Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Sukcesy i porażki SpaceX. Jak Elon Musk zmienił reguły gry w kosmosie
2020-05-30.

Łukasz Michalik

Pewnego dnia uczeń zapytał mistrza: – Jak długo trzeba oczekiwać na zmianę? – Jeśli chcesz czekać – odpowiedział mistrz – to bardzo długo. Wygląda na to, że Elon Musk znał te słowa. Nie czekał. Wystarczyła dekada, by wywrócił świat lotów kosmicznych do góry nogami. Udało się już tego dokonać 30 maja, kiedy wystartowała wspólna misja NASA i SpaceX. A przecież to dopiero początek. Zwłaszcza że wszystko kiedyś zaczęło się od porażki.
Na początku był problem. Gdy 24 marca 2006 roku z wojskowego kosmodromu na wyspie Kwajalein wystartowała rakieta Falcon 1, radość ze startu trwała dokładnie 33 sekundy. Po nich nastąpiła awaria silnika i katastrofa.
Na drugi start Falcona trzeba było czekać prawie rok. Inżynierowie dopracowali rakietę, poprawili silniki i… rakieta wzniosła się na 289 kilometrów. Wysoko, ale problemy techniczne sprawiły, że ładunek nie został dostarczony na orbitę.
Trzeci próbny start również zakończył się katastrofą, a SpaceX stanęło nad krawędzią przepaści. Skończyły się pieniądze, upadek SpaceX był realną opcją, więc czwarty start musiał być udany.
Musiał, więc był.
Pierwszy sukces
28 września 2008 rakieta Falcon 1 wystartowała i z powodzeniem osiągnęła niską orbitę ziemi, wynosząc na nią "statek kosmiczny" Ratsat – 165-kilogramowe obciążenie, symulujące małego, komercyjnego satelitę. Żadna z firm potrzebujących transportu na orbitę nie chciała zaryzykować własnym ładunkiem.
Rozpoczęła się nowa era eksploracji kosmosu, bo misja Falcona była czymś więcej, niż po prostu udanym startem rakiety. Przełamywała półwieczny monopol państwowych podmiotów i zapowiadała nadejście nowej epoki – prywatnych lotów w kosmos.
Taniej i szybciej
Wydarzenia przyspieszyły również za sprawą faktu, że Elon Musk doskonale rozumiał znaczenie słów "czas to pieniądz". Państwowe molochy, takie jak NASA, nieraz marnotrawiły publiczne pieniądze, grzęznąc na lata w ambitnych, ale przeciąganych w nieskończoność projektach.
Dość wspomnieć, że w jednym z opublikowanych raportów NASA samokrytycznie stwierdza, że uzyskanie tych samych rezultatów, które stały się udziałem SpaceX, kosztowałoby podatników co najmniej trzykrotnie więcej.
Tymczasem w SpaceX korki od szampana wystrzeliły, ale zanim zdołały spaść na ziemię, firma pracowała pełną parą. O tempie prac dobitnie świadczy etap prób pierwszego Falcona, gdzie pracowano 24 godziny na dobę: w nocy programiści tworzyli i poprawiali oprogramowanie, by w dzień inżynierowie mogli testować je wraz ze stale udoskonalaną rakietą i silnikami. W dzień próby sprzętu, w nocy kodowanie. I znowu. Aż do skutku.
Kosmiczny dostawca
Co więcej, jeszcze przed startem Falcona 1 część inżynierów SpaceX pracowała nad rakietami kolejnych generacji – Falconem 5 i Falconem 9 (cyfry oznaczają liczbę silników). Z tego pierwszego z czasem zrezygnowano – Elon Musk słusznie uznał, że "przejściowy" model nie ma sensu i po sukcesie jednosilnikowych rakiet należy skupić się od razu na Falconie 9, oferującym znacznie większe możliwości.
Większe możliwości oznaczały w praktyce możliwość zarabiania. Czyli – przede wszystkim – kontrakt z NASA, która w poszukiwaniu oszczędności niechętnie, ale jednak zgodziła się na zlecenie prywatnej firmie obsługi dostaw dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że w gruncie rzeczy SpaceX stała się na pewien czas firmą spedycyjną, pozwalając na tanie dostawy zaopatrzenia dla stacji orbitalnej. Współpraca z NASA była także sukcesem wizerunkowym, ośmielającym prywatne podmioty, które wcześniej mogły mieć wątpliwości, kto najlepiej zaopiekuje się ich satelitami w drodze na orbitę. Ale kolejny, chyba jeszcze większy przełom, miał dopiero nadejść. Dzięki dopływowi gotówki firma Muska mogła zainwestować w rozwój Falcona Heavy - potężnej rakiety o udźwigu 66 ton.
Tanio, jeszcze taniej!
Obsesją Elona Muska było cięcie kosztów. Chodziło o to, by dostęp do przestrzeni kosmicznej znalazł się w zasięgu nie tylko wielkich firm, ale także mniejszych przedsiębiorstw, mniej prestiżowych uczelni czy małych ośrodków badawczych. W porównaniu z końcem poprzedniego wieku, koszt dostarczenia ładunku na orbitę spadł ponad 30-krotnie, do mniej więcej 5 tys. zł za kilogram (przy założeniu pełnego wykorzystania ładowności Falcona Heavy).
