Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Astronomiczny Dzień w Merseyside
2021-03-03.
Instytut Badań Astrofizycznych na Uniwersytecie Johna Mooresa w Liverpoolu (LJMU) zaprasza w sobotę 27 marca 2021 r. w godzinach od 11:00 do 16:00 na Dzień Astronomiczny w Merseyside (MAD). Wykład jest bezpłatny, ale wymagana jest rezerwacja.
W tym roku MAD będzie dostępny online, a udział w nim będzie bezpłatny. To okazja, by posłuchać o nowatorskich badaniach prowadzonych przez czołowych astrofizyków na świecie. Wykładowcami będą dr Megan Argo, dr Eamonn Kerins i dr David Eden, którzy wygłoszą prelekcje i utworzą panel ekspertów gotowych odpowiedzieć na Twoje pytania. Wydarzenie będzie języku angielskim.
Dr Megan Argo jest astrofizyczką pracującą na Uniwersytecie Central Lancashire. Kiedy nie prowadzi zajęć ze studentami, bada galaktyki i czarne dziury. Dr Argo obserwowała niebo za pomocą najlepszych radioteleskopów i wygłaszała publiczne wykłady w wielu ośrodkach na świecie. Podczas MAD przedstawi prezentację pt. „Kolejne mrugnięcie kosmicznego oka: prognozy astronomii na następne 200 lat” (ang. The next blink of a cosmic eye: predictions for astronomy in the next 200 years). Tytuł nawiązuje do niedawnej 200. rocznicy istnienia Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego. W chwili założenia Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego, czyli w styczniu 1820 r., należało do niego 14. naukowców. Obecnie liczy ponad 4000 geofizyków i astronomów, zarówno amatorów, jak i zawodowców. Astronomia przeszła w tym czasie długą drogę, a nasze rozumienie Wszechświata uległo fundamentalnej zmianie. Czego nie wiedzieliśmy 200 lat temu? Gdzie podąży dalej astronomia? Dr Argo wprowadzi nas w świat nowych instrumentów badawczych i przyszłych misji kosmicznych, a także postara się przewidzieć, co odkryjemy w ciągu najbliższych 200 lat.
Dr Eamonn Kerins pracuje w Jodrell Bank Centre for Astrophysics, University of Manchester. Współprowadzi program SPEARNET, który dotyczy badania atmosfer egzoplanetarnych i jest współprzewodniczącym grupy roboczej Exoplanet Science dla misji ESA Euclid. Jego wykład pt. „W kierunku Ziemi-2” (ang. Towards Earth-2) będzie traktował o egzoplanetach, czyli planetach krążących wokół gwiazd innych niż Słońce. Słuchacze poznają niektóre techniki używane do odkrywania egzoplanet oraz dowiedzą się, czego dowiadujemy się z dotychczas zgromadzonych danych, w jaki sposób możemy charakteryzować powierzchnie i atmosfery egoplanet oraz jak wyglądają perspektywy na odkrycie życia na innych planetach.
Dr David Eden pracuje na Uniwersytecie Johna Mooresa w Liverpoolu na stanowisku post-doc. Jego badania koncentrują się na określeniu sposobu formowania się gwiazd w Drodze Mlecznej. W swojej pracy dr Eden korzysta z teleskopów naziemnych i kosmicznych obserwujących niebo w różnych długościach fali. Podczas wykładu pt. „Tworzenie gwiazd w Drodze Mlecznej i... poza nią” (ang. Star formation in the Milky Way... and beyond) dr Eden opowie, w jaki sposób gwiazdy wpływają na ewolucję galaktyk takich jak Droga Mleczna i wyjaśni, jakich obserwacji potrzebujemy, żeby zrozumieć, jak, gdzie i dlaczego powstają gwiazdy w Drodze Mlecznej oraz co to może nam powiedzieć o powstawaniu gwiazd w innych galaktykach.

Więcej informacji:
• Ogłoszenie o MAD 2021
• Rezerwacja bezpłatnego biletu na MAD 2021
• Program MAD 2021

Autor: Joanna Molenda-Żakowicz

Źródło: Astrophysics Research Institute LJMU
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/as ... merseyside
Załączniki
Astronomiczny Dzień w Merseyside.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Pierwsza panorama z Krateru Jezero (Kronika łazika Perseverance #1)
2021-03-03.
18 lutego 2021 r. na powierzchni Marsa wylądował kolejny amerykański łazik. Minęły już 12 dni marsjańskie tej misji więc przyszedł czas na pierwszą obszerną relację z Krateru Jezero i podsumowanie dotychczasowych działań pojazdu.
Pojazd Perseverance to następca nadal działającego na Czerwonej Planecie łazika Curiosity. Jest do niego bardzo podobny konstrukcyjnie, ale różnią go cele i ładunek naukowy z jakim poleciał. Najważniejszym zadaniem misji będzie poszukiwanie potencjalnych śladów dawnego życia mikrobiologicznego. Łazik zbada geologię i klimat regionu, w którym wylądował, wykona też pierwszy krok w kierunku powrotu próbek Marsa na Ziemię. Pojazd został wyposażony w mechanizm zbierania fragmentów skał i regolitu, które następnie spakuje do sterylnych pojemników.
Łazik po wylądowaniu pierwsze tygodnie spędza na weryfikacji działania i kalibracji instrumentów naukowych i przygotowaniach do pierwszego dużego zadania - wypuszczenia na powierzchnię drona Ingenuity, który ma przetestować kontrolowany autonomiczny lot w atmosferze Marsa. Pojazd zdążył już wykonać pierwszą panoramę miejsca lądowania i już wysłał na Ziemię ponad 6000 zdjęć.
Lądowanie
Perseverance wylądował na powierzchni Marsa w kraterze Jezero 18 lutego 2021 r. Pojazd został opuszczony na linach przez stopień zniżania w manewrze zwanym Sky Crane. Koła łazika dotknęły powierzchni o 21:43 czasu polskiego.
Gdy tylko sensory umieszczone w systemie jezdnym poczuły, że łazik dotyka ziemi, odpaliły się ładunki pirotechniczne odcinające liny i plecak rakietowy odleciał na bezpieczną odległość od łazika i rozbił się na powierzchni.
Komputer pokładowy łazika Perseverance przeszedł od razu po wylądowaniu z trybu EDL (wejścia w atmosferę, zniżania i lądowania) do trybu działania na powierzchni. Wykonał wtedy serię autonomicznych pierwszych czynności. Jednym z pierwszych zadań było zrobienie pary zdjęć za pomocą kamer inżynieryjnych HazCam z przodu i z tyłu pojazdu. Zdjęcia zostaną wykonane z niezdjętymi osłonami przeciwpyłowymi. Jeszcze tego samego dnia miniaturowe wersje tych fotografii zostały wysłane na Ziemię.
19 lutego otrzymaliśmy te same zdjęcia w już nieco większej rozdzielczości, a następnie kolejne zdjęcie z HazCam skierowanych na koła łazika w wysokiej rozdzielczości.
W następnych dniach otrzymaliśmy pierwsze zdjęcia z kamer Navcam i Mastcam-Z na maszcie, które pokazały miejsce lądowania. 22 lutego na konferencji prasowej zespół misji zaprezentował film z lądowania złożony z obrazów zarejestrowanych przez kamery inżynieryjne.

