Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Trwają prace nad pierwszą polską ustawą o działalności kosmicznej
2022-01-11.
Trzeba wyznaczyć granicę Polski w kosmosie. Uzgodnić, kto ubezpieczy stłuczki, a także uregulować, kto i jak może zarobić na przestrzeni kosmicznej. Regulacji możemy się spodziewać już w tym roku.
W kosmosie radzimy sobie dobrze. Światowi gracze korzystają z usług polskich firm i instytucji naukowych. Mamy też zasoby kadrowe i edukację techniczną na wysokim poziomie. Krajowe prawo kosmiczne ma być teraz naszą kolejną dźwignią rozwoju.
Spójne polskie prawo kosmiczne ma zapewnić nie tylko szybszy rozwój rodzimych firm, ale też przyciągnąć zagranicznych inwestorów. Uregulowane przepisy to szansa na stabilizację i pewność inwestycji – mówi dr hab. Katarzyna Malinowska, szefowa Centrum Studiów Kosmicznych Akademii Leona Koźmińskiego, ekspertka od prawa kosmicznego. Malinowska wraz z zespołem ekspertów pracują nad projektem polskich uregulowań w zakresie działalności kosmicznej.
Granica Polski „w pionie” pierwszym wyzwaniem
Prawo danego kraju obowiązuje na należącej do niego powierzchni. Dlatego w przypadku prawa kosmicznego pierwszą kwestią do rozstrzygnięcia jest wytyczenie granicy kosmicznej poszczególnych państw. Pomocna jest tu tzw. linia Kármána, czyli znajdująca się na wysokości 80-100 km umowna linia między atmosferą Ziemi a przestrzenią kosmiczną. Powyżej niej odbywają się jedynie loty suborbitalne, które nie są jednoznacznie regulowane przez międzynarodowe umowy i konwencje.
Wiele europejskich, ale też polskich firm kosmicznych nie ma rodzimego, branżowego kodeksu przepisów, który może regulować ich działalność w przestrzeni kosmicznej. Przepisy są potrzebne, by wskazywać prawa, ale też obowiązki poszczególnych podmiotów zaangażowanych w kosmiczną grę. Przykładowym problemem do rozstrzygnięcia jest na przykład odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez śmieci kosmiczne, które pojawiają się w kosmosie w wyniku działalności człowieka i postępu techniki – dodaje dr hab. Katarzyna Malinowska.
Ubezpieczenie za stłuczkę w kosmosie
Eksperci zwracają też uwagę na potrzebę upowszechnienia ubezpieczeń w sektorze kosmicznym, do czego konieczne są zachęty ustawodawcze. Chodzi o rozstrzygnięcie, kto będzie odpowiadał za jakąkolwiek szkodę, do której dojdzie w przestrzeni kosmicznej lub suborbitalnej – na przykład producent, inwestor czy Skarb Państwa. Działalność kosmiczna jest uznana za szczególnie niebezpieczną, a to może wyłączać czynnik odpowiedzialności człowieka za powstałe szkody. Należy przy tym pamiętać, że satelity i innego rodzaju obiekty kosmiczne są dość trudne do ubezpieczenia. Dotyczy to także Polski.
Przemysł kosmiczny w Polsce jest w dużej mierze oparty na prywatnych firmach, start-upach oraz naukowcach, którzy współpracują z agendami międzynarodowymi – powinniśmy się skupić na ochronie ich własności intelektualnej oraz dokonań i osiągnięć – dodaje dr hab. Malinowska.
Marketing i górnictwo. Kto zarobi na przestrzeni kosmicznej?
Twórca SpaceX Elon Musk kilka miesięcy temu zapowiedział, że jego firma będzie pierwszą, która wykorzysta przestrzeń kosmiczną do ogólnoświatowego marketingu. Na orbicie ma się znaleźć pierwszy w historii baner reklamowy widziany z powierzchni planety. Podobnie jest z prawem do wydobycia surowców, na przykład na Księżycu. Gdy na tego typu osiągnięcia składają się wysiłki i prace naukowców z całego świata, w tym także z Polski, szczególnie istotne jest ustalenie prawa własności i podziału potencjalnych zysków.
Zagadnienie to ma wymiar etyczny oraz ekologiczny. Zadajemy sobie pytanie, kto będzie miał prawo i jakie regulacje będą go dotyczyły, gdy możliwe będzie na przykład wykorzystanie surowców mineralnych znajdujących się na Księżycu i innych ciałach niebieskich. Podobnie powinno być z odpowiedzialnością za przedmioty umieszczane w przestrzeni kosmicznej.
Regulacje przeciw nadmiernej komercjalizacji
Międzynarodowe regulacje prawne dotyczące przestrzeni kosmicznej funkcjonują od 1967 roku, czyli pojawiły się już 10 lat po wystrzeleniu pierwszego na świecie satelity. Tzw. traktat o przestrzeni kosmicznej podpisali przedstawiciele rządów Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Związku Radzieckiego. W tamtym czasie nie było jednak mowy o podbijaniu kosmosu przez prywatne firmy, a to główny z powodów, dla których zdaniem ekspertów z Centrum Studiów Kosmicznych Akademii Leona Koźmińskiego ustawodawstwo międzynarodowe wymaga aktualizacji. Obecne nie odpowiada na realne problemy przedsiębiorców i obywateli. Mowa o odpowiedzialności, zarządzaniu ryzykiem, ochronie środowiska czy bezpieczeństwie militarnym. Niezależnie od globalnych rozwiązań istnieje potrzeba wypracowania regulacji krajowych.
Polski przemysł kosmiczny, choć nie może się równać z osiągnięciami USA, Rosji czy Chin, już znajduje się w międzynarodowej „grze o kosmos”. Światowi giganci korzystają z naszych usług, wiedzy, doświadczenia. Mamy szanse na granty i z powodzeniem je realizujemy. Najważniejsze jest to, że są zasoby kadrowe, edukacja techniczna jest na wysokim poziomie. To, czego nam brakuje, to uruchomienie krajowego programu kosmicznego oraz stworzenie prawa kosmicznego. Te dwa czynniki mogą pozwolić na uwolnienie energii w tym sektorze w naszym kraju – tłumaczy dr hab. Malinowska.
Co ciekawe, prace nad krajowym prawem kosmicznym trwają już od 2012 roku. Pierwszy projekt Ustawy o działalności kosmicznej oraz Krajowym Rejestrze Obiektów Kosmicznych trafił do Rządowego Centrum Legislacji w 2017 roku. Proces legislacyjny zatrzymał się na konsultacjach publicznych w 2018 roku. Eksperci mają nadzieję, że w tym roku ustawa ujrzy światło dzienne. Podstawowym zadaniem będzie zapewnienie zgodności regulacji krajowych ze zobowiązaniami międzynarodowymi, m.in. traktatem o przestrzeni kosmicznej, konwencją o międzynarodowej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez obiekty kosmiczne i konwencją o rejestracji obiektów wypuszczonych w przestrzeń kosmiczną.
Czytaj więcej:
• Jak policzyć polski kosmos?
• Na AGH o górnictwie kosmicznym
• Marsjański keczup z pustyni Mojave