Gdzie szukać kolejnych oszczędności?
Przez pół wieku generatorem kosztów był sposób wynoszenia ładunków na orbitę, z wykorzystaniem rakiet, które były sprzętem jednorazowego użytku. Próbą zmiany tego stanu rzeczy był amerykański program wahadłowców, ale to, co w teorii wyglądało nieźle, w praktyce okazało się projektem nie tylko bardzo skomplikowanym, ale i bardzo kosztownym.
Szansą dla SpaceX była zmiana tego stanu rzeczy. W praktyce oznaczało to konieczność wielokrotnego wykorzystania najdroższego elementu rakiety, czyli jej napędu.
W tym celu – na podstawie trzeciej wersji rakiety Falcon 9 – SpaceX rozpoczęła prace na odzyskiwaniem najcenniejszych części. Plan wydawał się karkołomny – po wykonaniu zadania silniki miały… powrócić na Ziemię w kontrolowany sposób i wylądować w wyznaczonym miejscu. Jeszcze kilka lat temu mogło się to wydawać nierealne, ale po serii nieudanych testów najpierw jeden, a w 2016 roku dwa boostery jednocześnie, w obłoku ognia i dymu delikatnie osiadły na ziemi.
Jeszcze większa rakieta
Po Falconie 9 nadszedł czas na jeszcze większa rakietę – Falcona Heavy. To już prawdziwy gigant, który – jak przystało na SpaceX – imponuje nie tylko rozmiarami, ale i możliwościami. W swoim pionierskim, udanym locie wyniósł na orbitę samochód Tesla, jednak jego ładunek może być znacznie większy.
Rakieta SpaceX może dostarczyć na niską orbitę około 66 ton ładunku – ponad trzykrotnie więcej, niż podobne gabarytami i przeznaczeniem rakiety Delta IV Heavy czy Ariane 5 ES. Do tego – w przeciwieństwie do jakiejkolwiek używanej obecnie rakiety – najważniejsze części Falcona Heavy można odzyskać, co dodatkowo obniża i tak bezkonkurencyjnie niskie koszty.
Ale Falcon Heavy to coś więcej, niż tylko maszynka do zarabiania. To także furtka do spełnienia odwiecznych marzeń.
Gatunek kosmiczny
– Jeśli chcemy przetrwać, człowiek musi stać się gatunkiem kosmicznym – powiedział Elon Musk w jednym z wywiadów.
Nie sposób odmówić mu racji, bo statystyka nie pozostawia złudzeń. Prędzej czy później w naszą planetę uderzy coś na tyle wielkiego, że zagrozi przetrwaniu całego rodzaju Homo, albo życiu w ogóle. Na początku wieku NASA powołała nawet fundację B612, analizującą scenariusze zabójczych kolizji. Jak stwierdziła jej szefowa Danica Remy, "jest w 100 proc. pewne, że zostaniemy trafieni, ale nie jest w 100 proc. pewne kiedy".
Albo – to znacznie bliższa perspektywa - sami się ugotujemy, rabunkową gospodarką zasobów planety wprowadzając zmiany, których nie będziemy w stanie skompensować ludzkim geniuszem i rozwojem technologii.
Dlatego potrzebujemy backupu. Już. Teraz.
Nic dziwnego, że astrofizycy z nadzieją wypatrują egzoplanet i szacują, na której mogłoby powstać i utrzymać się życie zbliżone do ziemskiego. Musk spogląda – na razie – znacznie bliżej, na planetę znajdującą się w zasięgu naszych technicznych możliwości.
- Zbombardujmy Marsa głowicami jądrowymi – zaproponował kiedyś, prezentując nieco szalony plan terraformowania Czerwonej Planety. Bo to właśnie Mars – i jego ewentualna kolonizacja – regularnie przewijają się w różnych wypowiedziach założyciela SpaceX.
Poza schematem
Choć często brzmi to jak fantazja szalonego geeka albo próby wzbudzenia zainteresowania, dwie dekady temu równie szalony mógł się wydawać pomysł prywatnej firmy, oferującej kompleksowy wachlarz kosmicznych usług, z transportem ludzi włącznie.
Zwłaszcza, że Elon Musk i SpaceX nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. W zanadrzu jest przecież Big Falcon Rocket – rakieta wielokrotnego użytku, mająca zapewnić ludzkości nie tylko dotarcie do pobliskich planet, ale także szybkie podróże w obrębie własnej. Jest pomysł orbitalnej fabryki, masowej produkcji rakiet, kosmicznego ciągu zaopatrzeniowego dla marsjańskiej kolonii czy w końcu zaludnienia Czerwonej Planety ziemskimi kolonistami.
Brzmi jak science-fiction? Trochę tak. Ale 18 lat temu, gdy SpaceX zaczynało działalność, tak samo mogła brzmieć zapowiedź, że prywatna firma będzie w stanie wysłać ludzi w kosmos.
Boostery Falcona Heavy podczas lądowania (Domena publiczna)

