rozszerzą możliwości największej na świecie flotylli satelitów obserwacji Ziemi.
Pierwsze satelity serii Flock zostały wysłane w 2014 roku na rakiecie Antares. Do tej pory wokół Ziemi krąży ponad 200 satelitów tej sieci, które łącznie zgromadziły już ponad 7 PB danych.

Pierwsze satelity konstelacji Kepler
Niewielka firma Kepler Communications wysłała w tym locie 8 satelitów Kepler x (1-8). Sieć Kepler ma służyć do globalnego szerokopasmowego transferu danych na zasadzie odbioru z jednej stacji, przechowania i wysłania do drugiej oraz do utworzenia satelitarnej sieci komunikacji między urządzeniami i czujnikami w ramach Internetu Rzeczy. Satelity są budowane w standardzie CubeSat 6U.

36 kosmicznych pszczół
Firma Swarm Technology wysłała w tym locie 36 pikosatelitów SpaceBEE. Wejdą one w skład mającej liczyć docelowo 150 satelitów sieci telekomunikacyjnej.

Kolejne Lemury do badań atmosfery i śledzenia statków
W misji wysłano 8 satelitów serii Lemur 2 firmy Spire. Lemury to satelity pełniące dwie role: badają sygnał pochodzący z satelitów GPS w celu profilowania atmosfery na potrzeby meteorologii oraz są wyposażone w systemy identyfikacji i śledzenia statków morskich SENSE AIS.

Test nowego napędu dla NASA
W ramach programu badawczego NASA dla nanosatelitów ELaNa w locie rakiety Falcon 9 wyniesiono satelitę Pathfinder Technology Demonstrator (PTD 1). Jest to statek w standardzie CubeSat 6U, który będzie testował technologie dla małych satelitów w tym napęd elektrosprejowy - podobny do napędów jonowych system napędowy dla małych satelitów.
Internet Rzeczy od Astrocast
Firma Astrocast wysłała w tej misji swoje pierwsze 5 produkcyjnych satelitów, które mają utworzyć sieć telekomunikacyjną dla Internetu Rzeczy. Firma chce docelowo zarządzać systemem składającym się z 64 statków.

Szpiegowanie sygnałów radiowych z orbity - satelity Hawk
Firma HawkEye 360 umieściła na orbicie pierwsze 3 satelity budowanej przez nią cywilnej sieci szpiegowskiej Hawk. Satelity Hawk mają monitorować częstotliwości radiowe w celu monitorowania transportu i pomagania w reagowaniu na sytuacje kryzysowe.

Technologie dla małych satelitów na Prometeuszu
Laboratorium Los Alamos wysłało w tym locie na orbitę kolejnego satelitę serii Prometheus 2. Satelita Prometheus 2.10 jest standardu CubeSat 1.5U i służy do testowania i demonstracji technologii kosmicznych możliwych do użycia w nanosatelitach. Rozwijane technologie są fundowane przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych.
Oprócz opisanych wyżej ładunków na orbitę trafiło jeszcze 20 innych satelitów. Wśród nich satelity nowych komercyjnych sieci obserwacji radarowej SAR, nanosatelity obserwacji Ziemi czy satelity telekomunikacyjne testujące na przykład komunikację międzysatelitarną na najmniejszych nanosatelitach (standardu CubeSat 0.5U).
Podsumowanie
Był to 6. udany start rakiety orbitalnej w 2021 roku i już 3. start rakiety Falcon 9. Firma SpaceX nie zwalnia tempa. Już 29 stycznia planowany jest kolejny start Falcon 9 z grupą satelitów Starlink.

Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: SpaceX/NSF/space.skyrocket.de

Więcej informacji:
• relacja ze startu portalu NASASpaceflight


Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca ze stanowiska SLC-40 z kosmodromu Cape Canaveral z satelitami misji Transporter 1. Źródło: SpaceX.
Satelity misji Transporter 1 umieszczone w ładowni rakiety Falcon 9. Źródło: SpaceX.
Wizja artystyczna satelity PTD-1 na orbicie. Źródło: NASA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/fa ... dnym-locie
Załączniki
Falcon 9 wynosi 143 satelity w jednym locie.jpg
Falcon 9 wynosi 143 satelity w jednym locie2.jpg
Falcon 9 wynosi 143 satelity w jednym locie3.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Japońscy naukowcy pracują nad drewnianymi satelitami
Autor: Zmrozik (24 Styczeń, 2021)
Japońska firma Sumitomo Forestry we współpracy z Kyoto University zamierzają stworzyć satelity z drewnianymi kadłubami. Pierwsza taka konstrukcja, powinna być gotowa do testów w 2023 roku. Powód do podjęcia takiego eksperymentu, jest dość istotny dla ziemskiej atmosfery.
Zwykle korpus satelity jest wykonany z aluminium lub jego stopów. Takie materiały doskonale wytrzymują ekstremalne warunki w kosmicie ale wiąże się to z pewną wadą. Gdy dochodzi do ich deorbitacji satelity zawsze muszą zostać spalone w ziemskiej atmosferze.
Kiedy satelita z metalowym korpusem zapada się w atmosferze, tworzą się stałe cząstki tlenku glinu, które pozostają w powietrzu przez wiele lat. Naukowcy nie są jeszcze pewni czy stwarza to problemy środowiskowe. Warto jednak podjąć poszukiwania jakiejś alternatywy dla aluminium.
Jednym z nich miałoby być wykonanie korpusu satelity z drewna. Całkowicie spali się on w atmosferze, tworząc dwutlenek węgla który będzie nieszkodliwy w takich ilościach. Ponadto, drewniana obudowa przepuszcza fale radiowe, co znacznie uprościłoby projektowanie systemów komunikacyjnych. Naukowcy zamierzają teraz przeprowadzić eksperymenty, aby dowiedzieć się, czy którykolwiek rodzaj drewna, może wytrzymać ekstremalne temperatury, próżnię i promieniowanie kosmiczne. Testy tej osobliwej technologii, są planowane na 2023 rok.
Źródło: ZmianynaZiemi
Źródło: SUMITOMO FORESTRY
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/ja ... satelitami
Załączniki
Japońscy naukowcy pracują nad drewnianymi satelitami.jpg
Japońscy naukowcy pracują nad drewnianymi satelitami2.jpg
Japońscy naukowcy pracują nad drewnianymi satelitami3.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Astronomowie dokonali ważnego odkrycia, które może wyjaśnić tajemnicę migającej „gwiazdy Tabby”
Autor: John Moll (2021-01-24)
W 2015 roku, astronomowie po raz pierwszy odkryli gwiazdę, która nieregularnie zmienia swoją jasność. Wieloletnie obserwacje nie pozwoliły wyjaśnić nietypowego zachowania gwiazdy KIC 8462852, znanej również jako gwiazda Tabby. Zamiast tego zauważono kolejne niewytłumaczalne zmiany jasności, a w tym czasie odkryto kolejne gwiazdy, które zachowują się w podobny sposób. Jednak dopiero teraz udało się dokonać ważnej obserwacji, która może wyjaśnić tajemnicę tej i innych gwiazd.
Gwiazdę KIC 8462852 odkryła astronom Tabetha Boyajian. Jest to żółto-biały karzeł, który znajduje się w odległości około 1470 lat świetlnych w gwiazdozbiorze Łabędzia. Na temat tej gwiazdy wiemy tylko tyle, że zmienia swoją jasność w sposób nieprzewidywalny – niektóre spadki jasności sięgały nawet 22%.