Źródło: proscience.pl
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Ilustracja: proscience.pl
Polski przemysł kosmiczny - Astronarium odc. 12


https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/tr ... kosmicznej
Załączniki
Trwają prace nad pierwszą polską ustawą o działalności kosmicznej.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

JWST posłuży dwa razy dłużej
2022-01-11. Wojtek Rutkowski
Po długiej serii usterek i opóźnień misji szczęście zaczęło jej sprzyjać. Wystrzelony w święta Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zakończył dwutygodniową procedurę rozwijania w przestrzeni kosmicznej swojej dwudziestometrowej konstrukcji. To jednak nie koniec dobrych wiadomości: zapas paliwa wystarczy, na utrzymanie teleskopu na orbicie dwa razy dłużej niż zakładano. Według Mike’a Menzela, inżyniera misji w NASA, oszacowano ilość pozostałego po starcie paliwa, która pozwoli na 20 lat pracy teleskopu.
Teleskop został “zatankowany” 240 litrami paliwa – hydrazyny i utleniacza. Część tej objętości jest potrzebna do korekt kursu w liczącej półtora miliona kilometrów drodze do celu: punktu libracyjnego L2 Lagrange’a, skąd teleskop będzie prowadził obserwacje. Pozostałe paliwo ma być wykorzystywane do utrzymania orbity wokół punktu L2. Ostrożne szacunki przewidywały, że zapas wystarczy na około 10 lat pracy, jednak udany start 25 grudnia 2021 na pokładzie europejskiej rakiety Ariane 5 wyniósł JWST na tyle precyzyjnie, że obejdzie się bez większych korekt trajektorii. Według Rufigera Albata, kierownika projektu Ariane 5, inżynierowie zawdzięczają to szczególnie starannemu doborowi komponentów rakiety dedykowanej wystrzeleniu JWST, m.in. napędowi Vulcan – “jednemu z najlepszych egzemplarzy jakie do tej pory zbudowano”.
Szacowany pierwotnie 10-letni czas pracy teleskopu, który pochłonął już 10 miliardów dolarów, był zmartwieniem NASA. Rozważano nawet kosztowną zautomatyzowaną misję dostarczenia zapasu paliwa. Wygląda na to, że udało się jej uniknąć, a JWST będzie mógł prowadzić obserwacje wokół L2 przez przynajmniej dwie dekady.
Udany początek misji pozwolił naukowcom i inżynierom spokojniej i bardziej optymistycznie spojrzeć na kolejne etapy: odpowiednie ułożenie 18 zwierciadeł i kalibrację instrumentów, co wydaje się bardziej przewidywalne i rutynowe (o ile przy tak wielkiej misji można mówić o rutynie). Powinno to już przygotować teleskop do rozpoczęcia obserwacji w lecie tego roku.
Źródła:
ERIC BERGER: All hail the Ariane 5 rocket, which doubled the Webb telescope’s lifetime. Arstechnika (dostęp 11 stycznia 2021)