Start rakiety Falcon 1 z atolu Kwajalein

Test silnika Merlin, napędzającego rakiety SpaceX

Start rakiety Falcon Heavy

Samochód Tesla Roadster w przestrzeni kosmicznej

https://tech.wp.pl/sukcesy-i-porazki-sp ... 590186113a
Załączniki
Sukcesy i porażki SpaceX. Jak Elon Musk zmienił reguły gry w kosmosie.jpg
Sukcesy i porażki SpaceX. Jak Elon Musk zmienił reguły gry w kosmosie2.jpg
Sukcesy i porażki SpaceX. Jak Elon Musk zmienił reguły gry w kosmosie3.jpg
Sukcesy i porażki SpaceX. Jak Elon Musk zmienił reguły gry w kosmosie4.jpg
Sukcesy i porażki SpaceX. Jak Elon Musk zmienił reguły gry w kosmosie5.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Pierwszy amerykański lot załogowy od lat. Falcon 9 wystartował z przylądka Canaveral
2020-05-30.SJ.KOAL
Pierwsza od 9 lat amerykańska załogowa misja kosmiczna rozpoczęła się o 21:22 (naszego czasu). Rakieta Falcon 9 z kapsułą Dragon wystartowała się z przylądka Canaveral. Tym razem pogoda jest sprzyjająca. Na kanale NASA na Youtube można obejrzeć transmisję z wydarzenia.
Jest to pierwszy lot załogowy na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) z terenu USA od prawie 10 lat. Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków transportowania astronautów i zaopatrzenia na ISS. Wymiana członków załogi stacji realizowana była wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.
Start rakiety Falcon 9 z kapsułą Dragon zaplanowano na sobotę 15:22 wschodnioamerykańskiego czasu letniego (EDT), czyli 21:22 czasu polskiego. Miejscem wystrzelenia rakiety jest Przylądek Canaveral na Florydzie (USA). Z tego samego kosmodromu kilka dekad temu startowały rakiety programu Apollo, których celem był Księżyc.
Decyzje o odwołaniu środowego lotu na ISS podjęto na 17 minut przed planowanym startem Procedurę odwołano ze względów bezpieczeństwa, norm nie spełniały warunki pogodowe. Oprócz niesprzyjającej pogody w rozpoczętej procedurze startu nie wykryto żadnych błędów.

Misja Demo-2 to wspólne przedsięwzięcie Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) i firma znanego miliardera Elona Muska - SpaceX. Po raz pierwszy w kosmos wyniesie więc astronautów statek wyprodukowany przez prywatną firmę.

Misję wykonać mają Robert Behnken i Douglas Hurley. Obaj są doświadczonymi astronautami, stanowili załogę promów kosmicznych, są też pilotami testowymi. Hurley ma 53 lata a Behnken – 49 lat. Zdaniem ekspertów to optymalny wiek dla astronautów; muszą być to bowiem osoby łączące duże doświadczenie i dobrą kondycję psychofizyczną.

