Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17516
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

RSA – europejski eksperyment na Gateway
2020-07-07. Krystyna Syty
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) opracowała instrument badawczy dla międzynarodowej stacji okołoksiężycowej Gateway. European Radiation Sensors Array (ERSA) zbada promieniowanie kosmiczne w środowisku okołoksiężycowym i będzie współpracować z instrumentem HERMES, zaprojektowanym przez NASA. Stacja Gateway jest częścią programu Artemis, nowego programu misji załogowych na Księżyc.
ERSA będzie zbierać dane o promieniowaniu podczas przelotu Gateway z Ziemi na orbitę księżycową. Zanim stacja osiągnie orbitę w pobliżu jednego z trzech punktów Lagrange’a L1, L2 lub L3, przeleci przez pasy promieniowania Van Allena. Jest to obszar, w którym wysoko energetyczne cząstki są uwięzione przez pole magnetyczne Ziemi. Zebrane dane pozwolą zaplanować bezpieczny przelot misji załogowej przez obszar wzmożonej radiacji. Po osiągnięciu orbity okołoksiężycowej, ERSA będzie prowadziła dalszy monitoring promieniowania.
Instrumenty ERSA i HERMES zostaną zamocowane do modułu napędowego Gateway i polecą razem z nim na orbitę. Eksperyment HERMES ma badać wpływ zmian na Słońcu na środowisko okołoksiężycowe. Gwałtowne rozbłyski słoneczne powodują uwolnienie wysoko energetycznego promieniowania i wiatru słonecznego. Oba czynniki mogą być niebezpieczne dla astronautów podczas przelotu.
Zaprojektowane przez NASA i ESA instrumenty dostarczą informacji potrzebnych dla zaplanowania misji załogowych. Zebrane dane pomogą m.in. zbudować bezpieczne moduły transportujące astronautów na Księżyc, a w przyszłości na Marsa. Dzięki temu otworzą się nowe możliwości dla lepszej eksploracji kosmosu.
Źródła:
ESA: Artemis introducing ERSA – European experiment to monitor radiation in deep space
Projekt stacji około księżycowej Getewey. ESA
https://news.astronet.pl/index.php/2020 ... a-gateway/
Załączniki
ERSA – europejski eksperyment na Gateway.jpg
ERSA – europejski eksperyment na Gateway2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17516
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

W naszej galaktyce odkryto tajemnicze gwiazdy, które przybyły z otchłani kosmosu
2020-07-08.
Astronomowie działający przy Kosmicznym Obserwatorium Gaia informują o przełomowym odkryciu związanym z historią formowania się Drogi Mlecznej. Była ona bardzo burzliwa, a efekty tego właśnie obserwujemy.
Chodzi o gromadę gwiazd o nazwie Nyx. Co niezwykłe, znajduje się ona w pobliżu Układu Słonecznego, a jednak nie uformowała się w naszej galaktyce. To niesamowita wiadomość, która rozpala wyobraźnię. Kosmiczni przybysze pierwotnie powstali w innej galaktyce. Chociaż wcześniej pojawiły się przesłanki świadczące o tym, że mamy do czynienie z niezwykłymi gwiazdami, to jednak dopiero teraz za pomocą Gaia udało się nam to potwierdzić w 100 procentach.
Nasza galaktyka w swojej przeszłości zderzała się z innymi, mniejszymi i większymi galaktykami. Takie wydarzenie miało miejsce zaledwie kilkaset milionów lat temu. Wówczas galaktyka Antlia 2 przeszła przez Drogę Mleczną, a obserwowane specyficzne pofałdowanie dysku naszej galaktyki jest efektem grawitacyjnych wstrząsów wtórnych, które nastąpiły już po jej oddaleniu się.
Tymczasem 10 miliardów lat temu nastąpiło zderzenie z karłowatą galaktyką o nazwie Kiełbasa (Gaia Sausage). Taki obraz wydarzeń, które rozegrały się 4-5 miliardów lat przed powstaniem naszej pięknej planety, przedstawili astronomowie pracujący na co dzień przy misji sondy Gaia.
Gwiazdy z Kiełbasy zostały przejęte przez Drogę Mleczną i poruszają się po długich oraz wąskich orbitach przypominających kształtem igły. Według badań, przecinają one środkową część naszej galaktyki. Kiełbasa sprawiła, że dysk naszej galaktyki zwiększył swoją grubość, powstało halo, wiele gwiazd zaczęło poruszać się dziwnym torem i zaczęły się formować większe gromady gwiazd.
Naukowcy chcą teraz dowiedzieć się nieco więcej o gromadzie Nyx. Planują poznać jej skład chemiczny za pomocą naziemnych teleskopów. Wówczas dowiemy się dokładnie, kiedy 250 obiektów złączyło się z Drogą Mleczną. W ten sposób dołożymy kolejny puzzel do powstania układanki jaką jest poznanie burzliwej historii formowania się Drogi Mlecznej i samej Ziemi.
Jeśli chodzi o przyszłość, to Droga Mleczna za ok. 10 milionów lat zderzy się z galaktyką SagDEG. Znajduje się ona obecnie w odległości około 85 tysięcy lat świetlnych od Ziemi, ma ok. 10 tysięcy lat świetlnych średnicy i zawiera ok. 100 milionów gwiazd.
Przejdzie ona przez południową stroną dysku naszej galaktyki. Chociaż takie interakcje miały już dwukrotnie miejsce w historii, to jednak tym razem może być naprawdę gorąco. Nie zapominajmy też o nieubłaganym zderzeniu Drogi Mlecznej z Andromedą, które nastąpi za ok. 2-4 miliardy lat.
Źródło: GeekWeek.pl/Nature Astronomy / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2020-07-08 ... i-kosmosu/
Załączniki
W naszej galaktyce odkryto tajemnicze gwiazdy, które przybyły z otchłani kosmosu.jpg
W naszej galaktyce odkryto tajemnicze gwiazdy, które przybyły z otchłani kosmosu2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17516
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