Rakieta Ariane 5 na platformie startowej. Źródło: ESA/Stephanie Corvaja

https://astronet.pl/loty-kosmiczne/jwst ... zy-dluzej/
Załączniki
JWST posłuży dwa razy dłużej.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Tak wygląda Mechazilla. Te wielkie szczypce będą łapały lądujące rakiety
2022-01-11. Radek Kosarzycki
Ostatnie tygodnie w świecie astronomii zdominowane były całkowicie przez start i początek misji Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Można było na chwilę zapomnieć o istnieniu firmy SpaceX. Teraz gdy już teleskop się rozłożył, wszystko wróci do normy. SpaceX właśnie dał o sobie znać.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba rozłożył się prawidłowo i teraz spokojnie zmierza do punktu docelowego swojej podróży. W najbliższych tygodniach zapewne będziemy o nim słyszeli znacznie mniej.
Tymczasem w kompleksie SpaceX w Boca Chica praca wre. Pod koniec grudnia amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa poinformowała, że potrzebuje dodatkowych trzech miesięcy, aby wydać ostateczną opinię środowiskową dla kompleksu w Boca Chica. Oznacza to, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, pierwszego startu rakiety Starship Super Heavy nie zobaczymy w pierwszym kwartale roku. Nie oznacza to jednak, że nie trwają prace przygotowawcze do tego lotu.
SpaceX właśnie przetestował Mechazillę - swoje gigantyczne szczypce, które zainstalowane na potężnej wieży docelowo mają łapać powracające z orbity pierwsze stopnie rakiety SSH, 70-metrowej wysokości cylindry.
Opublikowane w niedzielę wieczorem przez Elona Muska nagranie wideo wykonane z drona przedstawia niemal stumetrowej wysokości wieżę, do której przymocowane są właśnie owe „chwytaki do rakiet”.
Tę samą strukturę z innej perspektywy można także zobaczyć na nagraniu udostępnionym przez Michaela Bayora z portalu NASASpaceflight. Tutaj widać także jak szczypce obniżają się ku Ziemi po wykonaniu testu.
Trzeba przyznać, że całość wciąż wygląda niezwykle futurystycznie. Sam odnoszę wrażenie, że ktoś tu przygotowuje scenografię pod kolejny film o superbohaterach, a Mechazilla nie jest realnym urządzeniem, które zostanie wkrótce wykorzystane do wysyłania i łapania rakiet.