Pierwsze zdjęcia łazika z orbity

Pierwsze zdjęcie z orbity wokół Marsa wykonała łazikowi sonda Mars Reconnaissance Orbiter (MRO). 19 lutego 2021 r. podczas przelotu nad miejscem lądowania kamera HiRISE uchwyciła zarówno pojazd jak i pozostałe elementy, które umożliwiły wylądowanie łazika na powierzchni.
Na powyższej fotografii widać na środku łazik stojący w obrębie śladów odrzuconego regolitu wytworzonego przez stopień zniżania podczas opuszczania łazika na powierzchnię. Wyżej po lewej widać ślady w kształcie literze V po rozbiciu się stopnia zniżania. Stopień zniżania po posadzeniu łazika i odcięciu lin odleciał jak najdalej się dało od pojazdu i gdy skończyło się paliwo rozbił się na powierzchni.
Dalej po lewej widać spadochron i górną część kapsuły, która pełniła kluczową rolę w hamowaniu atmosferycznym statku. W skrajnej prawej części zdjęcia widać osłonę termiczną, która została odrzucona, gdy rozpoczął się lot łazika w kapsule na otwartym spadochronie.
Obiekty które rozbiły się na powierzchni Marsa są dobrze widoczne z orbity i sonda MRO jeszcze wielokrotnie zarejestruje obrazy tego obszaru. Z czasem jednak aktywne procesy atmosferyczne na planecie spowodują powolne zanikanie śladów.
Europejska sonda Trace Gas Orbiter również uchwyciła łazik Perseverance po wylądowaniu. Zdjęcie wykonała kamera CaSSIS 23 lutego 2021 r.
Miejsce lądowania
Łazik Perseverance wylądował w Kraterze Jezero o średnicy 45 km. To miejsce, w którym kiedyś (3,5 mld lat temu) znajdowało się jezioro ciekłej wody, do którego wpływała rzeka. Skały osadowe z minerałami ilastymi przeniesionymi przez rzekę mogą mieć zachowane ślady dawnego życia biologicznego (jeśli takie kiedykolwiek na Marsie istniało).
Poniżej mapa na bazie zdjęć satelitarnych sondy MRO z zaznaczonym miejscem lądowania.
Ingenuity raportuje

20 lutego, podczas 2. dnia marsjańskiego misji (Sol 2) do Ziemi dotarł sygnał na temat stanu drona Ingenuity podczepionego pod korpusem łazika. Dostarczone informacje wskazują, że zarówno sam dron jak i jego stacja bazowa, do której jest przyczepiony są w dobrym stanie i działają poprawnie.
Rozpoczęto też proces doładowywania baterii drona. Ingenuity posiada zestaw 6 baterii litowo-jonowych. Są one ładowane przez system zasilania łazika aż do czasu kiedy dron zostanie wypuszczony na powierzchnię. Wtedy energię elektryczną do baterii dostarczać będzie panel słoneczny zamontowany nad jego śmigłami.
Ingenuity to demonstrator technologii kontrolowanego lotu w marsjańskiej atmosferze, która może się przydać w przyszłych misjach eksploracyjnych np. do przyspieszonego trawersu terenu czy dostania się do trudno dostępnych miejsc. Po testach łazika dron zostanie przetransportowany do płaskiego miejsca gdzie wypuści się go na powierzchnię. Wtedy rozpocznie się trwająca 30 dni marsjańskich kampania testowa.
Podstawowym celem drona jest wykonanie jednego, niewielkiego lotu nad powierzchnią. Jeżeli Ingenuity po tym locie wyląduje bezpiecznie i pozostanie sprawny, to przewidziane jest wykonanie potem jeszcze nawet 4 dodatkowych lotów z rosnącym stopniem trudności.

Pierwsza panorama

21 lutego 2021 r. podczas 3. dnia marsjańskiego misji (Sol 3) para kamer masztowych MastCam-Z wykonała 142 zdjęcia wokół łazika. Zostały one złożone, tworząc pierwszą panoramę okolic lądowania w wysokiej rozdzielczości.
To nie pierwsza panorama stworzona przez Perseverance. Dzień wcześniej za pomocą kamer NavCam została stworzona pierwsza 360-stopniowa mozaika.
Na panoramie, na pierwszym planie widać szczegóły skał z rozdzielczością 3-5 mm/px. Odległe wzniesienia widoczne na horyzoncie mają szczegółowość 2-3 m/px.
Poniżej prezentujemy fragmenty tej panoramy.
Podczas dni Sol 4 do Sol 8 łazik miał aktualizowane oprogramowanie. W pamięci flash jednostki komputerowej RCE pojazdu zmieniono program lądowania na program operacji łazika na powierzchni. Mieliśmy wtedy przerwę od wykonywania zdjęć kamerami na łaziku. Dopiero podczas Sol 9 wznowiono rejestrowanie obrazów okolic i samego łazika.
Podczas Sol 10 rozłożono wiatromierze zestawu meteorologicznego MEDA. Hiszpański instrument MEDA poleciał również na łaziku Curiosity. Tam jeden z dwóch wiatromierzy został uszkodzony podczas lądowania - w pręcik uderzyły kamienie wzniecone przez silniki stopnia zniżania.
Dlatego w przypadku drugiej wersji MEDA wysłanej z Perseverance aparatura została schowana w osłonie i wypuszczona dopiero po wylądowaniu.
Podczas Sol 12 na zdjęciach z kamer nawigacyjnych można zobaczyć przemieszczenie się ramienia robotycznego. Oznacza to, że były wykonywane jego pierwsze testy. Na pierwszym planie widać urządzenie w kształcie białego pudła - to spektrometr fluorescencji rentgenowskiej PIXL, który pozwoli na dokładne analizy składu chemicznego skał i regolitu pod kątem występowania związków organicznych.
Co dalej?

Nadal trwają testy i kalibracje urządzeń na łaziku. W najbliższych dniach łazik powinien wykonać pierwszą próbną jazdę. Będzie to bardzo niewielka odległość - tylko po to, by sprawdzić czy wszystko jest w porządku z systemem jezdnym po wylądowaniu.
Następnie łazik zostanie skierowany w miejsce, gdzie będzie mógł bezpiecznie wypuścić drona Ingenuity na powierzchnię. Testowanie pierwszego marsjańskiego helikoptera potrwa około miesiąc.


Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: NASA

Więcej informacji:
• oficjalna strona misji
Lądowanie
Na zdjęciu: Fragment panoramy łazika Perseverance wykonanej 21 lutego. Źródło: NASA/JPL-Caltech.


Pierwsze zdjęcia łazika z orbity
Zdjęcie powierzchni Marsa z przedniej kamery Hazcam łazika Perseverance. Źródło: NASA/JPL-Caltech.
Źródło: ESA/Roscosmos/Chassis
Miejsce lądowania
Poniżej mapa na bazie zdjęć satelitarnych sondy MRO z zaznaczonym miejscem lądowania.
Prezentujemy fragmenty tej panoramy.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pi ... everance-1
Załączniki
Pierwsza panorama z Krateru Jezero (Kronika łazika Perseverance1).jpg
Pierwsza panorama z Krateru Jezero (Kronika łazika Perseverance1)2.jpg
Pierwsza panorama z Krateru Jezero (Kronika łazika Perseverance1)3.jpg
Pierwsza panorama z Krateru Jezero (Kronika łazika Perseverance1)4.jpg
Pierwsza panorama z Krateru Jezero (Kronika łazika Perseverance1)5.jpg
Pierwsza panorama z Krateru Jezero (Kronika łazika Perseverance1)6.jpg
Pierwsza panorama z Krateru Jezero (Kronika łazika Perseverance1)7.jpg
Pierwsza panorama z Krateru Jezero (Kronika łazika Perseverance1)8.jpg
Pierwsza panorama z Krateru Jezero (Kronika łazika Perseverance1)9.jpg
Pierwsza panorama z Krateru Jezero (Kronika łazika Perseverance1)10.gif
Pierwsza panorama z Krateru Jezero (Kronika łazika Perseverance1)11.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Niebo w marcu 2021 - Westa gołym okiem!
2021-03-03.
Bezksiężycowe wieczory i noce w pierwszej połowie marca koniecznie wykorzystajmy na poszukiwanie Westy - najjaśniejszej planetoidy na ziemskim niebie. Westa bez problemu utrwala się na zdjęciach, łatwo ją też dostrzec przez lornetkę, ale możemy spróbować ujrzeć ją nawet gołym okiem! Jak to zrobić - radzi nasz filmowy kalendarz astronomiczny. Zapraszamy!
Odnalezienie Westy jest o tyle łatwe, że wędruje ona na tle konstelacji Lwa. Wyróżnia się on charakterystycznym kształtem dzięki obecności jasnych gwiazd, ale stosunkowo nie ma ich tam zbyt wiele, więc nie trzeba się przebijać przez gwiezdny gąszcz i zgadywać: która to ta Westa? Dodatkowym ułatwieniem jest fakt, że od 5-go do 10-go marca planetoida mija wyraźną gwiazdę: Chertan, czyli lwi zad : D Poniżej świecą galaktyki tworzące tzw. Tryplet Lwa. Są one dostrzegalne jedynie przez teleskop, lecz na zdjęciu utrwalają się bez problemu.
Westę łatwo wypatrzeć już przez lornetkę, ale możemy spróbować ujrzeć ją nawet gołym okiem. Potrzebujemy ciemnego, bezksiężycowego i przejrzystego nieba, a powinniśmy wypatrzeć słabiutki punkcik na tle gwiazdozbioru Lwa. 04 marca Westa osiąga opozycję, a do pierwszego dnia wiosny jej jasność utrzymuje się poniżej 6 mag., czyli na granicy widoczności okiem nieuzbrojonym właśnie... Co ciekawe - odkrycie Westy także miało miejsce w czasie jej opozycji. 29 marca 1807 roku wypatrzył ją niemiecki astronom Heinrich Wilhelm Olbers.
14 marca na wieczorny nieboskłon wkracza młody Księżyc. Lutowa aura była łaskawa dla podziwiania cieniutkiego sierpa dopełnionego światłem popielatym. Taki widok czeka nas 15 marca, zaś dzień wcześniej szukajmy jedynie śladu sierpa niziutko nad linią zachodniego horyzontu ok. 18:20-18:30.
W marcu A.D. 2021 patrzmy też jak Mars przemyka między Plejadami a Hiadami, gdzie trwa prawdziwa gra w kolory - z jednej strony niebieskie Plejady, a z drugiej Czerwona Planeta i podobny jej Aldebaran. 18-go i 19-go marca dołącza do nich sierp Księżyca tworząc wspaniałą scenerię!
W drugiej połowie miesiąca warto zaplanować sobie polowanie na przeloty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) na wieczornym niebie. Od 18 marca do 04 kwietnia jasny punkt majestatycznie tnie firmament. Jest okazja do obserwacji i fotografowania, a szczegółowy plan lotów jak zwykle zamieszcza witryna www.heavens-above.com.
Czytelnikom "Uranii" życzę czystego nieba, a jeśli życzenie się spełni, będzie na co popatrzeć ; ) Powodzenia!
Piotr Majewski
NIEBO W MARCU 2021 | Westa gołym okiem!