Astronomowie początkowo nie potrafili wyjaśnić tego zjawiska, lecz ze względu na jego nieregularność, szybko wykluczyli obecność planety, która przede wszystkim powinna była zasłaniać gwiazdę Tabby w sposób przewidywalny, a spadki jasności raczej nie mogłyby przekraczać 1%. Wykluczono również istnienie megastruktury obcych cywilizacji, która miałaby pozyskiwać energię ze Słońca, ponieważ niektóre długości fal są blokowane bardziej niż inne.
Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem tajemniczego zachowania gwiazdy KIC 8462852 była obecność chmury pyłu i szczątek po asteroidach i kometach – aż do teraz. Astronomowie z Uniwersytetu Arizony od 2016 roku rozważali obecność drugiej gwiazdy. Innymi słowy, KIC 8462852 może być gwiazdą binarną.
Zespół wykorzystał dane instrumentu NIRC2 z obserwatorium Kecka, które gromadzono na przestrzeni pięciu lat, aby dokonać precyzyjnych pomiarów astrometrycznych drugiej, bladej gwiazdy. Najnowsze dane z satelity Gaia potwierdziły ustalenia astronomów - KIC 8462852 jest gwiazdą binarną.
Zgodnie z obliczeniami, dwie gwiazdy są oddalone od siebie o 880 jednostek astronomicznych. KIC 8462852 A, czyli migająca gwiazda Tabby, jest około 1,36 razy masywniejsza i 1,5 razy większa od Słońca. Jej towarzysz KIC 8462852 B to czerwony karzeł o 0,44 masy i 0,45 wielkości Słońca.
Zdaniem astronomów, KIC 8462852 B prawdopodobnie nie wywiera bezpośredniego wpływu na jasność gwiazdy Tabby, ale może wpływać na długoterminową ewolucję tego systemu. Uważa się, że układ binarny jest najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem rejestrowanych zmian jasności.
Źródło: NASA/JPL-Caltech
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/astr ... ej-gwiazdy
Załączniki
Astronomowie dokonali ważnego odkrycia, które może wyjaśnić tajemnicę migającej gwiazdy Tabby.jpg
Astronomowie dokonali ważnego odkrycia, które może wyjaśnić tajemnicę migającej gwiazdy Tabby2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Chińczycy organizują misję na księżyc Jowisza, by zbadać tę dziwną plamę
2021-01-25.
Chińska Agencja Kosmiczna planuje pierwszą daleką misję kosmiczną. Tamtejszy rząd chce konkurować z NASA w eksploracjach obcych światów. Pierwszym celem będzie tajemniczy księżyc Jowisza.
Do tej pory najdalszą misją zorganizowaną przez Chiny było wysłanie orbitera i łazika na Marsa. Urządzenia dotrą tam w przyszłym miesiącu i rozpoczną eksplorację planety w celach stricte naukowych, a mianowicie w poszukiwaniu śladów życia.
CNSA poinformowała, że od 2021 roku, kraj będzie wysyłał misje badawcze na obiekty przemierzające Układ Słoneczny po to, by poznać historię formowania się najbliższej nam przestrzeni kosmicznej, Ziemi i powstania na niej życia. Do tej pory misje bardziej skupiały się na poszukiwaniu cennych surowców. I dalej tak będzie, ale pojawi się też element naukowy.
Oprócz Księżyca i Marsa, kolejnym wielkim celem będzie Kallisto, księżyc Jowisza. To jeden z najbardziej tajemniczych obiektów, na których może rozkwitać biologiczne życie. Chińczyków intryguje Valhalla, największy wielopierścieniowy krater uderzeniowy w Układzie Słonecznym. To niesamowity obiekt, który rozpala wyobraźnię.
Valhalla wygląda jak pajęczyna lub uszkodzona wzmocniona szyba uderzona ołowianą kulą. Główny pierścień ma średnicę 360 kilometrów, ale całość już 1900 kilometrów. Krater swój nietypowy wygląd zawdzięcza potężnym falom uderzeniowych, które przetoczyły się po całym globie. Valhalla może mieć nawet 4 miliardy lat, więc prawie tyle, ile nasza planeta.