Starship Launch Animation

https://spidersweb.pl/2022/01/mechazill ... rship.html
Załączniki
Tak wygląda Mechazilla. Te wielkie szczypce będą łapały lądujące rakiety.jpg
Tak wygląda Mechazilla. Te wielkie szczypce będą łapały lądujące rakiety2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Deszcz diamentów w atmosferze Urana i Neptuna to nie mit. Naukowcy potwierdzają
2022-01-11. Radek Kosarzycki
Mimo tego, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat naukowcy odkryli ponad cztery tysiące planet pozasłonecznych krążących wokół bliskich i odległych gwiazd, to wciąż niewiele wiemy o planetach znajdujących się w naszym kosmicznym domu. Szczególnie dotyczy to Urana i Neptuna.
Te dwa odległe gazowe olbrzymy oddalone od Słońca o cztery i pięć miliardów kilometrów są wciąż niewiarygodnie blisko w porównaniu do choćby najbliższej egzoplanety. Mimo to nasza widza o nich jest szczątkowa. Do obu tych planet zbliżyła się tylko jedna sonda kosmiczna. Voyager 2 przeleciał 81 000 km od Urana 24 stycznia 1986 roku, a następnie trzy lata później 25 sierpnia 1989 r. zbliżył się na zaledwie 4000 km do atmosfery Neptuna. Od tego czasu, przez ponad 30 lat ani jedna sonda nie tylko nie zbliżyła się do tych planet, ale nawet do nich nie wystartowała. Aby dopełnić obrazu rozpaczy, należy jeszcze dodać, że żadna misja tego typu nie jest nawet planowana.
W przeciwieństwie do Jowisza z jego wszystkimi tornadami i Wielką Czerwoną Plamą oraz do Saturna z jego fascynującym układem pierścieni, dwie ostatnie planety Układu Słonecznego mogą wydawać się nudne. Zarówno Uran, jak i Neptun nie posiadają jakichś cech szczególnych na swojej powierzchni.
To, co ciekawe w tym przypadku dzieje się jednak we wnętrzu planety, a nie na jej powierzchni. Jak przekonują badacze, we wnętrzu planety pada deszcz, w którym zamiast kropli wody są… diamenty.
Co skrywają te odległe globy?
Gdyby sprawdzić co znajduje się pod błękitnymi chmurami obu planet, okazałoby się, że pod grubą warstwą chmur znajduje się mnóstwo wody, metanu i amoniaku. Co więcej, wszystko wskazuje, że pod tymi związkami chemicznymi, które na odpowiedniej głębokości poddane są ogromnemu ciśnieniu, znajduje się skaliste jądro planety.
Skąd o tym wiadomo? Nie mamy niestety tak szczegółowych danych jak w przypadku Jowisza czy Saturna. Naukowcy wykorzystują wszystkie posiadane dane, w tym te zebrane przez sondę Voyager 2 i próbują je odtworzyć w modelach matematycznych, analizując różne modele budowy wewnętrznej. To właśnie te modele wskazują na obecność diamentów.
Lecimy po diamenty
Ale po kolei. Przelatujemy przez grube chmury, powiedzmy Urana, aż docieramy do zewnętrznej części płaszcza planety. Temperatura wynosi tam 1727 stopni Celsjusza, ciśnienie jest już 200 000 razy większe niż na powierzchni Ziemi. Lecimy dalej ku środkowi planety. Temperatura bezustannie rośnie, aby tuż przy samym jądrze osiągnąć wartość ponad 6700 stopni Celsjusza. Ciśnienie tymczasem rośnie do poziomu sześć milionów razy większego od ciśnienia atmosferycznego. To właśnie przy takich wartościach ciśnienie jest w stanie już rozrywać cząsteczki metanu. Uwolnione w ten sposób atomy węgla łączą się z innymi atomami węgla w długie łańcuchy, które zaczynają się układać w kryształy… Owe kryształy już jako diamenty opadają dalej ku wnętrzu planety. Czy zatem na powierzchni jądra Urana i Neptuna leżą stosy diamentów? Niestety nie. Przemieszczając się coraz głębiej, diamenty trafiają na miejsce, w którym temperatura sprawia, że diamenty… odparowują. Odparowany węgiel ponownie unosi się ku powierzchni i cały cykl się powtarza.
Trzeba przyznać, że teoria ta jest naprawdę elegancka. Czy tak faktycznie jest? Być może. Czy to kiedykolwiek zweryfikujemy? Cóż, szans na wyłowienie diamentu czy dwóch z wnętrza Urana nie ma, a więc w tym przypadku będziemy musieli zadowolić się modelem. Może to i dobrze.
https://spidersweb.pl/2022/01/deszcz-di ... eptun.html
Załączniki
Deszcz diamentów w atmosferze Urana i Neptuna to nie mit. Naukowcy potwierdzają.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Supernowa wybuchła na ich oczach! To pierwsze takie obserwacje

2022-01-11. Sławomir Matz

To pewne, że każda gwiazda w kosmosie kiedyś zakończy swój żywot. Sposób, według którego to nastąpi, uzależniony jest jednak od różnych czynników. Masywne gwiazdy umierają w wyniku wybuchu supernowej, co najczęściej obserwowane jest już po fakcie. Tym razem naukowcy zarejestrowali ten proces... na żywo!

Każda gwiazda w kosmosie jest obiektem, wewnątrz którego zachodzą reakcje termojądrowe. W wyniku tych reakcji z fuzji atomów wodoru, a później helu, powstają cięższe pierwiastki takie, jak tlen, azot, czy węgiel. Proces ten w zależności od rodzaju gwiazdy, trwać może od kilku milionów do kilkunastu miliardów lat i kończy się w sposób uzależniony od jej parametrów.
Mniejsze gwiazdy takie, jak Słońce, egzystują w kosmosie nawet 10-15 miliardów lat! Ich śmierć nie jest spektakularna. Najpierw gwiazda puchnie, przechodząc w fazę czerwonego olbrzyma, a potem odrzuca warstwy wierzchnie, tworząc mgławicę planetarną. Proces ten trwa kilka milionów lat, co sprawia, że ciężko go zaobserwować. Inaczej jest w przypadku olbrzymich i masywnych gwiazd, które co do zasady wyróżniają się krótszym życiem i mniejszą stabilnością, a koniec ich życia następuje szybko i spektakularnie.
Życie masywnej gwiazdy dobiega końca "już" po około 10 milionach lat od jej powstania. To dlatego, że wewnątrz takiej gwiazdy procesy fuzji atomów wodoru lub helu zachodzą szybciej. Jej zachowanie staje się wówczas coraz mniej stabilne. Wewnątrz gwiazdy przestają zachodzić reakcje termojądrowe, wskutek czego gwiazda zapada się pod własnym ciężarem i w spektakularny sposób rozbłyska na niebie, stając się supernową!
Supernowa to określenie wybuchu powstałego podczas śmierci masywnej gwiazdy. Astronomowie wyróżniają kilka rodzajów tego zjawiska, jednak każde z nich do tej pory obserwowane było już po fakcie, a więc po rozbłysku. Pozbawiało to możliwości zbadania licznych procesów, które udało się zgłębić dopiero niedawno.
Naukowcy za pomocą dwóch teleskopów z University of Hawai’i Institute for Astronomy Pan-STARRS na Maui oraz W. M. Keck Observatory na Mauna Kea, zaobserwowali po raz pierwszy w historii wybuch supernowej w czasie rzeczywistym, spodziewając się wcześniej jego nadejścia. To skutek wielomiesięcznych obserwacji czerwonego nadolbrzyma SN 2020tlf, znajdującego się w odległości 120 milionów lat świetlnych od Ziemi w galaktyce NGC 5731. Badania opisano w artykule naukowym, opublikowanym 6 stycznia 2022 roku w The Astrophysical Journal.
Wybuch zaobserwowano jesienią 2020 roku, co zostało zbadane między innymi za pomocą spektroskopu. Analiza widma eksplozji doprowadziła naukowców do wniosku, że stali się świadkami supernowej typu II. Wskutek tego wydarzenia do przestrzeni kosmicznej trafiły pierwiastki cięższe takie, jak złoto, czy ołów.