57 Starlinków poleci w kosmos. Będą znacznie mniej widoczne na nocnym niebie niż wcześniejsze
2020-07-08. Radek Kosarzycki
8 lipca o godzinie 17:59 polskiego czasu z Przylądka Canaveral na Florydzie wystartuje rakieta Falcon 9 z kolejną partią satelitów konstelacji Starlink firmy SpaceX.
AKTUALIZACJA: Start został odwołany ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe. Kolejna próba 10 lipca o 17:16.
Na szczycie rakiety Falcon 9 znajduje się aktualnie 57 satelitów Starlink oraz dwa satelity obserwacyjne należące do firmy BlackSky, która aktualnie tworzy własną konstelację satelitów.
Starlinki z osłonami słonecznymi
Wszystkie satelity konstelacji Starlink, które dzisiaj wyruszą na orbitę wyposażone są już w osłony przeciwsłoneczne, które mają na celu zmniejszenie ilości odbijanego przez satelity światła słonecznego. W ten sposób Elon Musk zamierza minimalizować szkodliwy wpływ satelitów na nocne niebo. Wcześniejsze satelity konstelacji tuż po wyniesieniu na orbitę tworzyły na niebie bardzo jasny pociąg składający się z kilkudziesięciu jasnych punktów poruszających się jeden za drugim.
Choć wielu amatorów nocnego nieba takie widoki bardzo się podobały, to szybko okazało się, że przeloty Starlinków mają bardzo szkodliwy wpływ na obserwacje astronomiczne prowadzone z Ziemi przez zawodowych astronomów.
Z tego też powodu, we współpracy z astronomami SpaceX opracował osłony, które mają skutecznie pochłaniać promieniowanie słoneczne, nie nagrzewając przy tym satelitów, dzięki czemu nie będą one widoczne z ziemi.
Niemniej w zwierciadłach największych teleskopów naziemnych satelity będą nadal bardzo widoczne, a planowana ich docelowa liczba (nawet 42 000) może znacząco utrudnić lub wręcz uniemożliwić poznawanie tajemnic wszechświata z powierzchni Ziemi.
Satelity obserwacyjne BlackSky
BlackSky jest operatorem konstelacji, która docelowo ma składać się z 60 satelitów obserwujących i wykonujących zdjęcia powierzchni Ziemi.
Jak na razie na orbicie znalazły się cztery satelity konstelacji, dzisiaj dołączą do nich dwa kolejne.
Dzisiejszy Falcon 9 to weteran
Startujące dzisiaj satelity umieszczone zostały na szczycie rakiety Falcon 9 korzystającej z pierwszego członu, który już czterokrotnie znalazł się w przestrzeni kosmicznej. Po wyniesieniu satelitów na orbitę SpaceX podejmie próbę wylądowania pierwszym członem na oceanicznej platformie Of Course I Still Love You.
Aktualnie prognozy meteorologiczne wskazują 60% szans na start.
Relację ze startu możecie obejrzeć w oknie poniżej.
Starlink Mission
Konstelacja satelitów oberwacyjnych firmy BlackSky
https://spidersweb.pl/2020/07/starlink- ... pacex.html
Załączniki
57 Starlinków poleci w kosmos. Będą znacznie mniej widoczne na nocnym niebie niż wcześniejsze.jpg
57 Starlinków poleci w kosmos. Będą znacznie mniej widoczne na nocnym niebie niż wcześniejsze2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17516
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Tajemnicza wirująca gwiazda neutronowa wykryta w Drodze Mlecznej okazuje się niezwykłym odkryciem
2020-07-08.
12 marca 2020 roku kosmiczny teleskop Swift wykrył wybuch promieniowania w Drodze Mlecznej. W ciągu tygodnia odkryto, że nowe źródło promieniowania X, nazwane Swift J1818.0–1607, jest magnetarem, rzadkim rodzajem wolno rotującej gwiazdy neutronowej z jednym z najpotężniejszych pól magnetycznych we Wszechświecie.
Wirując raz na 1,44 sekundy, jest najszybszym znanym wirującym magnetarem i prawdopodobnie jedną z najmłodszych gwiazd neutronowych w Drodze Mlecznej. Emituje również impulsy radiowe, takie jak te obserwowane z pulsarów – innego rodzaju wirujących gwiazd neutronowych w naszej galaktyce. W momencie wykrycia znane były tylko cztery inne magnetary emitujące impulsy radiowe, co czyni Swift J1818.0–1607 niezwykle rzadkim odkryciem.