Dragon zadokuje na ISS po około 24 godzinach od startu. Statek jest zaprojektowany w taki sposób, by proces ten dokonał się automatycznie. Jeden z astronautów będzie jednak monitorował przebieg dokowania i w razie nieprzewidzianych okoliczności wykona ten manewr manualnie.
źródło: Youtube, PAP, IAR
https://www.tvp.info/48309106/pierwszy- ... ieszwiecej

Załączniki
Pierwszy amerykański lot załogowy od lat. Falcon 9 wystartował z przylądka Canaveral.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

„Jesteśmy znów w kosmosie”. Amerykańska kapsuła załogowa Dragon już na orbicie
2020-05-30.JMK.
„Jesteśmy znów w kosmosie” – piszą amerykańskie media po udanym starcie pierwszej od dziewięciu lat załogowej misji kosmicznej z terytorium USA. Wyniesiona przez rakietę Falcon 9 kapsuła załogowa Dragon znajduje się już na orbicie okołoziemskiej. Dwaj amerykańscy astronauci, którzy znajdują się na pokładzie Dragona w niedzielę (31 maja) w godzinach popołudniowych polskiego czasu zacumują do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Długo oczekiwany start rakiety przebiegł zgodnie z planem. – Odpalmy tę świeczkę – słychać było komunikat na kilkadziesiąt sekund przed startem, który oglądał prezydent USA Donald Trump oraz jego zastępca Mike Pence.

Prywatny statek załogowy oddzielił się od członów rakiety, której segment główny rakiety udanie wylądował na barce oceanicznej.

To pierwszy lot załogowy na ISS z terytorium USA od dziewięciu lat. Amerykańskie media piszą o przełomowym momencie w rozwoju programu kosmicznego. – Jesteśmy znów w kosmosie – czytamy w pierwszych komentarzach.

Prezydent USA obiecuje, że do 2024 roku Amerykanie znów wylądują na Księżycu. Jest to celem programu „Artemis” – jednego z przykładów współpracy sektora prywatnego z rządem federalnym w badaniach kosmosu.
Załogową kapsułę Dragon, którą wyniosła rakieta Falcon 9, wykonała na zlecenie Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) firma znanego miliardera Elona Muska - SpaceX. Po raz pierwszy w kosmos wyniósł więc astronautów statek wyprodukowany przez prywatną firmę.

To pierwszy lot załogowy na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) z terenu USA od dziewięciu lat. Po wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców wymiana członków załogi stacji realizowana była wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.
Misję wykonują Robert Behnken i Douglas Hurley. Obaj są bardzo doświadczonymi astronautami – stanowili załogę promów kosmicznych, są też pilotami testowymi. Hurley ma 53 lata a Behnken - 49 lat.

Zdaniem ekspertów to optymalny wiek dla astronautów; muszą być to bowiem osoby zarówno z dużym doświadczeniem i cechujące się dobrą kondycją psychofizyczną.

Dragon zadokuje na ISS po ok. 19 godzinach od startu. Statek jest zaprojektowany w taki sposób, by proces ten dokonał się automatycznie. Jeden z astronautów będzie jednak monitorował przebieg dokowania i w razie nieprzewidzianych okoliczności wykona ten manewr manualnie.
źródło: PAP
Kolejnym amerykańskim celem w Kosmosie jest powrót na Księżyc (fot. TT/NASA)

https://www.tvp.info/48310067/amerykans ... ieszwiecej
Załączniki
Jesteśmy znów w kosmosie Amerykańska kapsuła załogowa Dragon już na orbicie.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Czwarty prototyp Starshipa był i już go nie ma. Potężna eksplozja w Boca Chica
2020-05-30. Radosław Kosarzycki
Czwarty prototyp Starshipa, nowego statku kosmicznego firmy SpaceX, był pierwszym, który z powodzeniem wytrzymał próby tankowania. Co więcej, był to pierwszy prototyp Starshipa, który z powodzeniem przetrwał odpalenie silnika Raptor. Był, to właściwe słowo, bo czwartego prototypu Starshipa już nie ma.
Wczoraj wieczorem w kompleksie Boca Chica w Teksasie SN4 eksplodował tuż po kolejnej, udanej próbie odpalenia silnika. W chwilę po zakończeniu testu, statek eksplodował zamieniając się w potężną kulę ognia, doszczętnie niszcząc prototyp, ale tak powodując znaczne straty na stanowisku testowym.