Astronomowie uważają, że struktura krateru ujawnia przed nami bardzo ważną informację. Kallisto po uderzeniu kosmicznej skały nie wyglądałby tak jak dziś, gdyby pod powierzchnią nie znajdował się ogromny ocean ciekłej wody. To on zamortyzował uderzenie, dzięki czemu dziś możemy podziwiać piękny krater i jednocześnie zachęca nas on do wysłania tam misji, w celu poszukiwań w nim śladów życia.
Chińczycy zamierzają jednak upiec dwie pieczenie na jednym ruszcie. Po pierwsze zaczną eksplorować po Księżycu i Marsie okolice Jowisza, a po drugie, sama kosmiczna skała, która uderzyła w Kallisto, może skrywać w Valhalli cenne surowce. Mogą one pomóc Chinom stworzyć pierwszą kopalnię w głębi Układu Słonecznego i wydobywać z niej surowce na potrzeby organizowania kolejnych misji, być może jeszcze dalszych, bo na rubieże układu.
Źródło: GeekWeek.pl/CNSA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2021-01-25 ... wna-plame/
Załączniki
Chińczycy organizują misję na księżyc Jowisza, by zbadać tę dziwną plamę.jpg
Chińczycy organizują misję na księżyc Jowisza, by zbadać tę dziwną plamę2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Misja InSight: rezygnacja z dalszych prób drążenia w powierzchni Marsa
2021-01-25.
NASA podjęła decyzję o zaniechaniu dalszych podejść do wkopania się pod powierzchnię Czerwonej Planety z użyciem specjalnego próbnika misji eksploracyjnej InSight (zwanego popularnie Kretem) skonstruowanego w dużej mierze przez polskich inżynierów. Narzędzie miało za zadanie umożliwić marsjańskiej sondzie do badań strumienia ciepła podpowierzchniowego (HP3 - Heat Flow and Physical Properties Package) zebranie danych pomiarowych o aktywności geologicznej i termicznej we wnętrzu planety. Aktualnie ten etap misji uznano za zamknięty - bez osiągnięcia finalnego rezultatu pomiarowego.
Próbnik Kret (ang. Mole) to urządzenie penetrująco-sondujące stworzone na potrzeby podpowierzchniowego badania Marsa w toku misji eksploracyjnej NASA InSight. Trzon konstrukcji stanowi mechanizm udarowy stworzony w całości przez polskich inżynierów - w ramach zespołu skupionego wokół firmy Astronika (z udziałem Centrum Badań Kosmicznych PAN, politechnik Łódzkiej i Warszawskiej, spółki Towes oraz Instytutu Lotnictwa i Instytutu Spawalnictwa, będących obecnie częścią Sieci Badawczej Łukasiewicz). Całe mierzące 40 cm długości cylindryczne urządzenie penetrujące stanowi część sondy cieplnej HP3 (Heat Flow and Physical Properties Package), dostarczonej NASA przez międzynarodowe konsorcjum pod kierownictwem niemieckiej agencji kosmicznej DLR.
Działanie tego instrumentu na Czerwonej Planecie rozpoczęło się w lutym 2019 roku, jednak zamiast oczekiwanych kilku tygodni przebijania się na wymaganą głębokość, nastał trwający z pewnymi przerwami aż do stycznia 2021 roku długi okres żmudnych prób poczynienia postępów. Praca instrumentu okazała się mocno utrudniona w stwierdzonych na miejscu warunkach geologicznych - wobec występowania silnie niespoistego, a niżej także mocno kruszejącego, trudnego do pokonania gruntu (m.in. o zbyt niskim współczynniku tarcia dla działającego w nim urządzenia).
W odróżnieniu od względnie zwietrzałej wierzchniej warstwy regolitu, poniżej napotkano na osadową skorupę (ang. duricrust), przypominającą ziemskie caliche. Pierwsze zetknięcie z nią spowodowało, że działający udarowo mechanizm penetratora wybił urządzenie z wykopanego otworu z powrotem na powierzchnię.
