Wiadomości astronomiczne z internetu

Ciekawostki i postępy w dziedzinie astronomii
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Polowanie na Czarne Dziury
Ostatnio zdecydowanie dużo się dzieje, a będzie się działo jeszcze więcej, bo już w najbliższy piątek wyruszymy na polowanie!
Tym razem podczas naszej kosmicznej wyprawy zapolujemy na Czarne Dziury!
Koniecznie dołączcie też do wydarzenia:


https://app.evenea.pl/event/wyslijdziec ... ob4GXITjjo
Załączniki
Polowanie na Czarne Dziury.jpg
Polowanie na Czarne Dziury2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

„DNA” - powieść science-fiction cz. I
Wstęp
Serdecznie witam wszelkie Formy Życia:) obecne na portalu Wspieram.to!
„DNA” to powieść science-fiction. Przeznaczona dla młodzieży i dorosłych. Jak na dzisiejsze czasy dość nietypowa, bo bez superbohaterów. A o czym? Myślę, że w tym miejscu zamieszczę po prostu fragment PROLOGU, odnoszący się do wątku tytułowego powieści:

„Czy zdarzyło Ci się kiedyś mieć przeczucie, że za chwilę zadzwoni Twój telefon i usłyszysz w nim głos męża, żony, ojca, matki, Twojego dziecka? No i niemal w tym samym momencie nadeszło połączenie!
Jak wytłumaczysz fakt, że niektóre z Twoich dziwnych snów, potrafią czasami sprawdzić się co do joty?
Ile razy obróciłeś się z niewyraźnym uczuciem, że jakaś osoba wpatruje się w Twoje plecy? I rzeczywiście tak było. Patrzyła.
Czy w codziennej krzątaninie, wokół zwykłych, codziennych spraw ogarnęło Cię nagle uczucie, że którąś z bliskich Ci osób spotkało coś niedobrego, jakieś nieszczęście, tragedia? Co gorsza – wkrótce nadeszły wieści, które potwierdziły, że Twój silny niepokój miał niestety swoje uzasadnienie?
A może udało Ci się kiedyś nieświadomie uniknąć śmiertelnego niebezpieczeństwa, choć wcześniej absolutnie nic nie wskazywało na jakiekolwiek zagrożenie? I o tym, co Cię ominęło, dowiedziałeś się dopiero po fakcie?
Czy kiedyś czułeś, że coś jest nie tak, a mimo to sygnał ten zignorowałeś? Skończyło się to źle, ale dla Ciebie jednak nie najgorzej, skoro tekst ten czytasz.
Jeżeli tak,..... jeżeli doświadczyłeś kiedyś podobnej sytuacji lub doświadczasz ich co jakiś czas, to być może ta opowieść – jest właśnie o Tobie?”
....I może znajdziesz w niej odpowiedzi, na kilka nurtujących Cię pytań?
Opis projektu
Tomy „DNA” będą trzy. Pierwsza część (Spirale Zagłady) jest napisana, druga – mooocno zaawansowana, do trzeciej zbieram materiał. Powieść zaczyna się od kilku – wydawałoby się – nie związanych ze sobą epizodów, rozrzuconych (naprawdę rozrzuconych!) w czasie i przestrzeni, które pomału zaczynają się ze sobą splatać. Wynikają z tego najróżniejsze zwroty sytuacji i niekoniecznie przewidywalne rozwiązania. Nie chcąc psuć Ci zabawy, fabułę nakreślę jak najogólniej. Oto zawiązanie akcji:
(1) 14 listopada 1969 roku, o godzinie 11:22:00 czasu wschodniego, z Przylądka Canaveral na Florydzie startuje szósta misja załogowa Apollo na Księżyc. Po wykonaniu większości zadań, następuje planowe zdeorbitowanie modułu księżycowego lądownika. Moduł uderzając w powierzchnię naszego naturalnego satelity, ujawnia jego dziwne zachowanie. Polityczne przesłanki, napędzające ówczesny wyścig w Kosmos dwóch największych mocarstw Świata, nie były dobrą motywacją do wyjaśnienia tego zjawiska i początkowe zainteresowanie sprawą szybko wygasło. A szkoda.
Okazuje się, że odkryty przez dyrektora Instytutu Astronomii w Sydney Petera Tuthill’a w roku 2000, kosmiczny obiekt WR104 i zbadany przez jego zespół naukowy w ciągu kilku następnych lat – zagraża życiu na Ziemi. (Wszystko to są autentyczne wydarzenia. Postacie również). Oceniono jednak, że niebezpieczeństwo mimo iż ogromne, to jest znacznie odległe w czasie. Głośna z początku historia, także zostaje zapomniana, na ponad półtora wieku.
W roku 2168 ma miejsce kolizja z asteroidą, potężnego wycieczkowego wahadłowca Pollux, kursującego pomiędzy orbitami Ziemi i Księżyca. Asteroidą, której mimo prowadzenia ciągłej obserwacji bliskiej Ziemi przestrzeni kosmicznej przez powołane do tego służby - nikt wcześniej nie zauważył i jest to kompletnie niezrozumiałe. Katastrofa zapoczątkowuje splot wydarzeń, doprowadzających do odkrycia CZEGOŚ, głęboko pod powierzchnią naszego naturalnego satelity. Gdyby nie te okoliczności – o zbliżającej się zagładzie, pochodzącej od obiektu WR104 – nie dowiedziałby się zapewne nikt, aż do chwili w której nas dosięgnie.