W niedawno opublikowanym badaniu przeprowadzonym przez zespół OzGrav stwierdzono, że impulsy z magnetara stają się znacznie słabsze przy przechodzeniu z niskich do wysokich częstotliwości radiowych: ma „strome” spektrum radiowe. Jego emisja radiowa jest nie tylko bardziej stroma niż czterech innych magnetarów radiowych, ale także bardziej niż ~90% wszystkich pulsarów! Ponadto odkryli, że magnetar stał się ponad 10 razy jaśniejszy w ciągu zaledwie dwóch tygodni.

Dla porównania pozostałe cztery magnetary radiowe mają prawie stałą jasność przy różnych częstotliwościach radiowych. Obserwacji tych dokonano z użyciem systemu odbiorników Ultra Wideband-Low (UWL) zainstalowanych na radioteleskopie Parkes. Podczas gdy większość teleskopów ogranicza się do obserwacji fal radiowych na bardzo wąskich pasmach częstotliwości, odbiornik Parkes UWL może wykrywać jednocześnie fale radiowe o bardzo szerokim zakresie częstotliwości.

Po dalszej analizie zespół znalazł interesujące podobieństwa do wysokoenergetycznego pulsara radiowego o nazwie PSR J1119–6127. Pulsar doznał wybuchu magnetycznego w 2016 roku, gdzie również doświadczyła gwałtownego wzrostu jasności i rozwinął strome spektrum radiowe. Jeżeli wybuchy tego pulsara i Swift J1818.0–1607 mają to samo źródło mocy, to powoli z czasem spektrum magnetara powinno zacząć przypominać inne obserwowane magnetary radiowe.

Wiek młodego magnetara (pomiędzy 240 a 320 lat) mierzono zarówno na podstawie jego okresu rotacji, jak i tego, jak szybko zwalnia na przestrzeni czasu; jest jednak mało prawdopodobne, aby był tak dokładny. Wskaźniki rozpadu magnetarów są bardzo zmienne w rocznych przedziałach czasowych, szczególnie po wybuchach, i mogą prowadzić do błędnych szacunków wieku. Jest to również wzmacniane przez brak pozostałości po supernowej w pozycji magnetarów.

Główny autor badania, Marcus Lower, zaproponował teorię wyjaśniającą tajemnicze właściwości magnetara: ”Swift J1818.0–1607 mógł rozpocząć życie jako bardziej zwykły pulsar radiowy, który z czasem uzyskał właściwości rotacyjne magnetara. Może się to zdarzyć, jeżeli bieguny magnetyczne i rotacyjne gwiazdy neutronowej gwałtownie się wyrównają lub jeżeli materia supernowej opadnie na gwiazdę neutronową i zasłoni jej pole magnetyczne.”

Zasłonięte pole magnetyczne powoli wyłaniało by się z powrotem na powierzchnię przez tysiące lat. Potrzebne są ciągłe obserwacje Swift J1818.0–1607 przez wiele miesięcy lub lat, aby przetestować te teorie.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
OzGrav