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ni ... olym-okiem
Załączniki
Niebo w marcu 2021 - Westa gołym okiem.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

25 tys. supermasywnych czarnych dziur na ogromnej mapie nieba
2021-03-03.
Mapę nieba wskazującą ponad 25 tys. aktywnych supermasywnych czarnych dziur przygotował międzynarodowy zespół naukowców - z udziałem Polaków. To największa i najdokładniejsza mapa nieba obserwowanego na ultraniskich częstotliwościach radiowych.
Mapę opublikowaną w czasopiśmie „Astronomy and Astrophysics” przygotował międzynarodowy zespół astronomów kierowany przez Francesco de Gasperina z Uniwersytetu w Hamburgu. W skład zespołu weszło dwoje polskich naukowców: Krzysztof Chyży z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Katarzyna Małek z Narodowego Centrum Badań Jądrowych - poinformowało NCBJ w przesłanym PAP komunikacie.
Na pierwszy rzut oka mapa wygląda jak obraz rozgwieżdżonego nocnego nieba. Mapa ta jednak nie została wykonana w świetle widzialnym, ale pokazuje niebo w zakresie fal radiowych, w których gwiazdy są dla oczu człowieka prawie niewidoczne. Wykonano ją za pomocą interferometru LOFAR (jest to angielski skrót od LOw Frequency ARray, co tłumaczy się jako sieć radiowa na niskie częstotliwości).
Za pomocą tej mapy astronomowie starają się odkryć różne obiekty, które głównie emitują fale o ultraniskich częstotliwościach radiowych. Do takich właśnie obiektów należy między innymi rozproszona materia w wielkoskalowej strukturze Wszechświata, egzoplanety oraz gasnące strumienie plazmy wyrzucane przez supermasywne czarne dziury, które najbardziej interesują naukowców z projektu LOFAR.
Chociaż jest to jedna z największych map w zakresie fal radiowych, to ukazuje jedynie dwa procent nieba. Na dokończenie obserwacji całego nieba północnego trzeba będzie poczekać jeszcze kilka lat.
Fale radiowe odbierane przez LOFAR i wykorzystane w tej pracy mają długość aż do sześciu metrów, co odpowiada częstotliwości około 50 MHz. Są to najdłuższe fale radiowe kiedykolwiek użyte do obserwacji tak dużego obszaru nieba. "Mapa jest wynikiem wielu lat pracy nad niewiarygodnie trudnymi danymi. Naukowcy należący do projektu musieli opracować i wdrożyć nowe strategie przekształcania sygnałów radiowych w obrazy nieba, ale dzięki temu udało się otworzyć nowe okno na Wszechświat" - czytamy w komunikacie NCBJ.
Wszechświat na tak długich falach radiowych stanowił dla naukowców wielką niewiadomą, bo zarówno obserwacje, jak i dalsza analiza danych są tam niezwykle wymagające. Jonosfera, warstwa wolnych elektronów otaczająca Ziemię, działa jak soczewka nieustannie przesuwająca się nad radioteleskopem. Efekt działania takiej soczewki można porównać do próby oglądania świata, gdy się jest zanurzonym w basenie. Patrząc w górę, widzimy, jak fale na wodzie uginają promienie świetlne i zniekształcają widok. Aby zniwelować w zebranych danych zakłócenia jonosfery, naukowcy wykorzystali superkomputery i opracowali nowe algorytmy do rekonstrukcji zarejestrowanych sygnałów.
LOFAR - jak podaje NCBJ - jest obecnie największym radioteleskopem pracującym na najniższych częstotliwościach, jakie można obserwować z Ziemi. Składa się on z 52 stacji rozmieszczonych w dziewięciu różnych krajach: Holandii, Niemczech, Polsce, Francji, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Irlandii, Łotwie i Włoszech. LOFAR jest wspólnym projektem ASTRON, Holenderskiego Instytutu Radioastronomii oraz m.in. uniwersytetów w Amsterdamie, Groningen, Lejdzie, Nijmegen, Niemieckiego Konsorcjum Długich Fal (GLOW), do którego należy Uniwersytet w Hamburgu, polskiej grupy POLFARO zarządzającej 3 stacjami LOFARA w Polsce sfinansowanymi przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
PAP - Nauka w Polsce
lt/ agt/
Najbardziej szczegółowa jak do tej pory mapa nieba w zakresie ultradługich fal radiowych wykonana instrumentem LOFAR. Każda z 25 000 kropek ujawnia supermasywną czarną dziurę pochłaniającą materię z galaktyki, w której się znajduje. Mapa pochodzi z LOFAR LBA Sky Survey (LoLSS) – prowadzonego obecnie przeglądu całego nieba północnego za pomocą niskoczęstotliwościowej części interferometru LOFAR. Żródło: DOI: https://doi.org/10.1051/0004-6361/202140316
Najbardziej szczegółowa jak do tej pory mapa nieba w zakresie ultradługich fal radiowych wykonana instrumentem LOFAR. Każda z 25 000 kropek ujawnia supermasywną czarną dziurę pochłaniającą materię z galaktyki, w której się znajduje. Mapa pochodzi z LOFAR LBA Sky Survey (LoLSS) – prowadzonego obecnie przeglądu całego nieba północnego za pomocą niskoczęstotliwościowej części interferometru LOFAR. Żródło: DOI: https://doi.org/10.1051/0004-6361/202140316
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci ... nieba.html
Załączniki
25 tys. supermasywnych czarnych dziur na ogromnej mapie nieba.jpg
25 tys. supermasywnych czarnych dziur na ogromnej mapie nieba2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Pierwszy raz zaobserwowano na Ziemi powstanie potężnego kosmicznego huraganu
2021-03-03.
Huragany szalejące w przestrzeni niskiej atmosfery nie są niczym niezwykłym, ale często kończą się ofiarami w ludziach, dewastacją przyrody i stratami materialnymi. Są jednak ich kosmiczne odpowiedniki na Ziemi.
Astronomowie teoretycznie wiedzą o ich istnieniu od dawana, ale dotychczas nie udało się tego potwierdzić w praktyce. Teraz się to zmieniło. Podczas aktywności naszej dziennej gwiazdy, w ziemskiej atmosferze szaleją burze geomagnetyczne, których efektem są np. przepiękne zorze polarne i groźba emisji promieniowania rentgenowskiego. Jednak oprócz nich, w wyższych partiach atmosfery, a mianowicie w jonosferze, mogą pojawiać się potężne huragany kosmiczne.
Nie tworzą się one z chmur, czyli pary wodnej, tylko plazmy pochodzącej ze Słońca, czyli gazu będącego mieszaniną jonów i elektronów. „Do tej pory nie było pewne, czy w ogóle istnieją huragany plazmy kosmicznej, więc udowodnienie tego za pomocą tak uderzającej obserwacji jest niesamowite. Plazma i pola magnetyczne w atmosferze planet istnieją w całym Wszechświecie, więc odkrycia sugerują, że huragany kosmiczne powinny być zjawiskiem powszechnym” - powiedział profesor Mike Lockwood, naukowiec zajmujący się kosmosem na Wydziale Meteorologii Uniwersytetu w Reading.
Naukowcy wykryli kosmiczny huragan o średnicy aż 1000 kilometrów w północnej części polarnej jonosfery i magnetosfery, podczas nie tylko niskiej aktywności słonecznej, ale też w niskiej aktywności geomagnetycznej w 2014 roku. Huragan szalał przez osiem godzin i swoim wyglądem przypominał huragany, które przetaczają się np. przez Karaiby. To oznacza, że takie kosmiczne huragany mogą szaleć w ziemskiej atmosferze niemal bez przerwy, ale nie jesteśmy ich w stanie wypatrzeć nieuzbrojonym okiem.
Astronomowie postanowili przeanalizować zebrane dane o kosmicznej pogodzie i na tej podstawie przygotować trójwymiarową symulację szalejącego kosmicznego huraganu. Trzeba przyznać, że wygląda on niesamowicie, jakby zwykłe huragany miały swoje niewidzialne duchy w górnych warstwach atmosfery.
Czy kosmiczne huragany są dla nas równie niebezpieczne, co te występujące w strefach międzyzwrotnikowych i uderzające w lądy? Naukowcy uważają, że tak, ale w nieco innym wydaniu. Kosmiczne huragany mogą rozgrzewać bliską nam przestrzeń kosmiczną i spowodować uszkodzenia satelitów, a nawet ich deorbitację. Mogą też zakłócić łączność radiową na falach HF i systemy GPS, a także wywołać przerwy w dostępie do kosmicznego Internetu, jak np. Starlink od SpaceX.
Źródło: GeekWeek.pl/BBC / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2021-03-03 ... -huraganu/
Załączniki
Pierwszy raz zaobserwowano na Ziemi powstanie potężnego kosmicznego huraganu.jpg
Pierwszy raz zaobserwowano na Ziemi powstanie potężnego kosmicznego huraganu2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