Jeszcze kilkanaście godzin przed eksplozją planowano pierwszy “skok” SN4 czyli lot na niewielką wysokość. Teraz już wiemy, że do niego nie dojdzie.
Starship nie ma nic wspólnego z Crew Dragonem
Do eksplozji statku doszło w newralgicznym momencie: między pierwszą a drugą próbą startu misji Demo-2, w ramach której statek Crew Dragon po raz pierwszy zawiezie dwóch astronautów: Boba Behnkena oraz Douga Hurleya na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Pierwsza próba startu została odwołana ze względu na niekorzystne warunki pogodowe na kilkanaście minut przed startem. Druga próba zaplanowana jest na 21:22 polskiego czasu w sobotę. Aktualne prognozy pogody wskazują, że szansa na start wynosi 50%.
Warto jednak tutaj podkreślić, że eksplozja Starshipa nie ma nic wspólnego ze statkiem Crew Dragon.
Starship budowany jest w sposób iteracyjny i szansa zniszczenia prototypu była wliczona w koszta. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zniszczeniu uległy SN1, SN2 i SN3. Po każdej porażce SpaceX analizuje jej przyczyny, wprowadza odpowiednie zmiany i buduje kolejny prototyp. W ten sposób SN4 był pierwszym statkiem, który wytrzymał testy ciśnieniowe podczas tankowania. Wczorajsza eksplozja także dostarczyła firmie SpaceX mnóstwa informacji o statku, które pozwolą na wprowadzenie odpowiednich poprawek w kolejnym prototypie SN5. W ten sposób, tempo rozwoju i projektowania statku jest znacznie szybsze niż przy bardziej klasycznym podejściu do projektowania rakiet.
W przeciwieństwie do Starshipa, Crew Dragon oraz rakieta Falcon 9 to już sprawdzony sprzęt. Dragon, na którym bazuje jego pasażerska wersja, wykonał już kilkadziesiąt misji transportowych na pokład ISS, a rakiety Falcon 9 startują już od kilku lat niemal co kilka tygodni. Poziom bezpieczeństwa tego zestawu jest oceniany na bardzo wysoki, a ryzyko niepowodzenia startu czy śmierci załogi jest stosunkowo niskie.
Sobotni start będzie można obserwować na żywo w relacjach na kanale SpaceX, a w języku polskim na kanale Astrofaza (początek relacji o 21:00).
Boom! SpaceX Starship SN4 explodes during latest round of testing
Crew Demo-2

https://www.spidersweb.pl/2020/05/ekspl ... p-sn4.html



Załączniki
Czwarty prototyp Starshipa był i już go nie ma. Potężna eksplozja w Boca Chica.jpg
Czwarty prototyp Starshipa był i już go nie ma. Potężna eksplozja w Boca Chica2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Druga próba startu Crew Dragona z załogą [LIVE 21:00]
2020-05-30. Radek Kosarzycki
Do X razy sztuka. Dlatego dzisiaj także zapraszamy na relację ze startu Crew Dragona.
Przybliżony program:
1. 21:00 Start programu, streszczenie misji i rozmowa z gośćmi.
2. 21:23 Start kapsuły Dragon Crew z komentarzem.
3. 21:40 Studio Astrofazy, rozmowa z gośćmi i dyskusja.
https://www.pulskosmosu.pl/2020/05/30/l ... -z-zaloga/
Załączniki
Druga próba startu Crew Dragona z załogą [LIVE 21.00].jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

I poleciał! SpaceX jako pierwsza firma wynosi astronautów w przestrzeń kosmiczną
2020-05-30. Radek Kosarzycki
Choć obaw było dużo, że po raz kolejny pogoda pokrzyżuje plany, to jednak ostatecznie podjęto decyzję o starcie.
Tym samym, 30 maja o godzinie 21:22 polskiego czasu, statek kosmiczny Crew Dragon zainstalowany na szczycie rakiety Falcon 9 wyniósł w przestrzeń kosmiczną dwóch amerykańskich astronautów Douga Hurleya i Boba Behnkena. Tym samym po raz pierwszy w historii prywatna firma wyniosła w przestrzeń kosmiczną astronautów.
Aktualnie astronauci ścigają Międzynarodową Stację Kosmiczną, do której powinni zacumować w około 19 godzin po starcie.
Cały start miałem okazję komentować w doborowym towarzystwie na kanale Astrofazy – zapis poniżej. Jak zawsze przypadła mi moja ulubiona rola
Ponowny start załogowego Dragona. Musi się ud