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... onowa.html
Załączniki
Tajemnicza wirująca gwiazda neutronowa wykryta w Drodze Mlecznej okazuje się niezwykłym odkryciem.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17516
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Śladami Messiera: M47
2020-07-08. Krystyna Syty
O obiekcie:
M47 to jasna gromada otwarta, oddalona od Ziemi o 1600 lat świetlnych. Jej średnica kontowa to około 30′, a rzeczywista 12 lat świetlnych. Szacowany wiek obiektu to około 78 milionów lat. Gromada oddala się od nas z prędkością około 9 km/s. M47 uznawano za obiekt zaginiony w katalogu Messiera, gdyż przypisane przez astronoma współrzędne były nie dokładne. Dopiero kanadyjski astronom TF Morris zidentyfikował gromadę jako obiekt NGC 2422.
Do gromady M47 należy około 50 gwiazd i jest ona jedną z gromad otwartych o najmniejszej gęstości. Składa się z wielu jasnych, niebieskich gwiazd i kilku starych, czerwonych olbrzymów. Najjaśniejsza z nich jest typu gwiazdowego B2, a dwie następne co do jasności gwiazdy to pomarańczowe olbrzymy typu K, o jasnościach absolutnych 200 razy większych od jasności absolutnej Słońca. Innym ciekawym obiektem wewnątrz M47 jest gwiazda podwójna Sigma 1121. Tworzą ją dwie gwiazdy o jasnościach 7,9 mag, które są od siebie oddalone o 7,4″.
Podstawowe informacje:
• Typ obiektu: gromada otwarta
• Numer w katalogu NGC: NGC 2422
• Jasność: +4,2
• Gwiazdozbiór: Rufa
• Deklinacja: -14°30′
• Rektascensja: 07h 36,6m
• Rozmiar kątowy: 30′ x 30′
Jak i gdzie obserwować:
Obiekt można znaleźć prowadząc prostą między gwiazdami Wielkiego Pasa i Jednorożca: ν CMa i α Mon. Gromada znajduje się w jednej piątej odległości od gwiazdy Jednorożca α Mon, około 5° na południe od niej. Można ją też znaleźć około 12° na wschód i 2° na północ od Syriusza (α CMa).
Blisko M47 można znaleźć dwie inne gromady otwarte M46, która znajduje się około 1° na południe i NGC 2423, 0,5° na północ od obiektu. Wszystkie obiekty widać w tym samym polu widzenia lornetki lub teleskopu. M46 jest ciemniejszy od M47.
Przy dobrych warunkach pogodowych gromada jest widoczna gołym okiem i przypomina zamgloną mgławicę. W lornetkach 10 x 50 można zobaczyć najjaśniejsze gwiazdy M47, a 6-calowe teleskopy pozwalają odróżnić prawie wszystkie obiekty wewnątrz gromady. Obiekt najlepiej obserwować w miesiącach zimowych.
Zdjęcie gromady M47 wykonane przez MPG/ESO 2.2-metre telescope w obserwatorium La Silla w Czile. ESO

Położenie M47 na niebie. IAU and Sky & Telescope magazine

Źródła:
Messier Objects
https://news.astronet.pl/index.php/2020 ... siera-m47/
Załączniki
Śladami Messiera M47.jpg
Śladami Messiera M47.2.jpg
Śladami Messiera M47.3.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17516
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Astronom-amator odkrył nową plamę na Jowiszu

2020-07-09.

Wielka Czerwona Plama to słynny antycyklon, który od co najmniej 356 lat wieje na Jowiszu. Teraz astronom-amator odkrył nową burzę, którą można obserwować z Ziemi.


Clyde Foster, emerytowany chemik i astronom-amator z miasta Centurion w RPA, 31 maja 2020 r. zauważył przez swój teleskop niewidzianą wcześniej plamę na południowy-wschód od Wielkiej Czerwonej Plamy na Jowiszu. Na zdjęciach zrobionych zaledwie kilka godzin wcześniej przez australijskich astronomów, niczego takiego nie było.


Do akcji wkroczyła sonda Juno, która akurat wykonywała 27. bliski przelot Jowisza, zaledwie dwa dni po pierwszej obserwacji Fostera. Mimo że sonda nie przemieszczała się bezpośrednio nad interesującym punktem, zbliżyła się na tyle do niego, by faktycznie go zauważyć. Obiekt został nieformalnie nazwany plamą Clyde'a.

- Biorąc pod uwagę fakt, że Juno znajduje się na 53-dniowej, bardzo wydłużonej orbicie i jest w stanie uchwycić tylko niewielki fragment Jowisza w locie, to niezwykły zbieg okoliczności - napisał Clyde Foster.

W przeciwieństwie do Wielkiej Czerwonej Plamy, plama Clyde'a to nie antycyklon, a potężna smuga gazu rozciągająca się ponad górnymi warstwami chmur Jowisza. Przy niektórych długościach światła, widoczne jest silne pochłanianie metanu, a tym samym i plama Clyde'a.

Podobne erupcje są powszechne w północnym i południowym pasie równikowym Jowisza, ale w południowym pasie umiarkowanym planety, gdzie ta ostatnia plama została zauważona, są one znacznie rzadsze. Z tego powodu astronomowie bardzo zainteresowali się znaleziskiem Fostera.

Teraz wszyscy oczekują na kolejny bliski przelot sondy Juno, który jest zaplanowany na 25 lipca 2020 r. Powinniśmy wtedy dowiedzieć się więcej o plamie Clyde'a.