WZL1: ruszyła produkcja prototypowych podzespołów do rakiety testowej
2021-03-03.
Wojskowe Zakłady lotnicze Nr 1, przy wsparciu Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia (WITU), rozpoczęły produkcję prototypowych podzespołów do rozwijanej testowej rakiety. Urządzenie powstaje jako prekursor trójstopniowego suborbitalnego systemu do wynoszenia ładunków badawczych.
Inicjatywa, pozostająca w realizacji od 2020 roku, zakłada opracowanie i wykonanie polskiej trójstopniowej rakiety suborbitalnej wielokrotnego użytku, zdatnej do demonstracyjnego lotu na pogranicze przestrzeni kosmicznej - ponad linię Kármána (na wysokości 100 km nad Ziemią) z ładunkiem o masie 40 kg. We wdrożenie projektu zaangażowane jest konsorcjum, w skład którego wchodzą trzy podmioty: Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 S.A. (WZL1) – w charakterze lidera, Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia (WITU) oraz Zakład Produkcji Specjalnej GAMRAT S.A. (ZPS „GAMRAT”).
Część podzespołów do powstającej właśnie testowej wersji rakiety została już wykonana - z kompozytów i lekkich stopów metali. Są to elementy precyzyjnego układu sterowania oraz silnika rakiety, które obecnie przechodzą stanowiskowe próby laboratoryjne.
Jednocześnie powiadomiono o trwaniu produkcji pozostałych części, które mają umożliwić bezpieczny start i wykonanie misji rakiet testowych. Równolegle w Zakładzie Produkcji Specjalnej „Gamrat” realizowane mają być prace w ramach badań przemysłowych. Jeszcze w lutym br. do WITU miały zostać przekazane części do dalszych testów laboratoryjnych. Próby poligonowe rakiety zadeklarowano z kolei do przeprowadzenia jeszcze w pierwszej połowie 2021 roku.
Przez ostatnie lata wraz z całą załogą wspólnie zdobyliśmy ugruntowaną pozycję na rynku, zwiększając jednocześnie zyski firmy. Wszystko to przyczyniło się do wzrostu liczby inwestycji, które wpłynęły bezpośrednio na możliwość partycypacji Zakładów w wielu projektach, od tych najistotniejszych dla nas, związanych z bezpieczeństwem narodowym po te, które wpływają na wzmocnienie roli WZL1 w procesie kształtowania nowych technologii w obszarach badawczo-rozwojowych. Kluczowym przedsięwzięciem w tym obszarze jest budowa suborbitalnego systemu rakietowego do wynoszenia ładunków badawczych. Obecnie trwają zaawansowane prace nad elementami systemu, które tworząc gotowy produkt przejdą niebawem testy na terenie jednego z poligonów.
Marcin Nocuń, Prezes Zarządu, Dyrektor Naczelny WZL1
Jak podkreślają przedstawiciele WZL1, "opracowane procesy technologiczne i algorytmy sterowania rakietą stanowić będą krok milowy w budowie systemów nośnych w Polsce". Zgodnie z zapewnieniami, mają one uzupełnić lukę na rynku, udostępniając nisko kosztową rakietę nośną podmiotom, które do tej pory nie miały możliwości prowadzenia badań na dużych wysokościach (w warunkach mikrograwitacji).
Projekt współfinansowany jest przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020 na podstawie konkursu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR): Szybka Ścieżka "Technologie Kosmiczne".
Źródło:Space24.
Prezes Zarządu, Dyrektor Naczelny WZL1, Marcin Nocuń prezentuje komponent korpusu rozwijanego systemu rakietowego. Fot. WZL1 [wzl1.mil.pl]
Ilustracja: WZL1 [wzl1.mil.pl]
https://www.space24.pl/wzl1-ruszyla-pro ... y-testowej
Załączniki
WZL1 ruszyła produkcja prototypowych podzespołów do rakiety testowej.jpg
WZL1 ruszyła produkcja prototypowych podzespołów do rakiety testowej2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Rakieta Starship wykonała trzeci lot na dużą wysokość. Pierwsze udane lądowanie!
2021-03-04.
Rakieta Starship firmy SpaceX wykonała trzeci lot testowy na dużą wysokość. Po raz pierwszy wróciła na lądowisko i miękko wylądowała. Doszło jednak do uszkodzeń, które spowodowały jej wybuch.
Artykuł będzie aktualizowany
3 marca 2021 roku firma SpaceX przeprowadziła trzeci wysoki lot testowy prototypu statku Starship. Rakieta wystartowała poprawnie, osiągnęła zakładaną wysokość 10 km i wróciła na Ziemię. Pierwszy raz powiodło się lądowanie pojazdu po takim locie.
Tak jak przy poprzednich próbach, również teraz celem było sprawdzenie działania trzech silników Raptor w locie, test kontroli lotu przy pomocy powierzchni aerodynamicznych i sprawdzenie manewru lądowania poprzez połączenie techniki poziomego opadania z oporem aerodynamicznym i późniejszego obrotu do pionowego przyziemienia na silnikach rakietowych.
W poprzednich lotach prototypów Starship SN8 w grudniu 2020 roku i Starship SN9 na początku lutego 2021 roku udało się zademonstrować z powodzeniem wykonanie większości elementów lotu suborbitalnego na taką wysokość. W obu sytuacjach rakieta rozbiła się jednak przy lądowaniu. W przypadku egzemplarza SN8 silniki wyłączyły się przedwcześnie z powodu zbyt niskiego ciśnienia w nosowym zbiorniku paliwa, z którego Starship korzysta podczas lądowania. Powodem nieudanego lądowania Starshipa SN9 było uszkodzenie jednego z silników podczas manewru „belly flop”, kiedy rakieta z pionowego lotu przechodzi do poziomego opadania.