Od tego momentu rozpoczynają się gorączkowe prace nad obmyśleniem i wdrożeniem sposobów ratunku. Okazuje się, że takie przedsięwzięcie już samo w sobie nie jest proste i tak naprawdę stoi na skraju technicznych możliwości człowieka. Staje się jeszcze trudniejsze, gdy niepohamowana żądza władzy wpływowych i nie mających skrupułów polityków – za to posiadających jedynie słuszną wizję Świata i swojej w nim roli – może spowodować (ciekawe czy spowoduje?) zniweczenie tych wysiłków....
A co z wątkiem tytułowym? Ano właśnie.
(2) Posługując się dostępną mi wiedzą z zakresu astronomii, fizyki, biologii, a nawet historii, w ramach przysługującej autorowi licentia poetica, staram się wyjaśnić genezę i mechanizm przynajmniej część z wymienionych w PROLOGU zjawisk i sytuacji. Sytuacji, których – jak przekonałem się podczas licznych rozmów – część z nas, zwykłych ludzi, co jakiś czas doświadcza. Niektóre z występujących na kartach powieści postaci i posiadających te zdolności (uświadomione, bądź nie) w stopniu tylko nieco wyższym od przeciętnego obywatela, ale przede wszystkim – szczególnie wyczulonych na płynące do ich świadomości sygnały – mają wpływ na przebieg wydarzeń w trylogii.
(3) Kluczowy wątek, będącym głębokim preqelem i osnową fabuły umieszczonej z kolei w czasach, które dopiero nadejdą i prowadzącym Cię przez niemal całą powieść – wolałbym zachować w tajemnicy, gdyż jak zaznaczyłem wcześniej - nie chcę psuć Ci zabawy. Mogę jedynie uchylić jej rąbka informując, że w tym celu blisko rok spędziłem na poznawaniu dziejów pewnej starożytnej cywilizacji.
Dlaczego aż tyle czasu? Są dwa powody: (1)Czekałem, aż z tej obfitości informacji o przeszłości rasy ludzkiej, wyłoni mi się jakaś ciekawa i spójna opowieść, którą powiążę z częścią futurystyczną „DNA”. (2)A ponieważ opierać się będzie na historycznych faktach z dbałością o szczegóły – będzie brzmiała dla Ciebie bardziej wiarygodnie. No i mam nadzieję, że nie będziesz zawiedziony :)
Cel projektu
Podstawowy – wydanie I części „DNA - Spirale Zagłady”. Format A5. Stron – dobrze ponad czterysta. Nakład: 1000+50 sztuk. Do tego 500 pocztówek i 25 do 50 plakatów. Jeżeli uda się zebrać większą kwotę – będzie więcej.
Dodatkowe – Nie znajdziesz tutaj bohaterów fruwających, niemal niezniszczalnych, strzelających z oczu promieniami śmierci, siłą woli przestawiających z miejsca na miejsce mosty, budynki i inne konstrukcje, czy też czytających myśli innych ludzi jak gazetę. Nie.
Owszem, snując opowieść używam wyobraźni i fantazji. Ostatecznie to literatura science-fiction. Zasadniczo jednak staram się poruszać jak najbliżej naszego zwykłego życia i nie łamać brutalnie znanych nam już praw fizyki. Wykorzystuję także zachodzące w świecie ożywionym prawidłowości zjawisk przyrody. W książkowym wstępie (Zanim Wyruszysz W Podróż Po Czasie I Przestrzeni), umieściłem na ten temat zdanie, skierowane do bardziej wnikliwego czytelnika.
Chcę dostarczyć Ci nie tylko rozrywki, ale także wzbudzić lub pogłębić Twoje zainteresowanie zdobyczami świata nauki w dziedzinie astronomii, biologii, historii, fizyki..... (Nie obawiaj się – nie znajdziesz w powieści ani jednego matematycznego wzoru.)
A może także zachęcić do pewnej refleksji? Bo „DNA” ma także wymowę antywojenną, piętnującą zachłanność i bezwzględność polityków, zdeprawowanych żądzą władzy absolutnej. Czasy wciąż się zmieniają, ale ludzie nie bardzo. Przynajmniej pewien ich typ. Jest to także powieść o ludzkich charakterach. Tych dobrych także.
Pierwsza I część „DNA - Spirale Zagłady” – jest już napisana. Aby trafiła do Twoich rąk, konieczne są do tego środki – sam wiesz: korekta, skład, redakcja, druk, ilustracje i takie tam.... No i jeszcze niezniszczalny podatek dochodowy. Stąd moja obecność na portalu Wspieram.to
Nagrody
5zł lub więcej – Każde wsparcie się liczy:) Na maila otrzymasz:
- podziękowanie
- grafikę okładki I części powieści „DNA”.