Plama Clyde'a /materiały prasowe

Źródło : INTERIA

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,4599767
Załączniki
Astronom-amator odkrył nową plamę na Jowiszu .jpg
Astronom-amator odkrył nową plamę na Jowiszu2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17516
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Chińczycy ujawnili dane na temat tajemniczej substancji odkrytej na Księżycu
2020-07-09.
Do bardzo intrygującego odkrycia doszło w lipcu ubiegłego roku na Księżycu. Łazik Yutu-2 natknął się tam na dziwną, żelową substancję, której pochodzenie było nieznane. Teraz Chińczycy ujawnili analizy tego dziwnego znaleziska.
Okazuje się, że wcześniejsze podejrzenia sprawdziły się. Żelowa, kolorowa substancja, zawierająca szkło, została odkryta w małym kraterze po niewidocznej z naszej planety części Księżyca. Opublikowane badania pokazują, że mamy tu do czynienia ze stopioną skałą, a dokładnie plagioklazem. Ma ciemnozielony kolor i wymiary 52 na 16 cm. Skała przybrała taką formę po uderzeniu w powierzchnię Srebrnego Globu jakiegoś ciała niebieskiego.
Badania spektralne przeprowadzono za pomocą instrumentu o nazwie VNIS (spektrometru widzialnego i bliskiej podczerwieni), w który wyposażony został łazik Yutu-2. Co ciekawe, chińscy naukowcy ujawnili, że podobne skały widzieli i przywieźli na Ziemię amerykańscy astronauci, biorący udział w misjach Apollo na Księżyc. Szczególne podobieństwo zauważono z materiałami o oznaczeniach 15466 i 70019.
Chińska Agencja Kosmiczna jednocześnie informuje, że badania substancji nie zostały wykonane w taki sposób, jakby sobie tego życzyli. Problemem jest fakt, że materiał leży w zacienionym miejscu i ciężko wykonać jego pełną analizę spektralną. Tak czy inaczej, wstępne badania pokazują, że mamy tu do czynienia z czymś bardzo ciekawym, ale nie wyjątkowym.
Naukowcy chcą zebrać więcej danych na temat tego materiału i przebadać inne znajdujące się po niewidocznej z naszej planety części Księżyca. Ta wiedza pozwoli nam poznać historię formowania się i ewolucji naturalnego satelity naszej planety, a wraz z nim również Ziemi.
Misja łazika Yutu-2 odbywa się w ramach programu Chang'e-4 od stycznia 2019 roku. Robot przebył już blisko 500 metrów obszaru gigantycznego krateru Von Karmana. Leży on w basenie Biegun Południowy Aitken (PSA), który ma średnicę 2500 kilometrów, powstał ok. 3,9 miliarda lat temu i jest jednym z największych, ale i najstarszych kraterów w Układzie Słonecznym.
Za niespełna tydzień łazik ponownie zacznie badać powierzchnię Księżyca i dostarczać danych o skrywanych przez niego tajemnicach. Chińczycy zamierzają wysłać jeszcze w tym roku kolejną misję. Tym razem pobiorą próbki skał i dostarczą je na Ziemię w celu dokładniejszych badań.
Państwo Środka w ten sposób przygotowuje się do rozpoczęcia ery kosmicznego górnictwa oraz wysłania tam astronautów. Plany zakładają też budowę bazy na potrzeby realizacji misji na Marsa. W ciągu 2 lat ma rozpocząć się również budowa dużej stacji kosmicznej za ziemskiej orbicie, na pokładzie której mają stale przebywać astronauci, jak dzieje się to w przypadku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Źródło: GeekWeek.pl/ScienceDirect / Fot. CNSA
https://www.geekweek.pl/news/2020-07-09 ... -ksiezycu/
Załączniki
Chińczycy ujawnili dane na temat tajemniczej substancji odkrytej na Księżycu.jpg
Chińczycy ujawnili dane na temat tajemniczej substancji odkrytej na Księżycu2.jpg
Chińczycy ujawnili dane na temat tajemniczej substancji odkrytej na Księżycu3.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17516
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Sezon obłoków srebrzystych
2020-07-09. Krzysztof Kanawka
Okres letni na półkuli północnej to czas obłoków srebrzystych. W tym roku jest ich bardzo dużo – są także dobrze widoczne z terytorium Polski.
Obłoki srebrzyste (ang. noctilucent clouds lub też skrótowo NLC) to niezwykłe zjawisko na granicy atmosfery Ziemi. Na wysokości około 80 km formują się bardzo delikatne chmury, złożone z kryształków lodu wodnego. Te obłoki są zbyt delikatne, by móc je obserwować za dnia – są widoczne tylko gdy Słońce znajduje kilka lub kilkanaście stopni pod horyzontem, co stwarza odpowiednie warunki oświetleniowe.
Naukowcy nie są do dziś pewni jak powstają obłoki srebrzyste. Wydaje się jednak, że emisje z różnych źródeł, w szczególności emisje metanu, mogą wpływać na powstawanie i rozrost obłoków srebrzystych. W ostatnich kilku latach obserwuje się wyraźniejsze obłoki srebrzyste, co sugeruje związek z (emisyjną) działalnością człowieka.
Bez wątpienia obłoki srebrzyste są pięknym i całkiem dynamicznym zjawiskiem. W tym roku obłoki są świetnie obserwowane z Polski i Europy. Poniższe nagrania to zestaw ujęć tegorocznych obłoków srebrzystych.
Warto każdej pogodnej nocy tego lata spojrzeć na północne niebo i poszukać obłoków srebrzystych. Ich sfotografowanie także nie powinno być trudne – w większości przypadków zwykłe ustawienia aparatu lub też telefonu mogą wystarczyć.
(Tw, PFA)
Noctilucent clouds and the full moon (2020-07-05/06)
Obłoki srebrzyste – obserwacja z Niemiec / Credits – LindemannFilmFotoDrohne