Słabe zakotwiczenie penetratora w spulchnionym dodatkowo gruncie, a niżej - także pokruszonym materiale skalnym, próbowano doraźnie skompensować dociskiem z pomocą robotycznego ramienia sondy, wyposażonego w niewielki nabierak. Rozwiązanie to zapewniło tylko nieznaczne postępy, pozwalając zagłębić całą kolumnę próbnika na zaledwie kilka dodatkowych centymetrów poniżej powierzchni planety. Poczynione kilka serii prób nie przyniosły tutaj zadowalającego rezultatu. W ostatnim podejściu operatorzy misji starali się jeszcze zapewnić Kretowi nieco dodatkowego podparcia, obsypując miejsce kopania dodatkową materią z pomocą zrobotyzowanego ramienia sondy. Niestety sposób ten również nie przyniósł zadowalającej poprawy.
W obliczu braku perspektywy na poprawę sytuacji, NASA i niemiecka DLR zakomunikowała rezygnację z kontynuacji tego etapu misji - wstrzymując się od próby zrealizowania zamierzonych pomiarów. „Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, ale Mars i nasz bohaterski Kret nie są kompatybilne. Na szczęście wiele się nauczyliśmy i przyniesie to korzyści przyszłym misjom, które będą próbowały sięgnąć pod powierzchnię” - stwierdził w okolicznościowym komentarzu Tilman Spohn, przedstawiciel Niemieckiej Agencji Kosmicznej odpowiedzialnej za dostarczenie całego układu HP3. W podobnym tonie dotychczasowe doświadczenia z misji InSight skomentowało jej kierownictwo z NASA - podkreślając cenną wiedzę wyniesioną z poczynionych prób.
Oprócz poznania struktury gruntu w miejscu lądowania, inżynierowie misji zapewnili, że zdobyli już bogate doświadczenie w zdalnym operowaniu na Marsie zrobotyzowanym ramieniem. Zgromadzone umiejętności chcą teraz wykorzystać m.in. przy zasypywaniu przewodu przesyłającego zasilanie i dane między lądownikiem i sejsmometrem misji, który wykrył dotąd 480 marsjańskich ruchów sejsmicznych. Ukrycie tego przewodu ma pomóc zmniejszyć rejestrowane zakłócenia.
Jesteśmy bardzo dumni z naszego zespołu, który ciężko pracował, aby umieścić Kreta głębiej pod powierzchnią. To niesamowite zobaczyć zespół rozwiązujący problemy miliony kilometrów od Ziemi. To dlatego w NASA podejmujemy ryzyko. Musimy przesuwać granice technologii, aby sprawdzać, co działa, a co nie. W tym sensie odnieśliśmy sukces: dowiedzieliśmy się wiele o tym, co może pomóc przyszłym misjom wysyłanym na Marsa i w inne miejsca. Dziękujemy naszym niemieckim partnerom za dostarczenie tego instrumentu i współpracę.
Thomas Zurbuchen, zastępca administratora NASA ds. misji naukowych
Bezzałogowa sonda InSight wylądowała na powierzchni Marsa pod koniec listopada 2018 roku. Głównym celem misji, realizowanej przez amerykańską agencję kosmiczną NASA, pozostawało od początku zdobycie informacji o budowie wewnętrznej Czerwonej Planety i jej współczesnej aktywności geologiczno-sejsmicznej. Kret miał w tym pomóc, zagłębiając się w grunt marsjański na głębokość 5 metrów - więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
Misja InSight będzie przebiegała na Marsie jeszcze przez co najmniej dwa lata - NASA niedawno potwierdziła zgodę na przedłużenie trwania programu do grudnia 2022 roku. Oprócz wykrywania wstrząsów z pomocą osobnego eksperymentu, sonda ma np. pomóc w ustaleniu, w jakim stanem skupienia i dynamiką zmienności charakteryzuje się marsjańskie jądro planetarne.
Źródło:Space24
Animation: InSight - journey to Mars (HP3 instrument)