15zł lub więcej – Na podany adres otrzymasz:
- imienne, pisemne podziękowanie w formie pocztówki z grafiką „DNA”
- 2 czyste pocztówki z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.

35zł lub więcej – Na podany adres otrzymasz:
- imienne, pisemne podziękowanie w formie pocztówki z grafiką „DNA”
- 4 czyste pocztówki z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.

70zł lub więcej – Na podany adres otrzymasz:
- przesyłkę (krajową), zawierającą 1 sztukę papierowego wydania I części powieści „DNA” (w miękkiej okładce), z imiennym podziękowaniem od autora
- 4 czyste pocztówki z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.

110zł lub więcej - Na podany adres otrzymasz:
- przesyłkę (krajową), zawierającą 1 sztukę limitowanego papierowego wydania I części powieści „DNA” (w twardej okładce), z imiennym podziękowaniem od autora
- 6 czystych pocztówek z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.

200zł lub więcej – Na podany adres otrzymasz:
- przesyłkę (możliwość wysłania za granicę), zawierającą 1 sztukę papierowego wydania I części „DNA” (w miękkiej okładce) z imiennym podziękowaniem od autora
- 10 czystych pocztówek z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.

300zł lub więcej - Na podany adres otrzymasz:
- przesyłkę (możliwość wysłania za granicę), zawierającą 1 sztukę limitowanego papierowego wydania I części powieści „DNA” (w twardej okładce) z imiennym podziękowaniem od autora
- 10 (na życzenie do 20) czystych pocztówek z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.
600zł lub więcej – LOGO Twojej firmy lub innej formy aktywności, znajdzie się na tylnej okładce. (Ilość miejsc ograniczona!)
Na podany adres otrzymasz:
- przesyłkę (możliwość wysłania za granicę), zawierającą 1 sztukę limitowanego papierowego wydania I części powieści „DNA” (w twardej okładce) z imiennym podziękowaniem od autora
- 10 (na życzenie do 20) czystych pocztówek z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.

1000zł lub więcej – Będzie mi miło pojawić się na spotkaniu autorskim (w granicach Polski) i poznać Cię osobiście - jeżeli takie zorganizujesz. Porozmawiamy na jakieś fajne tematy. Może o astrofizyce, kosmologii, czy możliwości istnienia życia we Wszechświecie? A może i o tym jak zabrać się do rzeczy, aby napisać własną powieść na dowolny temat?
No i oczywiście: - LOGO Twojej firmy lub innej formy aktywności, znajdzie się na tylnej okładce. (Ilość miejsc ograniczona!)

A na podany adres otrzymasz:
- przesyłkę (możliwość wysłania za granicę), zawierającą 1 sztukę limitowanego papierowego wydania I części powieści „DNA” (w twardej okładce) z imiennym podziękowaniem od autora
- 10 (na życzenie do 20) czystych pocztówek z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.
O autorze / Zespół
Nazywam się Maciej Górniak. Tak jak Edyta Górniak. Nie – to nie rodzina. Wybaczcie, ale występowanie przed kamerą, to dla mnie koszmar. Dlatego zamiast video zamieszczam wyłącznie zdjęcie. Mimo iż jest dość ciemne, widać na nim tego powód – moje hobby, które zazwyczaj realizowane jest w porze nocnej.
Nie chcę zamieszczać tu swojego CV, więc będzie lakonicznie: Mój obecny sposób zarabiania na życie – po prostu kierowca. Ponieważ praca ta polega również na postojach, to właśnie te chwile wykorzystuję do pisania powieści „DNA”.
Co mnie zainspirowało? Hm.... kilka spraw: (1)moje astronomiczne hobby (a z czasów szkolnych i studenckich również zainteresowanie biologią), (2)kilka nie znających się ze sobą osób, od których... (bo chętnych zabieram na teleskopowe obserwacje nieba) ...parę razy usłyszałem, że powinienem coś napisać i.... (3)....samochodowa nuda. No to sobie pomyślałem „A w sumie, to dlaczego nie?”. Tak więc, któregoś dnia zabrałem ze sobą do pracy mojego starego laptopa i tak się zaczęło.
Acha.... Jest(4) jeszcze COŚ, co popycha mnie do przodu. I nie mam na myśli zysków materialnych. Ale to już temat na zupełnie inną powieść – bardzo osobistą, a mogącą pomóc niektórym osobom. Do tego muszę jednak jeszcze dojrzeć.
Autor
Ryzyko
Nie mam pojęcia co musiałoby się wydarzyć, aby realizacja projektu nie doszła do skutku. Kibicuje mi kilka osób, a to bardzo dodaje skrzydeł. I zobowiązuje. Nie tylko do pisania. Nie odpuszczę. Ukazanie się pierwszego tomu przewiduję na początek roku 2021. (Prawdopodobnie pierwsza dekada lutego). Także spokojnie przed Wielkanocą, przypadającą na 4 kwietnia, będzie można zrobić sobie (lub komuś) prezent na Zajączka :)
https://wspieram.to/powiesc-s-f-DNA?fbc ... i8TKx3guBc
Załączniki
DNA powieść science-fiction cz. I.jpg
DNA powieść science-fiction cz. I.2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Spotkanie z galaktyką gwałtownie zakłóciło Drogę Mleczną
2020-11-24.
Od dawna utrzymywane przekonanie, że Droga Mleczna, galaktyka zawierająca Ziemię i Układ Słoneczny, jest stosunkowo statyczna, zostało zachwiane przez świeże kosmiczne spojrzenie.
Spiralny dysk gwiazd i planet jest ciągnięty, skręcany i deformowany z niezwykłą siłą mniejszej galaktyki – Wielkiego Obłoku Magellana (LMC).

Naukowcy są przekonani, że LMC przekroczył granicę Drogi Mlecznej około 700 mln lat temu i ze względu na dużą zawartość ciemnej materii silnie zaburzył strukturę i ruch naszej galaktyki, gdy wpadł na nią.

Efekty nadal są obserwowane dzisiaj i powinny wymusić rewizję tego, jak ewoluowała nasza galaktyka, twierdzą astronomowie.

LMC, obecnie galaktyka satelitarna Drogi Mlecznej, jest widoczna jako słaby obłok z półkuli południowej – co zauważył jej imiennik, XVI-wieczny portugalski odkrywca Ferdinand Magellan.

Poprzednie badania wykazały, że LMC, podobnie jak Droga Mleczna, jest otoczony halo ciemnej materii – nieuchwytnych cząsteczek, które otaczają galaktyki i nie absorbują ani nie emitują światła, ale mają znaczący wpływ grawitacyjny na ruch gwiazd i gazu we Wszechświecie.

Korzystając z wyrafinowanego modelu statystycznego, który obliczył prędkość najbardziej odległych gwiazd Drogi Mlecznej, zespół z Uniwersytetu w Edynburgu odkrył, w jaki sposób LMC zaburza ruch naszej galaktyki.

Naukowcy odkryli, że ogromne przyciąganie halo ciemnej materii LMC pociąga i skręca dysk Drogi Mlecznej z prędkością 32 km/s (115 200 km/h) w kierunku konstelacji Pegaza.

Ku swojemu zdziwieniu odkryli również, że Droga Mleczna nie zmierza w kierunku obecnej lokalizacji LMC, jak sądzono wcześniej, ale w kierunku punktu na swojej przeszłej trajektorii.