Noctilucent clouds over Stockholm
Obserwacja obłoków srebrzystych ze Sztokholmu / Credits – kosmonautanet


Comet NEOWISE (C/2020 F3) in the Noctilucent Clouds
Piękny widok obłoków srebrzystych oraz komety C/2020 F3 NEOWISE / Credits – Robert Barsa


noctilucent clouds
Obserwacje obłoków srebrzystych z Ukrainy / Credits – Денис Холод


Obłoki srebrzyste - 30 czerwca 2020
Obłoki srebrzyste – 30 czerwca 2020 / Credits – Limax7


https://kosmonauta.net/2020/07/sezon-ob ... brzystych/
Załączniki
Sezon obłoków srebrzystych.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17516
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Zostań mechanikiem łazików marsjańskich w polskiej grze Rover Mechanic Simulator
2020-07-08.
Rover Mechanic Simulator to kosmiczna gra autorstwa polskiego studia Pyramid Games. Jeden z redaktorów portalu Urania posiedział trochę nad tym tytułem i dzieli się wrażeniami z rozgrywki.
Zagrałem ostatnio w Rover Mechanic Simulator - jedną z kosmicznych gier stworzonych przez studio Pyramid Games z Lublina. Jest to symulator, w którym wcielasz się w rolę mechanika naprawiającego i konserwującego historyczne łaziki marsjańskie. Brzmi fajnie, a jako że zdarza mi się czasem pograć w gry związane z kosmosem i astronautyką, to byłem ciekaw jak wypadnie to połączenie symulacji z marsjańskim klimatem.
Na graczy czekają zadania związane z czyszczeniem, demontażem i naprawianiem elementów pojazdów takich jak Sojourner, Spirit czy Opportunity - łaziki znane z prawdziwego świata, działające kiedyś na Czerwonej Planecie.
Grę zaczynamy od bycia uczniem mechaniki łazikowej. W realizacji pierwszych zleceń pomaga nam samouczek i stopniowo odblokowywane są narzędzia, których będziemy dalej używać w samodzielnej pracy.
Każde zlecenie ma podobny ogólny przebieg. Najpierw musimy umieścić nasz łazik na specjalnym stole napraw, a później przystępujemy do badania jego elementów. Zazwyczaj naszym zadaniem będzie demontaż jakiejś zepsutej części i jej wymiana na nową wytworzoną w specjalnej drukarce (która jest w stanie stworzyć wszystko).
Często zamiast drukować całą część można przystąpić do bardziej szczegółowego demontażu elementu na specjalnym stanowisku. Dzięki temu zużyjemy mniej cennych zasobów, wytwarzając tylko ten element, który rzeczywiście jest odpowiedzialny za awarię danego podsystemu.
Podczas realizacji kolejnych zleceń zarabiamy zasoby i zdobywamy punkty doświadczenia, które można następnie wymieniać na przydatne zdolności. Możemy zdecydować się na przykład na przyspieszone dokręcanie/odkręcanie śrubek lub usprawnioną ekonomię, dzięki czemu zarobimy więcej na naszym warsztacie. Już w pierwszych misjach trzeba uważać na podejmowane decyzje. Sam złapałem się na tym, że zamiast wydrukować pojedynczą zepsutą soczewkę, kupiłem cały maszt z kamerami do łazika. Nie muszę dodawać, że na tej naprawie nie zarobiłem.
Oprócz latania wokół łazika, odkręcania, dokręcania śrubek czasem przyjdzie nam zdemontować elementy elektroniki albo wyczyścić zabrudzone części. Autorzy symulatora zastosowali ciekawy sposób na ponowną konfigurację łazika po wykonanej naprawie. Trzeba użyć specjalnego urządzenia, w którym rozwiązujemy proste puzzle logiczne.
Sama mechanika gry przypomina popularny tytuł Car Mechanic Simulator, w którym prowadzi się bardziej konwencjonalny warsztat samochodowy. Deweloperów z Pyramid Games trzeba pochwalić za dopracowanie tytułu. Choć jest to jeszcze wersja w tzw. fazie Early Access (czyli przed oficjalną premierą) to funkcje gry działają bez zarzutu i ciężko znaleźć błędy uprzykrzające rozgrywkę.
Po przegraniu paru godzin jedyny zauważony przeze mnie błąd dotyczył zegara wykonanych zleceń, który wskazywał zawsze 0:00 niezależnie od czasu poświęconego na naprawę.
Gra ma też ważny aspekt edukacyjny. Można dowiedzieć się nie tylko jakie pojazdy trafiły z Ziemi na Marsa, ale poznać ich dość szczegółowe modele. Części łazików są opisane, ich instrumenty naukowe są dokładnie takie jak w rzeczywistości, a zlecenia są fabularyzowane rzeczywistymi miejscówkami na Marsie. Samych elementów do demontażu w tych kilku pojazdach jest mnóstwo.
Widać, że grę tworzą pasjonaci eksploracji kosmosu choćby po easter eggach jak np. obecnych w warsztacie modelach dronów, podobnych do tego, który poleci na Marsa z łazikem Perseverance w tym roku.
Nawet osoby nie często sięgające do rozrywki w postaci gier szybko nauczą się wszystkiego. Sterowanie jest intuicyjne, podpowiedzi samouczka dokładne i pomocne.
Po pewnym czasie gra robi się pod pewnym względem monotonna. Trzeba dużo latać po warsztacie i wykonywać mniej więcej te same aktywności w stałej kolejności. Ale to nie znaczy, że gra się mi szybko znudziła. Urozmaiceniem jest to, że mamy różne typy części, możemy coś popsuć, zapomnieć o czym podczas demontażu, wydrukować złą część. Wreszcie poznawanie instrumentów i systemów naprawianych łazików sprawia dużo satysfakcji, tak jak każde ukończone zlecenie.
Możemy polecić tę grę wszystkim miłośnikom eksploracji kosmosu. Gra jest nadal w fazie testów, ale jest dopracowana i regularnie pojawiają się nowe aktualizacje ze sporymi dodatkami.