https://www.pulskosmosu.pl/2020/05/31/i ... kosmiczna/
Załączniki
I poleciał SpaceX jako pierwsza firma wynosi astronautów w przestrzeń kosmiczną.jpg
I poleciał SpaceX jako pierwsza firma wynosi astronautów w przestrzeń kosmiczną2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Lot załogowy na Księżyc z trzecim Europejskim Modułem Serwisowym
2020-05-30 Anna Wizerkaniuk
Trzeci Europejski Moduł Serwisowy zostanie wykorzystany w załogowej misji na Księżyc przewidzianej na 2024 r. Europejska Agencja Kosmiczna podpisała kontrakt z Airbusem na budowę modułu.
Moduł serwisowy jest niezbędny do długiej podróży w kierunku naszego naturalnego satelity. To dzięki niemu w statku Orion będą panowały warunki pozwalające na przeżycie – będzie zapewniona woda, powietrze i odpowiednia temperatura. Moduł ma zapewniać także napęd statku oraz dostarczyć energii elektrycznej komputerom pokładowym i innym urządzeniom tego wymagającym. Będzie on także stanowił podwozie Oriona.
Statek Orion można porównać do małego domku z parterem i pierwszym piętrem – średnica statku to 5,2 m, a jego wysokość to 7,3 m. Wymiary samego Europejskiego Modułu Serwisowego to 4 m średnicy i wysokości. Moduł serwisowy może zabrać 8,6 ton paliwa wykorzystywanego przez główny silnik oraz 32 mniejsze służące do utrzymania prawidłowej orientacji w przestrzeni i trajektorii lotu. W tej konstrukcji zostały wykorzystane już wcześniej sprawdzone w przestrzeni kosmicznej elementy – silnik główny to przerobiony silnik Orbitalnego Systemu Manewrowego promów kosmicznych.
Z perspektywy Europejskiej Agencji Kosmicznej, współpraca z NASA nad programem Artemis jest bardzo ważna, ponieważ przedstawia agencję jako partnera silnego i godnego zaufania dla dużo bardziej doświadczonych na tym polu Amerykanów.
Pierwszy moduł serwisowy dla statku Orion został dostarczony do Centrum Kosmicznego im. Kennedy’ego w 2018 r. W wersji optymistycznej ma zostać wystrzelony w kosmos w przyszłym roku w ramach bezzałogowej misji Artemis 1. Będzie to test statku Orion. Plan misji przewiduje przelot obok Księżyca i wykorzystanie asysty grawitacyjnej, aby wejść na orbitę okołoksiężycową i wylecieć 70 tysięcy kilometrów za satelitę Ziemi i około pół miliona kilometrów od samej planety. W drodze powrotnej planowany jest drugi przelot obok Księżyca, po czym Orion wróci na Ziemię. Lot ma trwać 20 dni i zakończyć się wodowaniem modułu załogowego na Oceanie Spokojnym. Moduł serwisowy ma się odłączyć podczas wejścia w atmosferę i w niej spłonąć.
Druga misja w ramach programu Artemis ma być misją załogową planowaną na 2022 r. Czterech śmiałków uda się w podróż dookoła Księżyca po podobnej trajektorii co Artemis 1, z tą różnicą, że statek nie będzie wchodził na orbitę Srebrnego Globu, tylko obleci satelitę po jego niewidocznej stronie i wróci na Ziemię.
Moduł Serwisowy, na którego budowę ESA podpisała umowę, będzie częścią statku mającego być wykorzystanym podczas misji Artemis 3 umożliwiającej powrót ludzi na Księżyc po ponad 50 latach od ostatniego lądowania w ramach Apollo 17. Trzeba jednak zaznaczyć, że są to bardzo optymistyczne plany i mogą one ulec przesunięciu ze względu na opóźnienia w budowie rakiety SLS (Space Launch System), która ma wynieść Oriona w przestrzeń kosmiczną.
Źródła:
ESA
https://news.astronet.pl/index.php/2020 ... erwisowym/
Załączniki
Lot załogowy na Księżyc z trzecim Europejskim Modułem Serwisowym.jpg
Lot załogowy na Księżyc z trzecim Europejskim Modułem Serwisowym2.jpg
Lot załogowy na Księżyc z trzecim Europejskim Modułem Serwisowym3.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Połączenia między galaktykami wyzwalają aktywność w ich jądrach
2020-05-30.
Aktywne jądra galaktyczne (AGN) odgrywają główną rolę w ewolucji galaktyk. Zespół astronomów wykorzystał rekordową próbkę galaktyk, aby potwierdzić, że połączenia galaktyk mają pozytywny wpływ na zapłon AGN-ów. Byli w stanie opracować około 10 razy więcej zdjęć łączących się galaktyk niż w poprzednich badaniach.
Jednym z większych pytań w astronomii jest to, w jaki sposób galaktyki ewoluują od postaci chmur gazu i pyłu do pięknych spiralnych struktur, które widzimy w naszym galaktycznym sąsiedztwie. Tak zwane aktywne jądra galaktyczne (AGN) tworzą interesujące obiekty badawcze, aby można było odpowiedzieć na część pytania, ponieważ wydaje się, że istnieje współewolucja pomiędzy AGN-ami i galaktykami. AGN-y kryją supermasywne czarne dziury, które emitują ogromne ilości energii po uwolnieniu gazu z ich otoczenia. Niektóre mają wystarczająco duże pola magnetyczne lub grawitacyjne aby wyrzucić ze swoich biegunów dżety rozciągające się na tysiące lat świetlnych.