Uważają, że dzieje się tak dlatego, że LMC, napędzany ogromną siłą grawitacji, oddala się od Drogi Mlecznej z jeszcze większą prędkością wynoszącą 370 km/s (ok. 1,3 mln km/h).

Astronomowie twierdzą, że to tak, jakby Droga Mleczna usilnie próbowała trafić szybko poruszający się cel, ale nie celowała zbyt dobrze.

To odkrycie pomoże naukowcom opracować nowe techniki, które uchwycą silną dynamiczną zależność między dwiema galaktykami.

Astronomowie zamierzają teraz ustalić kierunek, z którego LMC po raz pierwszy spadł na Drogę Mleczną i dokładny czas, w którym to się stało. To ujawni ilość i rozmieszczenie ciemnej materii w Drodze Mlecznej i LMC z niespotykaną dotąd szczegółowością.

„Nasze odkrycia proszą się o nową generację modeli Drogi Mlecznej, aby opisać ewolucję naszej galaktyki. Udało nam się pokazać, że gwiazdy na niewiarygodnie dużych odległościach, do 300 000 lat świetlnych od nas, zachowują pamięć o strukturze Drogi Mlecznej przed upadkiem LMC i tworzą tło, na którym mierzyliśmy gwiezdny dysk lecący w przestrzeni, pociągnięty grawitacją LMC” – mówi dr Michael Petersen, główny autor pracy.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of Edinburgh

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... kocio.html
Załączniki
Spotkanie z galaktyką gwałtownie zakłóciło Drogę Mleczną.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

MKID – nowa kamera do szukania egzoplanet
2020-11-24.
Zespół amerykańskich i japońskich naukowców i inżynierów, w tym badacze z UC Santa Barbara, opracował nową kamerę do polowania na planety pozasłoneczne. Urządzenie umieszczone na Teleskopie Subaru na Maunakea na Hawajach jest dziś najlepszą na świecie kamerą nadprzewodzącą pod względem liczby pikseli. To toruje drogę do bezpośredniego obrazowania planet pozasłonecznych w najbliższej przyszłości. Artykuł o tym niezwykłym instrumencie przyrządzie ukazał się właśnie w Publications of the Astronomy Society of the Pacific.

Od czasu odkrycia pierwszych egzoplanet przez Wolszczana zaobserwowano ich już ponad 4000. Zwykle ich obecność zdradza niewielki wpływ, jaki wywierają one na we gwiazdy macierzyste, które same znacznie przyćmiewają je swym blaskiem. Od ponad dekady naukowcy próbują bezpośrednio zobrazować egzoplanety, ale atmosfera ziemska stanowi tu dość poważną przeszkodę, jeśli do dyspozycji ma się tylko teleskopy naziemne.
Skonstruowana przez naukowców z laboratorium profesora Bena Mazina kamera MKID Exoplanet Camera (MEC) wykorzystuje mikrofalowe detektory kinetycznej indukcyjności (MKID), umożliwiając bezpośrednie obrazowanie egzoplanet i dysków obecnych wokół jasnych gwiazd. Detektor działa przy energii odpowiadającej 90 milikelwinów – zaledwie nieco powyżej zera absolutnego – i jest pierwszą zainstalowaną na stałe kamerą nadprzewodnikową, która pracuje w zakresie widma optycznego i bliskiej podczerwieni.
W bezpośrednim obrazowaniu egzoplanet próbujemy zobaczyć planety, które świecą milion razy słabiej od swoich gwiazd macierzystych – mówi Sarah Steiger, doktorantka z laboratorium Mazin, która pracowała nad przetwarzaniem danych przez MKID. To odpowiednik próby zobaczenia świetlika zawieszonego obok w pełni oświetlonego stadionu piłkarskiego z samolotu. Co więcej, gdy robimy to z powierzchni Ziemi, musimy dodatkowo patrzeć przez burzliwą atmosferę Ziemi – dodaje. To właśnie ruchy turbulentne powodują migotanie gwiazd na nocnym niebie i związane z tym problemy obserwacyjne astronomów, zniekształcając obrazy gwiazd i innych ciał niebieskich.
To nieustanna walka, by zapobiec całkowitemu przytłoczeniu danej planety przez rozproszone światło jej gwiazdy – podsumowuje inny autor pracy, doktorant Neelay Fruitwala.
Tylko bardzo skomplikowane układy optyki adaptacyjnej pozwalają nam odkrywać planety, takie jak te w HR 8799, który jest układem z czterema planetami o masach rzędu masy Jowisza. Ale potrafią one także rozpraszać światło, które przesłania słabe egzoplanety. Odkryto, że samo użycie optyki adaptywjnej pozwala znaleźć tylko kilka planet – tylko te, które wciąż emitują w Kosmos energię cieplną wynikającą z procesów ich formowania się. Te globy po prostu nie są zbyt powszechne w naszym gwiezdnym sąsiedztwie.
Kolejną zaletą kamery MKID jest zdolność do określania energii każdego fotonu, który uderza w jej detektor. To pozwala nie tylko określić jasność planety, ale także uzyskać jej widmo (jasność jako funkcję pasma energii), które jest w stanie ujawnić dodatkowe informacje o właściwościach egzoplanety, takich jak jej wiek, masa i skład atmosfery.
Bardziej zaawansowane detektory wykorzystują koronograf, który blokuje część światła gwiazdy macierzystej, dzięki czemu naukowcy mogą lepiej rozróżniać światło odbijające się od samej planety. Jest to ważne przy obrazowaniu pobliskich układów, z których większość nie jest szczególnie młoda. Jednak uzyskanie najlepszej wydajności przy takiej konfiguracji wymaga wyjątkowo dobrej optyki adaptywnej.
Jedną z zalet MKID w porównaniu z tradycyjnymi kamerami jest jej ogromna szybkość. Takie detektory mogą odczytywać dane tysiące razy na sekundę, co jest prędkością wymaganą do nadążania za adaptywnym układem optycznym. Pozwala to MKID na dalsze „oczyszczanie” obrazu poprzez komunikację z systemem optycznym danego obserwatorium, celem usunięcia części rozproszonego i ugiętego światła gwiazd. To przesuwa znowu dalej granice tego, jak słabo świecące planety pozasłoneczne można od teraz zobrazować.
Kamera MKID Exoplanet Camera powinna rozszerzyć zakres możliwych mas i jasności egzoplanet, które astronomowie mogą bezpośrednio zobrazować – w tym na te znajdujące się w pobliżu Ziemi. Są one najważniejsze, ponieważ możemy je scharakteryzować bardziej szczegółowo – mówi współautor projektu Olivier Guyon, naukowiec odpowiedzialny za instrument Subaru Coronagraphic Extreme Adaptive Optics (SCExAO).
Ostatecznym celem jest znalezienie dowodów na życie pozasłoneczne, a MEC jest ważnym krokiem w tej podróży. Nie będziemy w stanie tego zrobić za pomocą samego Teleskopu Subaru ani żadnego innego ze współczesnych teleskopów, ponieważ są po prostu za małe – dodaje Guyon. Ale przygotowujemy się do następnego dużego kroku, jakim jest rozmieszczenie kamer obrazujących egzoplanety na większych teleskopach, takich jak Teleskop Trzydziestometrowy. Kiedy te teleskopy pojawią się w sieciach obserwacyjnych, te same technologie, takie same kamery i ta sama metodologia pozwolą nam faktycznie poszukać tam życia.
Nadal też pozostaje wiele do zrobienia. To głównie prace nad oprogramowaniem i algorytmami MEC. Zespół otrzymał duży grant od Fundacji Heising-Simons na rozwiązanie tego problemu i dalsze rozwijanie szybkiej korekcji optycznej w ciągu następnych kilku lat.
Czytaj więcej:
• Oryginalna publikacja: The MKID Exoplanet Camera for Subaru SCExAO, Alexander B. Walter et al., 2020 Nov. 17, Publications of the Astronomical Society of the Pacific
• Cały artykuł