Opracował: Rafał Grabiański

Więcej informacji:
• strona studia Pyramid Games
• gra Rover Mechanic Simulator w serwisie Steam

Na zdjęciu tytułowym: Zdjęcie z gry Rover Mechanic Simulator. Źródło: Pyramid Games.
Tak wygląda nasze miejsce pracy. Warsztat, w którym spędzimy całą grę.
Inspekcja koła w łaziku Sojourner podczas wykonywania jednego z pierwszych zleceń.
W kolejnych misjach czekają nas większe łaziki MER.
Ekran konfiguracji łazika po skończonej naprawie.
Stół do naprawiania elementów elektronicznych.
Ekran zleceń po ukończonym samouczku.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zo ... skiej-grze
Załączniki
Zostań mechanikiem łazików marsjańskich w polskiej grze Rover Mechanic Simulator.jpg
Zostań mechanikiem łazików marsjańskich w polskiej grze Rover Mechanic Simulator2.jpg
Zostań mechanikiem łazików marsjańskich w polskiej grze Rover Mechanic Simulator3.jpg
Zostań mechanikiem łazików marsjańskich w polskiej grze Rover Mechanic Simulator4.jpg
Zostań mechanikiem łazików marsjańskich w polskiej grze Rover Mechanic Simulator5.jpg
Zostań mechanikiem łazików marsjańskich w polskiej grze Rover Mechanic Simulator6.jpg
Zostań mechanikiem łazików marsjańskich w polskiej grze Rover Mechanic Simulator7.jpg
Zostań mechanikiem łazików marsjańskich w polskiej grze Rover Mechanic Simulator8.jpg
Zostań mechanikiem łazików marsjańskich w polskiej grze Rover Mechanic Simulator9.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17516
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Zaglądając pod pył, czyli promieniowanie z centrum naszej Galaktyki.
2020-07-09.
Dzięki 20 latom zbierania danych obserwacyjnych astronomowie z Uniwersytetów Wisconsin-Madison, UW-Whitewater i Embry-Riddle Aeronautical ustalili najprawdopodobniej, ile energii naprawdę przenika centrum Drogi Mlecznej.
Zrozumienie źródła tej energii i mechanizmów rządzących promieniowaniem pochodzącym ze środka naszej Galaktyki może pomóc nam wyjaśnić nie tylko naturę Drogi Mlecznej, ale i innych podobnych do niej galaktyk. W artykule opublikowanym w Science Advances astronomowie Dhanesh Krishnarao, Bob Benjamin i Matt Haffner donoszą o badaniach, z których wynika, że w centrum Drogi Mlecznej występują pośrednie ilości promieniowania galaktycznego, typowe dla tzw. galaktyk typu LINER.
W rzeczywistości nasza Droga Mleczna pod wieloma względami należy do najbardziej tajemniczych galaktyk. Choć dla nas jest domem, widok na jej gęste, aktywne centrum przesłaniają nam ogromne chmury pyłu. Jednak dzięki obserwacjom z wykorzystaniem teleskopu Wisconsin H-Alpha Mapper (WHAM) naukowcom niedawno udało się znaleźć przypadkową drogę ku lepszemu zrozumieniu warunków energetycznych panujących w samym sercu Drogi Mlecznej.
Kilka lat temu Benjamin dokonał przeglądu informacji zbieranych przez WHAM w ciągu dwudziestu lat. Były to obserwacje rozkładu zjonizowanego wodoru w całej Galaktyce. Ten zjonizowany gaz pochłaniał tam wystarczającą ilość energii do pozbawienia jego atomów elektronów, dzięki czemu mógł emitować charakterystyczne, widoczne dla tego teleskopu, czerwonawe światło. Naukowiec zauważył w nim jednak pewną anomalię. W bańce wystającej spod ciemnego pyłu w kierunku na centrum naszej Galaktyki część gazu zdawała się kierować w stronę Ziemi, co jednak nie powinno być możliwe.
- To nie miało sensu, ponieważ sama rotacja galaktyczna nie jest w stanie wytworzyć takiego rodzaju ruchu - stwierdza Benjamin.