Przebieg testu
Statek Starship SN10 oczekiwał już na platformie startowej podczas lotu poprzedniego prototypu, SN9. Przed dzisiejszym lotem SN10 przeszedł w lutym dwa próbne statyczne odpalenia silników.
Po pierwszym teście silników zdecydowano wymienić jeden z nich. Drugi test przebiegł już poprawnie i początkowo datę startu wyznaczono na 1 marca 2021 roku. Została ona jednak przesunięta później o dwa dni, z powodu niekorzystnych prognoz pogodowych.
Start przeprowadzono 3 marca (czasu lokalnego). Pierwsza próba została przerwana chwilę po uruchomieniu silników. Powodem były zbyt restrykcyjne limity na ciąg silników Raptor. Jeden z nich je przekroczył. Postanowiono nieznacznie poszerzyć margines i przeprowadzić drugą próbę.
Rakieta wystartowała ostatecznie o 0.25 czasu polskiego (już 4 marca). Pionowy lot przebiegał prawidłowo. Tak jak w poprzednich dwóch testach, również teraz, wraz ze wzrostem wysokości wyłączane były kolejne z trzech silników. Rakieta po jakimś czasie wznosiła się za pomocą pary silników Raptor, a potem była napędzana już tylko przez pojedynczy silnik.
Po osiągnięciu wysokości około 10 km wyłączony został ostatni silnik, a statek wykonał manewr przewrócenia się poziomo („belly flop”). Rozpoczęła się faza lotu z hamowaniem aerodynamicznym i sterowanym lotem do miejsca lądowania.
Po hamowaniu aerodynamicznym Starship ponownie uruchomił dwa silniki Raptor i tuż przed przyziemieniem zaczął obracać się do pozycji pionowej.
Tym razem zastosowano inne podejście do lądowania. Zamiast uruchamiać tylko dwa silniki przed przyziemieniem, aktywowano wszystkie trzy. I na końcu, tuż przed lądowaniem, wyłączono dwa, pozostawiając tylko jeden uruchomiony w ostatniej fazie.
Rakieta wylądowała miękko w wyznaczonym obszarze lądowiska, jednak nie stanęła stabilnie na nogach. Widać było też pożar i prawdopodobnie wyciek metanu, wynikający z uszkodzenia strukturalnego.
Około 10 minut po wylądowaniu statek wybuchł i większa jego część jeszcze raz wzbiła się w powietrze.
Czym jest Starship?
Starship to górny stopień i jednocześnie statek kosmiczny superciężkiego systemu rakietowego Super Heavy – Starship, budowanego przez firmę SpaceX. Starship ma być stopniem wielokrotnego użytku, wykorzystywanym do wynoszenia bardzo dużej ilości ładunków na orbitę, a w niedalekiej przyszłości – również do lotów poza bliskie otoczenie Ziemi. Firma SpaceX planuje wykorzystywać statki Starship do ambitnego celu lotów załogowych na powierzchnię Marsa, wraz z kolonizacją tej planety w dalekiej perspektywie.
Specjalny statek Starship może też być wykorzystany przez NASA w programie Artemis jako lądownik księżycowy dla załogi (SpaceX wraz z dwoma innymi konsorcjami dostał w 2020 roku kontrakt na rozwój tej koncepcji). Za pomocą systemu Starship planowany jest też w najbliższych latach załogowy oblot Księżyca w ramach akcji Dear Moon, której inicjatorem jest japoński miliarder Yusaku Maezawa.

Historia testów
Projekt Starship został przedstawiony szczegółowo po raz pierwszy podczas konferencji IAC w 2016 roku. W kolejnych latach projekt dynamicznie ewoluował. Pod koniec 2018 roku założyciel i główny inżynier firmy SpaceX – Elon Musk – ogłosił gruntowne zmiany w konstrukcji. Początkowo do budowy struktury Starshipa miały być wykorzystane kompozyty węglowe, ale ostatecznie postawiono na stal nierdzewną.
Wiosną 2019 roku zbudowano zminiaturyzowany prototyp rakiety, nazwany Starhopper. Testowano go w niewielkich skokach. W najwyższym locie w sierpniu 2019 roku rakieta osiągnęła 150 m.
Latem 2019 roku budowane były dwa kolejne prototypy Starshipa: Mk1 w ośrodku Boca Chica w Teksasie i Mk2 w Cocoa w pobliżu kosmodromu Cape Canaveral na Florydzie. Budowę Mk2 ostatecznie zarzucono. Mk1 doczekał się ukończenia i uległ zniszczeniu podczas ciśnieniowych testów zbiorników na paliwo.
Kolejne egzemplarze powstawały już tylko w rozrastającej się fabryce w Boca Chica. Kolejne prototypy: rakiety SN1 i SN3 zostały zniszczone podczas kriogenicznych testów ciśnieniowych w pierwszej połowie 2020 roku. SN4 również eksplodował po próbnym odpaleniu silnika, a wybuch był rezultatem błędów w procedurach testowych.
W sierpniu 2020 roku Starship SN5 wykonał udany lot na wysokość 150 m. Był to pierwszy lot pełnoskalowego prototypu tej rakiety. Na początku września podobną misję zrealizował egzemplarz o oznaczeniu SN6.
Kolejny zbudowany Starship miał oznaczenie SN8. Był to pierwszy statek, który wyposażono w sterowane powierzchnie aerodynamiczne do kontrolowania orientacji w locie i hamowania aerodynamicznego. Był to też pierwszy prototyp, w którym zamontowano 3 silniki Raptor (docelowo Starship ma być wyposażony w 6 jednostek – 3 silniki dostosowane do działania na niskich wysokościach i 3 zoptymalizowane pod pracę w próżni).
SN8 9 grudnia 2020 roku wykonał pierwszy testowy lot na dużą wysokość (do ok. 12 km). Start i lot w górę przebiegły pomyślnie. Rakieta osiągnęła zaplanowaną wysokość. Udały się też manewry kontrolowanego obrotu do poziomego opadania i hamowanie aerodynamiczne podczas powrotu na Ziemię. W ostatniej fazie lądowania rakieta z powodzeniem obróciła się pionowo, jednak statkowi nie udało się wylądować. Silniki przestały działać zbyt wcześnie z powodu zbyt niskiego ciśnienia w dodatkowym zbiorniku paliwa, umieszczonym w sekcji nosowej rakiety.
Statek Starship SN9 wykonywał bardzo podobny profil lotu, co poprzednik. Tym razem jednak na nieco mniejszą wysokość – 10 km. I w tym przypadku wszystkie fazy lotu wyglądały na udane, z wyjątkiem lądowania. Jeden z silników Raptor, używany do przyziemienia, nie uruchomił się poprawnie – został prawdopodobnie uszkodzony we wcześniejszej fazie lotu.
Kolejne prototypy w kolejce
W ośrodku firmy SpaceX w Boca Chica w Teksasie trwa praca nad kolejnymi prototypami rakiety Starship i dolnego stopnia Super Heavy.
W budynku pionowej integracji High Bay na swoją kolej oczekuje w pełni złożony prototyp SN11. Następny w kolejce jest Starship SN15 (wersje 12-14 zostały porzucone). W Starshipie SN15 została najprawdopodobniej zastosowana cieńsza, 3-mm warstwa stali w strukturze statku. Trwa też budowa kolejnych rakiet: Starship SN16, SN17 oraz SN18.
Postępują też prace przy prototypach dolnych stopni. Pierwszy egzemplarz o oznaczeniu BN1 oczekuje na złożenie. W fabryce zauważono też elementy przeznaczone dla kolejnego prototypu, BN2.

Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: SpaceX

Na zdjęciu: Rakieta Starship SN10 po wylądowaniu. Źródło: SpaceX.
Przebieg testu
Starship SN10 przed startem. Źródło: SpaceX.
Źródło: SpaceX.
Źródło: SpaceX.
Starship SN10 po wylądowaniu. Źródło: SpaceX.
Czym jest Starship?
Starship SN8 na stanowisku startowym. Źródło: SpaceX.
Historia testów
Starship SN8 podczas lotu testowego. Źródło: SpaceX.
Starship SN5 podczas testowego lotu. Źródło: SpaceX.
Starship SN9 podczas próby powrotu i lądowania. Źródło: SpaceX.