Współewolucja to dwukierunkowa jezdnia. Z jednej strony etap ewolucji wpływa na aktywność AGN-ów. Wydaje się, że AGN rozwija się na pewnym etapie ewolucji galaktyki, ponieważ widzimy, że aktywność AGN osiąga szczyt w galaktykach w określonej odległości, a zatem w określonym czasie w przeszłości. Z drugiej strony aktywność AGN wpływa na tworzenie się galaktyk. To może iść w dwie strony. Dżet AGN odpycha gaz, gdy rozchodzi się po galaktyce, zmuszając go do zderzenia się z innym gazem, tworząc w ten sposób grudki – ziarna dla gwiazd niemowlęcych. Ale AGN-y emitują również energię, ogrzewając gaz, a tym samym zapobiegając jego ochłodzeniu i kondensacji w grudki.

Astronomowie wykorzystali próbkę z rekordową liczbą galaktyk do zbadania jednego z czynników, który przypuszczalnie ma pozytywny wpływ na zapalanie AGN-ów: scalanie się galaktyk. I rzeczywiście znajdują korelację, licząc w obie strony. Wg. ich obliczeń około 1,4 razy więcej AGN-ów w połączonych galaktykach niż w galaktykach niepołączonych. I na odwrót, odkryli około 1,3 razy połączeń w próbkach galaktyk z AGN w porównaniu z próbkami galaktyk bez AGN.

Zespół badawczy wykorzystał algorytm uczenia maszynowego do rozpoznania połączeń. Daje im to próbkę o rząd wielkości większą niż w poprzednich badaniach, dzięki czemu korelacja jest znacznie bardziej wiarygodna. „Stworzyliśmy sieć, aby szkolić system rozpoznawania połączeń na wielu zdjęciach. Dzięki temu możemy wykorzystać dużą próbkę dwóch przeglądów teleskopowych z dziesiątkami tysięcy galaktyk. AGN-y są stosunkowo łatwe do rozpoznania na podstawie ich spektrum. Ale połączenia są klasyfikowane na podstawie obrazów, które zazwyczaj są pracą człowieka. Dzięki uczeniu maszynowemu możemy teraz pozwolić komputerom zrobić to za nas” – mówi pierwszy autor pracy Fangyou Gao.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
SRON

Urania

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... alaja.html
Załączniki
Połączenia między galaktykami wyzwalają aktywność w ich jądrach.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Chiny wysyłają na orbitę parę satelitów technologicznych na rakiecie Długi Marsz 11
2020-05-30
Z kosmodromu Xichang wystartowała niewielka chińska rakieta nośna Długi Marsz 11, wynosząc na orbitę parę satelitów technologicznych Xinjishu Shiyan G i H.
Rakieta wystartowała 29 maja o 22:13 czasu polskiego. Para wyniesionych satelitów tej serii będzie testować komunikację międzysatelitarną i urządzenia obserwacji przystosowane dla niewielkich satelitów.
Rakieta została wystrzelona ze specjalnej platformy mobilnej. Był to pierwszy start tej rakiety z kosmodromu w Xichang.
Był to 32. udany start rakiety orbitalnej na świecie w 2020 r. Była to 11. orbitalna próba rakietowa Chin w tym roku (2 z nich były nieudane). Następny chiński start planowany jest już na 31 maja. Z kosmodromu Jiuquan powinna wtedy wystartować rakieta Długi Marsz 2D z satelitą obserwacji Ziemi Gaofen 9 (02).