Ten błądzący gaz nie tylko aż prosił się o wyjaśnienie, ale i dawał nową nadzieję na zrozumienie ogromnych ilości energii, jakie przenikają centrum Galaktyki. Bąbel gazu wystaje z najcięższych obłoków pyłu, dzięki czemu pozwolił naukowcom wejrzeć jeszcze dalej w kierunku na centrum Drogi Mlecznej - dużo głębiej, niż jest to zwykle możliwe. Pomiary ilości zjonizowanego gazu w tym obszarze dałyby im z kolei informację o tym, ile tego energetycznego promieniowania znajduje się właściwie w środku naszej Galaktyki.
Teleskop WHAM został następnie skierowany dokładnie na tę odstającą bańkę, w celu zebrania dodatkowych informacji na temat zjonizowanego azotu, tlenu i wodoru, które mogły w tym rejonie rezydować. Uczeni zwrócili też uwagę na 40-letni już model gazu galaktycznego, który mógł pomóc im wyjaśnić te nowe dane obserwacyjne.
Model użyto do próby wyjaśnienia zasięgu gazu neutralnego (niejonizowanego) w wystającym bańce. Krishnarao najpierw udoskonalił przewidywanie teoretyczne wynikające z tego modelu i dotyczące kształtu gazu, a następnie dostosował go tak, aby uwzględnić również gaz zjonizowany. Dzięki połączeniu surowych danych z WHAM ze zaktualizowanym modelem astronomowie byli następnie w stanie oszacować trójwymiarowy rozmiar, lokalizację i skład tego obłoku zjonizowanego gazu. Wyniki dowodzą, że bardzo duża ilość zjonizowanego gazu przenika centrum Drogi Mlecznej. To coś, czego wcześniej nie obserwowano.
- To było zaskakujące, ponieważ wcześniej znaliśmy pod tym kątem jedynie gaz neutralny - dodaje Benjamin. - Ale w porównaniu z innymi galaktykami, które obserwowaliśmy, ta ilość zjonizowanego gazu wyglądała całkiem normalnie.
Zespół Krishnarao zauważył również, że skład zjonizowanego gazu - a więc i natura promieniowania, które go wytwarza - zmienia się w miarę oddalania się od centrum Galaktyki. Może to oznaczać, że to, co dzieje się w samym jądrze naszej Galaktyki, czyli bardzo blisko jej centralnej supermasywnej czarnej dziury, znacznie różni się od tego, co dzieje się już nieco dalej.
Całkowite promieniowanie centrum naszej Galaktyki umieszcza ją też w kategorii znanej jako LINER. Około jedna trzecia wszystkich galaktyk, które obserwują naukowcy, to właśnie LINER-y. Jest to ogólne określenie galaktyk ze zwiększonym promieniowaniem z centrum, w odróżnieniu od galaktyk zdominowanych przez procesy formowania się gwiazd, oraz galaktyk z dużo silniejszą emisją z centrum - tak jak w przypadku promieniowania centralnego wytwarzanego przez galaktyczne “silniki” pochłaniających okoliczną materię, supermasywne czarne dziury, znane też jako aktywne jądra galaktyczne (AGN-y). LINER-y to zatem jakby pośrednie galaktyki, które wykazują dość dużo promieniowania z centrum - ale nie za dużo.
Badacze byli także w stanie wyjaśnić niezwykłą trajektorię zaobserwowanego gazu. Trójwymiarowa mapa pokazuje, że znajduje się on na orbicie zmierzającej powoli w kierunku Układu Słonecznego - z powodu eliptycznego obrotu poprzeczki Drogi Mlecznej. Natomiast źródło promieniowania galaktyk typu LINER wciąż pozostaje tajemnicą. Ale teraz, gdy już wiadomo, że Droga Mleczna należy do tej kategorii, naukowcy mają przynajmniej możliwość obserwacji źródeł tego promieniowania z bliska.
Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Oryginalna publikacja naukowa: Discovery of Diffuse Optical Emission Lines from the Inner Galaxy: Evidence for LI(N)ER-like Gas, D. Krishnarao, R. A. Benjamin & L. M. Haffner, 2020 July 3, Science Advances
• Więcej zdjęć i filmów na temat odkrycia

Źródło: University of Wisconsin-Madison
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Zdjęcie: University of Wisconsin-Madison
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/za ... -galaktyki
Załączniki
Zaglądając pod pył, czyli promieniowanie z centrum naszej Galaktyki..jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”