Źródło: UC Santa Barbara
Na zdjęciu: 20440 - pikselowa kamera CCD MKID. Źródło: UC Santa Barbara

Na zdjęciu: Teleskop Subaru na szczycie Maunakea na Hawajach.
Źródło: NATIONAL ASTRONOMICAL OBSERVATORY OF JAPAN (NAOJ)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/mk ... egzoplanet
Załączniki
MKID – nowa kamera do szukania egzoplanet.jpg
MKID – nowa kamera do szukania egzoplanet2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Sześć lat w kosmosie - wielki powrót Sondy Hayabusa 2

2020-11-24.

Po sześciu latach spędzonych w przestrzeni kosmicznej, japońska sonda w końcu wróci na Ziemię.


Sonda wysłana przez japońską agencję JAXA przenosi niezwykle rzadki i cenny ładunek - co najmniej 100 mg materiału zebranego z powierzchni planetoidy Ryugu. Sonda zrzuci kapsułę zawierającą próbkę na Ziemię, a sama ruszy w dalszą drogę.

Powrót sondy Hayabusa 2 to kamień milowy w eksploracji kosmosu. Całkowita podróż sondy to ok. 5,24 mld km. Planetoida Ryugu - dawniej znana jako 1999 JU3 - znajduje się na eliptycznej orbicie, która przecina ziemską orbitę wokół Słońca i sięga niemal tak daleko, co orbita Marsa.

Planowanie podróży Hayabusa 2 polegało na obliczeniu, gdzie planetoida znajdzie się w przyszłości oraz wytyczeniu odpowiedniej trajektorii przy użyciu asysty grawitacyjnej. Sonda musiała następnie dwa razy zetknąć się z Ryugu - raz, by zebrać materiał, a dwa, by "odbić się" od planetoidy i ruszyć w przestrzeń kosmiczną.


Sonda jest teraz na ostatniej prostej do Ziemi. Kapsuła z próbkami planetoidy Ryugu zostanie zrzucona na australijską pustynię, gdzie zostanie przechwycona przez naziemny zespół.
Oczekuje się, że kapsuła opadnie między 3.30 a 4.30 ACDT (Australian Central Daylight Time) w dniu 6 grudnia 2020 r., tworząc ogromną kulę ognia. Specjalna osłona termiczna ochroni kapsułę przed temperaturą około 3000oC.

Po zlokalizowaniu kapsuły, zostanie ona zabrana helikopterem do placówki Quick Look. Tam zostaną pobrane próbki wszelkich gazów obecnych w pojemniku, zanim zostanie on umieszczony w szczelnym opakowaniu i przewieziony z powrotem do Japonii. Wtedy rozpocznie się kluczowy etap procesu badawczego.

Misja sondy Hayabusa 2 będzie kontynuowana. Jego następnym przystankiem będzie asteroida (98943) 2001 CC21 w lipcu 2026 r., a kolejnym lot na asteroidę 1998 KY26 z lądowaniem zaplanowanym rok 2031.


Sonda Hayabusa 2 wróci na Ziemię z cennym ładunkiem /materiały prasowe

Źródło: INTERIA

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,4874733
Załączniki
Sześć lat w kosmosie - wielki powrót Sondy Hayabusa 2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Zaobserwowano jak powstał jeden z najpotężniejszych magnesów we Wszechświecie
Autor: admin (2020-11-24)
Astronomowie odkryli niewiarygodnie jasne zderzenie gwiazd neutronowych. Nagła jasność błysku wymagała wyjaśnienia. Porównując fakty, eksperci doszli do wniosku, że w tym kataklizmie narodził się magnetar. Te rzadkie obiekty są najpotężniejszymi magnesami we wszechświecie.
Naukowcy po raz pierwszy zaobserwowali, jak taki magnetyczny twór powstaje w zderzeniu gwiazd neutronowych. Odkrycie opisano w artykule naukowym przyjętym do publikacji w Astrophysical Journal.