Supernowa / NASA /NASA


materiał prasowy

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,5762432
Załączniki
Supernowa wybuchła na ich oczach! To pierwsze takie obserwacje.jpg
Supernowa wybuchła na ich oczach! To pierwsze takie obserwacje2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Nowy ekspert ministra edukacji i nauki zajmie się projektami kosmicznymi
2022-01-11.
Prof. dr hab. Krzysztof Marian Górski, wieloletni specjalista w dziedzinie astronomii i kosmologii oraz uczestnik licznych projektów naukowych obejmujących wiodące międzynarodowe misje badawcze, został ekspertem ministra edukacji i nauki ds. projektów kosmicznych.
O powołaniu polskiego naukowca przez szefa MEiN, Przemysława Czarnka, do pełnienia wskazanej funkcji poinformowano wieczorem 10 stycznia br. za pośrednictwem mediów społecznościowych. Stosowny komunikat i okolicznościowy komentarz ministra Czarnka pojawił się m.in. na resortowym profilu w serwisie Twitter. "Cieszę się, że mogę wręczyć to powołanie. Gratuluję i mam nadzieję na szeroką współpracę polskich i amerykańskich naukowców, uczelni, Polskiej Agencji Kosmicznej, NASA oraz MEiN" – stwierdził minister edukacji i nauki, Przemysław Czarnek.
Profesor Krzysztof Górski związany jest zawodowo z amerykańskim Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie (działającym w strukturach NASA), a także z Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Wcześniej był też zaangażowany w prace takich ośrodków jak: NASA Goddard Space Flight Center, Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley, Los Alamos National Laboratory (USA), Uniwersytet w Kioto, a także rodzime Centrum Astronomiczne PAN im. Mikołaja Kopernika.
Swoją drogę akademicką profesor Górski rozpoczął na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu (jest absolwentem tej uczelni). Na różnych etapach swojej kariery naukowej uczestniczył w różnych międzynarodowych projektach i badaniach kosmicznych przynoszących istotne nowe odkrycia. Zalicza się do nich zaangażowanie w prace amerykańskiego zespołu misji Planck, kluczowego międzynarodowego przedsięwzięcia zakładającego pomiary mikrofalowego promieniowania tła. Misję realizowała w latach 2009-2013 Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) z zaangażowaniem NASA.
Nowo mianowany ekspert MEiN ds. projektów kosmicznych jest przy tym laureatem wielu krajowych i międzynarodowych nagród. Jako członek zespołu misji Planck był jednym z laureatów zespołowych nagród NASA za 2010, 2011 i 2014 (NASA Honors Group Achievement Award) oraz Gruber Cosmology Prize (2018). Odpowiednio w 2011 roku otrzymał NASA Exceptional Achievement Medal, a w 2019 - NASA Exceptional Technology Achievement Medal. Z kolei w 2020 roku prof. Górskiemu przyznano krajową nagrodę - Fundacji na rzecz Nauki Polskiej w obszarze nauk matematyczno-fizycznych i inżynierskich, za opracowanie oraz wdrożenie metodologii analizy map promieniowania reliktowego, kluczowych dla poznania wczesnych etapów ewolucji Wszechświata.
Prof. Górski specjalizuje się w zagadnieniach kosmologicznych i badaniach makrostruktury Wszechświata. Dokonywał w tych obszarach istotnych odkryć (w dziedzinie kosmologii obserwacyjnej, badań formowania się galaktyk i dojrzewania wielkoskalowej struktury Wszechświata). Na przestrzeni minionych trzech dekad miał istotny wkład w eksplorowanie dynamicznie rozwijającej się dziedziny kosmologii, jaką są badania mikrofalowego promieniowania tła.
W swoim dorobku naukowym prof. Górski ma ponad 300 zrecenzowanych publikacji. Opracowania i analizy jego autorstwa były cytowane na świecie ponad 63 tys. razy.
Źródło: Ministerstwo Edukacji i Nauki/PAP

Fot. Ministerstwo Edukacji i Nauki [gov.pl]