Na podstawie: NSF/Xinhua
Opracował: Rafał Grabiański

Więcej informacji:
• informacja prasowa chińskiej agencji Xinhuanet o udanym starcie

Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 11 podczas startu z satelitami flotylli Zhuhai-1 19 września 2019 r. Źródło: XInhua/Wang Jiangbo.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ch ... i-marsz-11
Załączniki
Chiny wysyłają na orbitę parę satelitów technologicznych na rakiecie Długi Marsz 11.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17356
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Naukowcy w końcu wyjaśnili wielką zagadkę słynnej Katastrofy Tunguskiej
2020-05-30.
Rosyjscy naukowcy przeanalizowali mnóstwo danych na temat tego incydentu i przeprowadzili własne śledztwa w tej sprawie. Ich praca pokazuje, że wyjaśnienie tej zagadki jest bardziej oczywiste, niż się nam do tej pory wydawało.
Rankiem 30 czerwca 1908 roku o godzinie 7:17 nad syberyjską rzeką Podkamienna Tunguska nastąpiła potężna eksplozja. Miała siłę ok. 50 megaton, czyli mniej więcej tyle, ile największa bomba termojądrowa zdetonowana przez człowieka. Można to porównać z aż 185 bombami zrzuconymi na Hiroszimę.Eksplozja powaliła 80 milionów drzew w tajdze, na powierzchni 2 tysięcy kilometrów kw., na dużo większym obszarze wywołała pożary. Fala uderzeniowa dwukrotnie okrążyła Ziemię. Jeszcze następnego dnia po katastrofie o godzinie 22:00 można było między innymi we Francji czytać książki, korzystając ze światła niezwykłej zorzy unoszącej się nad horyzontem.
W Londynie zanotowano trzęsienie ziemi, a w Rosji posądzono Japończyków o rozpoczęcie wojny. Co eksplodowało 112 lat temu? Jedna z hipotez mówi, że była to kometa, złożona głównie z brudnego lodu, która nie uderzyła w Ziemię, tylko musnęła atmosferę i poleciała dalej. Te przejście wywołało jednak niewyobrażalną falę uderzeniową, której efekty możemy dziś zobaczyć na starych fotografiach z Syberii. Naukowcy tłumaczą, że obserwowane w Europie "białe noce" mogły być skutkiem rozpraszania się światła słonecznego na jej warkoczu.
Takie rozwiązanie zagadki sugerują najnowsze badania przeprowadzone przez naukowców z Instytutu Fizycznego im. P.N. Lebiediewa w Moskwie i Syberyjskiego Uniwersytetu Federalnego. Wykluczają oni możliwość uderzenia w Ziemię planetoidy zbudowanej z żelaza lub kamienia, ponieważ wyrządziłaby ona znacznie większe szkody, być możne nawet o zasięgu globalnym. Nie bez znaczenia ma tu też fakt, że do dziś nie odkryto fragmentów meteorytów, które mogą być potwierdzeniem tej teorii.
Naukowcy są niemal pewni, że mamy tu do czynienia z przejściem przez ziemską atmosferę małej komety zbudowanej z lodu lub żelaznej planetoidy. Jej uderzenie w atmosferę odparowało część materiału z jej jądra i przy tym wywołało fale uderzeniowe, a pozostałe fragmenty poleciały dalej w otchłań przestrzeni kosmicznej. Dlatego nie można ich znaleźć na powierzchni Ziemi.
Naukowcy obliczyli, że kosmiczna skała miała średnicę od 100 do 200 metrów i przeszła przez ziemską atmosferę na minimalnej wysokości lotu 10-15 kilometrów z prędkością ok. 20 kilometrów na sekundę. Obiekt miał początkowo masę ok. trzy miliony ton, ale po uderzeniu w ziemską atmosferę stracił połowę masy. Ten fakt jednak nie wpłynął na trajektorię jego lotu, który kontynuował.
Według Dona Yeomansa z NASA, upadek meteorytu podobnego do tego sprzed 112 lat zdarza się średnio raz na 300 lat, więc prędzej czy później czeka nas powtórka z Tunguski. Problem w tym, że nikt nie wie gdzie się to może zdarzyć. Światowe agencje kosmiczne tworzą więc coraz bardziej zaawansowane technologie, które pozwolą nam wykrywać nawet te mniejsze kosmiczne skały, zagrażające naszej planecie. Być może szybsze ich wykrycie kiedyś sprawi, że odpowiednio wcześniej się na takie wydarzenia przygotujemy, dzięki czemu ograniczymy wyrządzone przez nie szkody.
Źródło: GeekWeek.pl/Royal Astronomical Society / Fot. Pixabay
https://www.geekweek.pl/news/2020-05-30 ... unguskiej/
Załączniki
Naukowcy w końcu wyjaśnili wielką zagadkę słynnej Katastrofy Tunguskiej.jpg
Naukowcy w końcu wyjaśnili wielką zagadkę słynnej Katastrofy Tunguskiej2.jpg
Naukowcy w końcu wyjaśnili wielką zagadkę słynnej Katastrofy Tunguskiej3.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”