Zderzenia gwiazd neutronowych to jedne z najbardziej imponujących kataklizmów we wszechświecie. W ciągu kilku sekund uwalniają więcej energii, niż nasze Słońce wytworzy przez całe swoje długie życie. Taka eksplozja jest tysiąc razy silniejsza niż wybuch nowej gwiazdy, dlatego nazywany jest kilonową. We Wszechświecie jest sporo rozbłysków o różnej naturze, a astronomom rzadko udaje się udowodnić, że obserwowali dokładnie zderzenie gwiazd neutronowych.
Pierwsze wydarzenie, które na pewno nie mogło być niczym innym niż takim zderzeniem, odnotowano dopiero w 2017 roku. Od tego czasu odkryto jeszcze kilka kilonowych, lub, jak wolą to ująć ostrożni naukowcy, kandydatów na kilonową. Jednak wydarzenie GRB 200522A, o którym naukowcy donoszą w obecnym artykule naukowym, jest czymś wyjątkowym.
Zjawisko zostało zarejestrowane 22 maja 2020 roku przez teleskop kosmiczny Swift. Astronomowie szybko skierowali kilka innych instrumentów na pożądany punkt na niebie. Wśród nich był słynny Hubble. To on pomógł naukowcom dokonać nieoczekiwanego odkrycia. W zakresie rentgenowskim, optycznym i radiowym błysk wyglądał tak, jak powinien dla przyzwoitej kilonowej. Ale w bliskiej podczerwieni, według Hubble'a, okazał się rekordowo jasny. Eksplozja była aż dziesięć razy jaśniejsza, niż oczekiwali eksperci.
Uważa się, że w momencie zderzenia gwiazd neutronowych syntetyzowane są ciężkie pierwiastki chemiczne, w tym radioaktywne. Gwałtowny rozpad utworzonych radionuklidów jest głównym źródłem energii rozbłysku. Ale ten proces najwyraźniej nie jest wystarczający do wyjaśnienia anomalnej jasności w podczerwieni GRB 200522A. Co się stało na miejscu katastrofy? Autorzy są skłonni sądzić, że obserwowali narodziny gwiazdy neutronowej, a nawet magnetara.
Źródło: 123rf.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/zaob ... echswiecie
Załączniki
Zaobserwowano jak powstał jeden z najpotężniejszych magnesów we Wszechświecie.jpg
Zaobserwowano jak powstał jeden z najpotężniejszych magnesów we Wszechświecie2.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Żółw wychodzi na prowadzenie. Chiny wysłały właśnie sondę, która przywiezie na Ziemię próbki z Księżyca
2020-11-24. Radek Kosarzycki
W poniedziałek z kosmodromu Wenchang w chińskiej prowincji Hainan wystartowała misja Chang’e 5. Misja ma przed sobą bardzo ambitne zadanie.
Chang’e 5, jak sama nazwa wskazuje, to już kolejna z serii wielu udanych misji księżycowych stanowiących podstawę chińskiego programu kosmicznego. Pierwsze misje programu były kopiami misji amerykańskich sprzed wielu dekad. W ramach zrealizowanej w ubiegłym roku misji Chang’e 4 Chiny zrobiły jednak coś, czego nie zrobił jeszcze żaden kraj: dostarczył łazik księżycowy na niewidoczną z Ziemi stronę Księżyca.
Teraz, w ramach misji Chang’e 5, Chiny chcą już w połowie grudnia dostarczyć na Ziemię świeże (o ile o materii mającej 1,2 mld lat można powiedzieć świeże) próbki regolitu z powierzchni Księżyca. Tak, oczywiście, w ramach programu Apollo Amerykanie przywieźli na Ziemię setki kilogramów skał księżycowych. Nie zmienia to jednak faktu, że było to dawno temu. Ostatnie próbki księżycowe dotarły na Ziemię 44 lata temu w ramach radzieckiej misji Łuna 24.
Misje na Księżyc to istny film akcji
W przeciwieństwie do misji marsjańskich, do których przywykliśmy w ostatnich latach, misje księżycowe nie wymagają długich miesięcy lotu między miejscem startu a lądowania, dzięki czemu kolejne etapy następują bardzo szybko po sobie.
Chang’e 5 wystartowała z Ziemi 23 listopada, a na orbitę wokół Księżyca wejdzie już 28 listopada. Dzień później na powierzchnię Księżyca wysłany zostanie lądownik i moduł wznoszenia. Zgodnie z planem powinny one wylądować w pobliżu formacji wulkanicznej Mons Rumker, w północnej części Oceanu Burz (Oceanus Procellarum).
Na pokładzie lądownika znajdują się kamery, radar oraz spektrometr, które będą badały otoczenie miejsca lądowania. Najważniejszym elementem misji jednak pozostaje zebranie ok. 2 kg materii księżycowej – z czego część będzie pochodziła z głębokości ok. 2 metrów pod powierzchnią, zapakowanie jej do modułu wznoszenia i wysłanie jej z powrotem na orbitę okołoksiężycową, gdzie zostanie przechwycona przez kapsułę powrotną. Ładunek powinien dotrzeć na Ziemię 16 lub 17 grudnia.
Energia tylko na dwa tygodnie
Warto tutaj zauważyć, że wszystko to musi się odbyć w ciągu maksymalnie dwóch tygodni. Lądownik zasilany jest panelami słonecznymi, które w momencie lądowania będą ładowane wschodzącym słońcem. Energii zabraknie dwa tygodnie później, gdy słońce schowa się pod horyzontem na dwa tygodnie.
Grudzień miesiącem planetologów
Można zatem stwierdzić, że grudzień będzie dobrym miesiącem dla planetologów. 10 dni przed próbkami z Księżyca na Ziemię dotrą także próbki materii pobrane przez sondę Hayabusa2 z planetoidy Ryugu.
Żółw z tytułu to porównanie do bajkowego wyścigu zająca i żółwia. W rzeczywistości Chiny to taki żółw, spokojny, działający metodycznie, zgodnie z założonym planem, sumiennie pokonujące kolejne etapy wyścigu. Zającem tymczasem są Stany Zjednoczone, które robią show, pokazują fantastyczne grafiki, roztaczają fantastyczne wizje powrotu człowieka na Księżyc, pokazują kolejne etapy przygotowań, a jak przychodzi co do czego, to na słowach się kończy: rakiety dalej nie ma, kongres nie daje pieniędzy na lądownik, administrator rezygnuje z kierowania agencją, a sama agencja przyznaje, że pierwotny plan był zbyt ambitny i właściwie na czas to raczej na pewno nie da się nic zrobić.
Chang'e 5 Lunar Mission: What does it take to be a rocket launch director?