SPACE 24

https://space24.pl/polityka-kosmiczna/p ... osmicznymi
Załączniki
Nowy ekspert ministra edukacji i nauki zajmie się projektami kosmicznymi.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Shenzhou-13 po półmetku misji
2022-01-12/ Krzysztof Kanawka
Połowa pierwszej długoterminowej chińskiej misji załogowej.
Mija właśnie połowa misji Shenzhou-13. Co już dokonano i czego można się jeszcze spodziewać?
Start chińskiej misji załogowej Shenzhou-13 nastąpił 15 października 2021 o godzinie 18:23 CEST. W tym locie wykorzystano rakietę CZ-2F. Start odbył się z kosmodromu Jiuquan. Załogę tej misji stanowią Zhai Zhigang (2 lot), Wang Yaping (2 lot) i Ye Guangfu (1 lot). Pojazd Shenzhou-13 dotarł do pierwszego modułu (Tianhe-1) chińskiej stacji załogowej.
Przez kolejne tygodnie trwały prace na pokładzie Tianhe-1. Ponadto, wykonano dwa spacery kosmiczne: pierwszy 7 listopada, a drugi 26 grudnia. W pierwszym spacerze uczestniczyli Zhai Zhigang i Wang Yaping. Było to ważne wydarzenie, gdyż Wang Yaping stała się pierwszą Chinką, która wykonała spacer kosmiczny. W drugim spacerze uczestniczyli Ye Guangfu i Zhai Zhigang. Łączny czas tych dwóch spacerów to 12 godzin i 36 minut. Prawdopodobnie przed końcem misji Shenzhou-13 wykonany zostanie jeszcze trzeci spacer kosmiczny.
Ponadto, 9 grudnia załoga Shenzhou-13 wykonała „kosmiczny wykład” dla uczniów z Chin. Z kolei 8 stycznia astronauci przeprowadzili manualne odcumowanie a następnie przycumowanie pojazdu zaopatrzeniowego Tianzhou-2 (TZ-2). Ten test pojazdu TZ-2 jest ważnym elementem przygotowania stacji Tianhe do pełnej funkcjonalności.
Misja Sheznhou-13 została zaplanowana na około 180 dni. Lądowanie powinno nastąpić do połowy kwietnia. Do tego czasu można się spodziewać jeszcze jednego spaceru kosmicznego, kilku przekazów edukacyjnych oraz być może publikacji danych o niektórych wynikach prac na pokładzie tej stacji.
Po Shenzhou-13 nastąpi misja Shenzhou-14. W trakcie Shenzhou-14 do Tianhe-1 prawdopodobnie zostaną dołączone dwa nowe moduły.
Prace na chińskiej stacji kosmicznej są komentowane w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, CGTN)
Watch: China's Shenzhou-13 taikonauts conduct seco

Drugi spacer kosmiczny misji Shenzhou-13 / Credits – CGTN

https://kosmonauta.net/2022/01/shenzhou ... tku-misji/
Załączniki
Shenzhou-13 po półmetku misji.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Astronomowie są świadkami, jak umierająca gwiazda osiąga swój koniec
2022-01-12.
Astronomowie po raz pierwszy zaobserwowali w czasie rzeczywistym dramatyczny koniec życia czerwonego nadolbrzyma, obserwując gwałtowną autodestrukcję masywnej gwiazdy i ostateczną śmierć, zanim zapadła się w supernową.
Korzystając z teleskopów Pan-STARRS na Haleakalā na Maui oraz W. M. Keck Observatory na Maunakea na Hawajach, zespół badaczy prowadzących eksperyment Young Supernova Experiment (YSE) obserwował czerwonego nadolbrzyma w ciągu ostatnich 130 dni poprzedzających jego śmiertelną detonację.

To przełom w naszym rozumieniu tego, co dzieje się z masywnymi gwiazdami na chwilę przed śmiercią – mówi Wynn Jacobson-Galán, stypendysta NSF na UC Berkeley i główny autor badań. Bezpośrednie wykrycie aktywności poprzedzającej supernową w czerwonym nadolbrzymie nigdy wcześniej nie było obserwowane w przypadku zwykłej supernowej typu II. Po raz pierwszy obserwowaliśmy eksplozję czerwonego nadolbrzyma!

Pan-STARRS po raz pierwszy wykrył skazaną na zagładę masywną gwiazdę latem 2020 roku dzięki ogromnej ilości światła promieniującego z czerwonego nadolbrzyma. Kilka miesięcy później, jesienią roku 2020, niebo rozświetliła supernowa.

Zespół szybko uchwycił potężny błysk i uzyskał pierwsze widmo tej energetycznej eksplozji, nazwanej supernową 2020tlf, lub SN 2020tlf, używając spektrografu LRIS (Low Resolution Imaging Spectrometer) w Obserwatorium Kecka. Dane pokazały bezpośrednie dowody na istnienie gęstej materii okołogwiazdowej otaczającej gwiazdę w momencie wybuchu, prawdopodobnie tego samego gazu gwałtownie wyrzucanego przez czerwonego nadolbrzyma, który Pan-STARRS zobrazował wcześniej latem.