Kolejne prototypy w kolejce
Prototypy Starship SN9 i SN10 na stanowiskach startowych w lutym 2021 roku. Źródło: SpaceX.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ra ... a-wysokosc
Załączniki
Rakieta Starship wykonała trzeci lot na dużą wysokość. Pierwsze udane lądowanie.jpg
Rakieta Starship wykonała trzeci lot na dużą wysokość. Pierwsze udane lądowanie2.jpg
Rakieta Starship wykonała trzeci lot na dużą wysokość. Pierwsze udane lądowanie3.jpg
Rakieta Starship wykonała trzeci lot na dużą wysokość. Pierwsze udane lądowanie4.jpg
Rakieta Starship wykonała trzeci lot na dużą wysokość. Pierwsze udane lądowanie5.jpg
Rakieta Starship wykonała trzeci lot na dużą wysokość. Pierwsze udane lądowanie5.jpg
Rakieta Starship wykonała trzeci lot na dużą wysokość. Pierwsze udane lądowanie6.jpg
Rakieta Starship wykonała trzeci lot na dużą wysokość. Pierwsze udane lądowanie7.jpg
Rakieta Starship wykonała trzeci lot na dużą wysokość. Pierwsze udane lądowanie8.jpg
Rakieta Starship wykonała trzeci lot na dużą wysokość. Pierwsze udane lądowanie9.jpg
Rakieta Starship wykonała trzeci lot na dużą wysokość. Pierwsze udane lądowanie10.jpg
Ostatnio zmieniony 4 mar 2021, o 09:06 przez Paweł Baran, łącznie zmieniany 2 razy.
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Otwarto nabór do programu Point.IoT
2021-03-04. Redakcja
Myślisz, że masz to, czego potrzeba, aby zaprojektować najlepsze rozwiązanie? Proces aplikacji do Point.IoT jest prosty: wybierz wyzwanie branżowe, aplikuj na platformie i czekaj na potwierdzenie.
Point.IoT to dynamiczny program, który wspiera rozwój rozwiązań IoT nowej generacji z wykorzystaniem technologii Galileo. Point.IoT działa już drugi rok, a jego celem jest pobudzanie kreatywności i rozwiązywania problemów wśród najbardziej innowacyjnych deweloperów i przedsiębiorców w Europie.
Szybki rozwój IoT jest świadectwem jego nieograniczonego potencjału. Pozyskując cenne dane z życia osobistego i zawodowego osób, ten potężny system połączonych ze sobą urządzeń może wygenerować bezprecedensową liczbę spostrzeżeń, jednocześnie poprawiając reakcje i odpowiedzi na ciągle zmieniający się konkurencyjny krajobraz. W połączeniu ze zwiększoną dokładnością i zasięgiem, który zapewnia europejski Globalny System Nawigacji Satelitarnej Galileo, te rozwiązania IoT mogą naprawdę napędzać rozwój branży.
System Galileo obejmuje obecnie 28 satelitów, a jego wydajność będzie się stopniowo poprawiać w miarę dodawania kolejnych satelitów do konstelacji. Galileo odegra kluczową rolę w IoT, zapewniając zaawansowane informacje o położeniu, prędkości i czasie wymagane przez stale rosnącą liczbę podłączonych urządzeń, szczególnie w środowiskach miejskich.
Point.IoT oferuje zespołom innowatorów i przedsiębiorców możliwość zakasania rękawów i zmierzenia się z ważnymi wyzwaniami, przed którymi stają prawdziwe firmy, korzystając z Internetu Rzeczy i Galileo. Program ogłosił już tegoroczne wyzwania, które są odpowiedzią na zmieniające się potrzeby liderów branży:
Transport i logistyka w połączonym świecie
Wydajne usługi transportowe mają zasadnicze znaczenie dla utrzymania skutecznego handlu transgranicznego i napędzania działalności gospodarczej w całej Europie. W tym wyzwaniu uczestnicy będą musieli opracować innowacyjne rozwiązania, które obejmują każdy aspekt procesu logistycznego, od zakupu po dystrybucję i zapewnienie jakości po drodze.
Robotyka mobilna i automatyzacja jako przewaga konkurencyjna
Transformacyjny wzrost jest kluczowym czynnikiem napędzającym konkurencję między firmami. IoT w połączeniu z robotyką mobilną i automatyzacją to tylko jeden ze sposobów, w jaki firmy wykorzystują technologię do zmniejszania kosztów operacyjnych. W ramach tego wyzwania uczestnicy będą musieli zbudować rozwiązanie IoT, które wykorzystuje mobilną robotykę i / lub technologie automatyzacji, aby poprawić precyzję i wydajność w produkcji i dostarczaniu produktów codziennego użytku.
Nabór wniosków trwa od 1 lutego do 30 kwietnia 2021 r. Więcej informacji na temat programu znajduje się na stronie Point.IoT.
https://kosmonauta.net/2021/03/otwarto- ... point-iot/
Załączniki
Otwarto nabór do programu Point.IoT.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Perseverance z procesorem z 1998 roku

2021-03-04.

Łazik Perseverance, który od niedawna operuje na Marsie ma taki sam procesor, jak iMac z 1998 roku.

Perseverance jest najbardziej zaawansowaną maszyną, jaka kiedykolwiek wylądowała na Czerwonej Planecie. Niemniej jednak, pojęcie "nowoczesności" w przypadku łazików marsjańskich jest subiektywne.


Sercem Perseverance jest PowerPC 750, jednordzeniowy procesor 233 MHz z zaledwie 6 milionami tranzystorów, który jest najbardziej znany z zasilania komputera iMac z 1998 roku. Tego samego procesora NASA użyła w łaziku Curiosity.

Niektórzy mogą zastanawiać się, dlaczego NASA nie wyposażyła łazika w bardziej zaawansowany procesor, np. jeden z układów Core i9. Problemem nie były koszty, bo te w przypadku Perseverance wyniosły ok. 2,7 mld dol. Okazuje się jednak, że zaawansowany chip mógłby okazać się szkodliwy w marsjańskich warunkach.

Dzieje się tak głównie dlatego, że atmosfera Marsa oferuje znacznie mniejszą ochronę przed szkodliwym promieniowaniem i naładowanymi cząstkami niż atmosfera ziemska. Wybuch promieniowania może poważnie uszkodzić wrażliwą elektronikę nowoczesnego procesora - a im bardziej skomplikowany układ, tym więcej może się zepsuć. Ze względu na te warunki, Perseverance ma dwa moduły obliczeniowe: jeden jest zapasowy na wypadek, gdyby coś poszło nie tak. Trzeci moduł jest również na pokładzie do analizy obrazu.

Aby system był jeszcze bardziej wytrzymały, układ PowerPC 750 w Perseverance jest nieco inny niż ten w starych komputerach iMac. Technicznie jest to układ RAD750 - specjalna wersja odporna na promieniowanie, kosztująca ponad 200 000 dol. Oprócz Perseverance i Curiosity, procesor ten napędza między innymi Kosmiczny Teleskop Fermi, Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO), sondę Deep Impact polującą na komety oraz Kosmiczny Teleskop Keplera.


Łazik Perseverance ma przestarzały procesor? Taki wybór jest nieprzypadkowy /NASA

Źródło: INTERIA.