https://spidersweb.pl/2020/11/change-5-start-misji.html
Załączniki
Żółw wychodzi na prowadzenie. Chiny wysłały właśnie sondę, która przywiezie na Ziemię próbki z Księżyca.jpg
Żółw wychodzi na prowadzenie. Chiny wysłały właśnie sondę, która przywiezie na Ziemię próbki z Księżyca2.jpg
Żółw wychodzi na prowadzenie. Chiny wysłały właśnie sondę, która przywiezie na Ziemię próbki z Księżyca3.jpg
Żółw wychodzi na prowadzenie. Chiny wysłały właśnie sondę, która przywiezie na Ziemię próbki z Księżyca4.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Podgląd satelitarny wsparciem w ściąganiu podatków. Plany wrocławskiego magistratu
2020-11-24.
Wrocławski urząd miejski zadeklarował postępy w projekcie współpracy w obszarze teledetekcji satelitarnej, który ma pomóc w uszczelnieniu lokalnego systemu podatkowego. Chodzi o wykorzystanie technologii kosmicznych do weryfikacji przeznaczenia powierzchni objętych podatkiem od nieruchomości. Dane pozyskiwane z obrazowania satelitarnego będzie można porównywać z przedkładanymi deklaracjami podatkowymi.
"W prostych słowach: to usługa, która pozwoli dostarczać nam informacji dotyczących przede wszystkim budynków wielkopowierzchniowych. Dzięki tym informacjom i zdjęciom satelitarnym łatwiej zweryfikujemy, czy dany podmiot uczciwie rozlicza się z miastem" - wskazał w kontekście całej inicjatywy prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk. W celu rozpoczęcia działań na tym polu wrocławscy urzędnicy podpisali umowę ze spółką SatRevolution, która ma dostarczać raporty oparte na zobrazowaniach satelitarnych budynków znajdujących się w stolicy Dolnego Śląska.
Na podstawie podglądu satelitarnego pracownicy urzędu miejskiego we Wrocławiu będą mogli porównywać deklaracje podatkowe i złożone przez podatników dokumenty ze stanem faktycznym. Koszt realizacji projektu detekcji satelitarnej to 128 tys. PLN – podało w poniedziałek biuro prasowe wrocławskiego magistratu. Wskazano przy tym, że będzie to pierwsze tego typu rozwiązanie na świecie.
Urzędnicy szacują, że obecnie należności z powodu niezgłoszenia budynków do opodatkowania we Wrocławiu mogą sięgać ok. 3-4 mln zł. Dotyczy to przede wszystkim budynków wielkopowierzchniowych.
„Otrzymywane przez nas raporty będą dodatkowym źródłem informacji i wzbogacą dokumentację, która już dzisiaj jest w posiadaniu urzędników. Rozwiązanie pomoże między innymi w weryfikacji zapisów deklaracji podatkowych" – powiedział skarbnik miasta, Marcin Urban.
W ubiegłym roku Miasto Wrocław oraz spółka SatRevolution podpisały list intencyjny dotyczący wspólnych działań badawczo-rozwojowych związanych z przetwarzaniem, analizą i wykorzystaniem technologii satelitarnych. „Projekt detekcji satelitarnej realizowany dla Urzędu Miasta we Wrocławiu jest dla SatRevolution bardzo ważny. Przetwarzanie i analiza zobrazowań satelitarnych stanowi kolejny, po produkcji satelitów i ich podzespołów, etap rozwoju oferty spółki” – powiedział Grzegorz Zwoliński, prezes zarządu SatRevolution. Zwoliński dodał, że poza wsparciem dla wydziałów magistratu zajmujących się podatkami, firma oferuje też usługi służbom zajmującymi się utrzymaniem zieleni miejskiej, zarządzaniem kryzysowym czy zagospodarowaniem przestrzennym.
Fot. ESA [esa.int]
Opracowanie: PAP/S24
Źródło: Space24
https://www.space24.pl/podglad-satelita ... magistratu
Załączniki
Podgląd satelitarny wsparciem w ściąganiu podatków. Plany wrocławskiego magistratu.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]
2020-11-24.
Sezon huraganów na Oceanie Atlantyckim trwa od początku maja do końca listopada. W tym okresie notuje się najwięcej tropikalnych ośrodków burzowych, z których co roku zazwyczaj kilkanaście przeistacza się w bardziej rozległe i uporządkowane sztormy tropikalne, a część z nich – w silne huragany. Rok 2020 jest jednak pod względem liczby cyklonów w strefie międzyzwrotnikowej rekordowy.
Do tej pory, tylko w tym roku pojawiło się już 30 cyklonów tropikalnych nad Atlantykiem – wiele z nich, o druzgocącej sile. Najnowszy jak dotąd, do niedawna jeszcze aktywny (w połowie listopada), powstał nad Morzem Karaibskim i szybko przeistoczył się w gigantyczny huragan najwyższej, 5. kategorii w skali Saffira-Simpsona (opracowanej w 1969 przez inżyniera Herberta Saffira oraz dyrektora amerykańskiego National Hurricane Center, Boba Simpsona w celu klasyfikacji huraganów według intensywności wiatrów ciągłych).
W takiej formie sztorm ten, już jako huragan Iota, uderzył w kraje Ameryki Centralnej – stając się historycznie najsilniejszym jak dotąd cyklonem tropikalnym, jaki uderzył w Nikaraguę i Kolumbię. Stało się to, gdy kwalifikowany był nadal jako huragan na pograniczu 4. i 5. kategorii – z wiatrem ciągłym o prędkości 260 km/h. To uczyniło też z Ioty jak dotąd najsilniejszy huragan w tym sezonie i najgwałtowniejszy zarejestrowany kiedykolwiek w listopadzie. Fala sztormowa cyklonu Iota miała od 3,5 do 5,5 metra wysokości.
Co więcej, po wejściu na ląd długo utrzymywał wysoką aktywność, uderzając dalej w Honduras i Salwador, nadal przy sile huraganu 4. klasy. W wielu miejscach na całej swojej trasie dokonał zniszczeń „bez precedensu” – jak to określił m.in. prezydent Kolumbii, Iván Duque Márquez, opisując skutki kataklizmu na przynależącym do jego państwa archipelagu San Andrés i Providencia (na Morzu Karaibskim).
Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 17 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK
Dzięki zobrazowaniom satelitarnym pozyskanych z satelity Sentinel-3 można zaobserwować rozmiary i przebieg huraganu. Na zdjęciu wykonanym 15 listopada widać szczególnie dobrze zorganizowany huragan, który przechodzi przez Morze Karaibskie, kierując się na zachód w stronę Hondurasu, Nikaragui i Kostaryki. Z kolei 16 listopada odnotowano już uderzenie huraganu w wyżej wymienione kraje.
Satelitarne obserwacje takich zjawisk przynoszą dużo niemożliwych do przecenienia danych, które trudno zdobyć innymi metodami. Dlatego też potrzebne są dokładne i częste obserwacje Ziemi z orbity – w szczególności dla monitorowania niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych.
Głównym celem misji Sentinel-3 jest pomiar topografii i temperatury powierzchni oceanu i lądu. Sentinel-3 wyposażony jest w cztery różne instrumenty. Instrument Sea and Land Surface Temperature (SLSTR) na pokładzie Sentinel-3 mierzy globalną i regionalną temperaturę powierzchni mórz oraz lądów. SLSTR rejestruje zobrazowania w paśmie światła widzialnego, bliskiej oraz termalnej podczerwieni, a czas rewizyty wynosi maksymalnie 1 dzień – przy użyciu obu satelitów A i B.
Huragan Iota uchwycony z satelity GOES-16. Fot. NOAA/NESDIS, Joshua Stevens/NASA Earth Observatory