Keck odegrał kluczową rolę w dostarczeniu bezpośrednich dowodów na przejście masywnej gwiazdy do wybuchu supernowej – mówi starsza autorka, Raffaella Margutti, profesor nadzwyczajna astronomii na UC Berkeley. To jak oglądanie tykającej bomby zegarowej. Nigdy do tej pory nie potwierdziliśmy tak gwałtownej aktywności w umierającym czerwonym nadolbrzymie, gdzie widzimy, jak wytwarza ona tak jasną emisję, a następnie zapada się i spala, aż do teraz.

Zespół kontynuował monitorowanie SN 2020tlf po wybuchu; w oparciu o dane uzyskane ze spektrografów DEep Imaging and Multi-Object Spectrograph (DEIMOS) oraz Near Infrared Echellette Spectrograph (NIRES) w Obserwatorium Kecka, ustalili, że protoplasta SN 2020tlf, czerwony nadolbrzym, znajdujący się w galaktyce NGC 5731, oddalonej od Ziemi o około 120 mln lat świetlnych, był 10 razy masywniejszy od Słońca.

Odkrycie to przeczy wcześniejszym wyobrażeniom o tym, jak czerwone nadolbrzymy ewoluują tuż przed wybuchem. Do tej pory wszystkie czerwone nadolbrzymy obserwowane przed wybuchem były względnie spokojne: nie wykazywały oznak gwałtownych erupcji lub świecenia, jak to miało miejsce przed SN 2020tlf. Jednakże, to nowe odkrycie jasnego promieniowania pochodzącego od czerwonego nadolbrzyma w ostatnim roku przed wybuchem sugeruje, że przynajmniej niektóre z tych gwiazd muszą przechodzić znaczące zmiany w swojej wewnętrznej strukturze, które następnie skutkują burzliwym wyrzutem gazu na chwilę przed ich zapadnięciem się.

Odkrycie zespołu badaczy toruje drogę dla przejściowych przeglądów, takich jak YSE, mających na celu polowanie na świecące promieniowanie pochodzące od czerwonych nadolbrzymów i zebrania większej ilości dowodów na to, że takie zachowanie może sygnalizować nieuchronny upadek masywnej gwiazdy jako supernowa.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Keck Observatory

Urania
Wizja artystyczna czerwonego nadolbrzyma w ostatnim roku jego życia, który emituje burzliwy obłok gazu. Źródło: W. M. Keck Observatory/Adam Makarenko.
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... i-jak.html
Załączniki
Astronomowie są świadkami, jak umierająca gwiazda osiąga swój koniec.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Przygotowanie do Olimpiady Astronomicznej
2022-01-12. Redakcja AstroNETu
Kosmologia 2: Znajdowanie odległości w kosmosie
Jednymi z najważniejszych (jak nie najważniejszymi) pomiarów ilościowych, jakie możemy dokonać na podstawie obserwacji nocnego nieba to obserwacje odległości do ciał niebieskich. Wcześniejsze przygody na przestrzeni artykułów z tej serii nauczyły nas, że dystans do obiektów Układu Słonecznego możemy mierzyć za pomocą obserwacji ruchu i praw Keplera. Śledzenie ruchu pobliskich gwiazd w perspektywie rocznej daje możliwość zbadania odległości za pomocą paralaksy heliocentrycznej. Narzędzia te są jednak bezużyteczne w większej skali — odległych gwiazd na rubieżach Drogi Mlecznej, czy galaktyk. Okazuje się, że metod jest wiele, a dwie najpowszechniejsze spośród nich opiszę w tym artykule.
Artykuł napisał Jurand Prądzyński.
Świece standardowe
Różnorodność ciał niebieskich, wynikająca z oddziaływania z otoczeniem, czy wiekiem, skłania do wniosku, że na pozór dwa obiekty obserwacyjnie podobne, mogą mieć skrajnie różne parametry fizyczne, jak masa czy temperatura. Istotnie tak jest w większości przypadków, ale nie we wszystkich. Obraz części procesów definiowany jest przez ograniczenia wynikające z wartości stałych fizycznych, czy procesów mikroskopowych na poziomie fizyki kwantowej. W takich sytuacjach obserwowane zjawiska są identyczne, niezależnie od miejsca we Wszechświecie. Obiekty wykazujące zdolność do tworzenia takich zjawisk nazywamy świecami standardowymi. Mamy na przykład proces wybuchu supernowych typu Ia. Najpowszechniejsza teoria tłumacząca te wybuchy mówi o układzie podwójnym, w którym jeden składnik to biały karzeł, a drugi to pobliska, rozległa gwiazda. Biały karzeł jako obiekt osiągający masę porównywaną ze Słońcem w kuli o promieniu kilku tysięcy kilometrów posiada w swoim pobliżu bardzo silne pole grawitacyjne, przez co wysysa część zewnętrznej otoczki ze swojego masywniejszego sąsiada. Istnieje masa krytyczna, jaką jest w stanie w sobie zgromadzić biały karzeł, znana jako granica Chandrasekhara. Jej wartość to . Po osiągnięciu tej granicy gwiazda wybucha z jasnością absolutną , co sprawia, że świeci jaśniej niż cała galaktyka w której się znajduje. Możemy wtedy zarejestrować jasność obserwowaną i dzięki formule wynikającej z prawa Pogsona wyznaczyć odległość do galaktyki (we wzorze wyrażenie w parsekach):
Więcej na stronie:
https://astronet.pl/autorskie/oa/kosmol ... -kosmosie/
Załączniki
Przygotowanie do Olimpiady Astronomicznej.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Ludzkość wyśle pięć misji na Wenus. Celem jest odkrycie życia