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,5083947
Załączniki
Perseverance z procesorem z 1998 roku.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Państwo a kosmos #1. Australia – pionierskie dzieje, uśpiony potencjał [ANALIZA]
2021-03-04. Bartłomiej Gerałt
Jeśli chcielibyśmy wskazać listę globalnych liderów w badaniach i wykorzystaniu przestrzeni kosmicznej, Australia zapewne nie byłaby stawiana wśród państw i wspólnot z takim dorobkiem jak Chiny, USA, Europa czy Federacja Rosyjska. Sytuację tę stara się zmienić powołana w 2018 roku Australijska Agencja Kosmiczna, wraz z koordynującym jej prace resortem przemysłu, dążąc do wykorzystania - skądinąd niemałych - narodowych zdolności i nawiązania do rozległego historycznego dorobku Australii w tej materii.
Tło historyczne
Mimo pozostawania przez lata poza głównym nurtem kosmicznego wyścigu, Australia okazuje się nader ciekawym przypadkiem do rozpatrywania pod względem rozwoju powiązanych zdolności i potencjału. Przejawy tego widać już we wczesnej historii, wręcz początkach ery kosmicznej - wobec australijskiego udziału i znaczącego wkładu w rozwój zalążków technologii i światowego przemysłu kosmicznego, głównie we współpracy międzynarodowej. Już w 1967 roku Australia umieściła zresztą na orbicie swojego pierwszego satelitę, WRESAT-1, czyniąc to z własnego terytorium - co było wówczas ewenementem. Niekiedy wskazuje się wręcz, że Australia na swój sposób “złamała” duopol USA-ZSRR na wystrzeliwanie obiektów kosmicznych z własnej ziemi, stając się faktycznie trzecim takim państwem na świecie. Pamiętać należy przy tym, że dokonano tego z użyciem amerykańskiej rakiety (Sparta), a nie dalej, jak dwa lata wcześniej Francja wystrzeliła z niepodległej już Algierii własnego pierwszego satelitę (Astérix - z wykorzystaniem rodzimej rakiety Diamant i afrykańskiego poligonu rakietowego Hamakir).
Australia zaznaczyła swoją obecność na mapie pierwotnego kosmonautycznego świata także z innych powodów. Mając do dyspozycji dobrze rozbudowaną infrastrukturę startową dla lotów kosmicznych (ośrodek rakietowy Woomera), brała udział w brytyjskich badaniach technologii rakiet balistycznych i nośnych (w tym, słynny projekt Black Arrow), jak również stała się ważnym partnerem Europejskiej Organizacji Rozwoju Rakiet Nośnych (European Launcher Development Organisation, ELDO). W ten sposób udostępniała posiadaną infrastrukturę państwom europejskim, umożliwiając starty rakiet sondujących, suborbitalnych, a także wynoszenie obiektów w przestrzeń kosmiczną - przede wszystkim jednak uczestnicząc w testach rakiety kosmicznej Europa. Australia pomagała również amerykańskiej NASA udostępniając swoje stacje nadawczo-odbiorcze oraz radarowe, m.in. w utrzymywaniu łączności i kontroli nad wystrzelonymi obiektami. Odegrała też rolę przy koordynowaniu misji Apollo 11.
Wczesny i konsekwentny australijski wkład widać również od strony polityczno-prawnej. Australia brała aktywny udział w tworzeniu międzynarodowego porządku prawnego poświęconego wykorzystaniu przestrzeni kosmicznej. Dzięki bliskim relacjom z USA oraz Wielką Brytanią, była zdolna do odegrania znaczącej roli przy tworzeniu m.in. Układu Kosmicznego. Jest jednym z państw założycielskich Komitetu ds. Pokojowego Wykorzystania Przestrzeni Kosmicznej (COPUOS) oraz pozostaje jednym z zaledwie 17 państw które dotąd ratyfikowały wszystkie pięć umów międzynarodowych poświęconych wykorzystywaniu przestrzeni kosmicznej.
Dorobek międzynarodowy nie przełożył się jednak w tym przypadku na rozwój krajowej administracji oraz regulacji prawnych. Dopiero w 1986 roku powołano Australijską Komisję ds. Kosmosu, którą w 1994 roku zastąpiła Australijska Rada Kosmiczna. Obydwie te instytucje pełniły rolę doradczą dla Ministra Przemysłu, Technologii i Handlu wspomagając wykonywanie ówcześnie aktualnego Narodowego Programu Kosmicznego. Równolegle, w roku 1987, powołano Australijskie Biuro ds. Kosmicznych, które nadzorowało wykonywanie wspomnianego programu, aż do jego zakończenia w 1996 roku.
Od tego momentu doszło do zmiany podejścia rządu Australijskiego do rozwoju sektora kosmicznego - postanowiono traktować przemysł kosmiczny na takich samych zasadach jak inne sektory korzystające z nowoczesnych technologii. W założeniu miało to pomóc w swobodniejszy prosperowaniu tej branży, o której stwierdzono, że jest w stanie najszybciej się rozwinąć przy minimalnym zaangażowaniu państwa. Wszelkie kwestie związane z nadzorowaniem działalności kosmicznej podejmowane przez podmioty australijskie pozostawiono w gestii Ministerstwa ds. Przemysłu, Turystyki i Surowców Naturalnych.
Nowa fala - zmiana polityki i decyzje regulacyjne
Pomimo ograniczenia rządowego wsparcia dla podmiotów zaangażowanych w eksplorację przestrzeni kosmicznej, w 1998 roku przyjęto w Australii ustawę o prowadzeniu działalności kosmicznej. Nie wprowadzała ona jednak nowej, ogólnokrajowej strategii dotyczącej wykorzystania przestrzeni pozaziemskiej. Zamiast tego, poświęcono ją uregulowaniu sposobów prowadzenia działalności kosmicznej przez podmioty podlegające Australijskiej jurysdykcji m.in. wskazaniu jakie zgody i licencje są konieczne do prowadzenia takiej działalności, oraz wprowadzeniu odrębnego reżimu odpowiedzialności za szkody wywołane w jej wyniku.
Na zmiany w przedmiocie przyjętej wówczas polityki trzeba było czekać aż do października 2015 roku, kiedy to rząd w Canberze zdecydował się przeprowadzić audyt stanu sektora kosmicznego, włączając w to istniejące ustawodawstwo oraz szacowane przełożenie rozwoju technologicznego na rynek kosmiczny. Co istotne jednak, powyższy audyt miał również ocenić, w jaki sposób instrumenty, które były wykorzystywane przez Australię do tej pory, pomagały w rozwoju tego sektora, oraz czyniły zadość wymogom międzynarodowym. Należy podkreślić, iż w chwili przeprowadzania audytu, Australia nie posiadała żadnej wyspecjalizowanej Agencji, której działania mogłyby być pod tym kątem oceniane.
Wyniki przeprowadzonego badania skłoniły rząd do przedsięwzięcia dwóch istotnych kroków. Po pierwsze, zdecydowano się znowelizować istniejące regulacje dotyczące sposobów wykonywania działalności kosmicznej. Zmiany objęły włączenie do ustawy z 1998 roku nowych sposobów wynoszenia obiektów na orbitę, jak również zmniejszenie formalnych “progów wejścia” dla nowych podmiotów. Dokonano tego poprzez usprawnienie procedur dotyczących wydawania zgód oraz zmniejszenie wymagań ubezpieczeniowych. Drugim, z punktu widzenia długofalowej polityki rozwoju sektora kosmicznego - dużo ważniejszym krokiem, było powołanie do życia Australijskiej Agencji Kosmicznej.
Rola Agencji
Australijska Agencja Kosmiczna została formalnie powołana do istnienia 1 lipca 2018 roku, jako jednostka wydzielona w Departamencie Przemysłu, Innowacji i Nauki, z siedzibą w Adelajdzie. Jednakże oficjalne otwarcie biur agencji miało miejsce dopiero lutym 2020 roku. Długoterminowym celem, w jakim została powołana, jest konsekwentne wspieranie wzrostu sektora kosmicznego w Australii, który dzięki temu ma osiągnąć wartość 12 mld AUD do 2030 roku. Więcej szczegółów dotyczących tego, w jaki sposób agencja ma osiągnąć ten cel oraz jak jest zorganizowana, można znaleźć w tzw. Karcie Agencji, opublikowanej w październiku 2018 roku.
Organami zarządczymi agencji są kierownik, jego zastępca oraz organ kolektywny, jakim jest komisja. Zadania kierownika i jego zastępcy koncentrują się wokół zarządzania agencją, ustalaniem celów operacyjnych oraz strategicznych. Wsparciem w tych sferach służy wspomniana komisja, mogąca składać się z maksymalnie 10 członków, której zadania obejmują opiniowanie oraz doradztwo w zakresie strategii, zarządzania, jak również powierzonego budżetu, zaleceń przekazywanych rządowi federalnemu i dbanie o zgodność aktywności agencji z polityką oraz interesami pozostałych gałęzi australijskiego rządu i gospodarki.