Huragan Iota sfotografowany 15 listopada 2020 roku z pokładu satelity Metop-C AVHRR (widoczna sygnatura temperaturowa wód, nałożona w oparciu o dane zebrane w pasmie podczerwieni). Fot. EUMETSAT [eumetsat.int]

Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 15 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK

Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 16 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK

Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 17 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK

Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 14 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK
Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 15 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK
Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 16 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK
Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 17 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK
Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 18 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK
https://www.space24.pl/rok-2020-i-rekor ... rbity-foto
Załączniki
Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO].jpg
Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]2.jpg
Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]3.jpg
Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]3.jpg
Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]4.jpg
Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]5.jpg
Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]6.jpg
Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]7.jpg
Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]8.jpg
Paweł Baran
VIP
Posty: 17352
Rejestracja: 9 lut 2019, o 13:58
 Polubił: 1 time
 Polubiane: 23 times

Re: Wiadomości astronomiczne z internetu

Post autor: Paweł Baran »

2020 VV – ok 1% ryzyka kolizji z Ziemią
2020-11-24. Krzysztof Kanawka
W 2033 roku obiekt o oznaczeniu 2020 VV może uderzyć w naszą planetę. Aktualnie ryzyko kolizji jest oceniane na około 1%.
Mała planetoida o oznaczeniu 2020 VV została odkryta na początku listopada. W momencie odkrycia 2020 VV znajdowała się w odległości około 5,5 miliona kilometrów od Ziemi. Średnica 2020 VV jest szacowana na pomiędzy 10 a 22 metry – podobnie do bolidu czelabińskiego.
Wstępne wyliczenia orbity 2020 VV sugerują, że w październiku 2033 roku ten obiekt zbliży się do Ziemi. Aktualnie nie można wykluczyć kolizji tej planetoidy z naszą planetą. Wstępne szacunki to około 1 procent ryzyka kolizji z Ziemią. Ta wartość prawdopodobnie spadnie w miarę wykonywania kolejnych obserwacji 2020 VV i tym samym doprecyzowanie orbity tej planetoidy.
Rozmiary 2020 VV są zbyt małe by móc wyrządzić poważne szkody. Maksymalne szkody byłyby porównywalne do bolidu czelabińskiego, który 15 lutego 2013 wtargnął do atmosfery Ziemi nad Rosją. Wówczas doszło do pewnych uszkodzeń wywołanych falą uderzeniową (m.in. rozbite szyby).
Szacuje się, że wtargnięcie w atmosferę obiektu o średnicy około 20 metrów następuje co 20-50 lat. Zazwyczaj takie zjawiska nie są w ogóle rejestrowane, gdyż następują z dala od osad ludzkich, np nad Oceanem Spokojnym. Coraz lepsze możliwości detekcyjne małych obiektów takich jak 2020 VV pozwalają na wykrycie jeszcze przed zbliżeniem się do Ziemi.
(SRT)
https://kosmonauta.net/2020/11/2020-vv- ... -z-ziemia/
Załączniki
2020 VV – ok 1 ryzyka kolizji z Ziemią.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiadomości astronomiczne z internetu”