2022-01-12. Filip Mielczarek

Bliźniaczka Ziemi spędza sen z powiek astronomów, a to za sprawą możliwości istnienia tam życia. Oczywiście mówimy tutaj o atmosferze, gdyż powierzchnia to istne piekło. Ludzkość planuje wysłać na tę planetę co najmniej cztery misje badawcze.


Niedawno pojawiły się informacje o możliwości istnienia życia w atmosferze Wenus. Odkryto tam fosfinę. Później te fascynujące informacje zostały zdementowane przez naukowców, ale wciąż wielu z nich uważa, że gęsta atmosfera tej fascynującej planety może skrywać cegiełki życia. W końcu, ponoć z Wenus pochodzą kobiety.
Dlatego NASA planuje wysłać tam dwie misje. Pierwszą z nich będzie VERITAS. Sonda wejdzie na orbitę wokół Wenus i w trakcie swojej misji stworzy mapę wysokości i głębokości na niemal całej powierzchni planety. Naukowcy wykorzystają te cenne dane do sprawdzenia, czy na tym globie zachodzą procesy tektoniczne lub wulkaniczne. Oprócz tego, sonda zmapuje powierzchnię pod kątem składu chemicznego skał.


Tymczasem drugą misją będzie DAVINCI+. Z jej pomocą, naukowcy zbadają skład wenusjańskiej atmosfery i przeanalizują jej ewolucję, a także sprawdzą, czy planeta miała kiedyś oceany. Co ciekawe, uczeni chcą wyjaśnić jedną z największych zagadek bliźniaczki Ziemi, a mianowicie zjawisko efektu cieplarnianego. NASA tłumaczy, że obie misje będą się uzupełniały.
Dzięki nim za jednym zamachem będziemy mogli poznać wszystkie największe tajemnice Wenus. Oprócz VERITAS i DAVINCI+, NASA planuje również misję pierwszego kołowego łazika. Ma on pojawić się tam jeszcze w latach 20. Swoje misje na Wenus planuje też Rosja. Ten kraj ma największe doświadczenie w eksploracji tego tajemniczego globu, zatem nowe badania mogą wnieść wiele dobrego do planów lepszego go poznania.
Misje na Wenus z ZEA i Rosji, a nawet prywatnej firmy


Swoją cegiełkę do badań Wenus chcą włożyć też władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W 2028 roku wyślą pojazd kosmiczny do pasa głównego planetoid. W ciągu 12 kolejnych lat pojazd najpierw odwiedzi Wenus, a później 7 obiektów z tajemniczych przestrzeni pasa. Przypominamy, że w ubiegłym roku ZEA wysłało pierwszy w historii orbiter na Marsa.
Bardzo ciekawe plany związane z Wenus ma też prywatna amerykańska firma Rocket Lab. Jej założyciel, Peter Beck zapowiedział, że już w 2023 roku wyśle tam misję. Jeśli się uda, będzie to pierwsza w historii firma, która nie tylko zdobędzie obcą planetę, ale również wyśle misję daleko poza Ziemię. Cel jest bardzo szczytny. Beck i jego zespół chce przyjrzeć się bliżej bliźniaczce naszej planety, na której panuje efekt cieplarniany.
Do misji międzyplanetarnej Rocket Lab chce wykorzystać standardowego Electrona. Będzie on jednak wyposażony w dodatkowy moduł o nazwie Photon w wersji międzyplanetarnej. Na jego pokładzie znajduje się silnik Curie, systemy komunikacyjne i kontroli lotu. Można tam też umieścić pojazdy lub sondy. Rocket Lab zamierza wysłać na Wenus małego robota, który dokładnie zbada powierzchnię planety. Prawdopodobnie cała misja będzie realizowana wspólnie z NASA.

INTERIA

Wizualizacja planety Wenus /123RF/PICSEL

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,5760699
Załączniki
Ludzkość wyśle pięć misji na Wenus. Celem jest odkrycie życia.jpg
Ludzkość wyśle pięć misji na Wenus. Celem jest odkrycie życia2.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”