Karta Agencji wskazuje również trzy mechanizmy konsultacyjne. Po pierwsze, agencja koordynuje działania australijskiego rządowego komitetu koordynacji kosmicznej, w którym z udziałem wszystkich zainteresowanych ministerstw i departamentów realizuje wykonywanie polityki kosmicznej. Po drugie, agencji zostało powierzone zadanie utworzenia forum liderów przemysłu kosmicznego, które ma wspierając agencję w jej działaniach od strony biznesowej i technologicznej, zrzeszając przedstawicieli sektora. Ostatnim z wymienionych w karcie quasi-organów jest konferencja zawierająca w sobie przedstawicieli poszczególnych stanów i terytoriów, mająca na celu uzgadnianie i konsultacje proponowanych działań z poszczególnymi instytucjami administracji regionalnej. W ten sposób starano się zadbać, aby nowo powołana instytucja wykonawcza miała jak najszersze możliwości uzgodnienia planowanych działań nie tylko od strony rządowej, lecz również biznesowej i lokalnej, co z założenia ma ułatwiać podejmowanie kompleksowych decyzji.
Podjęte i planowane działania
Przed tak skonstruowaną agencją postawiono trzy główne cele. Agencja ma:
• koordynować i promować krajowe przedsięwzięcia kosmiczne,
• wspierać rozwój sektora kosmicznego, zapewniając korzystne warunki dla nowych przedsięwzięć kosmicznych, oraz
• utrzymywać i nawiązywać nowe stosunku z organizacjami międzynarodowymi oraz czołowymi przedstawicielami międzynarodowego przemysłu.
Aby to usystematyzować proces ich osiągania, Agencja we współpracy z rządem, partnerami biznesowymi oraz Narodową Agencją Nauki, opublikowała strategię dla cywilnego wykorzystania przestrzeni kosmicznej na lata 2019-2028. O ile publikacja tego typu dokumentów, w szczególności biorąc pod uwagę podobne zaangażowanie Polskiej Agencji Kosmicznej i rodzimych resortów, nie stanowi istotnego novum sama w sobie, o tyle plan przedstawiony przez Australijczyków nawiązuje ściśle do opisywanego na początku niniejszego artykułu szerokiego wkładu i dorobku naukowego Australii w badania przestrzeni kosmicznej. Przyjęta strategia została podzielona na 3 etapy, każdy zakładający wykonanie innych działań i mający w założeniu zapewnić inne źródła finansowania.
Etap pierwszy, ze startem w 2019 roku, zakładał nawiązanie współpracy międzynarodowej z czołowymi ośrodkami badań kosmicznych na świecie, m.in. ESA, CNES oraz NASA, jak również działania poprawiające rozpoznawalność przemysłu australijskiego na arenie międzynarodowej. Wskazano w nim również, jakie działania mają być podjęte na gruncie krajowym. W tym celu powołano, zaopatrzony w 19,5 miliona AUD, Fundusz Infrastruktury Kosmicznej oraz zidentyfikowano 7 głównych projektów, które mają uzyskać pomoc z tego funduszu.
W opisywanym etapie, trzy z tych projektów - poświęcone systemom nawigacji, ruchu kosmicznego oraz geopozycjonowania otrzymały finansowanie ze wspomnianego funduszu. Etap ten zakładał też utworzenie stabilnej platformy współpracy dla australijskich jednostek naukowych. Opublikowana strategia wprost wskazuje ośrodki rozwojowe, takie jak Pawsey Supercomputing Centre, Square Kilometre Array czy National Computational Infrastructure, które mają wspierać finansowane działania, z planowanym rozszerzeniem ich zaangażowania na pozostałe dwa etapy realizacji programu.
Etap drugi, którego realizację rozpisano na lata 2019-2021 obejmuje kontynuację już podjętych działań, ze szczególnym uwzględnieniem projektów międzynarodowych. Osiągnięcie tego ma umożliwić ścisła współpraca z partnerami z USA oraz ESA. Dodatkowo, na te okres przypada wykorzystywanie dwóch funduszy - opiewającego na 15 milionów AUD International Space Initiative, jak również części spośród 150 milionów AUD przeznaczonych na kooperację z NASA w ramach inicjatywy Moon to Mars. Na ten okres przewidziano również opracowanie i przyjęcie znowelizowanych przepisów wykonawczych do ustawy o działalności kosmicznej, jak również stworzenie map drogowych rozwoju dla najbardziej obiecujących obszarów. Ich identyfikacja oraz ocena najkorzystniejszej metody wsparcia zostanie określona przy współpracy rządu oraz partnerów biznesowych.
Wreszcie, trzeci etap koncentruje się na badaniach i rozwoju. Obejmuje on inwestycje w opracowane lub rozwijane misje międzynarodowe, jak również wsparcie dla pozostałych czterech segmentów, które nie uzyskały dofinansowania w trakcie etapu pierwszego. Zaznaczono również możliwość wprowadzenia dalszych zmian legislacyjnych, celem jak największego ułatwienia prowadzenia działalności kosmicznej.
Konkluzje - przebudzenie po australijsku
Jak zostało wspomniane, historia zaangażowania Australii w badania przestrzeni kosmicznej stawia ją w rzędzie pionierów tej anegdotycznej "ostatniej granicy”. Jednakże w ostatnich dekadach osiągnięcia te wielokrotnie nie spotykały się adekwatną kontynuacją, przez co należy rozumieć niewystarczające wsparcie organizacyjno-regulacyjne i budżetowe ze strony władz. Aktualnie jednak dominuje już odmienne podejście - z określonym zakresem oraz długofalowym charakterem planowanych działań, które mogą imponować.
Australijska Agencja Kosmiczna w założeniu ma pełnić rolę nie tyle decyzyjną, co doradczą - na bieżąco analizując sytuację międzynarodową i proponując takie rozwiązania, które będą najkorzystniejsze dla tych spośród przedstawionych inicjatyw, jakie rokują największe szanse na odniesienie naukowego i komercyjnego sukcesu. Jak wskazują niektórzy spośród komentatorów, podejście australijskie skupia się zatem najbardziej na finansowo-koordynacyjnej stronie przedsięwzięcia.
Dla porównania - Nowa Zelandia, rozwijając swój sektor kosmiczny, stawia bardziej na eliminację niepotrzebnych utrudnień administracyjnych. Najlepszym przykładem tego jest honorowanie licencji i zezwoleń wydanych w innych państwach (np. Francji), niwelując tym samym obciążenia administracyjne nakładane przez lokalne ustawodawstwo. Wiąże się to jakkolwiek z większym ryzykiem oraz stawia nacisk w większym stopniu na przedsięwzięcia stricte komercyjne, a nie naukowe i centralnie koordynowane.
Koniec końców, w australijskich zasobach drzemie nadal znaczący, a niepobudzony dotąd potencjał. Nie bez znaczenia jest też to, że Australia dysponuje niezwykle istotnym atutem - dogodnym położeniem geograficznym dla potencjalnego budowania kosmodromów i wynoszenia ładunków satelitarnych na wszystkie główne trajektorie orbitalne. Walor ten jest dostrzegany obecnie coraz bardziej - nie tylko wewnątrz, ale przede wszystkim poza granicami Australii.
Ilustracja: Rząd Australii - Ministerstwo ds. Przemysłu, Turystyki i Surowców Naturalnych/Australijska Agencja Kosmiczna [industry.gov.au]
Australian Space Agency - Key Milestones

Ilustracja: Rząd Australii - Ministerstwo ds. Przemysłu, Turystyki i Surowców Naturalnych [industry.gov.au]
Australian Space Agency - Moon to Mars initiative

https://www.space24.pl/narodowe-program ... al-analiza
Załączniki
Państwo a kosmos  Australia – pionierskie dzieje, uśpiony potencjał [ANALIZA].jpg
Państwo a kosmos  Australia – pionierskie dzieje, uśpiony potencjał [ANALIZA]2.jpg
Państwo a kosmos  Australia – pionierskie dzieje, uśpiony potencjał [ANALIZA]3.jpg
Państwo a kosmos  Australia – pionierskie dzieje, uśpiony potencjał [ANALIZA]4.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”