Astronika zbudowała mechanizm marsjańskiego Kreta. Zobacz firmę od kuchni.


Schemat planowanego działania sondy HP3 z użyciem penetratora gruntu. Ilustracja: NASA [mars.nasa.gov]

https://www.space24.pl/misja-insight-re ... chni-marsa
Załączniki
Misja InSight rezygnacja z dalszych prób drążenia w powierzchni Marsa.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Czarne dziury wielkości 100 mld mas Słońca to maluszki. Naukowcy opisują czarne dziury wielkie jak galaktyki
2021-01-25. Radek Kosarzycki
Czarne dziury mogą być małe, mogą być średnie, a mogą być nawet supermasywne. Badacze z Queen Mary University w Londynie wskazują, że to nie wszystko. We wszechświecie mogą istnieć zdumiewająco duże czarne dziury.
Jak duże mogą być zdumiewająco duże czarne dziury?
Mówiąc najprościej, chodzi o czarne dziury o masie nawet 100 miliardów miliardów razy większej od masy Słońca i rozmiarach porównywalnych z rozmiarami galaktyki. Dla porównania dotychczas największe supermasywne czarne dziury osiągają masę rzędu 30-40 mld mas Słońca, przy czym teoretycznie mogą rozrastać się nawet do 100 mld mas Słońca i rozmiarów porównywalnych z rozmiarami Układu Słonecznego. To wciąż jednak miliard razy mniejsza masa od teoretycznych „zdumiewająco dużych czarnych dziur”, o których w swoim artykule piszą naukowcy z Londynu.
A skąd niby takie czarne dziury?
Prof. Bernard Carr wskazuje, że tak masywne obiekty nie mogłyby powstać w wyniku kolapsu gwiazd czy też łączenia się czarnych dziur. Masa takich obiektów ograniczona jest do 100 mld mas Słońca. Zamiast tego zdumiewająco duże czarne dziury (SLAB, ang. stupendously large black holes) mogłyby powstać na długo przed pojawieniem się pierwszych gwiazd i galaktyk z pierwotnych fluktuacji gęstości materii we wczesnym wszechświecie.
Aktualnie takie obiekty mogłyby „zamieszkiwać” przestrzeń międzygalaktyczną, pozostając dotychczas niezauważone przez astronomów. Warto tutaj zauważyć, że jeżeli faktycznie u początków wszechświata w lokalnych zagęszczeniach materii powstawały tak masywne potwory, to w ten sam sposób mogły powstawać także czarne dziury dużo mniejsze, a to oznacza, że w rzeczywistości może być ich dużo więcej.
Czy czarne dziury to ciemna materia?
To prowadzi do jednego istotnego wniosku. Powszechnie przyjmuje się, że aż 80 proc. materii we wszechświecie stanowi ciemna materia. Choć samej ciemnej materii nie udało się jak dotąd w żaden sposób dostrzec ani zidentyfikować, to naukowcy obserwują jej oddziaływanie grawitacyjne na materię barionową (normalną, z którą mamy do czynienia na co dzień).
Naukowcy przypuszczają, że ciemną materią w rzeczywistości mogą być właśnie niezauważone do dzisiaj czarne dziury różnych rozmiarów, znajdujące się nie tylko w centrach galaktyk, ale także w przestrzeni międzygalaktycznej. Nie ma tam materii, którą czarne dziury mogłyby pożerać czy rozgrzewać, co pozwala na ich łatwiejszą detekcję.
Pozostaje zatem tylko jedna kwestia do rozstrzygnięcia - musimy ustalić, czy takie obiekty w ogóle istnieją...
https://spidersweb.pl/2021/01/zdumiewaj ... ziury.html
Załączniki
Czarne dziury wielkości 100 mld mas Słońca to maluszki. Naukowcy opisują czarne dziury wielkie jak galaktyki.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”